Główna
Poczekalnia
Dodaj
Moje demotywatory
Najlepsze demotywatory dnia
Konkursy
Zjedź do ShoutBoxa
Powrót do góry
Forum Mistrzów
Logowanie
Rejestracja
Pomoc
Forum
Użytkownicy
Grupy
Szukaj
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2021 roku
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2021 roku
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Ikony Emocji
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Adrian1234"]46. [b]Aythis "Secrets From Below" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/xYXPahu.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Just Like a Tear 2. Into the Blue 3. Faint Butterfly 4. Ashes 5. Secrets 6. When Your Ghost Wanders 7. The Light That Turned Into Crystals 8. Homelights 9. Facing the Shadow [b]Długość:[/b] 0:51:43 [b]Gatunek:[/b] Ethereal / Neoclassical Darkwave [b]Data wydania:[/b] 02.04.2021r [b]Kraj:[/b] Francja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i wszystkie instrumenty: Carline Van Roos [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 5 [b]Najlepsze utwory:[/b] Secrets ; When Your Ghost Wanders [b]Ciężar:[/b] 0/5 [b]Zalety:[/b] klimat ; delikatny głos Carline [b]Wady:[/b] chwilami monotonia ; niektóre utwory wydają się być sztucznie trochę porozwlekane [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Aythis to jeden z trzech projektów francuskiej multiinstrumentalistki Carline Van Roos przy czym pisząc o jednym nie da się nie wspomnieć o reszcie gdyż jedynie całość daje właściwy obraz jej twórczości pokazując w jaki sposób rozwija się jej muzyka. Projekt Remembrance to funeral doom metal, ciężki, posępny i wolny, na debiucie w zasadzie Carline ograniczyła się do instrumentów a warstwa wokalna to głównie męskie, niskie growle co się jednak zmieniło na kolejnych płytach gdzie oprócz growli występuje też trochę jej delikatnych partii wokalnych. W ten sposób następuje płynne przejście w debiut Lethian Dreams gdzie mamy już do czynienia z doom metalem w stylu Draconian czyli jest już nieco szybciej z podobną ilością męskich growli i kobiecych cleanów. Na drugim i trzecim krążku growli już nie ma a muzyka przechodzi z atmospheric doom metal a więc instrumentarium jest nadal metalowe jednak muzyka znacznie lżejsza i klimatyczniejsza z samymi delikatnymi kobiecymi wokalami. W międzyczasie jako poboczny projekt pojawia się projekt Aythis wykonujący już ethereal czyli klimat ten sam ale robi się wolniej i lżej a instrumenty typowe dla metalu zostają zastąpione klasycznymi z dodatkiem elektroniki w tle. Niby Aythis powstało już w 2007 roku czyli po pierwszej płycie Remembrance jednak stylistycznie brzmi jak kontynuacja Lethian Dreams. Artystka po 2016 roku zrobiła sobie przerwę w wydawaniu albumów jednak ostatnio znowu do tego powróciła, najpierw wypuszczając w zeszłym roku nówkę Lethian Dreams a następnie w tym, kontynuację projektu Aythis. W tym miejscu nie zostało mi już dużo więcej do opisania gdyż Secrets From Below generalnie jest po prostu w stylu poprzednich płyt czyli to w całości lekkie, wolne, klimatyczne etherealowe granie z łagodnym wokalem a jedyną różnicą jest zmniejszenie ilości klasycznych instrumentów z jednoczesnym zwiększeniem porcji elektroniki. Jeszcze jedna sprawa: wcześniej płytom Carline dawałem sporo ósemek, dziewiątek a nawet trafiły się dwie dziesiątki (dla ostatnich dwóch Remembrance) jednak od momentu powrotu do wydawania, poziom się nieco obniżył, schodząc do typowej siódemki czyli grania dobrego ale niewybijającego się już z tłumu. https://www.youtube.com/watch?v=-JRRTPbbWrI&ab_channel=Orcynia_Music 47. [b]Blackbriar "The Cause of Shipwreck" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/v6xOHZX.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Confess 2. Weakness and Lust 3. Through the Crevice 4. The Séance 5. You're Haunting Me 6. Walking Over My Grave 7. My Down-to-Earth Lover 8. Selkie 9. Deadly Diminuendo 10. Lilith Be Gone [b]Długość:[/b] 0:43:48 [b]Gatunek:[/b] Gothic Metal [b]Data wydania:[/b] 23,04.2021r [b]Kraj:[/b] Holandia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Zora Cock ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Bart Winters, Robin Koezen ; Gitara Basowa: Frank Akerman ; Perkusja: René Boxem ; Keyboard: Ruben Wijga [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Selkie ; Deadly Diminuendo [b]Ciężar:[/b] 1/5 [b]Zalety:[/b] chwytliwość ; wokal Zory [b]Wady:[/b] utwory są trochę za bardzo podobne do