Główna
Poczekalnia
Dodaj
Moje demotywatory
Najlepsze demotywatory dnia
Konkursy
Zjedź do ShoutBoxa
Powrót do góry
Forum Mistrzów
Logowanie
Rejestracja
Pomoc
Forum
Użytkownicy
Grupy
Szukaj
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2020 roku
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2020 roku
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Ikony Emocji
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Adrian1234"]26. [b]Semblant "Obscura" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/8blzdCv.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal / Gothic Metal [b]Długość:[/b] 0:48:49 [b]Data wydania:[/b] 06.03.2020r [b]Kraj:[/b] Brazylia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (growl, scream, skrzek, czysty męski): Sergio Mazul ; Wokal (czysty kobiecy): Mizuho Lin ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Juliano Ribeiro ; Gitara basowa: Johann Piper ; Perkusja: Thor ; Keyboard: J. Augusto [b]Wytwórnia:[/b] Frontiers Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Porcelan ; Daydream Tragedy [b]Zalety:[/b] ciężar i delikatność na zasadzie kontrastu ; chwytliwość [b]Wady:[/b] Wokale chwilami nie przekonują [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Pochodzą z Brazylii jednak w ich muzyce słychać taki jakiś posmak Skandynawii i byłem zaskoczony gdy się dowiedziałem skąd pochodzą. Mają dosyć unikatowe brzmienie: partie z męskim wokalem (oprócz czystego) przywodzą na myśl fiński melodeath jednak dochodzi do tego sporo keyboarda oraz brzmiące bardziej gothic metalowo partie śpiewane przez wokalistkę Mizuho Lin. Dotychczas byli zespołem, którego wszystkie płyty (również pierwsza z innym kobiecym wokalem) i EPka zasługują na ósemkę nówka jednak nieco odstaje gdyż tutaj już jednak nie wszystko w pełni przekonuje tak jakby zaczynali trochę popadać w powielanie schematów. Płyta została wydana po sześciu latach przerwy więc może po prostu trochę wyszli z wprawy w każdym razie nie jest tak dobra jak reszta dyskografii. https://www.youtube.com/watch?v=QvXav_mrde4 27. [b]Make Them Suffer "How to Survive a Funeral" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/oJ8oIxw.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Metalcore / Gothic Metal [b]Długość:[/b] 0:35:15 [b]Data wydania:[/b] 19.06.2020r [b]Kraj:[/b] Australia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Główny wokal (scream, growl): Sean Harmanis ; Wokal (czysty) i keyboard: Booka Nile ; Gitara prowadząca i tylne wokale (czyste): Nick McLernon ; Gitara basowa: Jaya Jeffery ; Perkusja: Jordan Mather [b]Wytwórnia:[/b] Rise Records, Greyscale Record [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Drown With Me ; The Attendant [b]Zalety:[/b] ciężar ; chwytliwość [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Początkowo, na pierwszej EPce wykonywali deathcore z drobnymi elementami symfonicznymi jednak na debiucie już był to symphonic deathcore gdzie gdzieniegdzie trafiały się czyste kobiece wokale, których ilość dość znacznie wzrosła na kolejnym krążku, za to potem, wraz z trzecim albumem przerzucili się na metalcore z wpływami gothic metalu i deathcore co najprawdopodobniej wynika z zainspirowania się nowym brzmieniem Lacuna Coil. Tegoroczne How to Survive a Funeral przynosi kolejne złagodzenie brzmienia poprzez jeszcze mocniejsze skierowanie się w stronę metalcore tak, że deathcore zdarza się sporadycznie, przede wszystkim w utworze Drown With Me a dominują męskie screamy i czyste wokale. Ogólnie bardziej zaczęli przypominać typowego przedstawiciela gatunku do którego przeskoczyli ale z tłumu wyróżniają ich pojedyncze growle, kobiece czyste oraz korzystanie z keyboarda. Ogólnie trzymają jednak poziom a ostatnie dwa krążki są dobre i tylko trochę gorsze od swoich symphonic deathcoreowych początków. Ciekawostka: Płyta początkowo miała się pojawić 5 czerwca jednak z powodu pandemii koronawirusa data premiery została przełożona na 10 lipca... jednak około 15 czerwca zespół ogłosił, że 10 lipca wyjdzie wersja na nośniku fizycznym a od 19 czerwca będzie można nabyć ją w wersji cyfrowej. https://www.youtube.com/watch?v=TwZmtvD-Xgo 28. [b]My Dying Bride "The Ghost of Orion" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/XlOIcxU.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Doom Metal [b]Długość:[/b] 0:56:11 [b]Data wydania:[/b] 06.03.2020r [b]Kraj:[/b] Wielkie Brytania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Aaron Stainthorpe ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Andrew Craighan, Calvin Robertshaw ; Gitara basowa: Lena Abé ; Perkusja: Dan Mullins ; Instrumenty klawiszowe i skrzypce: Shaun Macgowan [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 13 [b]Najlepsze utwory:[/b] Your Broken Shore ; The Old Earth [b]Zalety:[/b] klimat ; chwilami ciężar [b]Wady:[/b] czasami monotonia [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Przez lata ich muzyka ulegała pewnym zmianom a dokładniej to na debiucie grali dużo ciężej i posępniej, z wyraźnie wyczuwalnym inspirowaniem się death i black metalem a wokalnie występowały wyłącznie growle i skrzeki. Już na drugiej płycie pojawiło się sporo złagodzeń i czystego wokalu, podobnie na kolejnej aby następnie na dwa albumy zrezygnować z growli czy skrzeków, do tego piąty z nich 34.788%... Complete był kompletnie lekki w takiej jakby naćpanej atmosferze kompletnego wyluzowania. Następnie cofnęli się do średnio ciężkiego grania i takiego stylu, generalnie cały czas się trzymają z drobnymi zmianami w proporcjach pomiędzy ciężarem a lekkim, klimatycznym graniem. Jeżeli chodzi o poziom płyt w dyskografii to trzymają się w granicy pomiędzy szóstkami a ósemkami z kilkoma tylko wyjątkami (jedna piątka i dwie dziewiątki) a więc prezentują dość równą formę. The Ghost of Orion idealnie się wpasowuje w utarte schematy stylu i poziomu, zdecydowanie skoncentrowana na klimacie, wolna, z niskostrojonymi gitarami ale też melodyjna oraz głównie z czystymi wokalami choć trochę growli też się tu znalazło. https://www.youtube.com/watch?v=IJpR_Y7nXA4 29. [b]Trivium "What the Dead Men Say" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ADqnhFl.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Thrash Metal / Alternative Metal [b]Długość:[/b] 0:46:32 [b]Data wydania:[/b] 24.04.