[Pierdomenico]

Może już macie jakieś plany? Może już pracujecie i nie macie normalnych wakacji? Jakie są Wasze wakacje marzeń?

Ja mam dwie wizje idealnego urlopu, jedne to zwiedzanie jakichś miast, lubię urokliwe starówki, bardzo podobał mi się za to Szczecinek, pomimo że małe miasteczko to naprawdę piękne. Najchętniej poleciałabym gdzieś do Irlandii, zobaczyć co się pozmieniało w Dublinie i gdzieś okoliczne wioseczki poodwiedzać. Niestety na to w tym roku nie ma szans

Druga opcja to zwykłe domki, bądź przyczepa gdzieś blisko lasu, nad jeziorem w ciszy i spokoju, żyć nie umierać wtedy i liczę, że to wypali.

[Cascabel]

W tym roku bank decyduje - albo działka/dom/remont, albo tydzień we Francji (Bretania..). Być może też jakiś mały wypad kamperem po Niemczech.
Obecnie bardzo kusi mnie Paryż, dopóki jeszcze wejściówki do muzeum za darmo. I Praga... ogólnie uwielbiam zwiedzać, podróżować - wycieczki zorganizowane nie są dla mnie, podobnie jak leżenie na plaży.
No i bardzo tęsknie za popłynięciem gdzieś żaglowcem...

[Adrian1234]

Chętnie bym gdzieś wyjechał, w jakieś ładne i tropikalne miejsce niestety życie mnie już nauczyło, że to niewykonalne więc zapewne spędzę lato w domu lub ewentualnie gdzieś blisko wyskoczę. W sumie szkoda, że tak jest: świat niby wielki i pełen ciekawych miejsc ale to wszystko jest poza moim zasięgiem. no cóż... życie to jedno wielkie rozczarowanie .

[maat_]

Od 13 lat nie byłam na żadnym urlopie w wakacje, praca nie pozwala. Uwielbiam polskie jeziora więc Warmia i Mazury na weekendy. Troszkę naszej trawiastej działeczki i eksploatacja ogrodu rodziców, moi od paru lat rozstawiają w ogrodzie spory basen: 7 m długi, 3.2m szeroki i 1.35m głęboki, do tego jakieś grille i pilnowanie domu na wsi. Za granicę nigdzie nie pojedziemy, bo mysz za mała, marzy mi się by w pierwszy dzień lata rozstawić w ogrodzie rodziców namiot i pospać z małą w namiocie, jeszcze nigdy tak nie spała. Mieliśmy u nas taką tradycję całe dzieciństwo 21 czerwca mój tata rozstawiał namiot i spaliśmy w ogrodzie, jakie to było przeżycie!

[szczerbus9]

nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać, ale i tak ne zamierzam się nudzić, może jakiś wypad na rybki, może w tym roku uda się wyskoczyć na noc na suma, a jak nie to wystarczy wieczorny oblot ze spningiem, czyli łódeczka w dryfie, nogi za burtą i wędka w rękach. Co do zwiedzania i innych aktywności pewnie będzie mnie nosiło, rowerkiem czy samochodem po okolicy (ostatnio dałem radę 60 km rowerem, praktycznie bez przystanków), może w końcu zdecyduje się dokupić tanio kapcie do autka i jeździć prosto, ale krzywo...

nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać, ale i tak ne zamierzam się nudzić, może jakiś wypad na rybki, może w tym roku uda się wyskoczyć na noc na suma, a jak nie to wystarczy wieczorny oblot ze spningiem, czyli łódeczka w dryfie, nogi za burtą i wędka w rękach. Co do zwiedzania i innych aktywności pewnie będzie mnie nosiło, rowerkiem czy samochodem po okolicy (ostatnio dałem radę 60 km rowerem, praktycznie bez przystanków), może w końcu zdecyduje się dokupić tanio kapcie do autka i jeździć prosto, ale krzywo...