siebie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Dotychczas wypuszczali tylko EPki z czego pierwsze dwie były na dziewiątkę a na trzeciej trochę obniżyli loty schodząc do siódemki, za to teraz przyszła pora na ich debiutancki album. Muzyka na The Cause of Shipwreck to gothic metal przy czym zdecydowanie w tej lżejszej postaci czyli w zasadzie bez intensywniej czy ciężej grających gitar, z lekkimi wstawkami symfonicznymi oraz folkowymi i wyłącznie z czystym wokalem. Co do kwestii samego głosu to wokalistka Zora Cock dysponuje dosyć specyficznym, zwracającym na siebie uwagę, jednak wywołującym różne reakcje: jej głos brzmi ładnie, jednak jest taki trochę miauczący co dla jednych jest urokliwe a innych może irytować. Przed słuchaniem miałem pewne obawy gdyż zespoły dotychczas wypuszczające same EPki nie zawsze sobie radzą z pełnym albumem jednak ogólnie sobie poradzili choć szkoda, że nie udało im się wybić ponad standardową dobrą płytę. https://www.youtube.com/watch?v=-kZct3JyG1o&ab_channel=BlackbriarMusic 48. [b]Jinjer "Wallflowers" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ihdohTL.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Call Me a Symbol 2. Colossus 3. Vortex 4. Disclosure! 5. Copycat 6. Pearls and Swine 7. Sleep of the Righteous 8. Wallflower 9. Dead Hands Feel No Pain 10. As I Boil Ice 11. Mediator [b]Długość:[/b] 0:47:22 [b]Gatunek:[/b] Groove Metal / Math Metal / Progressive Metal [b]Data wydania:[/b] 27.08.2021r [b]Kraj:[/b] Ukraina [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Tatiana Shmailyuk ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Roman Ibramkhalilov ; Gitara basowa: Eugene Abdukhanov ; Perkusja: Vladislav Ulasevish [b]Wytwórnia:[/b] Napalm Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Vortex ; Pearls and Swine [b]Ciężar:[/b] 3/5 [b]Zalety:[/b] technika ; różnorodność brzmień [b]Wady:[/b] głos wokalistki do którego jakoś nigdy nie mogłem się przekonać ; dosyć sporo monotonnych, wtórnych momentów, najczęściej podczas dłuższych screamowanych partii wokalnych [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Początkowo tworzyli mieszankę groove metal i progressive metalcore jednak przy okazji ostatniej płyty postanowili nieco wzbogacić brzmienie o elementy math metalu i czystszego progressive metalu co okazało się doskonałym pomysłem, który zaowocował powstaniem najlepszej, najbardziej zróżnicowanej i najdojrzalszej płyty jaką wydali. Jeśli chodzi o Wallflowers to zrobili tu mały krok wstecz, znaczy progressive metal i math metal również tutaj występują ale jest ich już mniej a same utwory też nie są tak dobre jak ostatnio przez co po ostatniej ósemce powrócili do swojej typowej oceny czyli siódemki. W kwestii wokalu to tradycyjnie możemy tu uświadczyć dużej ilości niskich screamów Tatiany oraz jej czystych wokali przy czym ilość tych drugich, z płyty na płytę trochę się zwiększa. W sumie to zawsze obniżałem im oceny ze względu właśnie na wokal ponieważ wprawdzie wokalistka jest utalentowana to jednak jakoś nigdy nie mogłem się w pełni przekonać do jej barwy głosu, a poza tym z muzyce kapeli od zawsze (z wyjątkiem albumu Makro) zdarzają się monotonne, wtórne momenty, które najczęściej pojawiają się podczas dłuższych screamowanych partii wokalnych. https://www.youtube.com/watch?v=DYZrO7qcLhU&ab_channel=NapalmRecords 49. [b]Choria "A Dismal Repertoire" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/GS78IOs.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Dark Repertoire 2. Maria's Tale I: Thorn Queen 3. Maria's Tale II: Sanguinary Wraith 4. The Mirage of Onrust 5. Mausoleum Cerrebration 6. Devourer Associate 7. Sermon of Demise [b]Długość:[/b] 0:38:00 [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Black Metal [b]Data wydania:[/b] 27.03.2021r [b]Kraj:[/b] Indonezja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, Gitary: RSHarsh ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Zard ; Gitara basowa: Vakh ; Perkusja: Vart ; Keyboard: Steew [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Maria's Tale, Pt. I Thorn Queen ; The Mirage of Onrust [b]Ciężar:[/b] 4/5 [b]Zalety:[/b] chłodny klimat ; malownicze riffy [b]Wady:[/b] monotonny wokal [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Muzyka na płycie charakteryzuje się specyficznym chłodnym klimatem i nie znając kraju pochodzenia kapeli, kierując się jedynie brzmieniem, obstawiałbym Skandynawię lub Rosję a nie gorącą Indonezję. Występują tu ładne, malownicze