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara prowadząca i rytmiczna: Matt Heafy: ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz tylne wokale (growle i screamy): ; Gitara basowa i tylne wokale (czyste): Paolo Gregoletto ; Perkusja: Alex Bent [b]Wytwórnia:[/b] Roadrunner Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 9 [b]Najlepsze utwory:[/b] What the Dead Men Say ; The Defiant [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; chwytliwość [b]Wady:[/b] Nieco za dużo typowych dla alternative metalu schematyczności i niedoborów mocy [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Generalnie wykonują dość lekki i melodyjny Thrash Metal jednak w zależności od płyty z elementami różnych innych gatunków takich jak metalcore, heavy metal czy alternative metal. Konkretnie w przypadku nówki po raz kolejny jest to głównie mieszanka thrash i alternative metalu a więc z tego pierwszego mamy tutaj różne growle i screamy z charakterystycznymi riffami i solówkami, natomiast z drugiego sporo melodyjności, lekkości i czystych wokali a jako dodatek można tu znaleźć od czasu do czasu trochę metalcoreowych i heavy metalowych riffów gdyż gatunek, który kiedyś u nich wystąpił, na stałe z nimi pozostaje gdzieś w tle. Kto zna Trivium ten nie będzie zaskoczony ani brzmieniem ani poziomem, to jeden z tych zespołów na które można liczyć, że wydadzą coś może nie wyjątkowego (choć trzy ich albumy: Ascendancy, Shogun oraz In Waves są bardzo dobre i naprawdę warto je znać) ale na pewno dobrego i miłego dla ucha. https://www.youtube.com/watch?v=8VqQPBrhmaY 30. [b]Ihsahn "Pharos" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/dz8PUGx.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Metal / Progressive Rock [b]Długość:[/b] 0:24:33 [b]Data wydania:[/b] 11.09.2020r [b]Kraj:[/b] Norwegia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, Gitara prowadząca, rytmiczna i basowa, keyboard: Ihsahn [b]Wytwórnia:[/b] Candlelight Records Płyt w dyskografii: 7, obecnie wydał swoją drugą EPkę [b]Najlepsze utwory:[/b] Stridig; Nord [b]Zalety:[/b] klimat ; dosyć rozbudowane utwory [b]Wady:[/b] typowo Epkowa długość powodująca odczucie, że jest ona za krótka. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Jest to solowy, progressive black metalowy projekt Vegard Sverre Tveitana muzyka tworzącego jako Ihsahn, znanego z norweskiego black metalowego zespołu Emperor, który wydał siedem albumów a w tym roku postanowił wypuścić dwie różne od siebie EPki zawierające po trzy nowe utwory oraz dwa covery, Pharos jest drugą z nich. Zawartość nówki nie tylko różni się od pierwszej EPki ale w ogóle odstaje od reszty dyskografii gdyż zawiera wyjątkowo lekkie utwory, na pograniczu progresywnego metalu i rocka (z wyraźną przewagą tego drugiego) w których nie ma śladu po black metalu. Covery na Telemark różniły się od pozostałych i zwyczajnie nie brzmiały dobrze, tutaj jest odwrotnie i idealnie pasują do pozostałych tak, że nie wiedząc, że nimi są nie dałoby się tego poznać, poza tym prezentują one dobry poziom dzięki czemu nowa EPka jest bardziej spójna. Scoverowane zostały: Roads oryginalnie wykonywane przez Portishead oraz Manhattan Skyline autorstwa A-ha, tutaj gościnnie pojawił się wokalista Leprous a jednocześnie brat żony Ihsahna, Einar Solberg. https://www.youtube.com/watch?v=TM_8PCvvz40&ab_channel=IhsahnVEVO 31. [b]I Legion "Overcome the Tides" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/rlHOxWw.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal [b]Długość:[/b] 0:43:07 [b]Data wydania:[/b] 18.12.2020r [b]Kraj:[/b] Kanada [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Bjoern "Speed" Strid (utwory 1, 4, 8), Jon Howard (utwory 2, 5, 9), Chris Clancy (utwory 3, 6, 10) ; Gitara prowadząca: Angel Vivaldi ; Gitara rytmiczna i programowanie: Frederic Riverin ; Gitara basowa: ; Muzycy sesyjni: Wokal: Marie-Pier Gamache (utwór 9) ; Tylny wokal: Pleiona Clark (utwory 3, 7) ; Gitara prowadząca: Matt Perrin (utwory 4, 5, 7, 8, 10), Jake Kiley (utwór 2), Terrence McAuley (utwór 6), Dan Bage (utwory 1, 3) ; Perkusja: Bill Fore (utwory 3, 10) ; Keyboard: Nate Rendon (utwory 4, 7) [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Requiem ; Resilience [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; różnorodność [b]Wady:[/b] dosyć typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Dość specyficzny zespół gdyż podczas nagrywania albumów zawsze do udziału zapraszana jest spora ilość różnych muzyków. Za czasów debiutu jedynym oficjalnym członkiem grupy był Frederic Riverin, potem już oficjalnie zostało do niego dopisanych czworo muzyków, którzy udzielali się w nim od samego początku a są nimi gitarzysta Angel Vivaldi (40 Below Summer, Vext, twórczość solowa) oraz wokaliści: Bjoern "Speed" Strid (Terror 2000, Soilwork, Disarmonia Mundi, Coldseed, Blinded in Bliss, The Night Flight Orchestra, Forces United, Nemesis Alpha, Omethi), Jon Howard (Threat Signal, SlavEATgod, Arkaea, I Monolith) oraz Chris Clancy (Mutiny Within). Wszyscy wokaliści są prawdziwymi weteranami sceny (zwłaszcza Bjoern) posiadającymi rozpoznawalny głos oraz styl śpiewania i co ciekawe pomimo występowania w jednej kapeli nigdy nie pojawiają się w tych samych utworach. Na nówce każdy z nich udziela się w trzech trackach a ze względu na swoją charakterystyczność brzmią one jak coś pochodzącego z dyskografii kolejno Soilwork, Threath Signal i Mutiny Within przy czym czystych wokali jest nieco więcej niż w wymienionych zespołach. Ta cecha oraz fakt pojawiania się gościnnych muzyków w tym wokalistów sprawiają, że I Legion teraz jak i wcześniej jest bardzo zróżnicowane. W kwestii poziomu muzyki to debiut i drugi krążek otrzymały ode mnie po ósemce, Overcome the Tides wypada nieco gorzej gdyż zabrakło trochę tej chwytliwości ale generalnie można stwierdzić, że od początku kapela trzyma mniej więcej równy poziom i nie schodzą poniżej siódemki. https://www.youtube.com/watch?v=PhCVzql07Wc&ab_channel=ILegion 32. [b]Killer Be Killed "Reluctant Hero" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/GKKaqgw.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Groove Metal [b]Długość:[/b] 0:47:42 [b]Data wydania:[/b] 20.11.