Poprzedni temat «» Następny temat
01.06.2018
Autor Wiadomość
Husarz712 
husarz





Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 5323
Wysłany: 2018-03-29, 23:10   01.06.2018

Jako że mam szufladę pełną papierów i każda kolejna kartka poszłaby po prostu na zatracenie, postanowiłem że pierwsze szkice fabuły zarysuję tutaj, z prośbą abyście przypomnieli mi abym je kontynuował kiedy będę już po maturach i zyskam więcej czasu wolnego na pisanie :D (najlepszym terminem byłaby data podana w tytule)


Wpadł mi dzisiaj do głowy pod prysznicem pomysł na utwór, pokroju greckich tragedii, taki do wystawienia na scenę. Utwór byłby w zamyśle potępieniem wojny i niestałości jaką ze sobą niesie oraz indoktrynacji społeczeństwa, manipulacji ludźmi i ogólnie pojętemu systemowi. Styl pisania mierzę w coś pomiędzy Ferdydurke i Szewców, tylko bez turpizmu i wulgarności. Głównym bohaterem utworu byłby snajper, wysłany z misją samobójczą do obcego obozu aby zabić głównodowodzącego, jednak wedle wyznaczonych przez siebie zasad moralnych nie może zabić nikogo kto nie trzyma w danym momencie broni. Jako że głównodowodzący w obozie nie ma powodów żeby w ogóle dotykać pistoletu, snajper spędza kilka bezowocnych nocy na obserwacji obozu i w końcu z desperacji postanawia popełnić samobójstwo. Przeszkodzi mu w tym przechodzący obok żołnierz (to utwór pokroju tragedii greckich, dziwniejsze rzeczy się w tym gatunku działy! :D ) który mierząc do niego z broni zażąda aby snajper się poddał, podczas gdy ten trzyma pistolet w swoich ustach.

Absurd sytuacji, skłania go do podporządkowania się poleceniom żołnierza, ale jeszcze na początku utworu główny bohater będzie się starał trzymać podstawowych konwencji pokroju "jesteśmy z dwóch przeciwnych stron konfliktu" więc jednak postanowi kontynuować ze swoim samobójstwem, w czym ponownie przeszkodzi mu żołnierz, tym razem siłą odbierając broń. Snajper, wściekły, zacznie prowadzić monolog godny Szekspira w którym wskaże błędy logiczne w zachowaniu żołnierza i zażąda zwrotu broni, na co żołnierz (będący bardzo prostym, nieskomplikowanym człowiekiem pokroju Edka z Tanga Mrożka) odmówi i wezwie do pomocy przechodzący nieopodal patrol (tragedia grecka!) aby dopomogli mu oni w aresztowaniu (dla kwestii humorystycznych główny bohater spróbuje zastrzelić się z karabinu, co jednak mu się nie uda, ponieważ jest to broń z długą lufą.


Gdy mu się to nie uda odrzuci ją nazywając bezużytecznym narzędziem, nastawionym tylko na jedno zadanie, co będzie ironiczne, ze względu na jego położenie, gdzie jest żołnierzem wysłanym na misję samobójczą z jednym zadaniem, będzie to również ironiczne w szerszym zakresie, gdy dopowie on że ta wada karabinu jest winą fabryki w której skonstruowano broń i wynalazcy który ten schemat stworzył. Głębszy sens tej wypowiedzi uznaje jednak zło konieczne istnienia państwa, jak bowiem wiemy, nie można stworzyć broni idealnej, celującej we wszystkich statystykach, tak samo jak nie można wychować i wyedukować człowieka idealnego). Protagonista w tym momencie wyrwie broń żołnierzowi i użyje go jako tarczy, zasłaniając się przed przybyłym patrolem, jednak zamiast celować broń w przeciwników, wyceluje ją w swoją głową, grożąc że popełni samobójstwo jeśli przybyli nie rzucą broni. Przywódca patrolu odrzeknie na to iż w jego sytuacji, kiedy to jest on otoczony, przewyższony liczebnie i nie ma wyjścia, powinien się poddać, na co snajper odpowiada "sami się poddajcie!".