riffy ale jednocześnie bardzo często towarzyszy im blackowa "szalejąca perkusja" dzięki czemu muzyka cechuje się zarówno szybkością jak i atmosferycznością. Instrumentalnie wypadają bardzo dobrze jednak z wokalem jest już nieco gorzej gdyż w zasadzie występuje tu jeden rodzaj skrzeku co miejscami wywołuje odczucie monotonii i lekkiego znużenia. Tutaj wyjątkiem jest ostatni utwór Sermon of Demise w którym w ogóle wokalista się nie udziela a zamiast niego pojawia się jakiś łagodny kobiecy głos, któremu towarzyszy pianino i atmosferyczne tło. Podsumowując: A Dismal Repertoire jest bezpośrednią kontynuacją debiutu z 2018 roku zarówno pod względem poziomu jak i brzmienia, ze wszystkimi zaletami i wadami a główną różnicą jest długość obu albumów gdyż debiut trwał godzinę, natomiast tym razem ograniczyli się do 40 minut. https://www.youtube.com/watch?v=80fK_FBH1-E&ab_channel=Choria 50. [b]Osiah "Loss" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/uqyteNs.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Realm of Misery 2. The Second Law 3. Paracusia 4. Queen of Sorrow 5. Temporal Punishment 6. Loss 7. Terracide Compulsion 8. The Eye of the Swarm 9. War Within Our Walls 10. The Ominous Mind (Jaded Inside) 11. Celer Et Audax 12. Echoes 13. Already Lives [b]Długość:[/b] 0:48:08 [b]Gatunek:[/b] Technical Deathcore [b]Data wydania:[/b] 07.05.2021r [b]Kraj:[/b] Wielka Brytania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Ricky Lee Roper ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Chris Krepin, Andy Mallaby ; Gitara basowa: Carl Dunn ; Perkusja: Noah Plant [b]Wytwórnia:[/b] Unique Leader Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Loss ; The Ominous Mind (Jaded Inside) [b]Ciężar:[/b] 5/5 [b]Zalety:[/b] technika ; dobre, mocne brzmienie ; dosyć zróżnicowane jak na gatunek [b]Wady:[/b] brzmienie samo w sobie dosyć typowe [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Do zespołu zachęciły mnie dwa bardzo dobre single, zaproponowane przez youtube, przy czym ogólnie kapela okazała się gorsza niż myślałem: debiut to zwykły średniak, druga płyta dość dobra ale też nic specjalnego za to nówkę już można określić jako dobrą a wcześniej wspomniane single okazały się być najlepszymi utworami na płycie. Co do samego brzmienia to nie ma sensu się zbytnio rozpisywać gdyż mamy tu po prostu do czynienia z technicznie granym deathcorem z głównie growlowanym wokalem choć można tu też znaleźć metalcore’owe i hardcore’owe screamy. Całość została trochę urozmaicona występującymi co jakiś czas black metalowymi elementami co akurat ostatnimi czasy w gatunku jest dosyć popularne. https://www.youtube.com/watch?v=Zvm8aAcNkhA 51. [b]Brand of Sacrifice "Lifeblood" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/eWelAcQ.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Dawn 2. Demon King 3. Animal 4. Altered Eyes 5. Prophecy of the Falcon 6. Perfect World 7. Mortal Vessel 8. Foe of the Inhuman 9. Vengeance 10. Ruin 11. Corridor of Dreams 12. Lifeblood [b]Długość:[/b] 0:41:11 [b]Gatunek:[/b] Deathcore [b]Data wydania:[/b] 05.03.2021r [b]Kraj:[/b] Kanada [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Kyle Anderson ; Gitara prowadząca: Michael Leo Valeri, Liam Beeson ; Gitara basowa: Dallas Bricker ; Perkusja: Rob Zalischi [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Animal ; Vengeance [b]Ciężar:[/b] 4,5/5 [b]Zalety:[/b] technika ; szybkość ; ozdobniki w postaci czystych wokali, symfonicznych wstawek i elektroniki [b]Wady:[/b] zespół bardziej przyłożył się do ozdobników niż do charakterystycznych dla gatunku elementów [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Z deathcoreowymi zespołami różnie bywa: jedne tworzą typowogatunkową muzykę a inne wydają płyty zainspirowane czymś jeszcze a wtedy mamy do czynienia np. z progressive, symphonic czy blackened deathcorem. Z Brand of Sacrifice na Lifeblood jest nieco inaczej gdyż to przede wszystkim dość typowo brzmiący technical deathcore, jednak zastosowali tu również w ramach urozmaicenia sporo drobnych wstawek zaczerpniętych z różnych rejonów muzycznych i tak np. w jednym utworze jest lekko symfoniczna warstwa instrumentalna, w kolejnym słychać szybki kobiecy operowy wokal, w jeszcze innym zastosowano sporo elektroniki, w jeszcze kolejnym dali trochę nu metalu lub też pojawiają się skrzeki, pig squeal, skandowanie albo męskie cleany rodem z metalcore. Dużo różnych rzeczy jednak niczego nie ma na tyle dużo by był sens dodać jakiś przedrostek przed tagiem technical deathcore. Płytę spokojnie można nazwać dobrą ze względu na ozdobniki jednak nie mogłem dać wyższej oceny gdyż gdy ich akurat nie ma, to muzyka brzmi raczej typowo. Utwór bez dodatkowych elementów: https://www.youtube.com/watch?v=s2mnUa_Fz0U&ab_channel=BRANDOFSACRIFICE Jeden z tych z dodatkami: https://www.youtube.com/watch?v=O5L-4kcxhhg&ab_channel=BRANDOFSACRIFICE 52. [b]White Stones "Dancing Into Oblivion" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/WfEGccV.