|
Demotywatory.pl - Forum Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników |
|
Rozmowy na luzie - Gry liczbowe, lotto
Pierdomenico - 2016-05-09, 06:10 Temat postu: Gry liczbowe, lotto Gracie? Co prawda większe jest prawdopodobieństwo, że zostanie się porwanym przez kosmitów, niż wygra w totolotka ale jednak od czasu do czasu ktoś wygrywa i przez to przy sporych kumulacjach ludzie zmierzają do totalizatorów, jakby tam rozdawali za darmo świeże pączuszki. Przy ostatnim losowaniu ludzie nieprzerwanym strumieniem do wieczora napływali, tak jak zazwyczaj nie gram w lotka, tak wtedy nadałam. 60 milionów to jednak coś i oczywiście - miałam dwójkę, a dwie następne kolejno o jeden numer mniej niż wypadły tak by chociaż była czwórka... Jak ostatnim razem nadawałam przy sporej kumulacji, to też miałam bliskie numery, tak blisko a tak daleko, denerwujące.
Powiem taką anegdotę, bo bliska mi osoba, przez całe lata nadawała takie same numery, nie żeby na każde losowanie ale dosyć regularnie. To były różne istotne numery, daty urodzeń rodziny itp. I kto zgadnie co raz się stało jak danych numerów nie nadała? Życie to jednak potrafi dać kopa A prawdopodobieństwo, żeby znowu były takie same już w ogóle jest zerowe, chociaż czasem jest tak, że dzieje się na przekór coś najmniej prawdopodobnego...
Co byście zrobili z wygraną? Czy to na pewno przyniosłoby tyle szczęścia? Jak można mieć wszystko, to czy potem cokolwiek byłoby w stanie uszczęśliwić? No i czy kiedyś coś wygraliście w tego typu grach?
Anonymous - 2016-07-24, 23:34
Wysyłam raz na sto lat, ale kilka "3" mi się trafiło. Jeśli już wyślę, to - z głupoty, a nie z nadzieją na jakąś superwygraną. Jak wygram - to fajnie, ale się nie łudzę
maat_ - 2016-07-25, 22:15
Moja mama kiedyś wygrała w jakimś konkursie radia Zet - nie dużo ale zawsze, a ja tylko w tych w których nigdy nie brałam udziału, ale jak wyślę sms za 39 zł to już prawie na pewno wygram
Pierdomenico - 2016-07-26, 09:59
Jak mowa o mamie, to mi się teraz przypomniało! Kiedyś była taka akcja, że samochód za złotą kostkę rosołową. Raz słyszę jak opowiada, że odpakowuje te kostki, patrzy a tam jakaś taka dziwna, sztuczna była i ją wywaliła Poleciałam do śmietnika ale nic już to nie dało, bo było za późno Najlepsze, że różne papiery, paragony, słoiki i wiele innych rzeczy nie może wyrzucać, a tutaj samochód poszedł na wysypisko... ehh
|
|