[rzviro]

Jest temat o latach 90-tych, to cofnijmy się o dekadę i przypomnijmy sobie, jak wyglądało nasze życie w latach 80-tych.
W moim przypadku była to szkoła podstawowa i część średniej; pierwsze dziewczyny i "poważniejsze" imprezy.
Dla przykładu dzisiaj stoimy na przejściu dla pieszych i czekamy, aż przejadą samochody, a na początku 80-tych lat czekało się, aż przejadą czołgi i inne wozy bojowe. W sklepach były pustki, gigantyczne (czasem kilkudniowe) kolejki po podstawowe artykuły typu: cukier (oczywiście na kartki), masło, nie mówiąc o "rzutach" lepszych towarów, jak amerykański czy holenderski (nie pamiętam) cholernie słony żółty ser. Bywało też równie słone masło zza oceanu. Były też swego rodzaju plusy, bo chcąc zdobyć, np. papier toaletowy zbierało się ileś tam kilo makulatury i zasuwało do punktu skupu, żeby ją wymienić i później dumnym krokiem, z takim super wisiorem z rolek wracać do domu . Pisząc o plusach miałem na myśli to, że na ulicy nie uświadczyło się choćby skrawka papieru - wszystko dokładnie wyzbierane.
Nie będę się rozpisywał, bo historii powinni uczyć w szkole, a ja bym Was zanudził...
Piszcie, jak Wy pamiętacie i wspominacie te lata.

Jest temat o latach 90-tych, to cofnijmy się o dekadę i przypomnijmy sobie, jak wyglądało nasze życie w latach 80-tych.
W moim przypadku była to szkoła podstawowa i część średniej; pierwsze dziewczyny i "poważniejsze" imprezy.
Dla przykładu dzisiaj stoimy na przejściu dla pieszych i czekamy, aż przejadą samochody, a na początku 80-tych lat czekało się, aż przejadą czołgi i inne wozy bojowe. W sklepach były pustki, gigantyczne (czasem kilkudniowe) kolejki po podstawowe artykuły typu: cukier (oczywiście na kartki), masło, nie mówiąc o "rzutach" lepszych towarów, jak amerykański czy holenderski (nie pamiętam) cholernie słony żółty ser. Bywało też równie słone masło zza oceanu. Były też swego rodzaju plusy, bo chcąc zdobyć, np. papier toaletowy zbierało się ileś tam kilo makulatury i zasuwało do punktu skupu, żeby ją wymienić i później dumnym krokiem, z takim super wisiorem z rolek wracać do domu . Pisząc o plusach miałem na myśli to, że na ulicy nie uświadczyło się choćby skrawka papieru - wszystko dokładnie wyzbierane.
Nie będę się rozpisywał, bo historii powinni uczyć w szkole, a ja bym Was zanudził...
Piszcie, jak Wy pamiętacie i wspominacie te lata.

[asandi]

Z lat 80 pamiętam jak wprowadzono stan wojenny jak upad komunizm. I jak Paloną dokumenty Sb, gdy ustrój się zmieniał. oczywiście z opowieści znam. Ze świata sportu jak nasi piłkarze wznosili się na wyżyny swoich umiejętności i zdobywali prawie wszystko co możliwe w piłce. A to moje pierwsze zdj z lat 80 jak rodzice planowali mieć syna.

[maat_]

asandi, Pamiętam z opowieści jak budowano piramidę Cheopsa, jak Aleksander Macedoński załozył pierwsza Aleksandrię, jak Wandalowie najechali Rzym i jak padł Zbaraż.

Masz 24 powiedzmy 25 lat mamy 2016 rok
2016 - 25 = 1991

Plemniki żyją jakieś 100 dni, więc wybacz, ale nie miałeś najmniejszych szans żyć w latach '80

[rzviro]

Zapomniałem dodać o takich sprawach, jak życie towarzyskie. W tamtych czasach mało kto miał w domu telefon, ale życie rodzinne i towarzyskie kwitło w najlepsze i zawsze wiedziałem, gdzie znajdę kumpli - przeważnie na boisku (jak było cieplej na dworze) albo na sankach czy (w późniejszym czasie) na jakiejś imprezie

Zapomniałem dodać o takich sprawach, jak życie towarzyskie. W tamtych czasach mało kto miał w domu telefon, ale życie rodzinne i towarzyskie kwitło w najlepsze i zawsze wiedziałem, gdzie znajdę kumpli - przeważnie na boisku (jak było cieplej na dworze) albo na sankach czy (w późniejszym czasie) na jakiejś imprezie