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. La Menace 2. New Age of Dark 3. Chain of Command 4. Iron Titans 5. Woven Dream 6. To Lie or to Die 7. Freedom in Captivity 8. Acacia [b]Długość:[/b] 0:35:50 [b]Gatunek:[/b] Progressive Death Metal [b]Data wydania:[/b] 27.08.2021r [b]Kraj:[/b] Hiszpania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Eloi Boucherie ; Gitara prowadząca i basowa: Martín Méndez ; Perkusja: Joan Carles Marí [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] To Lie Or To Die ; Freedom In Captivity [b]Ciężar:[/b] 4/5 [b]Zalety:[/b] dosyć unikalne brzmienie ; złożoność utworów [b]Wady:[/b] Jak na death metal mogłoby być trochę ciężej a jak na progressive metal wokal mógłby być bardziej różnorodny. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Drugi album hiszpańskiego zespołu założonego przez dobrze znanego dzięki występom w Opeth, basistę Martína Méndeza, który tutaj dodatkowo pełni funkcję gitarzysty. Powiązania ze szwedzkim gigantem można się łatwo domyślić po brzmieniu gdyż White Stones kojarzy się z tym z macierzystego bandu muzyka z ich ostatnich płyt. W przeciwieństwie do obecnej twórczości Opeth tutaj utwory są krótsze i pozbawione złagodzeń jednak główna różnica leży w wokalu, który stanowią same growle. Gatunek jaki wykonują można określić jako progressive death metal przy czym tak dokładnie to instrumentalnie progressive metal a wokalnie death metal. Wyróżniają się dosyć unikalnym brzmieniem a tym czym się cechują jest: nieschematyczność, ciężar, który jednak jest poukładany, solówkami gitarowymi oraz brakiem death metalowej brutalności, chaotyczności, blastów i szybkości. Podsumowując: muzyka na pewno oryginalna oraz dobra ale jednak nie mogę dać wyższej oceny bo czegoś mi tu ciągle brakuje i nie przekonuje całkowicie gdyż jak na death metal mogłoby być trochę ciężej a jak na progressive metal wokal mógłby być bardziej różnorodny. Osoby czytające mój zeszłoroczny ranking płyt mogą zauważyć, że większość mojego opisu przekopiowałem właśnie stamtąd a zrobiłem to ponieważ zwyczajnie nowa płyta jest praktycznie w tym samym stylu i jakości co debiut (jedyna różnica to odrobinę więcej progresywnych elementów niż ostatnio), wraz ze wszystkimi zaletami i wadami więc nie było sensu pisać czegoś nowego ale bardzo podobnego. https://www.youtube.com/watch?v=sL16VQsD0ec&ab_channel=NuclearBlastRecords 53. [b]Leprous "Aphelion" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/puD8YZm.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Running Low 2. Out of Here 3. Silhouette 4. All the Moments 5. Have You Ever? 6. The Silent Revelation 7. The Shadow Side 8. On Hold 9. Castaway Angels 10. Nighttime Disguise [b]Długość:[/b] 0:56:04 [b]Gatunek:[/b] Progressive Rock [b]Data wydania:[/b] 27.08.2021r [b]Kraj:[/b] Norwegia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i keyboard: Einar Solberg ; Gitara prowadząca, rytmiczna i tylne wokale: Tor Oddmund Suhrke, Robin Ognedal ; Gitara basowa, tylne wokale i okazjonalnie keyboard: Simen Børven ; Perkusja: Baard Kolstad [b]Wytwórnia:[/b] InsideOut Music [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 7 [b]Najlepsze utwory:[/b] On Hold ; Castaway Angels [b]Ciężar:[/b] 1/5 [b]Zalety:[/b] miejscami klimat ; złożoność i rozbudowanie utworów [b]Wady:[/b] za dużo typowego, dosyć nijakiego progresywnego rocka [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Początkowo wykonywali progresywny metal przy czym z tych lżejszych, na granicy z progresywnym rokiem podobnie jak to ma się w przypadku np. Tool, Soen, Haken, Voyager czy Vuur czyli w zasadzie wyłącznie z czystym wokalem (choć od czasu do czasu zdarzały się skrzeczane wokale). Od krążka Malina wykonali większy krok w stronę progresywnego rocka a na poprzedniczce czyli Pitfalls już całkowicie się na niego przerzucili i tą drogą nadal podążają na Aphelion. Podobnie jak ostatnio objawia się to w postaci bardziej stonowanych