Poprzedni temat «» Następny temat
Miłość
Autor Wiadomość
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-08, 17:08   

wiec zakochanie to szereg reakcji biochemicznych ktore w sumie nie odbiega złożonością od odbierania przez nas piekna obrazu. Co ciekawe zwierzęta tak tego nie odbierają czyli dla nich obraz to decha a rzeźba to skała na którą mozna srać... Czyli czlowiek to jednak wyjątkowe stworzenie... Ale ale. Zakochanie jest czesto łączone z pociagiem seksualnym. Czesto czytam jak pisza o tym ze zona ma dawać mężowi. Albo porady jak zadowolic faceta. Albo jak wazn jest sex w zwiazku bo zbliza ludzi. A ja jestemciekawa dwóch rzeczy 1. Czy zawsze zakochanie musi łączyć sie z seksem i pociągiem seksualnym do ukochanej osoby? Czy możliw jest darzenie kogoś silnym prawdziwym czystym uczuciem takim jak zakochanie ale BEZ pociągu fizycznego/seksualnego i bez checi uprawiania seksu z tym kims? 2. Czy istnieje mozliwosc darzenia uczuciem podmiot ktory człowiekiem NIE JEST? (i zwierząt tez nie mam na myśli, ale mam na mysli podmiot z ktorym możliwa jest interakcja jak z człowiekiem) ?

[ Dodano: 2017-07-08, 17:19 ]
EDIT w pierwszym pytaniu pomijam osoby aseksualne. W drugim moze byc np maszyna posiadająca sztuczną inteligencję lub (gdyby to bylo kiedykolwiek mozliwe) istotę inteligentną innego niz człowiek gatunku (jak w Mass Effect) ew postac z gry filmu czy np nawet zabawkę czy sprzet domowy (ale to juz w ogóle musi byc schiz :D )
_________________

 
 
K4mil 





Dołączył: 03 Paź 2015
Posty: 294
Wysłany: 2017-07-08, 17:23   

BlueAlien napisał/a:
wiec zakochanie to szereg reakcji biochemicznych ktore w sumie nie odbiega złożonością od odbierania przez nas piekna obrazu. Co ciekawe zwierzęta tak tego nie odbierają czyli dla nich obraz to decha a rzeźba to skała na którą mozna srać... Czyli czlowiek to jednak wyjątkowe stworzenie...


W pewnym sensie dlatego właśnie jest wyjątkowy.

BlueAlien napisał/a:
Ale ale. Zakochanie jest czesto łączone z pociagiem seksualnym. Czesto czytam jak pisza o tym ze zona ma dawać mężowi. Albo porady jak zadowolic faceta. Albo jak wazn jest sex w zwiazku bo zbliza ludzi.


Bo zakochanie właśnie na tym pociągu seksualnym w dużej mierze polega. To naturalny instrument mający zagwarantować to, że przekażemy własne geny dalej. Kwestia natomiast dotycząca tego co i jak się "powinno", to kwestia norm kulturowych, które zmieniają się z czasem i tym samym różnią pomiędzy danymi społecznościami. A to, że seks zbliża ludzi, to akurat również kwestia tego, że podczas stosunku organizm wytwarza hormony odpowiadające za powstawanie przywiązania.

BlueAlien napisał/a:
A ja jestemciekawa dwóch rzeczy 1. Czy zawsze zakochanie musi łączyć sie z seksem i pociągiem seksualnym do ukochanej osoby? Czy możliw jest darzenie kogoś silnym prawdziwym czystym uczuciem takim jak zakochanie ale BEZ pociągu fizycznego/seksualnego i bez checi uprawiania seksu z tym kims?


Co do zasady zakochanie wiąże się z pociągiem seksualnym, ale zdarzają się różne wariacje, więc nie widzę powodu by taka sytuacja nie mogła zaistnieć aczkolwiek postrzegałbym ją w kategorii wyjątku. Można natomiast darzyć kogoś silnym uczuciem, które nie jest związane z pociągiem seksualnym, ale nie będzie to zakochanie. Jak wspomniałem - relacje między dziećmi rodzicami, rodzeństwem, przyjaciółmi czy też ludźmi w długotrwałym związku, gdy etap zakochania się kończy.
I jeszcze jedno - co ma oznaczać "czyste uczucie"? To chyba jakaś chrześcijańska pozostałość po uznawaniu ludzkiej seksualności za coś "brudnego", "grzesznego" itp.


