|
Demotywatory.pl - Forum Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników |
|
Rozmowy na luzie - Ciuchy
Anonymous - 2016-08-08, 15:42 Temat postu: Ciuchy Może ze względu na wiek albo moje podejście do szmat, ale mam pewne wąty... co do ciuchów... Mam koszulki sprzed tysiąca lat i są OK, a mam też takie... sztuczne...
Opiszcie swoje doświadczenia w tym temacie. Wiem, że to niemęskie (facet zakłada taki temat), ale...
maat_ - 2016-08-08, 17:09
Ciuchy to koszmar. Nie lubię chodzić po sklepach, nie lubię tych wąskich przymierzalni z przykrótką zasłonką wiecznie niedosłaniającą boków, do tego nie cierpię napisów na ubraniach
Anonymous - 2016-08-08, 18:54
maat_, witaj w klubie
Ale Ty, jako dziewczyna???
maat_ - 2016-08-08, 19:06
Nietety! Nie lubię, wchodzę i albo coś jest to przymierzę albo wychodzę nie umiem tak ryć w tych rzeczach, nie lubię mierzyć butów, troszkę się też brzydzę, szczególnie latem nie kupuję, bo nie wierzę w jednorazowość tych skarpetek, swoje zawsze zabieram ze sklepu i wyrzucam gdzieś indziej, boję się, ze oni je wielokrotnie używają. Jak sobie upatrze markę sklepu to jestem mu wierna i chodzę tylko do niego. W takeij Galerii Bałtyckiej chodzę do 6 sklepów nie więcej. A szósty jest na parterze empik no i siódmy Grycan albo ci tam co soki wyciskają przy schodach ruchomych, koło kantoru
[ Dodano: 2016-08-08, 20:10 ]
Oni mają taki pyszny z jarmużem sok. Ciekawe czy po tym jak ich zalało to znowu otworzyli
Anonymous - 2016-08-08, 19:46
Uwielbiam chodzić po sklepach! Jak kupuję coś dla siebie to wolę iść sama, ale strasznie lubię szukać ciuchów przyjaciółkom i mamie.
Zwykle chodzę w dresach, do pracy muszę jednak wyglądać profesjonalnie, więc w mojej szafie jest pełno spodni w kant, eleganckich bluzek czy sukienek. Do tego oczywiście letnie, zwiewne sukienki, które uwielbiam. No i koktajlowe. No i dżinsy, szorty, bluzy~~ Są sklepy, gdzie po prostu wszystko mi się podoba. Jednak lubię też sobie pogrzebać w szmateksach itd.
Czasami jest tak, że łażę po sklepie z naręczem ciuchów, żeby to potem wszystko odłożyć.
No i buty, tony butów na każda okazję, w tym 5 par porządnych, nieprzemakalnych zimowych. O ile mogę kupić najtańsze buty na imprezy, to nigdy nie oszczędzam na jesiennym i zimowym obuwiu. Chyba aktualnie najstarsze półbuty to takie z ecco, są nie do zdarcia
Mam jedną zasadę. Regularnie segreguję ciuchy. Przekładam je z letniego sezonu na zimowy (żeby nie robić bałaganu) i jeśli czegoś nie założyłam ani razu w ciągu roku, to się tego pozbywam.
Dodatkowo od małego jestem nauczona, że jak się wraca do domu, to pierwsze co, to trzeba się przebrać. Pewnie stąd mam kategorie ciuchów "po domu", "na wyjście" itd.
Anonymous - 2016-08-08, 20:56
Jak Ala kupuje ciuchy?
1. Wchodzę do sklepu i jeżeli nic z daleka się na mnie nie patrzy i mnie nie woła "kup mnie!" to wychodzę.
2. Wchodzę do sklepu i coś mnie woła "kup mnie, będę fajnym ciuchem" to biere, patrze czy będzie dobre, kupuję i wychodzę.
Anonymous - 2016-08-08, 21:22
maat_ napisał/a: | Oni mają taki pyszny z jarmużem sok. Ciekawe czy po tym jak ich zalało to znowu otworzyli |
Ten "jarmuż" to pewnie glony popowodziowe...
[ Dodano: 2016-08-08, 22:24 ]
Ale nie przejmaj się...
Pierdomenico - 2016-08-08, 21:28
KotMaAleAlaMaKota napisał/a: | Jak Ala kupuje ciuchy?
1. Wchodzę do sklepu i jeżeli nic z daleka się na mnie nie patrzy i mnie nie woła "kup mnie!" to wychodzę.
2. Wchodzę do sklepu i coś mnie woła "kup mnie, będę fajnym ciuchem" to biere, patrze czy będzie dobre, kupuję i wychodzę. |
Ala wygrała internety boskie hehe u mnie podobnie, ani nie nienawidzę kupowania, ani nie napawa mnie to euforią. Idę kupić jak coś potrzebuje albo mi się spodoba i tyle. Za to jakość ubrań bardzo spadła, mechacą się, spierają szybciej... Akurat dzisiaj kupiłam kilka bluzek i wydają się, że są z trochę lepszego materiału, dlatego się zdecydowałam, bo dosyć mam takich szmatek jak do podłogi po kilku praniach...
Anonymous - 2016-08-08, 21:42
Uzupełniam wstęp: koszulki kiedyś były lepsze (i to takie za 2 zeta), spodnie, buty i kurtki kupuję, jak mi się skończą. Nie jestem fanem zakupów; mam coś kupić z ciuchów -
Ostatnie spodnie kupiłem........................................................................................ ze dwadzieścia lat temu??? Dobra - piętnaście...
