|
Demotywatory.pl - Forum Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników |
 |
Rozmowy poważne - Akcje charytatywne?
Anonymous - 2017-07-30, 23:43 Temat postu: Akcje charytatywne? Mieszkam w małym pipidówku, więc wypowiem się na temat mojego miasta, być może w innych jest inaczej to mi dacie znać
Są u mnie 4 markety. Biedra, Inter, Netto i Dino, co jakiś czas przy kasach są wózki z oznaczeniami, że zbierają karmy i inne duperele dla schroniska. W okresie szkolnym często stoją przy nich uczniowie jednego z LO i proszą o kupowanie danych produktów.
W sklepie w tych działach dla zwierząt są wywieszki, że "kup to i tamto i siamto dla schroniska".
I wiecie co? Raz tylko w Inter spotkałam się z sytuacją, że stał jeden kosz, do którego zbierano rzeczy dla dzieci. W koszu była paczka najtańszych pampersów, jakaś butelka i kilka tych słoikowych brei. Obok były 2 wózki gdzie było zbierane dla zwierzaków, w nich najdroższe karmy, te wielkie iloś kilowe wory suchej karmy dla psów. piaski dla kotów, miski, nawet obroże i zabawki.
2 pełne marketowe wózki akcesoriów dla zwierząt vs wózek z 3 rzeczami dla dzieci...
Ja rozumiem, że trzeba pomagać zwierzętom, ale przykro się robi widząc takie sytuacje gdzie ludzie chętniej zbierają rzeczy dla psów i kotów niż ludzi.
Na fejsie też co jakiś czas widać akcje zbierania kasy czy innych bambetli dla schronisk z mnóstwem udostepnień przez innych userów, zbiórka dla domów dziecka była widziana przeze mnie tylko raz, udostepniły to 2 osoby... Było tak słabo nagłośnione, że w sumie zauważyłam to jak już było 3 dni po zbiórce. (zbiórka zabawek, książek itp)
Husarz712 - 2017-07-31, 02:28
W sumie ciekawe zagadnienie. Z góry zaznaczam że wszystko co mówię to moje własne opinie i spostrzeżenia. No to lecimy, jak dla mnie jest taka sytuacja bo w społeczeństwie silniej zakorzeniona jest miłość do psów niż do innych ludzi. Kilka lat temu jak jeszcze oglądałem telewizję widziałem parę reklam na rzecz pomocy zwierzętom, na przykład ta z gościem co porzucił psa w lesie, miał wypadek i ten pies do niego wrócił żeby wezwać pomoc czy coś. Reklamy sierocińców albo domów dziecka? Skąd mieliby na to kasę. Co najwyżej coś w stylu "wyślij sms o treści pomagam" dla dzieci na wózkach inwalidzkich itp. Poza tym dochodzi sprawa wizerunku psów i wizerunku dzieci, psy w filmach na ogół przedstawiane są jako wierne, najlepszy przyjaciel człowieka i w ogóle (Marley na zawsze pozostanie w moim sercu), ogólnie takie Marty Stu za każdym rogiem, jest jeden wizerunek psa i jest on mega pozytywny. Wizerunek dziecka jest albo pozytywny albo negatywny. Dziecko (mówię tu teraz o mediach, filmach, serialach itp. massmedia tak ogółem) jest albo grzeczne, dobrze się uczy, jest posłuszne i w ogóle ochy i achy jaki to nie jest aniołek, albo jest buntownikiem co kojarzy się na ogół negatywnie, nikt nie lubi kiedy podważa się jego autorytet albo neguje polecenia. Więc mamy tutaj porównanie: Albo coś idealnego, albo coś 50/50 nie wiadomo, może być super a może być źle. (Różnice międzyrasowe i ich odczuwanie przez ludzi są znikome, psy żyją z ludźmi już kilka-kilkanaście tysięcy lat i jest dosyć powszechne aby uznawać je za członków stada tak jak innych ludzi, co prawda mało osób traktuje je na takim samym poziomie jak ludzi ale zaliczają psy do swoich stad). Jest też jeszcze kwestia takiej tradycyjnej, zwykłej nienawiści żywionej przez ludzi w stosunku do ludzi. Przez te kilka miesięcy które spędziłem przeglądając memy na 9gagu widziałem wiele (wieeeeleeeeeeee) komentarzy mówiących o tym jak łatwo ktoś tam by przehandlował życie tysiąca ludzi za swoje dziecko, swojego psa czy po prostu żeby woda nie ochlapywała mu tyłka jak siedzi na tronie. I wiem, to tylko gadanie, to internet, przede wszystkim to 9gag więc większość tych ludzi ma mózgi przeżarte rakiem ale podobne odczucia mają ludzie siedzący w domu przed telewizorem zastanawiając się czy wysłać tego smsa na sierociniec czy na schronisko. Życie obcego nie ma dużej wartości w takiej sytuacji, jeśli tej osoby nie ma obok, nie widzisz jej twarzy, nie możesz spojrzeć temu komuś w oczy ani usłyszeć jego głosu to tylko jakiś tam numerek albo ciąg liter który stanowi jego imię i nazwisko, nie znasz go, jest obcy, nie obchodzi cię jego los, na świecie jest 7 miliardów takich samych obcych, co to za różnica. To wszystko co napisałem jest kompletnie nieskładne a przejścia między poszczególnymi tematami są tak bolesne jak wjeżdżanie samochodem 100km/h na próg zwalniający, gdyby któryś z moich polonistów to zobaczył to by dostał palpitacji. Brak składni itd. Sorry, jest 2:30 nie chce mi się bawić w redaktora i tego układać jakoś logicznie xd
maat_ - 2017-07-31, 07:18
Husarz712, Bardzo mądre słowa.