gitar ukrytych pod wokalem, basem, elektroniką i perkusją, które tylko gdzieniegdzie wychodzą na pierwszy plan, natomiast same utwory są jeszcze spokojniejsze i lżejsze niż dawniej a dodatkowo zespół zaczął dość często korzystać z klasycznych instrumentów jak gitara akustyczna, fortepian, skrzypce czy wiolonczela. Niestety na tym podobieństwa się kończą gdyż na nówce trochę zabrakło największej zalety ostatniej płyty czyli klimatu, którym skutecznie nadrabiali niedobory mocniejszych elementów a poza tym sam poziom utworów też tym razem jest zauważalnie niższy. Wychodzi na to, że podobnie jak wielu innych, padli ofiarą własnych eksperymentów: chcieli spróbować swych sił w lżejszym graniu i początkowo dobrze im szło ale idąc dalej zawędrowali za daleko, do momentu gdy zaczęli tworzyć zwykły, progresywny rock a dosyć dobrą ocenę zawdzięczają dobrym czterem utworom oraz pozostałościami klimatu jaki towarzyszył im dawniej, które można znaleźć w pozostałych. Ogólnie, niestety nową płytę można określić jako najgorszą w dyskografii. W ostatnim tracku, pod sam jego koniec, znalazło się trochę skrzeczanych wokali co przywodzi na myśl ich najlepsze, środkowe albumy i mam cichą nadzieję, że są one zapowiedzią powrotu do dawniejszego brzmienia w przyszłości bo najwyraźniej eksperyment z łagodnieniem wymknął im się spod kontroli. https://www.youtube.com/watch?v=S7bOg3oercg&ab_channel=InsideOutMusicTV 54. [b]Fear Factory "Aggression Continuum" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/7mroB9b.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Recode 2. Disruptor 3. Aggression Continuum 4. Purity 5. Fuel Injected Suicide Machine 6. Collapse 7. Manufactured Hope 8. Cognitive Dissonance 9. Monolith 10. End of Line [b]Długość:[/b] 0:48:39 [b]Gatunek:[/b] Industrial Death Metal [b]Data wydania:[/b] 18.06.2021r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Burton C. Bell ; Gitara prowadząca, rytmiczna i basowa: Dino Cazares ; Perkusja: Mike Heller [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 10 [b]Najlepsze utwory:[/b] Recode ; Cognitive Dissonance [b]Ciężar:[/b] 4/5 [b]Zalety:[/b] moc ; energia ; dobrze użyta elektronika ; drobne ale miłe dla ucha wstawki symfoniczne [b]Wady:[/b] dość częste wrażenie, że zespół kopiuje samych siebie ; w miejscach gdzie jest nagromadzone więcej groove metalu zaczynają brzmieć jak dziesiątki innych kapel [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Tego giganta industrial death metalu raczej nikomu przedstawiać nie trzeba gdyż są znani i popularni a do tego na rynku muzycznym od bardzo dawna, dokładniej to od wydania debiutu minęło już 29 lat. Mimo tego jak na taki staż, ilość płyt nie jest jakoś szczególnie duża gdyż mieli sporo przerw, od ostatniej np. minęło 6 lat więc w tym roku wyszła, można by powiedzieć, że dopiero dziesiąta. Wpływ na to miało kilka czynników w tym pewien konflikt pomiędzy muzykami a zwłaszcza założycielami: wokalistą Burtonem C. Bellem i gitarzystą Dino Cazaresem. Ten drugi nawet opuścił zespół w 2002 roku jednak powrócił w 2009, za to w tym roku odszedł od nich Burton przy czym materiał na płytę został nagrany jakoś rok temu (i wtedy też miała zostać wydana lecz tak się jednak nie stało) więc znajdują się na niej jego wokale. Jak już wspomniałem, na następcę bardzo dobrego Genexus trzeba było poczekać aż sześć lat więc można by się spodziewać porządnie dopracowanego albumu... a tym czasem efekt prac nie jest jakoś specjalnie zadowalający i przypomina mi bardziej zbiór lepszych i trochę gorszych bonus tracków z poprzedniczki. Wpływ na to mógł mieć konflikt przez, który muzycy nie angażowali się w pełni, wyjście z wprawy spowodowane długą przerwą lub też pandemia w której wychodziło sporo płyt robionych na siłę tylko po to by podreperować budżet nadszarpnięty przez odwoływanie tras koncertowych. Generalnie to zespół zawsze był dość nierówny a na albumach w różnych proporcjach znajdowały się utwory mało ciekawe, średnie, dość dobre, dobre i bardzo dobre w związku z czym dawałem im oceny od 5 do 9 natomiast Aggression Continuum jest wprawdzie równe, jednak skoncentrowane na utworach dość dobrych i dobrych. Czyli z jednej strony nie ma niczego co by raniło uszy jednak też niczego co by zapadało jakoś specjalnie w pamięć więc słucha się tego nawet nieźle ale bez wywoływania żadnych emocji i równie dobrze można by sobie podarować sprawdzanie nówki. Podobnie jak na Genexus mamy tu lekką modyfikację dawnego stylu w postaci ograniczenia industrialnego metalu z jednoczesnym zwiększeniem wpływów groove metalu przy czym tak jak ostatnio było to całkiem ciekawym urozmaiceniem, to teraz w sumie można by uznać to za drobną wadę, gdyż w miejscach gdzie jest go więcej nagromadzone, zaczynają brzmieć jak dziesiątki innych kapel (w sensie łączących groove metal z czymś innym). https://www.youtube.com/watch?v=9eqIEfPG4wc 55. [b]A Pale Horse Named Death "Infernum in Terra" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/FfrRFat.