Kiedyś ktoś mi powiedział, że lepiej mnie ubierać niż żywić... Miała ta osoba rację
Pierdomenico - 2016-08-09, 02:22
Ale 15 lat spodnie? To miałeś zapas iluś par? Mam takie buty zimowe, trekkingowe Olanga i są nie do zdarcia nadal wyglądają prawie jak nowe, Może nie są nie wiadomo jakie w sensie fasonu i jak ktoś chce mieć wszystko modne i dopasowane, to raczej nie dla niego mi się podoba, że nic nie przepuszczają i są tak gorące, że w lekko cieplejszy zimowy dzień ma się wrażenie jakby to były piecyki na nogach, więc w taką zimę jak poprzednia to prawie wcale w nich nie pochodziłam, bo nie było nawet po co, raptem kilka dni śniegowych... No i jeszcze ta przyczepność, jak widzę, że szklanka - to od razu je biorę. Najlepsze, że człowiek się tak przyzwyczai, że potem zmieniając na inne można zrobić piruet, bo wchodzi się z całym rozpędem na chodnik, a tu się okazuje, że to bardziej łyżwy niż buty
Z kolei z kurtkami zimowymi jest inaczej, powinnam raczej napisać "zimowymi". Nigdy nie lubiłam grubych kurtek i zawsze mam taką cienką. Tak jak wszelkie bluzy, swetry nic nie może być trochę bardziej ocieplające, bo od razu się gotuję, a w domu chodzenie w długim rękawku to profanacja
Ten moment, gdy zdejmujesz kurtkę i wszyscy ubolewają, że jest taka cienka i zimna i w ogóle, jak tak można
Anonymous - 2016-08-09, 02:26
Pierdomenico, tak. Ostatnie spodnie kupiłem z 15 (piętnaście) lat temu. I co w tym dziwnego???
Pierdomenico - 2016-08-09, 02:54
rzviro, że jeszcze się trzymają ale są takie ciuchy, które wytrzymują w niezłym stanie dłuuugo, mam takich kilka, np. kurtka Diversa, polska firma i solidne ubrania. Z markowych lubię zajrzeć do Cropp Town albo House'a (też polskie).
Teraz niestety pełno takich ubrań na jeden sezon i to nie dlatego, że ktoś chce być taki cool, tylko po prostu rozpadają się lub wyglądają po chwili jak szmaty! Takie materiałowe rybaczki, to potrafią odkształcać się już po pierwszym praniu i tworzyć się na nich zmechacone kuleczki, więc co to ma być. Jest też druga strona medalu - czasem te bez firmowe są jakościowo lepsze, niż droższe, gdzie płaci się za znaczek. Więc zawsze dla mnie liczy się tylko i wyłącznie sam ciuch, mogę kupić i w Lidlu i Biedronce jak coś fajnego jest albo na bazarze.
Anonymous - 2016-08-09, 02:59
Pierdomenico, Ty serio spać nie możesz...
Te spodnie są policyjne, patrolowe - muszą być mocne.
Inne są grubo (ponad 20 lat) starsze, ale ciutkę przymałe...
maat_ - 2016-08-09, 09:51
Też mam takie buty z ecco, mają 7 lat, czarne kozaki oficerki. Genialne są leżą jak marzenie. Właśnie buty do tej pory kupowałam z ecco i salomona, ale jakość w ecco spada na łeb na szyję. Mżonek kupił sobie czarne sportowe w ecco i okazało się, że guma nie jest czarna tylko MALOWANA na czarno a to w tej cenie po prostu skandal i ostatnie dziadostwo. Teraz kupiłam sobie nike pegasus33 w okropnym kolorze różowo białym, ale jakoś tą swoją oczobitnością mnie zachwyciły, nosze je tylko na siłkę, bo nie ma co ukrywać, ze po pierwszym spacerze straciłyby na ostrości koloru. Pierwszy raz w życiu kupiłam coś tak różowego! Są bardzo miękkie a mnie osttatnio zaczęły boleć pięty, więc naprawdę czuję ulgę. Tupię jak żołnierz jak chodzę.
Jeśli chodzi o ubrania to ostatnio spodobał mi się Big Star, też Polska marka, Orsay, esprit, Monnari, Hexeline. Szukam nowej marki butów, kiedyś bardzo lubiłam polskie Ryłko, salomony tez podpadły, bo puszczały mi szwy a ja jakoś ich nie wiadomo jak nie użytkuję, z pewnością dużo mniej w porównaniu do tego do czego są produkowane.
Anonymous - 2016-08-09, 09:58
maat_, może mnie "pobijesz". Do tej pory noszę buty, które mają już koło 20 lat...
maat_ - 2016-08-09, 10:25
Miałam moje ukochane martensy, navy blue, matowe bez blachy, Kupiłam je jak miałam 15 lat, oszczędzałam sobie na nie bardzo sumiennie i kupiłam za własne jak dziś pamiętam kosztowały 320zł! Nosiłam je prawie codziennie, mam fioła na punkcie pastowana butów, więc były cudne, wiadomo noski trochę obstukane, ale nic poza tym. I tak po 10 latach noszenia moje kochane suczki zżarły mi każda po jednym bucie! Siedziałam i płakałam nad butami! Do tej pory mi żal. Skóra już była taka mięciutka i leżały jak ulał na stopie
Anonymous - 2016-08-09, 10:32
maat_, było dać im żarełko...
Buty, o których pisałem wyżej są nasze, polskie, wojskowe i kosztowały mnie stówkę...
maat_ - 2016-08-09, 10:39
rzviro, Bardzo późno wypadały im mleczaki, dopiero jak miały 2 lata i wtedy żuły wszystko co twarde. Ta z avka jak zgubiła zęba to stała nad nim jak sparaliżowana popiskując, Biedna
|
|