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i gitara prowadząca: Greg Puciato, Max Cavalera ; Wokal i gitara basowa: Troy Sanders ; Perkusja: Ben Koller [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Deconstructing Self-Destruction ; Dream Gone Bad [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; różnorodność w obrębie utworu… [b]Wady:[/b] ...jednak jako, że w większości utworów powtarzają się te same elementy to jako całość trochę się zlewają ze sobą ; płyta lekko się dłuży [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Killer Be Killed to amerykańska supergrupa, wykonująca groove metal, założona w 2011 roku przez wokalistów i gitarzystów Grega Puciato (Dillinger Escape Plan, Spylacopa) i Maxa Cavalerę (ex-Sepultura, Soulfly, Cavalera Conspiracy) a rok później w charakterze basisty dołączył do nich na krótko Nate Newton (Doomriders, Old Man Gloom, ex-The Ocean) po czym zastąpił go Troy Sanders (Mastodon, Social Infestation) a po dołączeniu do składu perkusisty Dave'a Elitcha (Antemasque, ex-Daugthers of Mara), w 2014 roku wydali swój debiutancki, bardzo dobry album zatytułowany po prostu Killer Be Killed. W 2015 roku perkusistę zastąpił Ben Koller (All Pigs Must Die, Acid Tiger, Converge, Mutoid Man, United Nations) oraz dołączyli kolejnego gitarzystę Juana Montoya'ę (Moon Destroys, MonstrO, Stallone, ex-Cavity A.D) lecz ten odszedł na krótko przez rozpoczęciem prac nad nową płytą. Pomimo upłynięcia 6 lat, muzyka na Reluctant Hero nie odbiega zbytnio poziomem i stylem od debiutu z tą różnicą, że jednak jest trochę gorsza, lżejsza, wolniejsza i mniej energetyczna, za to bardziej melodyjna i z większą ilością czystych wokali. Jako, że mają aż trzech wokalistów to największą zaletą jest różnorodność, do tego pomimo iż tworzą groove metal to cała trójka jest tak charakterystyczna, że nie da się nie usłyszeć wpływów stylów ich macierzystych bandów na brzmienie. Jeśli chodzi o wady to jest jedna: osobno utwory dobrze brzmią ale jednak jako całość płyta nieco się dłuży a utwory zlewają się ze sobą więc tym razem nie mogłem dać ósemki. Ciekawostka: od sześciu lat Max Cavalera zdradza oznaki muzycznego wypalenia a to co wydaje z Soulfly i Cavalera Conspiracy jest raczej mało ciekawe jednak jak widać gdy współpracuje z innymi wokalistami, udaje mu się uczestniczyć w powstawaniu dobrych płyt i tak nówka Killer Be Killed jest najlepszą z jego udziałem od czasów... debiutu Killer Be Killed. https://www.youtube.com/watch?v=dMFgUWPvqsU&ab_channel=NuclearBlastRecords 33. [b]Light Field Reverie "Another World" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/cJS6m2c.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Doom Metal / Ethereal [b]Długość:[/b] 0:41:43 [b]Data wydania:[/b] 20.11.2020r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i keyboard: Heike Langhans ; Gitara prowadząca, perkusja i keyboard: Mike Lamb ; Gitara basowa: Scotty Lodge [b]Wytwórnia:[/b] Avantgarde Music [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Oldest House ; Ghost Bird [b]Zalety:[/b] klimat [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Light Field Reverie to nowy projekt urodzonej w RPA, szwedzkiej wokalistki Heike Langhans, znanej z ISON, :LOR3L3I: oraz Draconian. Projekt współtworzy również dwóch muzyków z nowozelandzkiego zespołu Sojourner: gitarzysta Mike Lamb (tutaj dodatkowo pełni funkcję perkusisty i klawiszowca) oraz basista Scotty Lodge. Muzyka jaką wykonują brzmi jak połączenie nowej płyty Draconian z ISON czyli jest to lekki, wolny i klimatyczny atmospheric doom metal w którym nieraz na pierwszy plan przebija się ethereal czyli płyta dosyć podobna do tegorocznej od Lethian Dreams. Pomimo ogólnej łagodności w utworze Ghost Bird przez chwilę pojawiają się growle. Ciekawostka: wszyscy muzycy są ostatnimi czasy mocno zapracowani gdyż Heike rok temu wydawała płytę z ISON, w tym z Draconian a poza tym nagrała kilka nowych kawałków projektu :LOR3L3I: (choć nic nie było o nim słychać od 10 lat), za to pozostali muzycy nagrywali nowy album Sojourner, który to zresztą znajduje się ścisłej czołówce mojego tegorocznego rankingu. https://www.youtube.com/watch?v=PIhlnkm7giw&ab_channel=LightFieldReverie 34. [b]Amiensus "Abreaction" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/1ejsdld.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Black Metal [b]Długość:[/b] :0:47:59 [b]Data wydania:[/b] 02.10.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara prowadząca i rytmiczna: James Benson ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz tylne wokale: Kelsey Roe ; Gitara prowadząca i rytmiczna, keyboard oraz tylne wokale: Alec Rozsa ; Gitara basowa: D. Todd Farnham ; Perkusja: Chris Piette [b]Wytwórnia:[/b] Transcending Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] A Convocation of Spirits ; Euphorica [b]Zalety:[/b] ciężar ; bardzo dobra pierwsza połowa albumu [b]Wady:[/b] ledwie dość dobra druga połowa albumu ; obecność aż trzech utworów będącymi zwykłymi zapychaczami [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Podobnie jak norweski Enslaved od kilku płyt, oni również w swojej muzyce łączą skrzeki z czystym wokalem (czasem się też trafią pojedyncze growle) przy czym tak jak muzyka Enslaved z czasem robi się lżejsza tak Amiensus wraz z kolejnymi albumami zwiększają ilość skrzeków kosztem cleanów. Kolejna różnica pomiędzy nimi polega na tym, że w Amiensus występuje też sporo elementów atmospheric black metalu a oprócz typowych dla metalu instrumentów od czasu do czasu trafiają się też smyczkowe. Pierwsze dwie płyty bardzo dobre, debiut mocno zróżnicowany, stawiający bardziej na lżejsze progresywne granie i klimat za to drugi krążek już zdecydowanie mocniejszy jednak nadal różnorodny i całkiem klimatyczny. Abreaction wypada niestety gorzej gdyż w trzech utworach za bardzo skoncentrowali się na cięższych elementach zapominając kompletnie o tym co zawsze było ich największymi zaletami przez co są one podobnych do siebie i nudne, a przy tym nawet nie są na tyle ciężkie aby zrównoważyć braki we wspomnianych klimacie i różnorodności. Album jest mocno nierówny i wyraźnie można go podzielić na lepszą pierwszą połowę zasługującą na ósemkę gdzie tylko jeden utwór nie jest dobry oraz na gorszą drugą połowę gdzie tylko jeden track jest naprawdę dobry, jeden niezły a dwa nieciekawe, część zasługującą najwyżej na trochę naciąganą szóstkę i stąd moja ocena czyli po prostu siódemka. Szkoda, że tak wyszło bo liczyłem na kontynuację bardzo wysokiej formy a skoro amerykanie nie mieli pomysłu na pełen, bardzo dobry krążek to mogli już wydać EPkę zawierającą tylko te najlepsze kawałki zamiast dorzucać jakieś zapychacze zaniżające ocenę. Ciekawostka: wokalista James Benson miał ostatnio wyjątkowo dużo pracy gdyż nowe płyty dwóch jego zespołów wydane zostały w prawie tym samym czasie: Chrome Waves 25 września a Amiensus 2 października. https://www.youtube.com/watch?v=EOlr3H4sZ6U&ab_channel=TranscendingRecords 35. [b]AkiaveL "V" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/nKJjXMh.