BlueAlien napisał/a:
2. Czy istnieje mozliwosc darzenia uczuciem podmiot ktory człowiekiem NIE JEST? (i zwierząt tez nie mam na myśli, ale mam na mysli podmiot z ktorym możliwa jest interakcja jak z człowiekiem) ?


Czyli jaki podmiot? Ludzie uczuciami darzą przedmioty, więc nie widziałbym i z tym problemu.
_________________
 
 
werniks 
Lama Roku





Dołączył: 06 Paź 2015
Posty: 3840
Skąd: Living Room
Wysłany: 2017-07-08, 17:30   

K4mil napisał/a:
werniks napisał/a:
A ja jestem jakiś opóźniony w rozwoju, bo nigdy nie byłem ani tak jakby zakochany ani nigdy poważnego zawodu miłosnego nie miałem.


Może po prostu nie nadaję się do związków międzyludzkich?


Twoja wygrana. Gorzej nie nadawać się do związków międzyludzkich, a chcieć jakieś mieć ;P


A kto powiedział, że nie chcę? :(
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9715
Wysłany: 2017-07-08, 17:56   

werniks, :tuli:
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-08, 18:05   

,K4milale ja absolutnie nie mialam na mysli miłości między rodzicami a dzieciom czy na późnym etapie związkuchodziło o uczucie zakochania takie że motyle w brzuchu troska o drugą osobę te sprawy między kobieta a facetem jak w normalnym uczucieu ale BEZ potrzeby uprawiania seksu z druga osobai to nawet wtedy gdy nie jest sie osoba aselsualna.Czyli skoro jest sex bez uczuć czyli np w dyskotekowym kiblu to czemu nie uczucie bez seksu u osob zdrowych płodnych i nie aseksualnych? I to nie tak ze jest to świadoma decyzja pary ale realnie nie czują tej potrzeby tylko "wystarczy im samo uczucie" :Dnie umiem tego po ludzku wytłumaczyć co mam na mysli ...
_________________

 
 
K4mil 





Dołączył: 03 Paź 2015
Posty: 294
Wysłany: 2017-07-08, 23:44   

Szczerze powiedziawszy, to nie bardzo rozumiem w ogóle tego typu koncepcję.
Fakt, że ludzie uprawiają seks bez konieczności darzenia drugiej osoby określonym uczuciem wynika z ich naturalnych fizjologicznych potrzeb. Skoro więc mogą i chcą to robić bez konieczności spełnieniach jakichś szczególnych emocjonalnych warunków, to tym bardziej będą chcieć to zrobić, gdy taka emocjonalna więź się między nimi pojawi.
Oczywiście, jak wspomniałem, mogą zdarzyć się wyjątki determinowane na ogół jakimiś specyficznymi predyspozycjami/doświadczeniami danej jednostki, ale należy je traktować w kategoriach egzotycznych.
Główny problem takiego rozumowania polega na tym, że ludzie mają swoje potrzeby, także w sferze seksualnej i nawet jeżeli będą kogoś darzyć głębokim uczuciem, to wciąż będą, co do zasady, chcieć rozładować własne napięcie seksualne. Skończy się więc na tym, że będą kogoś szczerze kochać, a kogoś innego pieprzyć w dyskotekowym kiblu. Nie widzę w tym szczególnego uroku.

werniks, a to już w takim razie nie wiem czy ci współczuć czy zazdrościć :bezradny:
_________________
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-09, 00:46   

A czy fascynacja tez moze byc swoistą miłością? I czy kiedys maszyny bedą umiały czuć i kochać oraz miec wolną wolę kogo obdarzą uczuciem? Jesli tak to czy to będzie zgodne z etyką? Moralnie dobre?
_________________

 
 
Husarz712 
husarz





Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 5323
Wysłany: 2017-07-09, 01:55   