U mnie jest podobnie, sama od 10 lat wspieram co miesiąc miejscowe schronisko oraz jakies coś dla "ludzi". Może to zabrzmi idiotycznie, ale rozważam zaprzestanie przelewów na rzecz schroniska, ponieważ zaczęło im się "przelewać". Pamiętam jak zaczynałam to przelew co miesiąc był powodem do radości, dzwonili by powiedzieć, ze przeszedł. Prosiłam by tego nie robili bo szkoda pieniędzy na dzwonienie do ludzi, którzy i tak przeleją kasę. Obecnie wybrzydzają, ze nie chcą każdej karmy tylko te weterynaryjne. Di tego ze względu na formę finansowania z miasta uważam, ze przestali sie przykładać do szukania domów dla zwierzaków. Kiedy nie mieli kasy siłą rzeczy mocno im zależało by zwierzaki znajdowały dom. Obecnie nie, ponieważ system miejskich dotacji a właściwie jego wysokośc jest zależna od liczby zwierząt, czyli im więcej zwierząt tym więcej kasy z miasta. Jest to wielce demoralizujące.
U nas dość często odbybwaja się zbiórki żywności dla "ludzi" mamy bank żywności, oprócz tego jest akcja "Paczka dla powstańca", "Paczka dla Sybiraka", "Paczka Świąteczna" - te są dla dzieci/biednych rodzin, mamy też akcje związane z nieszczęściami, np: ostatnio jakiejś rodzinie spłonął dom, zostali kompletnie bez niczego. Odbywała się zbiórka odzieży, produktów dla dzieci i art. domowych można było to zanosić, ale też chodzili po domach.
Z dyrekcją państwowego domu dziecka (jest w trakcie likwidacji, dzieci kieruje się do wiosek dziecięcych i rodzin zastępczych) mam bardzo złe doświadczenia. Ale o tym raczej nie będę opowiadać
Cascabel - 2017-07-31, 13:10
KotMaAleAlaMaKota, powiem ci, jak to funkcjonuje w moim domu: prędzej pomożemy byle jakiemu zwierzaków niż byle jakiemu dziecku.
Prędzej pomoc otrzyma konkretne dziecko, niż byle jaki zwierzak.
Ot, tyle. Rodzice dwa lata utrzymywali dziewczynke w internacie, która była w klasie mamy i dobrze się uczyła, miała wyniki. Rodzicce po prostu nie mieli kasy.
Nieraz latalam po sponsorach "by ktoś pojechał na wycieczkę klasowa". I tym podobne...
[ Dodano: 2017-07-31, 13:10 ]
KotMaAleAlaMaKota, powiem ci, jak to funkcjonuje w moim domu: prędzej pomożemy byle jakiemu zwierzaków niż byle jakiemu dziecku.
Prędzej pomoc otrzyma konkretne dziecko, niż byle jaki zwierzak.
Ot, tyle. Rodzice dwa lata utrzymywali dziewczynke w internacie, która była w klasie mamy i dobrze się uczyła, miała wyniki. Rodzicce po prostu nie mieli kasy.
Nieraz latalam po sponsorach "by ktoś pojechał na wycieczkę klasowa". I tym podobne...
Anonymous - 2017-07-31, 20:44
Z akcji charytatywnych w mojej okolicy zostały jedynie skarbonki dla chorych dzieci, a w nich brakuje tylko powieszonej na żyłce stówki... tak to sam miał (czyli żółte groszówki)... Kosze na dary pojawiają się dosłownie przy większych świętach i zawsze są oznaczone logami wielkich, czyli np Karitas (tylko ich pamiętam z nazwy, ale wszelkie szlachetne paczki, czyli akcje ogólnokrajowe).
Młodzież licealną spotkałem raz w jednym sklepie (może śmieszne, może nie, ale w Biedronce), a poznałem jedynie przez opiekującą się nimi nauczycielkę... Kobieta, która pilnowała te dziewczyny, akurat była również moją katechetką, z technikum... Co do niej, anioł nie kobieta, nawet na lekcjach nie chciało się szaleć z szacunku, a co do akcji, samego tematu nie pamiętam, ale mogło być to powiązane z kościołem...
Kasia111624 - 2017-08-01, 22:58
Najpierw ludzie, potem zwierzęta. Rzekłam.
Husarz712 - 2017-08-02, 01:55
Przecież ludzie to zwierzęta.
maat_ - 2017-08-02, 07:43
jakos nieswojo mi się zrobiło
vetulae - 2017-08-02, 08:42
Husarz712 Husarz712 napisał/a: | Przecież ludzie to zwierzęta. | w sensie, że należą do fauny tej planety, to bez wątpienia tak.
|
|