[Kasia111624]

Całe 4 lata mego życia przypadły na tę dekadę, więc nie mogę wiele pamiętać, natomiast te czasy kojarzą mi się:

na plus:

- seriale: Drużyna A, MacGyver, Pełna chata, Świat wg Bundych
- muzyka: Europe, Bon Jovi, Modern Talking , Perfect, Lady Pank, Dżem, początek T.Love

na minus: ta koszmarna stylistyka! Włosy natapirowane do granic możliwości, trwała, lycry w panterkę ;/ , neonowe ciuchy bijące po oczach, makijaże niczym pań lekkiego obyczaju

[Adrian1234]

Też niewiele z tego pamiętam, urodziłem się w połowie lat 80' a przez ich resztę byłem małym dzieckiem . Mieszkałem wtedy na dawnym mieszkaniu i chodziłem do przedszkola, które miałem przed moim blokiem. Pamiętam, że już wtedy miałem pecha do ludzi bo moja grupa w przedszkolu nie była zbyt fajna i trudno było znaleźć kogoś do zabawy. Pamiętam jak w mikołajki przychodził jakiś typ przebrany za mikołaja i dawał wszystkim dzieciakom zestaw zawierający jakąś zabawkę, okrągłe opakowanie kolorowych pocukrowanych małych galaretek w kształcie ząbków pomarańczy, oczywiście same pomarańcze też dawali. W pobliżu domu miałem też kąpielisko i akurat dobrze wspominam rodzinne wypady nad nie. To był jedyny okres w życiu gdy jeździłem do babci w Tarnobrzegu, od tamtego czasu już tam nie zajeżdżałem, pamiętam też wczasy w Gdańsku ale Pierdomenico nie odwiedziłem bo jej jeszcze nie znałem i zapewne jeszcze nawet nie było jej na świecie . Poza tym tradycyjnie zdarzało mi się wychodzić na podwórko przed blokiem ale jako, że byłem mały to rzadko sam, mam tu też małe niemiłe wspomnienie bo przy wejściu do klatki schodowej były liczniki, które złowrogo bzyczały i bałem się je mijać .

[Laviol]

[Kasia111624]

Cytat:

To są seriale lat 90-tych

U nas były emitowane w latach 90-ych, ale pierwsze serie powstały w latach 80-ych właśnie (Drużyna A nawet w całości) i w pewnym stopniu ich charakter wynikał z uwarunkowań społeczno-politycznych tej dekady. Chociażby w MacGyverze znajdzie się mnóstwo odniesień do 'złego' ZSRR i tudzież komunistyczych Chin w związku z masakrą na placu Tienanmen.

[Laviol]

Kasia111624 , zdaję sobie sprawę z tego, że powstały w dekadę wcześniej niż szły u nas.

Rzviro napisał: " jak wyglądało nasze życie w latach 80-tych"
Moje życie w latach 80-tych wyglądało tak, że nie mogłam ich obejrzeć wtedy. Trzeba było jakąś dekadę poczekać.

Spódnice bombki i adidasy na koturnie.
'88 - sklepy z cenami komercyjnymi.

Szkołę średnią miałam na Nowym Mieście i w związku z jej lokalizacją:
- spęd okolicznych szkół celem zrobienia tłumów na Placu Zamkowym z okazji wystąpienia jakiegoś oficjela - głowy nie dam czy nie był to sam generał. Wieczorem w Dzienniku wieczornym widziałam te wielkie tłumy
- poniedziałek rano, jadę do szkoły i na Nowym Świecie zaczynają mnie oczy szczypać i łzawić. Zostały resztki tego czego użyto przy rozpędzaniu demonstracji.

Porter Band i płyta Helicopters https://www.youtube.com/w...t=RDd8y8MXFtkrk
Maanam i Kora
Izabela Trojanowska
Urszula

13 grudnia - nie ma Teleranka, leci muzyka poważna, nikt nie wie o c chodzi....