Jeśli ludzie u władzy wyhodują sobie z łaski bogów jakieś sprawne mózgi to sztuczna inteligencja nigdy nie osiągnie etapu samoświadomości. Miłość bez pociągu seksualnego może istnieć ale miłością nazywa się ją symbolicznie, to coś podobnego do patriotyzmu albo fanatyzmu religijnego tylko skierowane na przykład na przedmiot albo na osobę. U niektórych ludzi przetrwanie gatunku stoi wyżej od przetrwania swojego własnego materiału genetycznego. Fascynacja to fascynacja, miłość to miłość. Fascynacja może się przerodzić w miłość, wygasnąć, pozostać itd. te pojęcia są różne. Etyka i moralność miłości maszyn, szczerze wątpię. Jak już wiele razy w tym dziale pisano miłość to reakcje chemiczne w mózgu, linie kodów i skrypty w naszych genach które opierają się na warunkach (jeśli x jest ... to y jest ...) ciężko o hormony w dysku twardym czy matrycy czy gdziekolwiek znajdowałby się umysł takiej maszyny.
_________________
The Light shineth in the Darkness,
and the Darkness comprehended it not.
 
 
K4mil 





Dołączył: 03 Paź 2015
Posty: 294
Wysłany: 2017-07-09, 02:04   

Jak dla mnie fascynacja bardziej może być jednym z elementów, które składają się na uczucie jakie nazwiemy miłością, niż jego wyłączną podstawą. Choć w tej sferze niczego nie da się wykluczyć, bo jest ona wolna od jakichkolwiek z góry ustalonych reguł. To nie działa, przynajmniej w moim przekonaniu, na zasadzie, że czegoś wolno, czegoś nie wolno, coś jest możliwe, coś jest niemożliwe, coś się powinno, czegoś się nie powinno. Ta cała rozmowa jest próbą dokonywania klasyfikacji opierających się na szeregu uproszczeń, mających pozwolić na dostrzeżenie pewnych fundamentalnych cech zjawiska o którym mówimy. Cała trudność polega jednak na tym, że jest to rzecz bardzo zindywidualizowana i chociażby podczas tej dyskusji każdy z nas dokłada własną cegiełkę do tego jak postrzega to co nazywa miłością, sprawiając, że jej pojęcie w jakiś sposób się dla niego zmienia.

Nie mam pojęcia czy maszyny będą kiedyś w stanie kochać, choć apriorycznie bym tego nie wykluczał. Pewien natomiast jestem, że nie będą mieć wolnej woli, bo samo to pojęcie jest całkowitym nieporozumieniem. Co do maszyn zresztą, to jestem zwolennikiem objęcia szczegółową kontrolą wszelkich prac nad sztuczną inteligencją, mającej na celu uniemożliwienie wykreowania tworu, który będzie nas pod względem intelektualnym przewyższał. Gdy już do tego dojdzie, to staniemy się zupełnie bezradni. Tak samo bezradni jak inne zwierzęta są bezradne w stosunku do tego, co postanowi człowiek.
A to czy coś będzie zgodne z etyką/moralne, jest zależne od tego jaka etyka/moralność będzie obowiązywać w czasie w którym będzie to miało miejsce.
_________________
 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2017-07-09, 08:40   

BlueAlien, A skąd do diaska mamy wiedziec co kiedyś będa umiały maszyny. Ja rozumiem, ze jesteśmy starsi ale nie jesteśmy bogiem tego matriksu wiec pytanie nas jest bardziej niż dziwaczne

Moralnie dobre? Coś jest albo moralne albo niemoralne nie ma rzeczy moralnie dobrych lub moralnie złych
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9715
Wysłany: 2017-07-09, 08:48   

BlueAlien, co do zagadnienia ,,miłość a maszyny-roboty" polecam obejrzeć : ,,Ai sztuczna inteligencja" z Haleyem Joelem Osmentem i Judem Law oraz ,,Człowieka przyszłości z Robinem Wiliamsem te dwa filmy powinny nieco rozwiać Twoje wątpliwości.
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-09, 11:23   