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal [b]Długość:[/b] 0:35:47 [b]Data wydania:[/b] 20.02.2020r [b]Kraj:[/b] Francja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Auré ; Gitara prowadząca i rytmiczna: JB, Chris ; Gitara basowa: Jay ; Perkusja: Butch [b]Wytwórnia:[/b] Mystyk Prod [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Fitness ; Rest in Reject [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość [b]Wady:[/b] dość typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół wykonuje melodic death metal przy czym mocno czuć tutaj inspirację death metalem gdyż oprócz typowo gatunkowego grania często pojawiają się charakterystyczne mocniejsze, szybsze riffy oraz niskie, death growle, można by więc powiedzieć, że dokładniej to tworzą coś pomiędzy melodeathem a death metalem. Od razu można rozpoznać, że wokalistka jest utalentowana i każda stosowana forma wokalu dobrze jej wychodzi a wspominam o tym gdyż oprócz różnych growli, w jednym utworze śpiewa cleanem a w innym nawet stosuje pig squeal czyli rodzaj growlu przypominający odgłosy zarzynanej świni. https://www.youtube.com/watch?v=MOcXv7Bs5y8 36. [b]Artificial Sky "Luftslottet" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/LLfX5Xl.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Djent / Progressive Metalcore [b]Długość:[/b] 0:39:40 [b]Data wydania:[/b] 06.03.2020r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Nie znalazłem o tym informacji. [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Luftslottet ; Monochrome [b]Zalety:[/b] ciężar ; technika ; chwytliwość [b]Wady:[/b] schematyczność ; typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują muzykę z pogranicza djent i progressive metalcore, pomimo iż pochodzą ze Szwecji to brzmią jak typowi amerykańscy i brytyjscy reprezentanci gatunku więc można by się pomylić. Myląca jest również okładka płyty z dopiskiem cyrylicą przez co można by ich również niesłusznie uznać za muzyków zza wschodniej granicy. Płyta dobra i przyjemna jednak wyższej oceny nie mogę dać we względu na wspomnianą już typowość brzmienia ze schematyczną budową utworów: polirytmiczne riffy przez większość płyty, czasami w zwrotkach zdarzają się też charakterystyczne, melodyjne metalcoreowe riffy, poza tym w zwrotkach najczęściej screamy a w refrenach czyste, typowo djentowe wokale. Jakby część utworów podorzucać do dawniejszych płyt takich kapel jak Periphery, TesseracT, Monuments czy Skyharbor to można by się nawet nie zorientować, że to kawałek kogoś innego. To jest niestety największa wada djentu: by go wykonywać trzeba się wpasować w pewne sztywne schematy przez co trudno stworzyć coś oryginalnego a zespoły go wykonujące szybko zaczynają eksperymentować i kierować swoją muzykę w inną stronę, najczęściej metalcore lub progressive metal. https://www.youtube.com/watch?v=NHaY28z9Ndk 37. [b]Enslaved "Utgard" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/FqeD8bC.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Black Metal [b]Długość:[/b] 0:44:48 [b]Data wydania:[/b] 02.10.2020r [b]Kraj:[/b] Norwegia [b]Język tekstów:[/b] angielski ; wstawki po norwesku [b]Skład:[/b] Główny wokal i gitara basowa: Grutle Kjellson ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz tylne wokale: Ivar Bjørnson ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Arve "Ice Dale" Isdal ; Perkusja i czysty wokal: Iver Sandøy ; Keyboard i czysty wokal: Håkon Vinje [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 15 [b]Najlepsze utwory:[/b] Jettegryta ; Homebound [b]Zalety:[/b] ciężar ; sporo różnych wokali [b]Wady:[/b] nowy czysty wokal nie zawsze przekonuje ; ogólnie poziom muzyki trochę niższy niż na ostatnich trzech albumach [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Enslaved to norweski gigant black metalu mający na koncie piętnaście płyt a ich debiut był wydany w 1994 roku. Podczas wielu lat na scenie skład ulegał drobnym zmianom jednak w efekcie nich obecnie, czyli 26 lat od ukazania się Vikingligr Veldi z pierwszej ekipy zostało tylko dwóch muzyków: Grutle Kjellson pełniący funkcję głównego wokalisty i basisty oraz Ivar Bjørnson odpowiadający za gitary, syntezator i tylne wokale. Sam styl zespołu również ulegał pewnym zmianom i tak przez pierwsze cztery płyty tworzyli bardziej czysty black metal z tekstami po norwesku, po czym od "Mardraum - Beyond the Within" dodali do swojej muzyki trochę elementów progresywnego metalu, z kolei od szóstej w kolejności Monumension przerzucili się na język angielski. Na ósmym albumie czyli Isa zatrudnili dodatkowego keyboardzistę, który odpowiadał również za czyste wokale, których jednak początkowo nie było za dużo. Większa zmiana przyszła na dziesiątej Vertebrae ponieważ ilość czystych wokali znacznie się zwiększyła a zespół już zdecydowanie przerzucił się na progressive black metal. Płytę temu wymienili tego muzyka od keyboarda i cleanów a na najnowszej wraz z zatrudnieniem nowego perkusisty doszedł im kolejny czysty wokal. Małe wyjaśnienie: źródła podają, że w początkowym okresie działalności mieli łączyć black metal z viking metalem przy czym viking metal to raczej taki sztuczny tag "worek" do którego są wrzucane wszystkie zespoły inspirujące się lub wykonujące folk metal z tekstami opowiadającymi o wikingach i innych średniowiecznych wojownikach a jak wiadomo gatunki opierających się na tekstach a nie brzmieniu trudno traktować poważnie więc w swoich opisach takich nie uznaję i nie biorę pod uwagę. Jeśli chodzi o pierwsze dziewięć płyt to dużo nie mogę o nich napisać gdyż jeszcze im się dokładniej nie przysłuchiwałem za to poziom muzyki od Vertebrae wahał się od wysokiego do bardzo wysokiego. Utgard wpasowuje się w to przy czym po dwóch krążkach na dziewiątkę zeszli do zwykłej siódemki, z powodu ostatnich zmian w składzie i tak jak przy skrzekach zespół brzmi jak dawniej tak przy cleanach, których to jest nawet trochę więcej niż ostatnio wokal po prostu nie zawsze przekonuje brzmiąc trochę drętwo. Przy zmianach składu często coś nie gra ale mam nadzieję, że przy następnej płycie jednak wrócą do bardzo dobrego grania a na chwilę obecną jest dobrze ale bez wybijania się ponad to. https://www.youtube.com/watch?v=xkEXIpym5E0&ab_channel=NuclearBlastRecords 38. [b]Gaerea "Limbo" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/Z1Wsa1k.