[ Dodano: 2016-01-28, 21:44 ]
Ciuchy z Hofflandu i moda na gorsety!
Nie udało mi się trafić na dostawę gorsetów w Hofflandzie to trzeba było coś wymyślić
W maminej szafie odkryłam bieliźniany gorset z białego atłasu, niestety na plecach było zapięcie na szerokiej gumie. Z przodu doszyłam koronkę, jakieś esy floresy ze srebrnej nici i troszkę "perełek". U siostry w szafie z kolei zalegał frak z Hofflandu, który jej klasa wybrała sobie jako fartuchy szkolne, ale szybko przestały nosić (w klasie był tylko 1 chłopak). W sam raz na sylwestrową kreację jako dodatek do gorsetu!
Na przodzie fraczka i dole rękawów, przy mankietach dziabnęłam srebrną nitkę i perełki, a zapięcie fraka podszyłam pod spód, bo gorset wszak widoczny być musiał Z braku innego materiału do kompletu z czarnej podszewki uszyłam długą wąską spódnicę z głębokim rozcięciem, które po pierwszym tańcu jeszcze się bardziej pogłębiło
Całości dopełniały białe koronkowe rajstopy (gdzie ja je wtedy dostałam!?) i prawdziwe wysokie szpilki z lat 60-ych - te z kolei były łupem z szafy ciotki

Tak mi się właśnie kojarzą te lata - braki w sklepach i kombinowanie.

[rzviro]

Praktycznie wszystko trzeba było zdobywać; nie można było sobie pójść, ot tak do sklepu i kupić (jak obecnie). Większość podstawowych artykułów była na kartki: cukier, mięso, masło, wódka, papierosy, mąka, słodycze, proszek do prania, paliwo i wiele, wiele innych. Różne towary w różnym czasie były reglamentowane (do '89 roku).
Również inne potrzebne rzeczy typu: meble, odzież, obuwie (miałem duży problem z kupnem mojego rozmiaru), farby i materiały budowlane, nie wspominając o takich luksusach, jak samochody czy sprzęt agd/rtv trzeba było kombinować albo mieć duuuuuuużo szczęścia, aby to dostać. Poza octem i musztardą w sklepach było niewiele. W miarę bieżąco było dostępne pieczywo i podstawowy nabiał (mleko, śmietana), jakieś warzywa i owoce.
Jak coś rzucili do sklepów i po wielu godzinach, a czasem dniach (czy nawet tygodniach) stania w kolejkach udało się to (np. szafę, pralkę) kupić, to nikt nie wybrzydzał - brał, jak leci; nie przyda się teraz, to poczeka albo się wymieni na inny towar wśród znajomych lub sprzeda. Ponadto artykuły luksusowe były objęte zapisami, a niektóre dodatkowo bonami MM (młodych małżeństw).
Jedno trzeba przyznać: polskie sprzęty agd/rtv produkowane w tamtym czasie były klasą samą w sobie. Niektóre z tych produktów działają bezawaryjnie do dzisiaj.
Życie w latach 80-ych było niezłą szkołą przetrwania. Tego nie da się opisać czy opowiedzieć - trzeba było to przeżyć.

Praktycznie wszystko trzeba było zdobywać; nie można było sobie pójść, ot tak do sklepu i kupić (jak obecnie). Większość podstawowych artykułów była na kartki: cukier, mięso, masło, wódka, papierosy, mąka, słodycze, proszek do prania, paliwo i wiele, wiele innych. Różne towary w różnym czasie były reglamentowane (do '89 roku).
Również inne potrzebne rzeczy typu: meble, odzież, obuwie (miałem duży problem z kupnem mojego rozmiaru), farby i materiały budowlane, nie wspominając o takich luksusach, jak samochody czy sprzęt agd/rtv trzeba było kombinować albo mieć duuuuuuużo szczęścia, aby to dostać. Poza octem i musztardą w sklepach było niewiele. W miarę bieżąco było dostępne pieczywo i podstawowy nabiał (mleko, śmietana), jakieś warzywa i owoce.
Jak coś rzucili do sklepów i po wielu godzinach, a czasem dniach (czy nawet tygodniach) stania w kolejkach udało się to (np. szafę, pralkę) kupić, to nikt nie wybrzydzał - brał, jak leci; nie przyda się teraz, to poczeka albo się wymieni na inny towar wśród znajomych lub sprzeda. Ponadto artykuły luksusowe były objęte zapisami, a niektóre dodatkowo bonami MM (młodych małżeństw).
Jedno trzeba przyznać: polskie sprzęty agd/rtv produkowane w tamtym czasie były klasą samą w sobie. Niektóre z tych produktów działają bezawaryjnie do dzisiaj.
Życie w latach 80-ych było niezłą szkołą przetrwania. Tego nie da się opisać czy opowiedzieć - trzeba było to przeżyć.