bezn, oglądałam... I mi mało, potrzebuję więcej filmowi tej temacie

[ Dodano: 2017-07-09, 11:56 ]
maat_, nie musicie znać odpowiedzi. Weź przykład z K4mila i Husarza - oni gdybają, pisza swoje poglądy na ten temat. Nie rozumiem czemu uważasz ze to pytanie jest dziwne. Czasem warto przestać skupiać sie na szarej codzienności i puścić wodze fantazji, zajrzeć wgłąb siebie, zastanowić sie nad różnymi rzeczami, poszukac odpowiedzi na rozne pytania... Przypomniałas mi moja wczorajsza rozmowę z moim facetem. Zadałam mu to samo pytanie co wam (sam chciał, sama z siebie bym mu go nie zadawała). Odpowiedział: "eee jakies pierdoły. Po co mi to wiedzieć jak mi sie to nie przyda w życiu? Tobie tez sie nie przyda ta wiedza, nie wykorzystasz jej w przeszłosci wiec czemu ciebie to interesuje" ... Odbiło mnie to. Twoje podejście przypomina mi jego podejscie... Ze wazna jest codzienność, sprawy przyziemne codzienne życie i tylko to co moze sie przydać wiec po co filozofię, po co ciekawość itp...wszystko jest wazne ale smutne ze niektórży ludzie nie interesują sie innymi zagadnieniami prócz zycia codziennego jak np pochodzenie czlowieka czy czym jest miłości i skiej ma oblicza tylko interesuje ich jak zarobić wiecej kasy by kupc lepsze auto by sąsiedzi zazdrościli... i żyją w matriksie patrząc tylko na to by miec i na to co maja inni i jak inni żyją i co wypada a co nie... Nie zastanawiając ie nad sensem tego wszystkiego... Coz znowu sie czepiasz tym razem poprawnej polszczyzny, tak wim zle napisałam, chodziło o zwykłą moralność. Nie jestem humanistka :bezradny: no i czepiaz sie ze zadaje dziwne pytania czyli interesują mnie dziwne rzeczy zamiast tych które interesują większośc ludzi. Coz nic nie poradzę ze se taka urodziłam ... Jesli nie znasz odpowiedzi lub nie interesuje cie poruszony przeze mnie temat to mozesz pominąć moje wypowiedzi zamiast sie tak nie wiem, dziwić ze pytania sa dziwne i trudne... Ps sory ale ten telefon jest stary i zasłony i wolno pisze i czesc klawiszy nie reaguje wiec musze poprawiać wiec i tak jest to skrócona wersja tego co chciałam napisac bo i tak zajęło mi to ok 20 (!) minut pisani tego fragmentu wiec używam skrótów myślowych ktore moga zostac znowu złe zinterpretowane. Do tego nie działa mi enter.

[ Dodano: 2017-07-09, 12:07 ]
zamulony nie zasłony.. Ah ten t9
_________________

 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2017-07-09, 12:32   

BlueAlien, To co opisujesz to typowe poszukiwania osób młodych, ja kochana już się naszukałam i swoje znalazłam. Nie rozumiesz, że takie rozterki i tego typu zainteresowania to typowo hormonalne? mija wraz z burzą hormonów na ogól do 26lat. Taka ciekawość świata została w nas wbudowana po to by dać Homo Sapiens odwagę na pójście w świat z domu czy jaskini rodzinnej. By odkrywać nowe tereny i podbijać nowe terytoria. Jest to niezbędna by nie powstał chów wsobny i by nie zapanował głód. W ten sposób rozwija się nasza cywilizacja. W pewnym wieku to mija. Ja jestem w wieku, w którym już minęło i generalnie męczy. Zaliczyłam młodośc chmurną i durną. Żyłam wieloma rzeczami i ideami, przeszłam drogę od mocno lewa do dziwnego prawa ale jakby "po skosie" a nie po linii. Moja ciekawość świata przegnała mnie przez zainteresowanie wieloma religiami, chociaż pochodzę z rodziny bezreligijnej, przegnała mnie w tamtym okresie życia przez ekstremalno-ekstrawaganckie podróże po świecie (organizowane samemu) i zmuszała do czytanie różniastych książek. Swoje się naszukałam. A Ty kochana nie uważaj, ze ktoś kto już się nie ekscytuje tym samym co Ty jest tylko przyziemny, małostkowy, intelektualnie ograniczony i materialistyczny. Być może jest już zwyczajnie dalej na drodze życia i wie co jest "za górka". Masz denerwujący zwyczaj czy cechę: uważasz, ze jeśli ktoś nie podziela Twoich pasji czy poglądów jest albo mniej inteligenty od Ciebie albo zwyczajnie nie ma w nim "głębi". To tez niestety częsta cecha młodych ludzi. Młody człowiek uważa, ze to co jest ważne dla niego jest w ważne! Czyli, nie uznaje stwierdzenia "ważne dla mnie" skoro on uważa coś za istotne to to coś jest istotne. Koniec kropka. Nie wiem czy dokładnie to wyjaśniłam. A to co istotne dla 10 latka jest zupełnie nie istotne dla 20 latka, to co 20 jest istotne nie ma żadnego znaczenia dla 30 itd. Takie są fakty. Możesz gardzić materializmem ponieważ sama się jeszcze nie utrzymujesz i nie masz nikogo za kogo jesteś materialnie odpowiedzialna. Łatwo być lekkoduchem (sama nim byłam) żyjąc na garnuszku rodziców, szczególnie, gdy ten garnuszek jest dosyć pokaźnych rozmiarów i można się w nim swobodnie rozlokować, gdy nie musisz rozważać jak opłacić czynsz, ubrac dziecko i zrobić zakupy. Często spotyka się pogardę dla materializmu ludzi z własnym biznesem. W ogóle nie dostrzega się w tym nie tylko egoistycznej troski o własny stan posiadania, ale też rodzaju altruizmu - zatrudniasz ludzi, którzy żyją z Twojej firmy Twoje zaangażowanie w jej rozwój to zapewnianie tym ludziom stabilnej sytuacji finansowej. A to więcej niż dużo

