Poprzedni temat «» Następny temat
Rozprawa z demokratycznym sądownictwem
Autor Wiadomość
szarobury 





Wiek: 29
Dołączył: 12 Sty 2016
Posty: 195
Wysłany: 2016-07-13, 12:09   Rozprawa z demokratycznym sądownictwem

Jakiś rok temu przyszło na moją skrzynkę pocztową wezwanie do stawienia się na rozprawę. Oczywiście pozew prywatny, o promowanie zbrodniczej ideologii w przestrzeni internetowej i publicznej, oraz korzystanie z symboliki rzekomo prawnie zakazanej. Postanowiłem stawić się w sądzie. Na miejscu czekał na mnie mój adwokat.
Rozpoczęto od odczytana aktu oskarżenia - oczywiście, ten ludzki śmieć który mnie pozwał, dał się ponieść swoim urojeniom i zupełnie odleciał, nazywając mnie nazistą, faszystą (co jest skrajnym debilizmem, co dziesiąty włoski żyd był faszystą, i nawet nie krył pochodzenia), rasistą, po czym stwierdził, że moje poglądy stanowią zagrożenie dla społeczeństwa. Jako że on, i ta śmieszna organizacyjka, z ramienia której mnie pozwał, są osobami publicznymi, cały czas nagrywałem to na telefon. Zacząłem moją mowę obronną, która brzmiała:
- Wysoki sądzie, ten kto siedzi długo w internecie, wie, że wielu ludzi bawi się w tzw. trolling, prowokując, szokując i obrażając określoną grupę ludzi. Ale normalni, zdrowo myślący ludzie nie reagują na zaczepki tego typu. Ten pan, przez którego muszę teraz marnować swój cenny czas na przebywanie w tym miejscu, dał się na taką prowokację złapać, co świadczy negatywnie o poziomie jego inteligencji. Co zaś się tyczy tej śmiesznej organizacji non profit, z której ramienia to robi - fakt zajmowania się urojonymi problemami i zagrożeniami świadczy jedynie o tym - tutaj nakierowałem telefon na wkurwioną twarz tego śmiecia - że ludzie o podobnych urojeniach wzajemnie się nakręcają, a powinni już dawno iść do psychiatry. Do tego fakt, że pozwala się tego typu organizacjom nękać praworządnych obywateli za poglądy, negatywnie świadczy o poziomie demokracji w tym kraju.
Rozprawa trwała jeszcze godzinę, a oskarżyciel wydawał się być coraz bardziej rozdrażniony. Ja jedynie się uśmiechałem. Jednak ten uśmiech przeszedł mi po przerwie, podczas której rada sędziowska ogłosiła werdykt - jestem winny promowania zbrodniczej ideologii, mam zapłacić grzywnę w wyskości 500 złotych, do tego na miesiąc prac społecznych.
Wyszedłem stamtąd wyjątkowo wkurwiony. "Ten sędzia za to zapłaci, ale w taki sposób, że pożałuje że się urodził" - pomyślałem.
Jako że znam jego twarz, i wiem gdzie pracuje, codziennie śledziłem z kumplami każdy jego ruch. W końcu odkryliśmy, że co niedzielę w nocy chodzi do pewnego ciemnego zaułka, za rogiem którego mieści się nielegalny burdel dla fetyszystów. Zaczaiłem się z przyjacielem za rogiem, a gdy ten śmieć wyszedł - zaliczył uderzenie gazrurką w tył głowy.
- Sprawdź jego puls - powiedziałem do kolegi
Gdy okazało się że żyje, uśmiechnąłem się. Zaczęliśmy go krępować, następnie zanieśliśmy go do samochodu.
Gdy już się obudził, zobaczył że znajduje się w jakimś ciemnym miejscu, do tego jest skrępowany.
- Czego chcecie?! Pieniędzy? Mogę wam dostarczyć ile sobie życzycie - powiedział drżącym głosem
- Oj nie, panie sędzio, ja nie chcę pana pieniędzy. Ja chcę sprawiedliwości.
- Skoro wiesz kim jestem, na pewno wiesz co cię czeka za naruszenie nietykalności urzędnika demokratycznego państwa
- Sram na demokrację - powiedziałem z pogardą - Podobnie jak na konstytucję, urzędy i struktury. Gówno mnie obchodzi ład, którego zarządcy są bandą hipokrytów. Myśli pan, że nie wiem, że nie dość, że zdradza pan żonę, to jeszcze łamie pan prawo którego obiecywał pan strzec? Teraz to ja mam nad panem władzę, i gwarantuję, że to, co pana czeka, do przyjemnych rzeczy nie należy.
Przerwałem, czekając aż dojdzie do niego groza całej tej sytuacji. Po chwili zacząłem:
- Wie pan, czym miesiąc temu zaraziłem się od pewnej niewiasty? Ma pan dwie próby na zgadnięcie tego
- choroba weneryczna?
- tak, HiV, i pan też zaraz się tym zarazi. Ale nie ode mnie, ani od tej niewiasty, to byłoby dla takiego śmiecia jak ty zbyt przyjemne.
tutaj znów przerwałem.
- Mokabe, do mnie!
Zza moich pleców wyszedł nagi, dwumetrowy murzyn. Jego penis na oko miał jakieś 30 cm.
Zobaczyłem przerażenie na oczach tego skurwiałego sędziego.
- Mokabe, jak wolisz zeszmacić to ścierwo? Wolisz żeby brał w dupę, czy zdesakrować mu mordę?
- Zdesakrować mordę, ale obawiam się, że się nie zmieści, mój panie - powiedział smutno
- Ależ zmieści się - powiedziałem z szyderczym uśmiechem na ustach
- Zadam panu zagadkę, panie sędzio. Co to jest - małe, czerwone i szkodzi na zęby? - spytałem, unosząc przy tym cegłę.
W jego oczach zobaczyłem przerażenie. Uderzyłem raz, drugi, trzeci, aż jego szczęka złamała się w dwóch miejscach.
- No, Mokabe, możesz już zaczynać.
O ile ten śmieć wcześniej wył z bólu, teraz jedynie słychać było jęki, i odgłos dławienia się murzyńską uhivioną pałą. Łzy popłynęły z oczu sędziego. Gdy Mokabe skończył, nasienie trysnęło do gardła, następnie wyszło nosem razem z wymiocinami. Ofiara sprawiedliwości zemdlała z bólu i przerażenia.
Wyłączyłem kamerę, którą ustawiłem na środku piwnicy.
- Możesz odejść, Mokabe - powiedziałem do swojego sługi.
Po tym wszystkim sędzia obudził się w szpitalu. Znaleziono go w środku lasu skrępowanego i ze złamaną szczęką. Nie pamiętał zbyt wiele.
Ja sam, na wszelki wypadek opuściłem Polskę, jadąc do Syrii by wesprzeć tamtejszą dyktaturę w walce z ISIS i Free Syrian Army.
Po pewnym czasie zostałem przeniesiony do tajnej policji. Śmiecie, których przesłuchuję, boją się mnie bardziej od tych, którzy wykonują moje rozkazy. Ba, nawet boją się tego, co do nich mówię.
_________________
me ne frego!
 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2016-07-13, 12:39   

