Główna
Poczekalnia
Dodaj
Moje demotywatory
Najlepsze demotywatory dnia
Konkursy
Zjedź do ShoutBoxa
Powrót do góry
Forum Mistrzów
Logowanie
Rejestracja
Pomoc
Forum
Użytkownicy
Grupy
Szukaj
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2019 roku
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2019 roku
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Ikony Emocji
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Adrian1234"]76. [b]Infected Rain "Endorphin" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ketLD8S.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Nu Metal / Metalcore [b]Długość:[/b] 0:40:35 [b]Data wydania:[/b] 18.10.2019r [b]Kraj:[/b] Mołdawia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Elena "Lena Scissorhands" Cataraga ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Vadim "Vidick" Ozhog, Serghei Babici ; Gitara basowa: Vladimir Babici ; Perkusja: Eugen Voluta [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Symphony of Trust ; Passerby [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; bogactwo brzmień [b]Wady:[/b] wtórność ; brak killerów [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zaczęli bardzo dobrze z dwiema płytami, którym dałem dziewiątki i przyciągali uwagę zarówno ciężarem w postaci charakterystycznych riffów, wyrazistego basu oraz growli i screamów ich wokalistki Leny jak i sporą melodyjnością, głównie w chwytliwych refrenach. Później trochę złagodnieli, pojawiły się wpływy metalcore i obniżyli loty tworząc po prostu tak zwyczajnie dobrą muzykę i Endorphin jest kontynuacją tej drogi. Na pewno odczuwalny jest brak growli i spadek ciężkości warstwy instrumentalnej, screamów nadal jest sporo ale zauważyć można powtarzanie schematów, za to zwiększeniu uległa ilość elektroniki i spowolnień połączonych z łagodnymi wokalami. https://www.youtube.com/watch?v=Nhw7pFWNZV4 77. [b]The Last Ten Seconds of Life "Machina Non Grata" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ZKPIhBX.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore [b]Długość:[/b] 0:52:46 [b]Data wydania:[/b] 11.01.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal prowadzący: John Robert C. ; Gitara i wokal: Wyatt McLaughlin ; Gitara basowa: Mike Menocker ; Perkusja: Christian Fisher [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 5 [b]Najlepsze utwory:[/b] Soul Erased ; Return Me to the Ground [b]Zalety:[/b] ciężar ; moc : szybkość : sporo breakdownów i niskich growli [b]Wady:[/b] za długa płyta ze zbyt dużą ilością wtórnych utworów. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Amerykański deathcoreowy band wydający teraz swój piąty album przy czym ciągle coś u nich się zmienia: pierwsze dwie to dobry ale typowy deathcore, kolejna przynosi złagodzenie brzmienia i klimaty tak pomiędzy wcześniejszym graniem a metalcore czyli ogólnie średniak niebędący ani ciężki ani zróżnicowany. Tutaj następuje zmiana wokalu jak i modyfikacja brzmienia i można określić to jako mieszankę swojego stylu z nu metalem gdzie pojawiły się czyste wokale i nastąpił wzrost jakości znowu do dobrej. W tym roku wraz z nową płytą przyszły kolejne zmiany polegające na... powrocie do korzeni a więc znowu cleanów praktycznie nie ma za to sporo death growlu i breakdownów. Wszystko ładnie ale w tym momencie zespół popełnił jeden, bardzo poważny błąd: jak wiadomo płyty deathcoreowe nie bez powodu zwykle mają około 40 minut, po prostu muzycy wiedzą iż dłuższe byłyby męczące za to The Last Ten Seconds of Life postanowili wysilić się na 54 minuty. Jaki tego jest efekt? Oczywiście mniej więcej od połowy Machina Non Grata zaczyna nudzić i męczyć uszy tym bardziej, że władowali tu do tego aż czternaście utworów z czego większość dalszych jest zbyt podobna do siebie i dopiero na trzy utwory przed końcem jakość się podwyższa dzięki urozmaiceniu w postaci większej ilości czystego wokalu w jednym z nich i po prostu porządnego grania w kolejnym, za to ostatni znowu nudzi. Gdyby tylko skrócili całość do 40 minut poprzez wyrzucenie z czterech czy pięciu wtórnych tracków to ocena na pewno byłaby wyższa bo początek jest naprawdę dobry. https://www.youtube.com/watch?v=2iYs1uhtHiA 78. [b]Be Under Arms "Red Wave Is Coming" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/VOZak8u.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Groove Metal [b]Długość:[/b] 0:44:40 [b]Data wydania:[/b] 05.04.2019r [b]Kraj:[/b] Rosja [b]Język tekstów:[/b] angielski ; dwa utwory po rosyjsku [b]Skład:[/b] Wokal: Vladimir "Szandor" Nasonov , Anna Logachova (aka White Queen) ; Gitara: Stanislav Shtrikh ; Gitara basowa: Dmitriy Kashirin ; Perkusja: Denis Vinitskiy (aka John Doe) [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Road To The Scaffold ; No-Go Zone [b]Zalety:[/b] ciężar ; zróżnicowane wokale [b]Wady:[/b] mało oryginalni ; dość mocny rosyjski akcent a i same wokale mogłyby być nieco lepsze ; dwa utwory po rosyjsku [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Be Under Arms pomimo iż wydali już swój trzeci krążek pozostają raczej mało znanymi, wynika to z dwóch rzeczy: pierwszą jest kraj pochodzenia, po