[Kasia111624]

[rzviro]

Kasia111624, nie tylko. Miksery (mam i działa), sokowirówki (tak samo), wieże Diory, Radmora, kolumny Tonsil, gramofony Unitry i pewnie jeszcze bym coś znalazł

Kasia111624, nie tylko. Miksery (mam i działa), sokowirówki (tak samo), wieże Diory, Radmora, kolumny Tonsil, gramofony Unitry i pewnie jeszcze bym coś znalazł

[Kasia111624]

rzviro, no nie neguję tego, ale te odkurzacze są takim sztandarowym produktem, który kilka razy przewinął się przez Demoty, stąd moja wzmianka

[rzviro]

Kasia111624, myślałem, że nie wiedziałaś o innych sprzętach - gupi ja

Kasia111624, myślałem, że nie wiedziałaś o innych sprzętach - gupi ja

[Pierdomenico]

Gramofony i inne, które działają do tej pory to i z hoho wiele wcześniejszych lat są, cała masa niezniszczalnego sprzętu oj wiem coś na ten temat, mój tata mógłby otworzyć muzeum starych sprzętów grających Jak chodzi o lata 80-te to załapałam się na 2 lata ale nadal z dzieciństwa wiele pamiętam przedmiotów i muzyki z tamtych lat. Osławiony prodiż był produkowany też w latach 80-tych i pamiętam smak kuraków robionych w tym, potem był jakiś kombiwar i zupełnie ten smak do pięt nie dorastał tamtemu.

Dla mnie lata 80-te to też wspaniałe filmy, niesamowity klimat, szczególnie horrorów i tych klasy B też. Uwielbiam ten klimat. Jednak moda, szczególnie damska była wtedy straszna Nie lubiłam bardzo fryzury ala baranek, czyli bardzo krótkie włosy i trwała, ogólnie szał na kręcenie włosów no nigdy bym tego nie zrobiła... Nie każdemu to pasuje i nie warto się sugerować tym co jest akurat na topie. Niektórzy mówią, że po latach jak się spojrzy, to każda moda jest dziwaczna, jednak są okresy, gdzie patrzy się na ubrania i fryzury z podziwem lub choćby "normalnie", a jednak tamten okres pod tym względem zupełnie mi nie podchodzi.

[rzviro]

Pierdomenico, moda w kilku elementach (fryzury, buty, ubiory) wraca co jakiś czas. Szczególnie spodnie "dzwony", brrrrrrr..... Nie cierpiałem ich nigdy

Pierdomenico, moda w kilku elementach (fryzury, buty, ubiory) wraca co jakiś czas. Szczególnie spodnie "dzwony", brrrrrrr..... Nie cierpiałem ich nigdy

[Pierdomenico]

rzviro kochałam dzwony! Ale to akurat nie do lata 80 ale 70 i 90. Pomykałam w nich sporo!

[rzviro]

Pierdomenico, 80 też - niestety (pierwsza połowa). Przez pewien czas musiałem w takim czymś chodzić, ale zacząłem się buntować i matka przerabiała je na normalne spodnie.

Pierdomenico, 80 też - niestety (pierwsza połowa). Przez pewien czas musiałem w takim czymś chodzić, ale zacząłem się buntować i matka przerabiała je na normalne spodnie.

[Pierdomenico]

No faceci w dzwonach to akurat już nie takie fajne Ale podobnie te obcisłe spodnie, getry i jeansy jakie nosili właśnie w latach 80tych też nie były zbyt fajne, teraz to wróciło niestety. W Polsce przez trudną sytuację ludzie nosili często to co po prostu było, więc tutaj bardziej mam na myśli zachód.

[rzviro]

Po '84, 85 roku powoli zaczęły wchodzić spodnie "bojówki". Poza dżinsami były to jedyne spodnie, jakie nosiłem (zresztą do tej pory tak mam). Polskich dżinsów z tamtych lat prawie nie dało się nosić, bo sztywne, jak blacha pancerna.....
Byłem jakoś 86-88 na wczasach w Wielu i dziewczyny wykąpały mnie w jeziorze. Miałem na tyłku właśnie takie nasze dżinsy. Z wody dźwigiem mnie wyciągali, bo nie można było się w tym mokrym pancerzu ruszać

Po '84, 85 roku powoli zaczęły wchodzić spodnie "bojówki". Poza dżinsami były to jedyne spodnie, jakie nosiłem (zresztą do tej pory tak mam). Polskich dżinsów z tamtych lat prawie nie dało się nosić, bo sztywne, jak blacha pancerna.....
Byłem jakoś 86-88 na wczasach w Wielu i dziewczyny wykąpały mnie w jeziorze. Miałem na tyłku właśnie takie nasze dżinsy. Z wody dźwigiem mnie wyciągali, bo nie można było się w tym mokrym pancerzu ruszać