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Black Metal [b]Długość:[/b] 0:51:44 [b]Data wydania:[/b] 24.07.2020r [b]Kraj:[/b] Portugalia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Muzycy występują w maskach, a skład zespołu oficjalnie nie jest znany. [b]Wytwórnia:[/b] Season of Mist [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] To Ain ; Mare [b]Zalety:[/b] ciężar ; klimat [b]Wady:[/b] dosyć często monotonia [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Ogólnie nie przepadam za czystym black metalem tylko raczej wolę niektóre jego odmiany jak np. symphonic, atmospheric, melodic czy post-black metal. Tutaj wprawdzie mamy do czynienia po prostu z black metalem jednak dość zróżnicowanym gdzie słychać inspirację atmospheric black metalem w pracy instrumentów oraz depressive black metalem w wokalu. Poza tym kapela wyróżnia się też profesjonalnym brzmieniem co jest miłą odmianą gdyż w tym gatunku popularny jest zabieg sztucznego jego pogarszania tak aby jakość dźwięku przypominała tą z trzydziestoletnich, wielokrotnie odtwarzanych kaset magnetofonowych czego osobiście nie lubię. Napisałem "dość zróżnicowanym" bo niestety i tak dość często mamy tu do czynienia z monotonią, szczególnie w warstwie wokalnej gdyż w sumie to występują tu tylko wyższe growle, skrzeki agresywne i skrzeki płaczliwe ale instrumentalnie też się nieraz zdarza, trochę szkoda bo po singlach spodziewałem się czegoś lepszego. Opisałem ogólnie Gaerea gdyż muzyka na obu płytach, generalnie zbytnio nie różni się od siebie ani stylem ani jakością, warto jednak wspomnieć o tym, że zdecydowanie najlepsze są tu pierwszy i ostatni utwór, które to są przy okazji najdłuższe, najbardziej rozbudowane, najklimatyczniejsze oraz najbardziej zróżnicowane oraz pojawiają się w nich nowe dla zespołu elementy: szepty w pierwszym z nich oraz post-metalowe wstawki w ostatnim. https://www.youtube.com/watch?v=v1ooMJ1jUxw 39. [b]Lethian Dreams "A Shadow of Memories" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/k7PCXWk.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Doom Metal / Ethereal [b]Długość:[/b] 0:50:23 [b]Data wydania:[/b] 25.09.2020r [b]Kraj:[/b] Francja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara prowadząca, rytmiczna, basowa i klasyczna oraz keyboard: Carline Van Roos ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz keyboard: Matthieu Sachs ; Perkusja: Pierre Bourguignon [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Never Be Fund ; Tidal [b]Zalety:[/b] wokal Carline ; klimat [b]Wady:[/b] utwory są miejscami zbyt porozwlekane i podobne do siebie przez co trochę wieje monotonią. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Lethian Dreams to jeden z trzech projektów francuskiej multiinstrumentalistki Carline Van Roos przy czym pisząc o jednym nie da się nie wspomnieć o reszcie gdyż jedynie całość daje właściwy obraz jej twórczości pokazując w jaki sposób rozwija się jej muzyka. Projekt Remembrance to funeral doom metal, ciężki, posępny i wolny, na debiucie w zasadzie Carline ograniczyła się do instrumentów a warstwa wokalna to głównie męskie, niskie growle co się jednak zmieniło na kolejnych płytach gdzie oprócz growli występuje też trochę jej delikatnych partii wokalnych. W ten sposób następuje płynne przejście w debiut Lethian Dreams gdzie mamy już do czynienia z doom metalem w stylu Draconian czyli jest już nieco szybciej z podobną ilością męskich growli i kobiecych cleanów. Na drugim i trzecim krążku growli już nie ma a muzyka przechodzi z atmospheric doom metal a więc instrumentarium jest nadal metalowe jednak muzyka znacznie lżejsza i klimatyczniejsza z samymi delikatnymi kobiecymi wokalami. W międzyczasie jako poboczny projekt pojawia się projekt Aythis wykonujący już ethereal czyli klimat ten sam ale robi się wolniej i lżej a instrumenty typowe dla metalu zostają zastąpione klasycznymi z dodatkiem elektroniki w tle. Niby Aythis powstało już w 2007 roku czyli po pierwszej płycie Remembrance jednak stylistycznie brzmi jak kontynuacja Lethian Dreams. Zastanawiałem się dlaczego wokalistka zdecydowała się nagle po sześciu latach przerwy ożywić dawny projekt jednak szybko się zorientowałem o co musiało chodzić: A Shadow of Memories brzmi jak brakujące ogniwo ewolucji pomiędzy Lethian Dreams a Aythis. Muzyka na niej zawarta brzmi jak połączenie atmospheric doom metalu z ethereal a więc mamy tu wolny klimat, łagodne wokale, metalowe instrumenty, które jednak bardziej tworzą tło i tylko czasem wybijają się na pierwszy plan ale również typowe dla etheral klasyczne instrumenty oraz dodatek do tła w postaci elektroniki. Wyglądałoby na to, że Carline Van Roos już dawno temu wszystko sobie dobrze zaplanowała a dogrywając kolejne płyty z poszczególnymi projektami dokładała następny kawałek układanki tworzącej razem większą całość i ukazując kierunek rozwoju zauważalny nie przy słuchaniu ich rocznikowo tylko w kolejności Remembrance, Lethian Dreams, Aythis. Elementom jej dyskografii dawałem sporo ósemek, dziewiątek a nawet dziesiątki teraz jednak, na razie poprzestałem na siódemce gdyż ogólnie tradycyjnie brzmi dobrze i klimatycznie jednak utwory są miejscami zbyt porozwlekane i podobne do siebie przez co trochę wieje monotonią. https://www.youtube.com/watch?v=_y2NtVBuPNk&ab_channel=Orcynia_Music 40. [b]Frayle "1692" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/wDR9Vyu.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Stoner Doom Metal [b]Długość:[/b] 0:37:07 [b]Data wydania:[/b] 14.02.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Gwyn Strang ; Gitara prowadząca, rytmiczna i basowa oraz perkusja: Sean Bilovecky ; Gitara rytmiczna: Elliot Rosen ; Gitara basowa: Eric Mzik ; Perkusja: Pat Ginley [b]Wytwórnia:[/b] Aqualamb Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] God of No Faith ; Burn [b]Zalety:[/b] klimat [b]Wady:[/b] Jak na gatunek utwory są trochę za krótkie ; dosyć typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Najbardziej kojarzą mi się z kapelą Alunah czyli można tu znaleźć stonerowe brzmienie gitar jednak grają one wolno jak w doom metalu, same utwory są dość proste i krótkie a towarzyszy im łagodny kobiecy wokal. To tyle jeśli chodzi o muzykę, dodatkowo mogę tylko napisać, że ich wokalistka Gwyn Strang wygląda na uzależnioną od operacji plastycznych gdyż jej twarz jest wyjątkowo nienaturalna a nos, usta, policzki i broda zapewne były poprawiane przez chirurga. To oczywiście nie ma wpływy na samą muzykę a podałem to jako informacje dodatkową. https://www.youtube.com/watch?v=wVockfuTQC0&ab_channel=666MrDoom 41. [b]Obsidian Kingdom "Meat Machine" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/pqyhJO2.