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Infernum 2. Believe in Something (You Are Lost) 3. Cast out from the Sky 4. Shards of Glass 5. Lucifer's Sun 6. It is Done 7. Two Headed Snake (Propofol Dreams) 8. Slave to the Master 9. Devil's Deed 10. Reflections of the Dead 11. Souls in the Abyss [b]Długość:[/b] 0:54:25 [b]Gatunek:[/b] Gothic Doom Metal / Stoner Metal [b]Data wydania:[/b] 24.09.2021r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i gitara: Sal Abruscato ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Eddie Heedles, Joe Taylor ; Gitara basowa: Oddie McLaughlin ; Perkusja: Chris Hamilton [b]Wytwórnia:[/b] Long Branch Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Believe in Something (You Are Lost) ; Reflections of the Dead [b]Ciężar:[/b] 2/5 [b]Zalety:[/b] klimat ; wyrazisty wokal [b]Wady:[/b] momenty przymulania i przynudzania ; monotonia [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Założycielem jest Sal Abruscato czyli były członek Type O Negative i z łatwością można zauważyć, że brzmienie przypomina to z jego poprzedniej grupy. Początkowo łączyli gothic doom metal ze stoner metalem jednak już na drugiej płycie ilość tego drugiego została zmniejszona a na trzeciej już praktycznie w ogóle go nie było, tym razem jednak postanowili dokonać powrotu do korzeni w związku z czym stoner metal ponownie jest bardzo mocno wyczuwalny. Mam w związku z nimi dość mieszane uczucia gdyż w pierwszej chwili brzmią dobrze z wolnym, dość chropowatym ale przyjemnym czystym wokalem, któremu towarzyszy gitarowe tło z wyrazistym basem jednak szybko wychodzi największa wada kapeli w postaci monotonii gdyż w ich muzyce bardzo niewiele się dzieje a utwory są mocno podobne do siebie. Występuje tu w zasadzie jeden rodzaj wokalu utrzymany w jednym tempie i jedynie od czasu do czasu następuje jakaś drobna zmiana tempa czy przejście w scream. Instrumentalnie nie jest lepiej dlatego pisałem, że gitary w zasadzie tworzą dosyć jednostajne tło a jedynym urozmaiceniem są solówki. Podsumowując: słuchając pojedynczych utworów można wywnioskować, że to ciekawa, całkiem oryginalna muzyka jednak z powodu stale towarzyszącej im monotonii, całe płyty dość szybko zaczynają nudzić przez co ich oceny w moich rankingach, ciągle trzymają się blisko granicy pomiędzy sześć a siedem. https://www.youtube.com/watch?v=KZuImiALICo&ab_channel=SPVEntertainment 56. [b]AkiaveL "Væ Victis" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/gQv1iQt.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Frozen Beauties 2. Bind Torture Kill 3. Zombie... 4. Needles From Hell 5. Comrade 6. Medium 7. The Lady of Death 8. Pentagram Tattoo 9. Mommy I'm Capable 10. Matrimonial Advertisements [b]Długość:[/b] 0:39:19 [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal [b]Data wydania:[/b] 23.04.2021r [b]Kraj:[/b] Francja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Auré ; Gitara prowadząca i rytmiczna: JB, Chris ; Gitara basowa: Jay ; Perkusja: Butch [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Lady of Death ; Matrimonial Advertisements [b]Ciężar:[/b] 4/5 [b]Zalety:[/b] szybkość ; wokalistka dobrze sobie radzi w każdej stosowanej przez siebie formie wokalu (niskie i wysokie growle, screamy, cleany) [b]Wady:[/b] dość typowe brzmienie ; występują utwory zapychacze [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół wykonujący melodic death metal przy czym dość mocno (choć nie aż tak ja na debiucie) czuć tutaj inspirację death metalem gdyż oprócz typowo gatunkowego grania często pojawiają się charakterystyczne mocniejsze, szybsze riffy oraz niskie, death growle, za to w dwóch utworach, dla równowagi pojawia się również trochę czystego wokalu. Od razu można rozpoznać, że wokalistka jest utalentowana i każda stosowana forma wokalu dobrze jej wychodzi o czym pisałem w zeszłym roku przy okazji opisywania poprzedniego albumu, jednak tym razem dałem niższą ocenę gdyż same utwory są jednak mniej ciekawe, a trzy z nich w ogóle jakieś nijakie, bez wyrazu tak jakby były robione na siłę. Prawdopodobnie zaczynało muzykom brakować pieniędzy więc postanowili na szybkiego coś nagrać i wydać lub też te utwory pochodzą z poprzedniej sesji nagraniowej. https://www.youtube.com/watch?v=7uvOFk8tfYw&ab_channel=AkiaveL-Topic 57. [b]VOLA "Witness" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/Jd6NMVK.