Każde zwrócenie Ci uwagi to czepianie się, jak Ty znosisz edukację, która w swej dużej części sprowadza się do korygowania błędów. Nie jesteś humanistka, rozumiem że jesteś umysłem ścisłym czyli jesteś biegła w matematyce i fizyce? Prawo serii było materiałem z zakresu matematyki, kombinatoryki lub rachunku prawdopodobieństwa. Za moich czasów był to materiał podstawowy matematyki w II klasie LO (obecnie I klasie LO czy technikum).

Myślę, że rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem będzie zaprzestanie komentowania.

[ Dodano: 2017-07-09, 12:52 ]
PS Dodam jeszcze, że mija w momencie, gdy przestaje być potrzebne. Gdy potrzebne cechy to codzienny trud bez wydziwiania. Ze względu na to że mężczyźni na polowaniach mieli dlugie godziny nudy, dla zabicia czasu i intelektualnego treningu dobrze dla gatunku było by im nie do końca przeszło. Dlatego mężczyźni wydziwiają dłużej. Zdurnieliby od tego bezproduktywnego czekania na mamuta. Niezbędne również by nie zdurnieli było wytworzenie u nich zdolności nie myślenia o niczym. Ciekawe, ze jedna męska jednostka moze posiadać obie te cechy czyli nadal wydziwia ale jednocześnie umie "myśleć o niczym". Kolejna rzecz niezbędna do przetrwania gatunku to ich niezdolność do zapamiętywania dat/wydarzeń. gdyby samce pamiętały ile razy mamut prawie ich zabił lub że było to o takiej samej porze roku jak teraz, mógłby nie chciec pójść na polowanie. Homo sapiens wyginąłby. Samiec poszedł naczekał, otarł się o bezn, przytargał mamuta i zasnął, tak było setki tysięcy lat, teraz wraca z pracy, siada w fotelu i ... zasypia. NIc sie nei zmieniło :) To taka dygresja luźno związana z tematem, o co mi chodzi: a o to że kobiety zwalczają (i obrażaja się) w mężczyznach ich ewolucyjne przystosowania. :D
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-09, 13:49   