Patrol wtedy złoży broń i podda się, a snajper, zbity z pantałyku, wypuści żołnierza i opuści broń. Dowódca patrolu ponownie rozkaże mu się wtedy poddać, będzie to mówił leżąc na ziemi, z rękoma na karku i główny bohater, zmęczony absurdalnością sytuacji rzuci pistolet na ziemię i podda się, dając się zaprowadzić do obozu wroga. Podczas transportu, w jego głowie (albo w sumie może to mówić na głos, to utwór pokroju dramatu greckiego więc i tak nikt nie zwróci uwagi) będzie się toczył monolog w którym wyobraża sobie jak będzie opiewany jako męczennik, jak państwo wynagrodzi jego rodzinie bezn ich syna i brata, jak towarzysze z jednostki będą oddawać mu honory, może nawet ktoś kiedyś napisze wiersz o jego odwadze i mimo że jego misja się nie powiodła, decyduje że przeciwnicy nie złamią jego woli i nie odpowie na żadne ich pytania.


W namiocie, oczekując na przesłuchanie przygotowuje się mentalnie, przypominając sobie jak opisywano mu przesłuchania, oficerowie zadający pytania, świecący mu w twarz lampką, dobry gliniarz i zły gliniarz. Jednak do jego namiotu wchodzi niższy stopniem oficer i zaczyna mówić o sobie, o swojej rodzinie i życiu na wsi. Protagonista, węsząc okazję zaczyna się dopytywać o różne szczegóły, pragnąc uśpić czujność oficera i wyciągnąć z niego cenne informacje, jednak ten mówi mu wszystko wprost.


Przeraża to głównego bohatera, który spodziewał się czegoś zupełnie innego, więc dla zachowania jakichkolwiek konwencji, uwalnia ręce z kajdanek (dramat) i rzuca się z nożem na oficera, który jednak popełnia samobójstwo zanim protagonista do niego doskakuje. Szokuje to bohatera i w tym szoku wychodzi z namiotu, nadal z nożem w dłoni. Chowa nóż i zaczyna bezcelowo krążyć między namiotami, kiedy wpada na patrol żołnierzy. Patrol ten, nie rozróżnia munduru w którym chodzi snajper, więc witają go jak jednego z nich, co tylko wzmaga jego skonfundowanie i w tym momencie zaczynamy wchodzić w taką pełną groteskę.




Przypomnijcie mi po maturach żebym się za to wziął, wszelkie sugestie, pomysły i propozycje mile widziane :D
_________________
The Light shineth in the Darkness,
and the Darkness comprehended it not.
Ostatnio zmieniony przez Husarz712 2018-03-29, 23:20, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Koziu 
koziu





Dołączył: 03 Lip 2017
Posty: 2909
Wysłany: 2018-03-29, 23:18   

Jakieś akapity, cokolwiek by się przydało bo to wielka ściana tekstu, aż oczy z orbit... no nie będę mówił co :D
_________________
Coś się kończy coś zaczyna
 
 
Husarz712 
husarz





Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 5323
Wysłany: 2018-03-29, 23:21   

Pardon, rzadko kiedy się tak produkuję i jak dotąd nie znałem skutków ubocznych :D
_________________
The Light shineth in the Darkness,
and the Darkness comprehended it not.
 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2018-03-30, 08:16   

Serio celujesz w Szewców?

Husarz712 napisał/a:
Głównym bohaterem utworu byłby snajper, wysłany z misją samobójczą do obcego obozu aby zabić głównodowodzącego

Trochę Judyta

Fajny pomysł, warto wykorzystać moty tych bezsennych nocy, to może tłumaczyć absurdalność sytuacji czy wręcz oniryczność
 
 
Husarz712 
husarz





Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 5323
Wysłany: 2018-03-30, 10:00   

maat_, jak mówiłem chcę wyciąć cały turpizm i wulgarność, bo pomijając te dwie części szewcy to była całkiem niezła książka i tak jak utwór w który celuję poruszali oni problematykę, tylko że społeczeństwa, podczas gdy ja skupię się bardziej na uniwersalnej.
_________________
The Light shineth in the Darkness,
and the Darkness comprehended it not.
 
 
impala1967
[Usunięty]



Wysłany: 2018-03-30, 11:57   

Husarz712, 1 czerwca :oczęta:


Ja oczywiście chętnie przeczytam!
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...