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Straight Lines 2. Head Mounted Sideways 3. 24 Light-Years 4. These Black Claws 5. Freak 6. Napalm 7. Future Bird 8. Stone Leader Falling Down 9. Inside Your Fur [b]Długość:[/b] 0:44:12 [b]Gatunek:[/b] Progressive Metal / Progressive Rock [b]Data wydania:[/b] 21.05.2021r [b]Kraj:[/b] Dania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara prowadząca i rytmiczna: Asger Mygind ; Gitara basowa: Nicolai Mogensen ; Perkusja: Adam Janzi ; Keyboard i programowanie: Martin Werner [b]Wytwórnia:[/b] Mascot Label Group [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Straight Lines ; 24 Light-Years [b]Ciężar:[/b] 1/5 [b]Zalety:[/b] technika ; złożoność utworów [b]Wady:[/b] występowanie nijakich momentów w których zarówno instrumenty jak i wokal robią się bez wyrazu. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują muzykę z pogranicza progresywnego metalu i rocka (z pewnymi wpływami alternative metalu) a ich cechami charakterystycznymi są spora ilość bardziej technicznego grania oraz stosowanie wyłącznie czystego wokalu a więc mógłbym ich porównać do takich kapel jak Voyager czy Haken. Niby wszystko w porządku jednak jakoś ani teraz ani wcześniej nie zaciekawili mnie na tyle aby chciałoby mi się do nich częściej wracać a tym bardziej dać wyższą ocenę a to ze względu na nijakie momenty jakich zawsze było u nich sporo. Momenty w których muzyka zaczyna brzmieć jakby w danej chwili trochę skończyły im się pomysły a zarówno instrumenty jak i wokale robią się kompletnie bez wyrazu. Witness zaczyna się dobrze i pierwsze trzy utwory robią naprawdę dobre wrażenie, po nich pojawia się taki dosyć zaskakujący gdyż w progresywnym metalu rap (za który odpowiada występujący gościnnie Shahmen) raczej nie często występuje (kawałek oryginalny jednak osobiście mi nie odpowiada... ze względu na rap), dalej jednak poziom nieco się obniża gdyż więcej tam tych nijakich momentów a utwory po przesłuchaniu jakoś tak zlewają mi się w jeden. https://www.youtube.com/watch?v=DhcsSfCbl7Y 58. [b]ISON "Aurora" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/eJhXTWF.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Jupiter (gościnnie: Vila) 2. Waves (gościnnie: Cammie Gilbert z Oceans of Slumber) 3. Aurora (gościnnie: Lisa Cuthbert, wydająca płyty pod swoim imieniem i nazwiskiem) 4. Meridian (gościnnie: Sylvaine a właściwie Kathrine Shepard z Sylvaine) 5. Celestial (gościnnie: Gogo Melone z Luna Obscura i Aeonian Sorrow) 6. Retrograde (gościnnie: Carline Van Roos z Remembrance, Lethian Dreams i Aythis) 7. Penumbra (gościnnie: circle&wind a właściwie Viola Petsch z circle&wind) 8. Aquarian (gościnnie: Tara Vanflower z Lycia) [b]Długość:[/b] 1:09:55 [b]Gatunek:[/b] Ethereal / Shoegaze / Ambient / Drone [b]Data wydania:[/b] 25.06.2021r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara, gitara basowa i keyboard: Daniel Änghede [b]Wytwórnia:[/b] Avantgarde Music [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Meridian ; Celestial [b]Ciężar:[/b] 0/5 [b]Zalety:[/b] klimat ; przestrzenność warstwy instrumentalnej ; obecność kilku lubianych przeze mnie wokalistek: Sylvaine, Gogo Melone i Carline Van Roos a utwory z nimi są najlepszymi na płycie [b]Wady:[/b] monotonia ; obecność dłużyzn ; jak na ethereal płyta jest zdecydowanie za długa [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Projekt założyli Heike Langhans oraz Daniel Änghede, oboje odpowiadali za wokal, gitarę i keyboard przy czym wokali Heike było zdecydowanie więcej, za to Daniel dodatkowo zajmował się gitarą basową. W 2019 roku Heike opuściła projekt natomiast Daniel postanowił kontynuować działalność początkowo rozważając zatrudnienie jakiejś wokalisty po czym jednak zdecydował się na coś innego: zawiązał współpracę z ośmioma wokalistkami a każda z nich udzieliła się w jednym utworze. Pomimo tylu wokalistek płyta jest spójna gdyż wszystkie śpiewają w podobny sposób czyli bardzo wolno a do tego ich głosy też brzmią dosyć podobnie. I w tym momencie muszę wspomnieć, że niezbyt