[Pierdomenico]

Jak można łatwo zauważyć wiele gier kończy swoją fabułę już na poziomie 30-50% zawartości gry, wiele późniejszych zadań jest bardzo trudnych lub czasochłonnych i mozolnych w wypełnianiu i stąd pytanie, czy przechodzicie gry na 100%? Albo znacie kogoś kto tak przechodzi? Też denerwuje Was to, że w niektórych chodzi potem też głównie o to, żeby "szukać wiatru w polu"? Czyli jakieś przedmioty porozsiewane nie wiadomo gdzie. Macie takie tytuły, które w takim stopniu ukończyliście, a jak tak to jakie? Lubię, gdy dodatkami potem są jakieś wyścigi, mini misje i zadania, a nie przepadam właśnie za takim zbieractwem. Teraz się zbliżam do końca Raymana Legends, zostały mi trzy zadania na czas, które są tak pierońsko trudne, że zagram dziennie z 3 razy i już mam dość ale jeszcze się nie poddam Podobnie w Drive Club ale to na razie odłożyłam zupełnie. W gry gram dość wolno, bo nie mam kiedy dłużej przysiąść, stąd te same tytuły mogą mi starczać na lata

Ten poziom szczególnie mnie denerwuje, bo na końcu zawsze zwolnię, czytając komentarze widzę, że nie tylko ja

https://www.youtube.com/watch?v=vTs-al-9ioI

[BlueAlien]

ja np inaczej podchodze dogier. mimo ze mam twierdzę, w ktorej jest kilkanascie misji coraz trudniejszych, to glownie tworze nowe mapy lub jakies dziwne konstrukcje typu forteca na skale i jakieś ozdobne ogrody xD
Tak wiec nie gram w gry na 100 % , czesto ich fabuła nie ma znaczenia bo i tak robie mapy, ew. zaczne cos robic i nie konczę bo biore sie za nasepną (Etherlords, GTA) itp
A wiec owy problem mnie chyba nie dotyczy, nie wiem

[werniks]

To zależy od trudności i stopnia złożoności gry.
Te proste na 100%, te dłuższe i trudniejsze... Jakoś mi to zwisa.

[Pierdomenico]

BlueAlien, w strategiach robię bardzo podobnie, nawet w moich ulubionych Herosach 3 nie ukończyłam wszystkich kampanii, bo zawsze wolałam coś innego albo samemu tworzyć mapy.

[Adrian1234]

W sumie to chyba chyba tylko GTA natrafiałem na licznik stopnia ukończenia gier i tutaj staram się zrobić wszystko oprócz szukania tych różnych pierdółek jak tagi gangów, podkowy, muszle, specjalne miejsca do zdjęć itp choć przy ostatniej grze w GTA IV wyjątkowo pobawiłem się w strzelanie do gołębi bo chciałem polatać wojskowym śmigłowcem pojawiającym się na pewnym dachu po zabiciu wszystkich. W grach z serii The Elder Scrols nie ma licznika ale dużo tu jest do zrobienia i staram się wszystko zrobić czyli cały wątek główny, misje dla wszystkich organizacji, wszystkie misje poboczne oraz zwiedzenie wszystkich lokacji w grze.

[Husarz712]

Nie przejmuję się za bardzo procentem ukończenia gry ale muszę się przyznać że dosyć często gram w gry które mi się podobają całymi godzinami szukając znajdziek, podziemi, ciekawych itemów albo jakichś fajnych towarzyszy. W przypadku takich gier jak twierdza czy age of empires moje przechodzenie gry ogranicza się do przejścia tutorialu i otworzenia sobie własnej mapki na której gram totalną defensywę budując mury i werbując 80% łuczników + 20% piechoty która zatrzyma przeciwników na chwilę no i ewentualnie jakieś machiny oblężnicze jeśli mają atak obszarowy i duży zasięg. W grach które mnie średnio interesują ale kupiłem bo np. były na przecenie przechodzę na ogół tylko główny wątek fabularny i odstawiam na półkę.

[Pierdomenico]

Husarz712, też to robiłam w AoE i AoM, najbardziej lubiłam łuczników na koniach dodatkowo robiłam sobie mapy w których od początku miałam mury wokół swojego terenu i ładowałam pełno złota i innych surowców Zazwyczaj te oryginalne mapy nie są zbytnio interesujące, brakuje mi też możliwości zaznaczenia co już się przeszło w wielu strategiach. Lubię jak już się pojawia, że coś jest odhaczone, są jakieś postępy, a nie że tylko tak włączam i wszystko tak samo jak interfejs jakiegoś programu

Bardzo fajne było pod tym względem Empire Earth II, tylko trochę brakowało mi różnorodności w tych cywilizacjach.

[BlueAlien]

Pierdomenico, Moja ostatnia konstrukcja xD