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Metal / Post-Metal ; Post-Rock [b]Długość:[/b] 0:47:44 [b]Data wydania:[/b] 25.09.2020r [b]Kraj:[/b] Hiszpania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (męskie growle, screamy i czyste) i gitara prowadząca: Rider G Omega ; Wokal (kobiece czyste) i gitara rytmiczna: Eaten Roll I ; Gitara basowa: Om Rex Orale ; Perkusja: Ojete Mordaza II ; Keyboard i syntezator: Jade Riot Cul [b]Wytwórnia:[/b] Season of Mist [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Naked Politics ; Meat Star [b]Zalety:[/b] ciężar ; złożoność i różnorodność utworów [b]Wady:[/b] nudne post-rockowe elementy [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół, miesza ze sobą progressive metal, black metal, post-metal i post-rock przy czym każdy album jest inny z powodu dobrania różnych dawek poszczególnych gatunków: na debiucie przeważał progressive black metal z post-metalem, na drugiej zdecydowanie post-rock a na nówce po równi progressive metal, post-metal i post-rock, za to zabrakło black metalu zamiast którego da się usłyszeć pewne naleciałości sludge metalu. Meat Machine jest najbardziej zróżnicowana i dynamiczna w dyskografii, do tego oprócz męskiego wokalu w postaci cleanów, screamów i lekkich growli, pojawił się też kobiecy łagodny głos. Jeżeli chodzi o poziom to też jest najbardziej nierówna a pomiędzy najlepszym a najgorszym utworem jest spora różnica: najgorszy Spanker przypomina te post-rockowe niewypały z poprzedniego krążka za to najlepszy, tytułowy Meat Star mocno kojarzy mi się z genialnym zespołem jakim jest The Ocean a więc ogólnie, podsumowując wychodzi siódemka. Typowy, dobry utwór: https://www.youtube.com/watch?v=lUKa_O3IPms&ab_channel=SeasonofMist Najlepszy na płycie: https://www.youtube.com/watch?v=zN8oeeBljwg&ab_channel=SeasonofMist 42. [b]The Erkonauts "I Want It to End" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/LAi9l92.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Metal / Punk Rock [b]Długość:[/b] 0:38:20 [b]Data wydania:[/b] 01.10.2020r [b]Kraj:[/b] Szwajcaria [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i gitara basowa: Ales Campanelli ; Gitara prowadząca: Los Sebos ; Gitara rytmiczna: Bakdosh Puiatti ; Perkusja: Kevin Choiral [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Five Orange Seeds ; The Cult of the Burning Star [b]Zalety:[/b] bogactwo brzmień czyli połączenie łagodności lekkiego metalu progresywnego z szybkością i energią punk rocka. [b]Wady:[/b] nie jestem fanem punk rocka więc jego zbytnie nagromadzenie w jednym miejscu uznaję za pewną wadę. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół tworzy lekki progressive metal w stylu chociażby Leprous czy Voyager (ze środkowych płyt) jednak w odróżnieniu do nich jak i innych przedstawicieli gatunku tutaj można znaleźć wyraźne wpływy punk rocka, szczególnie w warstwie wokalnej. Na debiucie te punkowe inspiracje kojarzyły mi się z niemieckim punkiem ze specyficznym akcentem, wokalem czystym ale szorstkim i szybko śpiewanym, za to potem uległy pewnemu ściężeniu przechodząc w coś pomiędzy cleanem a screamem kojarząc się już miejscami bardziej z hardcore punkiem. Czyli z jednej strony mamy progresywne, lekkie, dość klimatyczne granie z łagodnym wokalem ale z drugiej punkową prostotę, szybkość i energię w połączeniu z core'owym wokalem i solówkami gitarowymi co czyni muzykę Szwajcarów mocno zróżnicowaną i dynamiczną. Nówka stylem i poziomem zbytnio nie odbiega od wcześniejszych pozycji w dyskografii (zresztą o różnicach zdążyłem wspomnieć) więc nie było sensu przy opisie koncentrować się jedynie na niej. Ciekawostka: wokalista Ales Campanelli oraz perkusista Kevin Choiral są byłymi członkami jednej z najbardziej znanych szwajcarskich kapel, Sybreed. Bardziej progressive metalowo: https://www.youtube.com/watch?v=LpDFbgfQazc&ab_channel=TheErkonauts Bardziej punk rockowo: https://www.youtube.com/watch?v=AOY_1hbO6Ag&ab_channel=TheErkonauts-Topic 43. [b]Dawn of Solace "Waves" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/WfjBw5N.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Doom Metal [b]Długość:[/b] 0:40:59 [b]Data wydania:[/b] 24.02.2020r [b]Kraj:[/b] Finlandia [b]Język tekstów:[/b] angielski ; jeden utwór po fińsku [b]Skład:[/b] Gitara prowadząca, akustyczna i basowa, bębny i perkusja: Tuomas Saukkonen ; Wokal: Mikko Heikkilä Muzyk sesyjny: Wokal: Eikind [b]Wytwórnia:[/b] Noble Demon [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Ashes ; Hiding [b]Zalety:[/b] klimat [b]Wady:[/b] Utwory są trochę za bardzo podobne do siebie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Dawn of Solace to jeden z projektów fińskiego multiinstrumentalisty Tuomasa Saukkonena znanego chociażby z Wolfheart, Before the Damn, Black Sun Aeon, RoutaSielu, czy The Final Harvest. Muzyk w pewnym momencie zawiesił wszystkie projekty koncentrując się na Wolfheart dlatego też na ten album trzeba było czekać 14 lat. Na debiucie Toumas odpowiadał za wszystkie instrumenty oraz growle a czystymi wokalami zajmował się niebędący członkiem projektu Eikind (Before the Damn, Winds) za to muzyka była połączeniem melodeathu z doom metalem w podobnym stylu jaki wykonuje np. Ghost Brigade. Teraz, na drugim krążku Saukkonen przestał udzielać się wokalnie a do projektu dołączył Mikko Heikkilä (Kaunis Kuolematon, Sinamore, RoutaSielu), który odpowiada za czyste wokale czyli jedyne jakie tu występują, również tutaj wokalnie udziela się Eikind. Sama muzyka złagodniała i obecnie bardziej przypomina to co tworzy Katatonia od czasów swojej trzeciej płyty czyli coś z pogranicza doom metalu i depressive rocka. https://www.youtube.com/watch?v=jxHIlqBR83A 44. [b]Cult of Lilith "Mara" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/mvWATC7.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Technical Death Metal [b]Długość:[/b] 0:36:07 [b]Data wydania:[/b] 04.09.2020r [b]Kraj:[/b] Islandia [b]Język tekstów:[/b] angielski ; miejscami hiszpański [b]Skład:[/b] Wokal: Mario Infantes ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Daniel Thor Hannesson, Kristján Jóhann Júlíusson ; Gitara basowa: Samúel Örn Böðvarsson ; Perkusja: Kjartan Harðarson [b]Wytwórnia:[/b] Metal Blade Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Cosmic Maelstrom ; Atlas [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; energia ; wokal zróżnicowany jak na gatunek [b]Wady:[/b] dosyć typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Instrumentalnie brzmią dość typowo gatunkowo jednak wokalnie się bardziej wyróżniają dzięki dużej różnorodności growli, screamów a i od czasu do czasu usłyszeć można krótkie wstawki z czystym wokalem czyli nie na zasadzie "cały refren śpiewany cleanem" a raczej tak, że w utworach nieraz następuje spadek mocy wokalu a growl na chwile przechodzi w czysty i zaraz zmienia się z powrotem w growl lub scream (oczywiście miejscami zdarzają się wyjątki gdzie czystego w jednym miejscu jest trochę więcej). Ciekawostka: zespół pochodzi z Islandii ale teksty mają głównie po angielsku co akurat nie jest zaskoczeniem jednak dodatkowo miejscami da się usłyszeć również hiszpański co już jest dosyć oryginalne (a to za sprawą hiszpańskiego wokalisty). W utworach Profeta Paloma oraz Le Soupir Du Fantome poszli dalej i na dłuższą chwilę elektryczne gitary i perkusja milkną a zamiast nich pojawia się gitara klasyczna i jakieś specyficzne instrumenty a towarzyszy im lekkie podśpiewywanie (w sumie bardziej to jakieś zawodzenie) po hiszpańsku w przypadku pierwszego z nich i chyba włoskiego w przypadku drugiego (choć sam tytuł jest po francusku). https://www.youtube.com/watch?v=5otC-BTmm4g&ab_channel=MetalBladeRecords 45. [b]Our Mirage "Unseen Relations" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/utBoaqg.