maat_, ale to nie jest wydziwianie ewolucyjne przystosowanie. To proba sięgnięcia po cos poza to co jest tu i teraz. Nie wyprawa w nieznane w celu znalezienia nowego miejsca pełnego zwierzyny ale wyprawa wgłąb siebie i próba przekroczenia tego co nas trzyma w tym zwykly m życiu skupiajacym sie na przetrwaniu jednostki i gatunku. Lwy nie filozofują a tez polują. To co opisalam rowniez nie pochodzi od hormonów. Gdyby tak bylo kazdy w moim wieku prowadziłby takie rozmowy. A ja nie mam z kim o czyms takim gadać. Wątpię by mi przeszło z wiekiem. Od najmłodszych lat mam takie rozkminy i przez 10 lat nic sie nie zmieniło. Interesowanie sie tym co zapewnia ludziom przetrwanie jak prawo praca zarobki itp tez sa wazne ale nie umiałabym interesować sie tylko tym przez 90% wolnego czasu... Tym bardziej ze jesli ma sie co jest i dach nad glowa to czlowiek chce jeszcze i jeszcze wiecej. To instynkt. Jednak z drugiej strony bardzo przyziemne i nie interesujące mnie, mnie interesuje mnie byc miec w sam raz a nie coraz wiecej i wiecej. Twierdzisz tez ze takie rozkminy maja faceci (glownie). Dlaczego? To dobrze czy zle ze kobiety maja tego mniej? Trafiłam na wypowiedzi facetow ktorzy maja take filozoficzno-moralno-etyczne rozkminy jak ja którzy twierdzą ze kobiety sa glupie nudne przyziemne bo ich te rozkminy nie interesują zas interesują sie tym by miec jak najwiecej założyć rodzine pracować zarabiać kupować i chwaląc sie innym co maja wspinac sie podrabianie hierarchii tak jakby wedlug nich istniała zależność ze im wiecej drogich rzeczy ona ma tym jest lepszą podczas gdy lepszy czlowiek to bardzej moralny i tym podobne twierdzenia. Patrząc na mnie i mojego faceta dostrzegam ze jest odwrotnie w naszym przypadku czyli on jest podziemny. Nie sadze wiec by to miało związek z płcią, sadze tez ze wiek nie zawsze na to pływa. Niektórzy z wiekiem by przetrwac poddają sie temu trybowi zycia i uznają go za sens zycia inni traktują go jako nudna codzienność potrzebna by zarobić kase na jedzenie a reszte czasu poświęcają badaniom rozkminom itp wiec mysle ze nie kazdemu mija. Nie wiem wie czemu mnie ochrzaniasz za posiadanie takich rozkmin skoro sama take miałas. Wydaje mi sie nawet ze chcesz mnie zachęcić do zrezygnowania z rozmyślania o swiecie i jego sensie żebym skupiła sie na codzienności (jak moj facet). A co do języka polskiego: po prostu nie wiem czym zastąpić słowo "czepiac sie" by brzmiało mniej pretensjonalnie a bardziej łagodnie.
_________________

 
 
KotMaAleAlaMaKota
[Usunięty]



Wysłany: 2017-07-09, 14:01   

Co do tej miłości to mój mąż wczoraj w nocy wyjechał, znowu zobaczymy się za pół roku.. czyli pół roku nie będę spać, bo po prostu nie mogę. Żeby sobie jakoś zając czas zrobiłam dziś przemeblowanie pokoju :D To taka ciekawostka, żeby rozluźnić ten temat :P
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9715
Wysłany: 2017-07-09, 14:07   

KotMaAleAlaMaKota, :tuli:
 
 
maat_ 
maat_





Dołączyła: 16 Paź 2015
Posty: 12243
Wysłany: 2017-07-09, 15:48   

BlueAlien, To się łączy najpierw musi być ciekawość świata, potem ciekawość tego "poza" . W moim środowisku miał tak kazdy i to właśnie od wczesnych lat, większości przeszło a mówili że nie przejdzie. Nie masz z kim o tym gadac to bardziej Cię trzyma. Zbuntowani hardcorowi punki i ojowce, i to tak naprawdę hardcorowi, a nie brzydko mówiący jak mama nie patrzy zostali urzędnikami państwowymi :D Niepewność jutra, niepewność własnych wyborów, stres wchodzenia w samodzielność, plus nieustabilizowana sytuacja sercowa potęguje takie rzeczy. To normalne i typowe dla wieku im bardziej masz w tym poczucie swojej wyjątkowości/odrębności na tle rówieśników i otaczających Cię ludzi tym będzie trwało dłuzej bo nie ma się z kim konfrontować i wypalać w dyskusjach plus ma się ten leciutki fetysz bycia fajniejszym na tle otaczającej tłuszczy.

Nie napisałam, ze mają faceci! Napisałam, ze u nich to była rzecz ratująca od zidiocenia intelektualne gdy godzinami bez ruchu czekali w krzakach na mamuta. Napisałam również, ze ze względu na to ewolucyjne przystosowanie czasem im nie przechodzi. Z dokładnie tych samych powodów umieją myśleć o niczym i trzy razy częściej od kobiet popełniają samobójstwa.