podoba mi się droga obrana przez projekt: Debiut trwał 35 minut a utwory choć wszystkie wolne i klimatyczne, różniły się od siebie, efekt był tak dobry, że dałem im maksymalną notę, potem jednak albumu zaczęły się robić coraz dłuższe a jednocześnie jakość utworów się trochę obniżyła a do tego zaczęły się w nich pojawiać dłużyzny. Mimo zmiany wokalu projekt nadal zmierza tą drogą: płyta trwa 1:09:55 czyli jak na ethereal za długo gdyż ten gatunek ma to do siebie, że na początku urzeka klimatem ale potem zaczyna usypiać, do tego utwory znowu są sztucznie powydłużane zapętlonymi motywami warstwy instrumentalnej oraz spowolnionymi, jednostajnymi kobiecymi partiami wokalnymi. Niestety muzyk odpowiedzialny za ISON trochę się tu nie popisał i nie wykorzystał potencjału gdyż mając do dyspozycji osiem wokalistek z łatwością mógł stworzyć coś zróżnicowanego a tym czasem kazał wszystkim śpiewać jednakowo przez co ogólnie wyszedł z tego dosyć monotonny album. https://www.youtube.com/watch?v=Jvugkri7Flg&ab_channel=DarkMusicz 59. [b]Burning Witches "The Witch of the North" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/vN85npf.jpg]Obrazek[/url] [b]Tracklista:[/b] 1. Winter's Wrath 2. The Witch of the North 3. Tainted Ritual 4. We Stand as One 5. Flight of the Valkyries 6. The Circle of Five 7. Lady of the Woods 8. Thrall 9. Omen 10. Nine Worlds 11. For Eternity 12. Dragon's Dream 13. Eternal Frost [b]Długość:[/b] 0:55:23 [b]Gatunek:[/b] Heavy Metal [b]Data wydania:[/b] 28.05.2021r [b]Kraj:[/b] Szwajcaria [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Laura Guldemond ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Romana Kalkuhl, Larissa Ernst ; Gitara basowa: Jeanine Grob ; Perkusja: Lala Frischknecht [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Witch of the North ; We Stand as One [b]Ciężar:[/b] 1/5 [b]Zalety:[/b] energia ; szybkość ; dobra, wirtuozerska praca gitary wraz z solówkami [b]Wady:[/b] gorsza druga połowa płyty głównie z utworami brzmiącymi jakby były robione na siłę [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Grupę tworzy pięć kobiet i chociaż założyły ją dosyć niedawno to na pierwszych dwóch albumach wyraźnie słychać inspiracje klasykami gatunku jak i momentami hard rockiem z lat 80' przez co nie do końca mogłem się do nich przekonać. Na trzeciej, zeszłorocznej płycie nieco zmodyfikowały styl brzmiąc nowocześniej a hard rock zastąpiły wpływami power metalu i zdecydowanie był to ich najlepszy album zajmujący wysokie miejsce w zeszłorocznym rankingu, teraz jednak wydały The Witch of the North stanowiące jakby połączenie poprzednich płyt a dokładniej to pozostały przy heavy metalu zainspirowanego power metalem jednak znowu często wyraźnie słychać wzorowanie się na klasykach gatunków. Nówka jest nierówna: początku dobrze się słucha przy czym nie jest to poziom z Dance with the Devil jednak druga połowa to głównie utwory brzmiące jakby były robione na siłę przez co płyta zaczyna się dłużyć co wynika również z przekombinowania gdyż dziewczyny dały tu trzynaście utworów a całość ma 56 minut. Prawdopodobnie po prostu trochę za szybko ją wydały, pewnie by podreperować budżet nadszarpnięty przez brak koncertów wynikających z obostrzeń związanych z pandemią. Najlepsze utwory mają spory potencjał ale często są w jakimś stopniu jakby niedopracowane i np. refren jest bardzo fajny ale zwrotki już takie zwyczajne, za to najgorsze utwory to nic ciekawego i lepiej było je ominąć zmniejszając tym samym czas trwania samej płyty. https://www.youtube.com/watch?v=-ij-ECgDdBg&ab_channel=NuclearBlastRecords[/quote]
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Skocz do:
Wybierz forum
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
|--Forum
| |--Powitalnia
| |--Sprawy związane z forum
| | |--Błędy na forum
| |--Rangi
|--Demotywatory.pl
| |--Polecane demotywatory
| |--Sprawy związane z demotywatory.pl
| |--Ciekawostki z demotywatorów
|--Rozrywka
| |--Muzyka
| | |--Rankingi płyt
| |--Filmy
| |--Seriale
| |--Książki
| |--Gry
| |--Sport
| |--Zabawy na forum
|--Na każdy temat
| |--Polityka i wiadomości
| |--Rozmowy poważne
| |--Rozmowy na luzie
| |--Nauka, Technika, Sprzęt
| |--Kuchnia, Styl życia, Dom
| | |--Kociołek Wiedźmy
|--Twórczość
| |--Konkursy
| |--Rysunki i obrazy
| |--Fotografia, Grafika, Fotomontaż
| |--Opowiadania, fan fiction
| |--Multimedia
[ Statystyki ]
[ Preferencje ]
Czy wiesz, że...
phpBB modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group