Poprzedni temat «» Następny temat
Gry Planszowe
Autor Wiadomość
Blacks 
Blacks
Czarny





Wiek: 31
Dołączył: 10 Sie 2017
Posty: 988
Wysłany: 2022-07-24, 19:00   

Ostatnio dostałem na urodziny gierkę: obrazek

Bardzo przyjemna, nietypowa, bo jakby tworzy się własną historię bohatera. Gra nie trwa dłużej niż 30 minut i dość niezłe replayability. ;)
_________________
No time to waste, but make your pace.
 
 
Cascabel 





Wiek: 31
Dołączyła: 03 Sty 2016
Posty: 3751
Wysłany: 2022-09-13, 14:01   

Jakby to powiedzieć... uzależniliśmy się od planszówek i dochodzi nam ich... dość duża ilość. Do tego stopnia, że zakładamy stronkę z recenzjami gier dla dwojga. A więc:
Z całego serca mogę polecić
- Horrified - przepięknie zrobiona gra, szybka, nawiązująca do klasyki horrorów i na tą chwilę, chyba nasza ulubiona z gier Kooperacyjnych - dobrze wyważony czas rozgrywki, szybko możemy przygotować się do gry... po prostu ideał. Nie tak jak Robinson, gdzie jeden wieczór zajęło nam czytanie zasad, choć muszę przyznać, że ten ostatni jest też genialny
- Serię Sen/Kruki/Smoki. Ta druga na 2 osoby, pozostałe na 4, proste karcianki które często można dorwać na promocji i przepiękne.
- Calico: gra o kotkach i ich kocykach, bardziej układanka dla dwóch osób, niż cokolwiek innego, wymaga sporo logicznego myślenia. Z tej stylistyki mamy jeszcze Sagradę, albo Paryż: Miasto świateł.
- Gloom - gra polegająca na opowiadaniu jak najsmutniejszej historii i czynieniu swoich postaci jak najbardziej nieszczęśliwymi. Niby karcianka, ale historia... cóż, opowiada się sama.
- Sherlock i Nieproszeni Goście: na podstawie wskazówek musimy rozszyfrować złoczyńce, a rzeczzonymi wskazówkami możemy podzielić się - lub nie - z drugą osobą....
_________________
- Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2022-09-13, 14:43   

Cascabel, ,,Gloom"? Coś czuję, że byłabym w tym arcymistrzem :smiech:
 
 
Cascabel 





Wiek: 31
Dołączyła: 03 Sty 2016
Posty: 3751
Wysłany: 2022-09-13, 15:17   

bezn, pewnie dam linka, albo może i nawet przekopiuję "dłuższe opisy"
_________________
- Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
 
 
Blacks 
Blacks
Czarny





Wiek: 31
Dołączył: 10 Sie 2017
Posty: 988
Wysłany: 2022-09-19, 19:54   

Gloom brzmi ciekawie. ;)
Z kooperacyjnych bardzo lubię Znak Starszych Bogów. (Lovecraftowskie)
Oraz mam jeszcze Labirynt Śmierci, który jest dość unikatowy, bo mam takie vibe'y jakby się grało w grę fabularną a nie planszówkę no i ciekawie wygląda losowanie spotkań. ;)

Z takich kooperacyjnych to mam jeszcze Mage Knight(nie tylko kooperacja), ale to jest wielkie pudło i gry po kilka godzin i mnóstwo mechanik.

W przyszłości planuję sobie ogarnąć Gloomhaven, ale w czwartek mają rozdawać na Epicu za darmo cyfrową wersję to sobie przetestuję. ;)
_________________
No time to waste, but make your pace.
 
 
Cascabel 





Wiek: 31
Dołączyła: 03 Sty 2016
Posty: 3751
Wysłany: 2022-10-03, 10:44   

Lilith, Antybristler, Z pewnych względów na "warsztat" bierzemy głównie gry dwuosobowe...
Nie możemy znaleźć chętnych ludzi do grania xD