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Post-Hardcore [b]Długość:[/b] 040:46 [b]Data wydania:[/b] 07.02.2020r [b]Kraj:[/b] Niemcy [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Timo Bonner ; Gitara: Steffen Hirz ; Gitara basowa: Manuel Möbs ; Perkusja: Daniel Maus [b]Wytwórnia:[/b] Arising Empire [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Transparent ; My Last Day [b]Zalety:[/b] chwytliwość ; energia [b]Wady:[/b] schematyczność ; nieco za lekkie i za proste [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Muzyka, którą tworzą jest lekka nawet jak na gatunek w którym siedzą a czyste wokale i melodyjność przeważają nad screamami (a w zasadzie to występuje tu ich lżejsza, emocjonalna odmiana czyli screamo) i mocniejszymi, bardziej wyrazistymi riffami. To po prostu lekkie, proste, energetyczne i bardzo chwytliwe granie i dawniej, tak z dziesięć lat temu czemuś takiemu dałbym pewnie z dziewiątkę lub nawet dziesiątkę jednak potem poznałem wiele podobnie grających bandów oraz zacząłem słuchać bardziej skomplikowaną muzykę przez co teraz już taka prosta nie robi na mnie większego wrażenia więc nie mogę dać wyższej oceny. Dawniej słuchałem takich brzmień na co dzień a dzisiaj sięgam po takie jako przerywnik pomiędzy cięższymi rzeczami gdyż na dłuższą metę zaczynają mnie szybko nudzić. Opisałem ogólnie ich twórczość ponieważ nówka jest dokładnie w tym samym stylu i tej samej jakości co debiut wydany dwa lata temu. https://www.youtube.com/watch?v=svbfW_dhw2I 46. [b]Myrkur "Folkesange" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/OUu5JU2.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Folk [b]Długość:[/b] 0:46:59 [b]Data wydania:[/b] 20.03.2020r [b]Kraj:[/b] Dania [b]Język tekstów:[/b] duński ; czasami angielski [b]Skład:[/b] Wokal, pianino, nyckelharpa, lira, skrzypce, gitary, bęben obręczowy: Myrkur (Amalie Bruun) [b]Wytwórnia:[/b] Relapse Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Tor i Helheim ; Vinter [b]Zalety:[/b] klimat ; bardzo ładny głos Myrkur [b]Wady:[/b] W porównaniu z wcześniejszymi płytami, wyraźnie niedobory mocy i różnorodności. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Na początku tworzyła mieszankę atmospheric black metalu (gdzie sama odpowiadała za wszystkie skrzeczane wokale) z folkiem przy czym już na drugiej płycie folk zdecydowanie przeważał a na najnowszej po atmospheric black metalu czy w ogóle metalu nic już nie zostało. Muzyka straciła na mocy i różnorodności ale mimo wszystko nadal jest warta uwagi gdyż utwory są ładne i klimatyczne a przede wszystkim nadal pozostała największa zaleta projektu czyli bardzo ładny głos samej Myrkur, który brzmi tak dobrze, że nawet nie przeszkadzają mi teksty w większości po duńsku. Jeszcze jedna sprawa: poprzednim płytom dałem siódemki a tu za odejście od metalu obniżyłbym ocenę o jeden, jednak tak jak wcześniej niektóre folkowe elementy nie do końca mnie przekonywały to tutaj zostały one dopracowane dzięki czemu ogólnie brzmią lepiej za co mogę podwyższyć ocenę o jeden a więc wychodzi na to iż cała dyskografia jest dosyć równa (w sensie samej oceny bo jednak nówka minimalnie jest za poprzednimi płytami). https://www.youtube.com/watch?v=ofm99bGPtn0 47. [b]Static-X "Project Regeneration, Vol. 1" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/vaUpS4P.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Industrial Metal [b]Długość:[/b] 0:39:18 [b]Data wydania:[/b] 10.07.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal i gitara rytmiczna: Xer0 ; Wokal: Wayne Static (a w zasadzie to tylko jego głos wydobyty z demówek i bonus tracków) ; Gitara prowadząca i keyboard: Koichi Fukuda ; Gitara basowa oraz tylne wokale: Tony Campos ; Perkusja: Ken Jay [b]Wytwórnia:[/b] Otsego Entertainment Group [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 7 [b]Najlepsze utwory:[/b] Something of My Own (Project Regeneration) ; Dead Souls [b]Zalety:[/b] ciężar ; chwytliwość [b]Wady:[/b] poziom niższy niż dawniej a większość utworów zasługuje na szóstkę lub siódemkę ; chwilami czuć, że głos Wayne’a został wydobyty z mniej ciekawych utworów i dlatego nie trafiały one na płyty [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Static-X w 2009 roku wydali swój szósty album jednak niestety rok później się rozpadli, ich wokalista Wayne Static zaczął prace nad twórczością solową a inni muzycy również zajęli się innymi rzeczami. W 2011 roku Wayne wydał solowy album zatytułowany Pighammer, rok później próbował odtworzyć Static-X jednak z innym składem lecz nic z tego nie wyszło więc zaczał prace nad drugim solowym albumem ale te niestety przerwała mu jego własna bezn. Wayne Static zmarł 1 listopada 2014 roku, na trzy dni przed swoimi 49 urodzinami, przyczyną śmierci było połączenie antydepresantów z alkoholem i po pójściu spać już się nie obudził, za to jego żona nie mogąc znieść życia bez niego rok później popełniła samobójstwo. Wyglądało na to, że to ostateczny koniec Static-X jednak w 2019 roku muzycy z pierwszego składu postanowili go odtworzyć i nagrać płytę aby oddać w ten sposób cześć zmarłemu przyjacielowi. Początkowo mieli nie zatrudniać nowego wokalisty a w nowych utworach za wokal odpowiadaliby ci z zaprzyjaźnionych bandów jak Jonathan Davis z Korn czy David Draiman z Disturbed jednak zdecydowali się jakiegoś poszukać. Został nim ktoś o pseudonimie Xer0, kto występował w masce przypominającej Wayne'a i z charakterystyczną fryzurą. Jego tożsamość przed pewien czas była nieznana ale w końcu wydało się, że w rzeczywistości jest to Edsel Dope z zespołu Dope. Zespół nadal nie był do końca pewny jak ma wyglądać nadchodząca płyta, którą nazwano Project Regeneration, ostatecznie zdecydowano się na wydanie go w dwóch częściach Vol 1 i Vol 2 oraz na umieszczenie na płytach dwóch wokali: jeden należący do Xer0 oraz drugi... Wayne'a Statica. Ten przed śmiercią pozostawił po sobie różne utwory w wersji demo jak i nigdy nie wydawane bonus tracki więc muzycy postanowili powycinać z nich jego głos dodając go do nowych utworów. No dobra, po tym dość długim wprowadzeniu czas przejść do opisu nówki i tutaj już będzie krócej: można by pomyśleć, że to może jednak zwykły skok na kasę a nowy materiał będzie nijaki, żerujący na sentymencie fanów dawnych płyt co potwierdzał nawet pierwszy singiel jednak szybko się okazało iż nowy materiał ogólnie jest jednak dobry (oczywiście nie tak jak wcześniejsza część dyskografii) a wspomniany singiel to najgorszy utwór jaki się tu znalazł. Z jednej strony zdecydowanie się kojarzy z tym co wcześniej tworzyli ale z drugiej różnice są na tyle duże, że gdyby kilka tracków trafiło na poprzednie płyty to by się wyróżniały: po prostu budowa jest nieco inna i jest w nich więcej elektroniki, dochodzi do tego głos Xer0, w wokalach Wayne'a częściej się trafia czysty wokal choć zwykle można było podziwiać głównie jego różne screamy a jeden utwór ma w sobie coś z gothic metalu. Muzycy podtrzymywali tradycje umieszczania na płycie jednego tracka z Otsego w nazwie i tym razem jest to Otsego Placebo. Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do pomysłu ożywiania kapeli ale w sumie fajnie jest usłyszeć po latach coś nowego od nich i to z głosem Wayne'a. https://www.youtube.com/watch?v=cpOUrdU49DQ 48. [b]Aversions Crown "Hell Will Come For Us All" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/Mv3WrLV.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore [b]Długość:[/b] 0:37:45 [b]Data wydania:[/b] 12.06.2020r [b]Kraj:[/b] Australia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Tyler Miller ; Gitara prowadząca i basowa: Michael Jeffery, Chris Cougan ; Perkusja: Jayden Mason [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Soil ; The Final Judgement [b]Zalety:[/b] ciężar ; technika ; dobry początek i koniec płyty [b]Wady:[/b] środkowe utwory już mniej ciekawe [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Muzyka z pierwszych dwóch płyt nieco wyróżnia się technicznym graniem ale poza tym to generalnie nic specjalnego, ot po prostu, dość dobra kolejna typowo grająca, raczej monotonna kapela a trzeci album jest tylko trochę lepszy. Teraz postanowili trochę urozmaicić swój styl a dokładniej to wokal i wyraźnie da się zauważyć pewne wzorowanie się na Fit For An Autopsy: w warstwie wokalnej oprócz growli i screamów zaczęli gdzieniegdzie stosować czyste wokale, emocjonalne screamy jak i takie specyficzne przeplatanie growli z cleanami, poza tym niektóre riffy też przypominają te stosowanie przez wspomniany zespół. Niby wzorowanie się na innych nie jest najlepszym pomysłem jednak mając do wyboru brzmieć jak setki innych, dość dobrych kapel albo brzmieć jak jedna i to do tego bardzo dobra wybór wydaje się być oczywisty. Niestety to kopiowanie stylu ogranicza się tylko do czterech utworów będących oczywiście najlepszymi na Hell Will Come For Us All, za to środkowe są mniej ciekawe, do tego lżejsze i nieco mniej techniczne niż na poprzedniczce więc nie udało im się dociągnąć z oceną do ósemki a szkoda bo po singlach spodziewałem się bardzo dobrej płyty. https://www.youtube.com/watch?v=QiwIFm3V9A8 49. [b]Emmure "Hindsight" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/nyuV4QO.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore / Nu Metal [b]Długość:[/b] 0:31:19 [b]Data wydania:[/b] 26.06.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Frankie Palmeri ; Gitara: Joshua Travis ; Gitara basowa: Nicholas Pyatt ; Perkusja: Josh "Baby J" Miller [b]Wytwórnia:[/b] SharpTone Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 8 [b]Najlepsze utwory:[/b] (F)Inally (U)Nderstanding (N)Othing ; Gypsy Disco [b]Zalety:[/b] ciężar ; zróżnicowane jak na gatunek [b]Wady:[/b] całe stado króciutkich utworów nie pozwala się w pełni w nie wczuć [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują deathcore przy czym w ich muzyce zawsze pojawiał się rap oraz były wyraźnie wyczuwalne wpływy nu metalu, których to tym razem jest nawet więcej niż zwykle i miejscami przypominają wczesny Korn w deathcoreowej otoczce a to dlatego, że czyste przypominają barwą i stylem śpiewania Jonathana Davisa (w jednym utworze Frankie Palmeri nawet przez chwilę śpiewa scatem). Poza tym długość płyty i utworów dość typowe dla nich czyli 30 minut grania, 13 utworów z których tylko trzy przekraczają długością 3 minuty. Skład kapeli na przestrzeni lat często się zmieniał, z pierwszego został tylko wokalistka Frankie Palmeri, który to przed przedostatnią płytą wymienił wszystkich muzyków a od tamtego czasu dodatkowo wymienił basistę jednak pomimo zmian, brzmienie cały czas pozostaje mniej więcej takie samo. https://www.youtube.com/watch?v=X0jMS2On1TY 50. [b]August Burns Red "Guardians" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/JTUrwbX.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Metalcore [b]Długość:[/b] 0:49:27 [b]Data wydania:[/b] 03.04.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Jake Luhrs ; Gitara prowadząca: J.B. Brubaker ; Gitara rytmiczna: Brent Rambler ; Gitara basowa: Dustin Davidson ; Perkusja i keyboard: Matt Greiner [b]Wytwórnia:[/b] Fearless Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 8 [b]Najlepsze utwory:[/b] Lighthouse ; Three Fountains [b]Zalety:[/b] ciężar ; różnorodność ; solówki [b]Wady:[/b] w sumie dość typowe, metalcoreowe granie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Brzmienie w sumie dość typowo gatunkowe z melodyjnymi riffami, takimi bardziej technicznymi i solówkami, z praktycznie samymi screamami jednak mimo to pierwszą połowę dyskografii przyjemnie się słucha. Później jednak na Rescue & Restore przyszedł jakiś kryzys a krążek okazał się być nudnym i wtórnym średniakiem po czym przy kolejnych dwóch powoli poziom muzyki zaczął się zwiększać co potwierdza nówka. Na Guardians trzymają się swojego stylu, z zawartością na poziomie ostatniej płyty sprzed załamania formy, którą jest Leveler a tym co uległo zmianie jest większe urozmaicenie wokalu i tak jak kiedyś dominował jeden rodzaj screamu przerywany deklamacją to teraz można tu znaleźć również niższe screamy, screamo jak i bardziej regularne czyste wokale (dawniej pojawiały się na chwilę w może jednym lub dwóch utworach na płytę). Spodziewałem się od nich czegoś nieciekawego lub co najwyżej dość dobrego a tym czasem August Burns Red pozytywnie mnie zaskoczyli wydając po latach przerwy dobry krążek. https://www.youtube.com/watch?v=48L67oBBvHQ[/quote]
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Skocz do:
Wybierz forum
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
|--Forum
| |--Powitalnia
| |--Sprawy związane z forum
| | |--Błędy na forum
| |--Rangi
|--Demotywatory.pl
| |--Polecane demotywatory
| |--Sprawy związane z demotywatory.pl
| |--Ciekawostki z demotywatorów
|--Rozrywka
| |--Muzyka
| | |--Rankingi płyt
| |--Filmy
| |--Seriale
| |--Książki
| |--Gry
| |--Sport
| |--Zabawy na forum
|--Na każdy temat
| |--Polityka i wiadomości
| |--Rozmowy poważne
| |--Rozmowy na luzie
| |--Nauka, Technika, Sprzęt
| |--Kuchnia, Styl życia, Dom
| | |--Kociołek Wiedźmy
|--Twórczość
| |--Konkursy
| |--Rysunki i obrazy
| |--Fotografia, Grafika, Fotomontaż
| |--Opowiadania, fan fiction
| |--Multimedia
[ Statystyki ]
[ Preferencje ]
Czy wiesz, że...
phpBB modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group