Coż, banalne. Do tego typowo życzeniowo-marzeniowe (własny prywatny 2m murzyn gej gwałciciel z oczywiście wielka pałą, no standard w absurdzie, do tego zmałpowane z Pulp Fiction). Do tego kiepsko to jest napisane występuje kilka postaci a jest monolog z nieznośnym uwzniesleniem alter ego autora. Trąca kompensacją. Mamy tu kilka osób studiujących prawo, które potwierdza moje słowa. Tak rozprawy wyglądają w USA a nie w Polsce, Twoja przemowa w żaden sposób nie odnosiła się do aktu oskarżenia więc nie mogła wpłynąć na werdykt, równie dobrze mogłes opowiadać o rojeniu się prszczół. Miałoby to taki sam związek merytoryczny

Kolejna sprawa to naiwnośc, łatwośc i jakaś taka kreskówkowość sytuacji, opowiadanie jest 2D brak mu głębi, jedyne emocje przedstawione to nienawiść i od początku poczucie wyjątkowośc bohatera - autora.

Biały w tajnej policji z pewnością nie rzucał się w oczy, z całą pewnością mógł świetnie wykonywać swe tajne zadania. Znasz kawał o amerykańskim szpiegu zrzuconym na Syberią w czasach zimnej wojny? Szpieg perfekcyjne wyszkolony, idealnie ubrany, mówiący bez akcentu, ze świetna uwiarygadniającą historią, a i tak każdy zaczynał z nim rozmowę od : Zdrastwójcie toworisz trzpion. W końcu nie wytrzymał i kolejna napotkaną osobę pyta: A skąd wiesz? a tubylec: U nas niet czarnych.

Pasjonujesz sie krzywdzeniem ludzi, należy zastanowić się jak bezsilny musisz się czuć w swym realnym życiu, radzę to rozważyć.
Ostatnio zmieniony przez maat_ 2016-07-13, 12:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
szarobury 





Wiek: 29
Dołączył: 12 Sty 2016
Posty: 195
Wysłany: 2016-07-13, 12:43   

Oj tam, daj spokój, wszystkie zabiegi w tym opowiadanku są celowe. Mają wywoływać głównie reakcje tego typu.
_________________
me ne frego!
 
 
KotMaAleAlaMaKota
[Usunięty]



Wysłany: 2016-07-13, 15:26   

szarobury napisał/a:
Mają wywoływać głównie reakcje tego typu.

ale po co?

swoją drogą wiesz co... tak się zastanawiam najpierw opowiadanie o bzykaniu się z sekretarką, a teraz to...
Trochę to... dziwne, rozumiesz ;)
może gdybyś to ubrał w jakiś inny język niż taki pospolicie prostacki to chociaż lepiej by się czytało.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...