[ Dodano: 2022-10-03, 10:40 ]
THE MIND
Karcianka od której się zaczęło. Nasza pierwsza wspólna gra, "The Mind" choć w Polskiej wersji językowej bardziej trafna byłaby nazwa "Domyśl się!"
Jeżeli wydaje wam się, że umiecie czytać drugiej osobie w myślach - to ta gra idealnie pozwala na sprawdzenie tej teorii. The Mind składa się z kart od jednej do stu, gdzie naszym zadaniem jest ułożyć je we właściwej kolejności – od najmniejszej do największej. Dodatkowo mamy kilka kart życia, kilka "shurikenów", które pozwalają bez konsekwencji wyrzucić najniższą kartę z ręki każdego gracza i dwunastu kart leveli, których numery wskazują nam ilość kart do ułożenia w danej rundzie. Brzmi prosto? A jak dodamy, że główną zasadą jest to, że nie możecie się ze sobą komunikować?
Rozgrywka jest idealna dla par – z przyjemną muzyką w tle usiłujecie czytać sobie w myślach i długo... baaardzo długo patrzycie się sobie głęboko w oczy. Szanse że pożrecie się przy źle zagranej karcie są równie duże jak na to że skończycie rozgrywkę… nieco wcześniej 😉
Od gry The Mind rozpoczęło się nasze uzależnienie i stanowiła dla nas wielkie odkrycie - jako gra kooperacyjna. W tej grze nie ma wygranego i przegranego, zwyciężamy i ponosimy porażki razem, gdzie sukcesem wydaje się już dojście do ósmej, czy dziesiątej rundy, o kilka kart dalej. Kolejną jej zaletą jest fakt, że zasady są na tyle proste, by wyjaśnić je komuś w kilka minut - jeżeli już znajdziemy dodatkowych graczy (bo może być ich aż czterech), a pudełeczko na tyle kompaktowe, że bez problemu zmieści się do torby, czy plecaka. Sama rozgrywka też nie zajmuje za dużo miejsca - sprawdziła się nawet w pociągu.
Gra, mimo że ma proste zasady, to do najłatwiejszych nie należy. Świadczyć o tym może fakt, że mamy ją już od ponad roku, a skończyć wszystkie dwanaście leveli udało nam się… dopiero dziś!!!
Dla porządku:
Nazwa gry: The Mind
Ilość graczy: 2-4
Wiek: 8+
Wydawca: foxgames.pl
Nasza ocena: Domyśl się/10

Na kruczych skrzydłach przez mroczne krainy – KRUKI
Dzisiaj zabierzemy Was, Drodzy czytelnicy, w piękną podróż przeznaczoną tylko dla dwojga, przez czas, ogień, pustynie, zamki i lasy wraz z pierwszą z gier w których odwiedzimy krainy ze snów – a przynajmniej pierwszą, która trafiła do naszego zegara – Kruki.
Całą serię od wydawnictwa Nasza Księgarnia pokochaliśmy za piękno i prostotę tych gier, gdzie każda z kart stanowi osobne dzieło sztuki – mroczne, surrealistyczne, i bardzo klimatyczne ilustracje Marcina Minora najchętniej powiększylibyśmy i powiesili do ramek. Dodatkowo mamy dwie drewniane figurki kruków – czarnego i białego – które są pionkami dla graczy. Tyle z zachwytów. A jak wygląda rozgrywka?
Rozkładamy na stole szesnaście kart trasy, które mają pokonać nasze kruki – w jedną i drugą stronę, ruchy wykonujemy rzucając odpowiednie karty akcji i… cóż, ścigamy się, które z nas pierwsze wróci. A jako że to wyścig, to mamy do dyspozycji też karty akcji, które pozwalają nieco skomplikować naszemu przeciwnikowi życie – albo nam je ułatwić. Rozgrywka jest naprawdę szybka: ot, można zagrać rundkę czy dwie do kawy (tak, naprawdę długo pijemy kawę…), albo o to, kto ma zrobić kolację… Wadą tej gry będzie jednak fakt, że zajmuje dość dużo miejsca jak na „szybką karciankę” i fakt, że po tych kilku partiach ląduje na półce na jakiś czas. Chętnie do niej wracamy, ale tylko na kilka partii na raz.
Dla porządku:
Nazwa gry: Kruki
Ilość graczy: 2
Wiek: 8-108 lat
Wydawca: Nasza Księgarnia - gry
Nasza ocena: Dwie kawy/10

