Anonymous - 2016-09-13, 03:09 Temat postu: Żarełko Mieszkam w dużym (jak na polskie warunki) mieście - w Gdańsku. Fajne (nawet zaeebiste) miasto, ale w nocy z jedzonkiem jest biiiidaaaaaaa. I to bida z nyndzą. Chciałem dzisiaj po 1 w nocy coś zjeść. Niestety, słabiutko... Na knajpiane żarcie mnie nie stać, a fastfudy (np.: kejefsi, makkaczory i inne takie) już były zamkłe. Napiszcie, jak u Was jest z nocnym żarełkiem.... 
werniks - 2016-09-13, 16:08 W nocy się śpi, a nie je. ChaserJohnDoe - 2016-09-13, 16:33 U mnie z nocnym żarełkiem jest tragedia. Uroki mieszkania na zadupiu. maat_ - 2016-09-13, 19:09 U mnie na dworcu mają dość długo otwarte a tak to kicha straszna Cascabel - 2016-09-13, 20:15 rzviro, kiedyś tata chciał coś zjeść we Wrocławiu po północy. Ani fastfoody, ani w knajpach nic nie było, bo w knajpach po 22 tylko piwo. Anonymous - 2016-09-13, 22:05 Cascabel, a tyle o Wrocku słyszałem dobrego, że to miasto z bogatym życiem nocnym. A życie nocne jest ściśle związane z żarełkiem nocnym 
|
