ChaserJohnDoe - 2018-08-23, 11:21 Myśleliście, że to kurwa koniec? Nie to dopiero początek! Mam nadzieję, że Netflix zbankrutuję. https://www.filmweb.pl/ne...rci+2%22-129542 BlueAlien - 2018-08-23, 11:30 I tak obejrzę jako inną wersję historii bezn - 2018-08-23, 12:03 Czyżby jedynką okazała się takim hitem, że Netflix inwestuje w siquel tej szmiry? Powodzenia i szerokiej drogi - mnie na tym statku nie będzie. Druga cześć anime, wedle mnie, jest nieporównywalnie gorsza niż pierwszy sezon ( nie licząc całkiem fajnej muzyki  ). Ostatni Deth Note by Netflix pokazał jak bardzo można spaprać poziom arcydzieła więc pytanie brzmi : jak bardzo możne spaprać coś co nie jest dobre?
werniks - 2018-08-23, 13:12 A to nie jest tak, że to kino robione pod nieznającą oryginału część hameryki i skoro hameryce się podoba to jest sukces? ChaserJohnDoe - 2018-08-23, 15:10
Okazała się profanacją i shitem do tego stopnia, że Adam Wingard musiał zamknąć swojego twittera, bo grożono mu że go zajebią. Widać to nie pomogło.
Patrz wyżej. No chyba, że nie chcę zostawić rozbabranej serii. PS: Ani Light ani L nie zginą, bo aktor tego pierwszego to Żyd a drugi to Czarny. Byłby wtedy antysemityzm i rasizm w jednym. bezn - 2018-08-23, 16:33 ChaserJohnDoe, skoro twórcy filmu dostali jasny przekaz od odbiorców że wyszedł im zakalec to powinni się zreflektować. No chyba, ze traktują to w ramach ,,zadość uczynienia" - mają wizję poprawy. Logicznie rzecz biorąc, nawet jeśli mają w tyle głos ludu to argumenty ekonomiczne powinny do niech przemówić.
Na pewno wymyślą jakiś happy end i dorobią do tego podniosły, patetyczny i banalny morał w stylu: ,,miłość wszystko przezwycięża nawet bezn", ,,Light zrozumiał swój błąd, postanowił odpokutować swoje złe zachowanie i wyjdzie na wolność jako wzorowy obywatel". Dziwi mnie dlaczego wątek Misy w ogóle nie był ruszony - jest bardzo filmowy a oni dali tu jakąś dziwną, zblazowaną siksę. O zrobieniu z Lighta odszczepieńca i neurotyka nie wspomnę bo płakać mi się chciało. W anime Light miał charyzmę, mocno zarysowany, czarno-biały model wewnętrznych motywacji. Postać L (pomijając fakt że na siłę został afroamerykaninem) nie ma w sobie żadnego elementu zaskoczenia, antagonizmu, który wyróżniał detektywa. Swoją drogą, scenarzystom może przydałoby się zapoznać ze ,,Zbrodnią i kara", może wtedy by przestali sadzić gnioty bez sensu i głębi psychologicznej postaci. ChaserJohnDoe - 2018-08-24, 16:58
Nie zdziwię się jak w tej amerykańskiej abominacji Light i L połączą swoje siły i staną do walki z Ryukiem. Koniec końców jeden z nich będzie tym który wpisze go do notesu. I potem będzie to co napisałaś. |
