[vetulae]

bazienka, widać lubisz narzekać na jeżdżenie komunikacją publiczną

[pochichrana]

@vetulae jak juz mowiłam.. ja potrafie cie calkowicie wylaczyc. Niby widze.. niby jakos ide do przodu, ale moje mysli sa zupelnie gdzie indziej i nie dostrzegam kompletnie niczego. Jak jade z kims.. to ja widze tylko to co jest dokladnie przede mna.. Nie bylabym w stanie wychamowac, gdyby ktos wszedl mi na jezdnie, bo bym go po prostu nie zauwazyla.

Ja kiedys byłam nawet na kursie prawa jazdy... ale nigdy nie podeszlam do tych wewnetrznych egzaminow. Z tego co pamietam z kursu, to to, że koperta to było dla mnie cos nieosiagalnego. Po prostu ja nie czułam totalnie samochodu. Jaki jest duży i gdzie on sie znajduje.

Jazda sama byla spoko, poza tym, ze mnie musial instruktor pare razy upominac, ze mu zaraz lusterka zbije. Po prostu, będac w samochodnie, totalnie nie jestem w stanie ocenic ani jego wielkosci ani jego położenia, wiec ja nie wiem, czy jestem obok linii.. czy juz dawno za linia.

Na chwilę obecną, jako że nie wychodzę za czesto taksówki i uber mi w zupełnosci wystarczą.

[icywind]

Też nie mam prawa jazdy i nie wiem po co miałbym robić.

[Husarz712]

icywind, żeby sobie napompować ego świadomością że nauczyłeś się czegoś ciężkiego i przydatnego

[vetulae]

[bazienka]

vetulae, powod do narzekania znajdzie sie wszedzie... po prostu za kierownica czuje sie niepewnie i nie wyobrazam sobie ogarniac tego wszystkiego... poza tym ostatnio mam zaniki pamieci krotkotrwalej troche i bylam z tym u neuro i olal sprawe, wiec byloby to jednak niebezpiecznie... do teog mam u siebie pana, ktory odbywa wyrok 3,5 roku za to, z emu pani pod kola wyskoczyla, a jechal ciut za szybko, ja sie nie chce tak stresowac, w autobusie zaszyje sie ze sluchawkami i ksiazka i mam gdzies a tu pilnuj sie na kazdym kroku i to jeszcze moze sie cos stac z cudzej winy, po co mi stres?

[icywind]

[bazienka]

icywind, np. tym, ze zapominam powiedzonek ( coz jakbys zapomnial zwiazku frazeologicznego), mam czasem problem w komunikacji, bo szukam wyrazu, o ktory mi chodzi... albo poloze gdzies klucze i nie wiem, gdzie za chwile; zrobie liste zakupow i jej nie wezme, nie zabiore telefonu mimo ze lezy na szafce gotowy... pomysle o czyms, co chce powiedziec rozmowcy i za chwile nie wiem, o co mi chodzilo... rozne takie rzeczy.

[icywind]

Cholera, mam większość z tych rzeczy

[Husarz712]

bazienka, mam tak przez całe życie lol, nigdy nie myślałem że to jakaś choroba

[vetulae]

Bo pewnie 80 % ludzi tak ma

[bazienka]

Husarz712, jesli masz to prawie co chwile, to cos jest nie tak jesli sporadycznie to nie musisz się martwić.

[Koziu]

Pochichrana, przejeść 2000zł w miesiąc to jest wyczyn. Masz mój szacunek

[Husarz712]

2000 zł w miesiąc to jak kupować z 2-4 pizze dziennie, nieźle.

[KotMaAleAlaMaKota]

200 tysiące na żarcie to wydają 4 -5 osobowe rodziny.

pochichrana, zresztą chyba już ktoś pisał na sb. Ale też mi się wydaje, że za bardzo chcesz pokazać "ja mam, patrzcie stać mnie" to nie jest fajne i nikomu nie imponuje nie wiem czy taki był zamiar tych postów. Wydajesz się być fajną osobą, ale mniej mówienia o sobie przez pryzmat tego co posiadasz i będzie dużo lepiej się rozmawiało

200 tysiące na żarcie to wydają 4 -5 osobowe rodziny.

pochichrana, zresztą chyba już ktoś pisał na sb. Ale też mi się wydaje, że za bardzo chcesz pokazać "ja mam, patrzcie stać mnie" to nie jest fajne i nikomu nie imponuje nie wiem czy taki był zamiar tych postów. Wydajesz się być fajną osobą, ale mniej mówienia o sobie przez pryzmat tego co posiadasz i będzie dużo lepiej się rozmawiało

[Husarz712]

KotMaAleAlaMaKota, 4-5 osobowe rodziny to takie koszty? ło matko, jak ci wszyscy ludzie z 500+ się utrzymują kiedy zasiłki im pokrywają 0,05% wydatków?

[icywind]

hehehe

[KotMaAleAlaMaKota]

ło matko zle napisałam 2.000 i tak każdy wie o co chodziło.

ło matko zle napisałam 2.000 i tak każdy wie o co chodziło.