Jesli chodzi o tych wielbiących swój intelekt mężczyzn To proste jak drut: dziewczynki szybciej dojrzewają, więc ich rówieśniczki mogą ten etap mieć już za sobą. Szybsze dojrzewanie dziewcząt też jest przystosowaniem ewolucyjnym zabezpieczającym przed chowem wsobnym. Nawet u owadów samice dojrzewają szybciej i opuszczają "gniazda" by spotkać starszych od siebie partnerów, zabezpiecza to przed rozmnażaniem z własnym rodzeństwem z jednego "miotu". Generalnie dla większości kobiet (do pewnego wieku) bardziej atrakcyjny jest starszy partner bo ich rówieśnicy to dzieciaki. Zawsze mnie to bawi we wszelkich imprezowniach, ze jak siedzą rówieśnicy to te dziewczyny wyglądają na kobiety a chłopcy właśnie na chłopców.
Jesli chodzi o to, ze niektórzy mają inaczej to cóż, jest na 7 miliardów co się dziwić że mamy róznie. Powtórzę w moim środowisku wszyscy tak mieli, ci którzy szukali za mocno i przy wsparciu używek albo stoja pod sklepem i mówią panie kierowniku złotóweczka, kilku już nie żyje. Reszcie przeszło całkiem lub na tyle, ze nie przeszkadza w życiu.

Łatwo mi mówić, ze miłość istnieje, bo jej doświadczam na co dzień od wielu lat od rodzicielskiej, przez partnerska po macierzyńską. To jest zwykła pewność oparta na autopsji. Cięzko uwierzyć w istnienie czegoś czego się nie doświadczyło.

No Ci powiem, ze zmusiłaś mnie do rachunku sumienia. I rzeczywiście postawiłaś słuszne pytanie. "Nie wiem wie czemu mnie ochrzaniasz za posiadanie takich rozkmin skoro sama take miałas. " I muszę stwierdzić mea culpa. Z jednej strony pisze, ze to normalne, z drugiej "czepiam się" słusznie prawisz, nie powinno tak byc.

[ Dodano: 2017-07-09, 15:48 ]
KotMaAleAlaMaKota, Biedna :tuli:
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-09, 16:59   

skoro niktórym nie przechodzi czemu twierdzisz ze mi przejdzie? Skąd wiesz ze takie rozkminy mogą przeszkadzac w zyciu? Skąd wiesz ze ci dawni punkowie a obecnie prezesi? nie sa dalej tacy jak byli z tą różnica ze udają juz tych ułożonych?
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9715
Wysłany: 2017-07-09, 17:16   

BlueAlien, to nie jest kwestia ,,przejdzie - nie przejdzie". To raczej pewien etap, gdyż człowiek cały czas, chcąc nie chcąc , podlega zmianom, rozwojowi. Maat_ zauważa, że człowiek przechodzi przez pewne stadia rozwoju, co jest naturalne. Nawet zbuntowane osoby, idealiści zmieniają swoje priorytety z tym, że maat_ nie twierdzi, że kompletnie odcinają się od swoich cech z dawnych lat...te cechy się zmieniają, ewoluują i zostają przyswojone do nowej życiowej sytuacji. Zatem, Blue, Twoje cechy ulegną zmianie z dużym prawdopodobieństwem, będą podobne ale ,,dojrzalsze" i bardziej przystosowane do drogi życiowej jaką obierzesz. Gdyby te cechy zostały bez totalnej zmiany byłoby źle, ponieważ to co się nie rozwija obumiera ( jest szkodliwe, zawadza, infantylizuje Cię jako osobę dorosłą). Sęk w tym, że ludzie sami nie zauważają że ich cechy ewoluują. Często myślimy: ,,ja się nie zmieniam" ale inni dostrzegają w nas ów rozwój (a jest to proces bardzo powolny, nie gwałtowny więc może dlatego tak się dzieje). Zmiana jest czymś dobrym, pomaga stawać nam się mądrzejszym, pełniejszym w swoim człowieczeństwie.
 
 
BlueAlien 
BlueAlien
AlienQueen





Wiek: 31
Dołączyła: 23 Paź 2015
Posty: 7849
Skąd: Andromeda
Wysłany: 2017-07-09, 19:27   

jesli tak to wyglada to pelni sie z tym zgadzam. Bezn, powinnas zostac moim tłumaczem z maatowego na moje xd swoja droga twoja wypowiedź jak ją ostatnio czytałam brzmiała ciut inaczej, teraz jest bardziej czytelna :)
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...