[Pierdomenico]

Czasem zdarza się tak, że pamiętamy coś, czego teoretycznie nie powinniśmy byli pamiętać. Jakieś obrazy z przeszłości, gdy jeszcze byliśmy małymi dziećmi lub też wiemy, że ktoś tak sobie coś dobrze zapamiętał.


Czasem miałam takie odczucia ale najbardziej zadziwił mnie pod tym względem mój pies. To był wspaniały, mądry pies w typie owczarka niemieckiego, chociaż nie był żadnym rasowcem. Chodziliśmy z nim na spacery po rozległych polach, łąkach, górkach itp. trasy to były całkiem spore. No i przez pewien czas na jednej z takich tras mój ojciec zawsze wkładał dla niego wielkiego kija, pomiędzy pnie drzewa. Potem jakoś było tak, że przestaliśmy tam chodzić i trwało to kilka ładnych lat, chodziliśmy zawsze w inne miejsca i raz korzystając z okazji, że tam byliśmy niedaleko to sobie poszliśmy. Myślałam, że padnę jak on od razu poleciał do tego drzewa i przy nim zaczął się ekscytować i najlepsze jest to, że ten kij nadal tam był, prawie się poryczałam

[maat_]

Pierdomenico, Genialne!!!

[impala1967]

Pierdomenico, Wspaniałe wspomnienie, cudowny pies!

Ja pamiętam, że w wieku 4 lat miałam operowana przepuklinę. Stałam w piżamce na korytarzu z mamą, która wdała się w dyskusję z jakąś panią, której towarzyszył syn, może 2 lata starszy ode mnie. No i od słowa do słowa wyszło na to, że dzieciak tez miał przepuklinę. Jego mama bez krępacji, na korytarzu przy wszystkich nagle ściągnęła mu w dół gacie od piżamy i pokazuje palcem miejsce z wybrzuszeniem. Ktoś może się śmiać, ale tak upokorzyć własne dziecko?
Wspominam o tym jako o niecodziennym przypadku, ponieważ wcześniej róznicę w budowie dziewczynek i chłopców znałam tylko z książki "Kochane dzieci, nie wierzcie w bociany"

Pierdomenico, Wspaniałe wspomnienie, cudowny pies!

Ja pamiętam, że w wieku 4 lat miałam operowana przepuklinę. Stałam w piżamce na korytarzu z mamą, która wdała się w dyskusję z jakąś panią, której towarzyszył syn, może 2 lata starszy ode mnie. No i od słowa do słowa wyszło na to, że dzieciak tez miał przepuklinę. Jego mama bez krępacji, na korytarzu przy wszystkich nagle ściągnęła mu w dół gacie od piżamy i pokazuje palcem miejsce z wybrzuszeniem. Ktoś może się śmiać, ale tak upokorzyć własne dziecko?
Wspominam o tym jako o niecodziennym przypadku, ponieważ wcześniej róznicę w budowie dziewczynek i chłopców znałam tylko z książki "Kochane dzieci, nie wierzcie w bociany"

[werniks]

Pamiętam jak w przedszkolu spadłem ze schodów kiedy wracałem z przerwy.

[maat_]

Pamiętam jak w czterolatkach zaliczyłam traumę, bo dali mi pomidorową z makaronem a nie z ryżem. A u nas w domu jadło się tylko z ryżem! Do tego na środku talerza okropny kleks ze śmietany!

[impala1967]

maat_, że jak?! z MAKARONEM?!

maat_, że jak?! z MAKARONEM?!

[rzviro]

Pomidorowa z ryżem? a fe!





Próbowałem, ale wolę makaron

Pomidorowa z ryżem? a fe!





Próbowałem, ale wolę makaron

[Pierdomenico]

impala1967, był wspaniały wiosną muszę sobie pójść w tamto miejsce, to już 10 lat prawie odkąd przeszedł na tęczową łączkę

Pomidorowa tylko z ryżem! Dzisiaj robię! haha

Kiedyś jak byłam bardzo mała widziałam jak gość w sklepie ukradł kilka kaw spod lady i to tak musiał tą łapę wygiąć, żeby je wyciągnąć ze szkła po drugiej stronie ekspozycji... Potem się go bałam, bo czasem gdzieś się kręcił,

[Adrian1234]

Moim najstarszym wspomnieniem jest pobyt w szpitalu: pamiętam coś takiego, że stoję w dziecinnym łóżeczku, trzymając się białych krat, obok jest kilka innych podobnych łóżeczek również z dzieciakami. Na mojej poduszce leżał zabawkowy, zielony czołg. Wiem, że w szpitalu byłem bo kiedy w domu wychodziłem sobie z łóżeczka to spadłem, uderzyłem głową w taboret aż mi czaszka pękła ale samego zdarzenia nie pamiętam .

Pamiętam jeszcze inny szpital oraz to jak mnie mama oszukała, mówiła mi, że musi iść do szpitala ale będzie jej smutno więc chce mnie zabrać ze sobą. Jako dobry synek się zgodziłem ale na miejscu się okazało, że w ten podstępny sposób zostałem tam zwabiony w celu wycięcia migdałków. Pamiętam zabieg, ból po nim jak i lody śmietankowe, które potem dostałem.

Pamiętam jak się w przedszkolu zestresowałem kiedy to powinienem przejść do trzeciej grupy a tym czasem z powodu jakiegoś błędu w papierach zostałem w drugiej i trafiłem pomiędzy jakieś obce dzieciaki, na szczęście szybko się to rozwiązało.

Dla odmiany po niemiłych rzeczach w mojej pamięci mam też wczasy w Gdańsku (właściwie to Sobieszewie ale to chyba jakaś wioska wchłonięta przez Gdańsk?), cały ten ośrodek wypoczynkowy, stołówkę, jakąś imprezę dla dzieci kiedy to Neptun dał mi scyzoryk i samochodzik . Z plaży pamiętam, że dostałem nowe wiaderko, łopatkę i grabki jednak te ostatnie postanowiłem zasypać w piasku a jak chciałem je odkopać to ich nie było, powiedziałem więc mamie, że jakiś chłopczyk podszedł i mi je zabrał. Pamiętam jeszcze zoo a szczególnie słonia!

[rzviro]

Miałem z 3-4 lata i rodzice zaprowadzili (zaciągnęli) mnie do fotografa na jakąśtam fotkę. Dali mi jakieś zabawki, ale zrobiłem taką rozpierduchę w studio, że fotka nie została wykonana. Niechęć do zdjęć została mi do dziś

Miałem z 3-4 lata i rodzice zaprowadzili (zaciągnęli) mnie do fotografa na jakąśtam fotkę. Dali mi jakieś zabawki, ale zrobiłem taką rozpierduchę w studio, że fotka nie została wykonana. Niechęć do zdjęć została mi do dziś

[asandi]

Pamiętam jak za czasów Hushaby było tu całkiem spoko.

[rzviro]