Kto to zrobił? NIEPOŻĄDANI GOŚCIE!
Kojarzycie pewnie ten motyw z klasycznych kryminałów: stara rezydencja z której nikt nie wychodził, ani do której nikt z zewnątrz nie mógł się dostać, grupa zamkniętych w niej ludzi i trup – któryś z nich jest winny, tylko kto? Detektyw przychodzi i zaczyna zadawać pytania i razem z nim próbujemy dojść – po drobnych szczegółach, ujawnionych sekretach i niezgodnościach w zeznaniach – kto to zrobił, czy jak to ładnie brzmi po angielsku „Whodonit”. Jeżeli chcecie na kilka chwil wcielić się w rolę Herculesa Poirota naszych czasów – to Niepożądani Goście będą dla Was, Drodzy Czytelnicy, grą wprost idealną!
Niepozorne, przypominające walizkę pudełeczko kryje w sobie list od naszej ofiary, sześć profili podejrzanych (nie szczędzących nam motywów), i 243 karty śledztwa (z których w każdej rozgrywce wybieramy 70 – w instrukcji znajdziemy „zaledwie” 39 śledztw na jednym z sześciu poziomów zaawansowania). Wykonano bez wątpienia kawał dobrej roboty, by uczynić grę jak najbardziej przystępną i czytelną: na kartach znajdujemy podpowiedzi w jaki sposób oznaczać poszlaki w arkuszach śledztwa, wszystkie informacje (w tym instrukcja) są napisane przejrzyście i prosto, pudełko jest zorganizowane w taki sposób, byśmy (utrzymując z nim choć odrobinę porządku…) mogli w miarę szybko zacząć kolejną partię, a postać naszej ofiary określa, który z graczy w danej chwili dokonuje dochodzenia (co jest bardzo ważne jeżeli gramy w więcej niż dwie osoby – już przy trzech zdarzało nam się pogubić, a co dopiero przy ośmiu!?). Naszym zadaniem jest wymienianie się informacjami w taki sposób, byśmy to właśnie my jako pierwsi odkryli odpowiedź na pytanie kto zabił Woodruffa Waltona, czym i dlaczego? Czy może miał wspólnika? W końcu niektóre informacje mogą pomóc naszemu przeciwnikowi, a niektóre – całkiem nieźle namącić mu w głowie.
Do tej pory, problemem gier detektywistycznych w które mieliśmy okazję grać, albo które zwróciły naszą uwagę był fakt, że rozgrywka przebiegała najlepiej w przynajmniej trzy osoby. W Nieproszonych gościach nie mamy tego typu problemu – zabawa jest doskonała nawet we dwójkę, a z pomocą aplikacji można grać w nią nawet samemu. No właśnie, aplikacji: nie jest ona konieczna do rozgrywki, ale naprawdę warto ją zainstalować: nie dość, że daje nam do rozegrania kolejne ponad 1000 śledztw, to pozwala wielokrotnie podejmować próby rozwiązania śledztwa (bez niej, po jednej próbie jesteśmy wykluczeni z dalszej gry – bo znamy odpowiedź). Ilość śledztw do rozegrania też nie jest tu bez znaczenia: wielokrotnie trafialiśmy na gry „jednorazowe”, gdzie po jednej rozgrywce znaliśmy wszystkie odpowiedzi, albo scenariuszy była ograniczona ilość – co nas do nich zniechęcało.
Żeby zaznajomić sie z mechanikami gry oraz stylem rozgrywki zaczynaliśmy od poziomu łatwego ale według nas prawdziwa zabawa zaczyna się od poziomu trudnego! Nie znaczy to, że poziom łatwy nas zanudzi - tam też gra nie prowadzi za rączkę - ale dopiero na poziomie trudnym mieliśmy niezły mindfck gdy dostawaliśmy pozornie wykluczające się informacje! Musimy pamiętać, że ktoś może kłamać i dopiero na poziomie trudnym miało to tak duże znaczenie.
Gra jest świetna jeśli nie boicie się trochę pogłówkować. Jedna rozgrywka trwa około 40 minut więc wystarczająco by rozruszać nasze szare komórki ale też nie za dużo by nas zmęczyć a mnogość śledztw sprawi, że dłuuugo będziemy jeszcze do niej wracać.
Dla porządku:
Nazwa gry: Niepożądani goście
Wiek: 12-112 lat
Wydawca: Nasza Księgarnia - gry
Nasza ocena: Śledczy ustalili że ocena mieści się między 1 a 10. Dodatkowe dowody wskazują, że bliżej dziesiątki, niż piątki. Policja ustaliła, że nie była to siódemka…[u]

[b]Blacks
, Gloom jest rewelacyjny :) Btw. jest też wersja w klimacie Lovecrafta
Znak starszych nie jest jednorazówką?
Mage Knight wygląda mega! Dodałam do nasze listy życzeń na empiku.
Idzie do nas Everdell! I Cluedo pojedynek. Są spore promocje na empiku na gry jak coś...
_________________
- Kot to najlepszy pogromca problemów. Wystarczy przytulić, a on wymruczy smutki daleko precz! I wydrapie, i, "hhhh" powie, aż wszystkie uciekną sromotnie jak pokonane widmomyszy. Koty to prawdziwi bohaterowie, mówię ci!
Widmokot Nefer
 
 
madziax 





Wiek: 42
Dołączyła: 09 Sie 2022
Posty: 1
Wysłany: 2022-12-14, 12:19   

Aby gra planszowa była ciekawa dla graczy, ważne jest, aby była dobrze zaprojektowana i interesująca. Powinna mieć ciekawe zasady i mechaniki gry, które sprawią, że gracze będą chcieli w nią grać. Ponadto, dobra gra planszowa powinna mieć atrakcyjną i estetyczną oprawę wizualną, która przyciągnie uwagę graczy. Ważne jest też, aby gra była dostosowana do poziomu trudności i preferencji graczy, tak aby była wyzwaniem, ale jednocześnie nie była zbyt trudna, żeby gracze się zniechęcili.




____________________________________
kalkulator bmi
_________________
https://otomedi.pl/
 
 
Adrian1234 





Wiek: 39
Dołączył: 02 Sie 2015
Posty: 5028
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2022-12-15, 19:01   

madziax, Niby się wszystko zgadza... tak samo można by stwierdzić, że aby muzyki dobrze się słuchało musi być ona ciekawa i miła dla ucha, to samo można by napisać też o wszystkim innym np. grze komputerowej, filmie, książce, piwie czy salcesonie. Podsumowując: Twój komentarz generalnie jest prawdziwy jednak przy tym tak oczywisty i ogólnikowy, że nawet można by go podciągnąć pod spam. Jakiś czas temu ktoś napisał coś w tym samym stylu w temacie o Harrym Potterze i podejrzewam, że podobieństwo obu wpisów nie jest przypadkowe...
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...