prostu raczej niewielu spogląda w stronę Rosji i ich twórczości kojarząc ją raczej z kiczem, tandetą i podróbkami niż czymś specjalnym, za to drugim powodem jest to, że... no cóż... pomimo ogólnie dobrej muzyki nadal brakuje im oryginalności i tego czegoś co przyciąga na dłużej uwagę. Tworzą groove metal a jak wiadomo tak generalnie artyści z tych klimatów mają tendencję do łączenia go z thrash metalem, metalcore, nu metalem lub alternative metalem a w ich przypadku jest to ten drugi przypadek czyli tradycyjnie instrumentalnie jest to dość prosty groove metal a wokalnie podchodzą raczej pod wspomniany metalcore. W zespole jest dwoje wokalistów, mężczyzna i kobieta, oboje stosują cleany, screamy i od czasu do czasu growle przy czym tu wychodzi pewna wada w postaci dość mocnego rosyjskiego akcentu chociaż większość tekstów jest po angielsku, poza tym wokale chociaż dobre mogły by być nieco lepsze. W ten sposób dochodzę do kolejnej wady, którą jest umieszczenie na krążku dwóch utworów w ich ojczystym języku którego to nie mogę słuchać i drażni mnie bardziej niż niemiecki. https://www.youtube.com/watch?v=RQ6OOPw9BAQ 79. [b]King 810 "Suicide King" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/pDcNwEk.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Nu Metal / Experimental Metal [b]Długość:[/b] 0:40:32 [b]Data wydania:[/b] 25.01.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: David Gunn ; Gitara: Andrew Beal ; Gitara basowa: Eugene Gill ; Perkusja: Andrew Workman [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Braveheart ; God Is Watching ; Sing Me to Sleep [b]Zalety:[/b] ciężar ; ciekawe eksperymenty [b]Wady:[/b] sporo gadanych wokali [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Styl zespołu przypomina nieco Slipknot przy czym tutaj cechą charakterystyczną jest to, że oprócz growli i cleanów są gadane, skandowane a chwilami nawet lekko rapowane wokale. Dochodzi do tego również eksperymentowanie na takim poziomie, że kilka utworów z jednej płyty potrafi być od siebie zupełnie różnych. Nówka stylem pasuje do poprzedniczek przy czym jest nieco krótsza i z jeszcze większą ilością eksperymentowania a więc da się tu usłyszeć bardziej typowe rapowanie, arabskie motywy, jakieś musicalowe elementy, coś w stylu przypominającym lekko Deftones, elektroniczne wstawki czy lekko zmienione elektronicznie kobiece i męskie głosy. Jeszcze jedną cechą zespołu jest to, że z czasem jednak poziom płyt wprawdzie lekko ale się obniża co też się nie zmieniło, przy czym muszę wspomnieć, że ze względu na te gadane wokale nigdy nie mogłem się do nich w pełni przekonać. https://www.youtube.com/watch?v=5Wtz9rmIOo4 80. [b]Despised Icon "Purgatory" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/cBGEFkU.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore [b]Długość:[/b] 0:36:22 [b]Data wydania:[/b] 15.11.2019r [b]Kraj:[/b] Kanada [b]Język tekstów:[/b] angielski ; jeden utwór po francusku [b]Skład:[/b] Wokal: Steve Marois, Alex Erian ; Gitara prowadząca: Eric Jarrin ; Gitara rytmiczna: Ben Landreville ; Gitara basowa: Sebastien Piché ; Perkusja: Alex Pelletier ; Sample i media: Yannick St-Amand [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 6 [b]Najlepsze utwory:[/b] Purgatory ; Moving On [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość [b]Wady:[/b] wtórność ; monotonia [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Brzmią nieco inaczej od typowych reprezentantów gatunku gdyż dość mocno słychać tu wpływy hardcore oraz stosują znaną z grindcore technikę wokalną zwaną pig squeal (czyli jak nazwa wskazuje wokaliście zdarza się kwiczeć jak prosiak) jednak nigdy nie mogłem się do końca do nich przekonać. Po czterech albumach zrobili sobie siedmioletnią przerwę po czym w 2016 roku powrócili z bardzo dobrą płytą a teraz wydali kolejną. Niestety na następcy Beast słychać spadek formy: krążek zaczyna się interesującą od oryginalnego intro oraz potężnego, szybkiego i technicznego tytułowego utworu po czym obniżają loty gdyż kolejne tracki są już w większości mniej ciężkie i brzmią prawie jednakowo przez co całość się dłuży chociaż album ma tylko 35 minut. https://www.youtube.com/watch?v=SV9vbgAav38 81. [b]Hatefulmurder "Reborn" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/RoQ7H0V.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Death Thrash Metal [b]Długość:[/b] 0:35:49 [b]Data wydania:[/b] 12.10.2019r [b]Kraj:[/b] Brazylia [b]Język tekstów:[/b] angielski ; jeden utwór po portugalsku [b]Skład:[/b] Wokal Angélica Bastos (aka Angélica Burns) ; Gitara prowadząca i tylne wokale: Renan Ribeiro Campos ; Gitara basowa: Felipe Modesto ; Perkusja: Thomás Martin [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] You Are Not the One ; Mindbreaker [b]Zalety:[/b] ciężar… ; szybkość [b]Wady:[/b] jednak tego ciężaru mogłoby być więcej ; mało energii ; monotonia [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Debiut z męskim wokalem był zwykłym średniakiem ale sytuacja się zmieniła gdy Felipe Lameria odszedł a na jego miejsce przyszła Angelica Bastos, której wokal wprawdzie nie był aż taki mocny ale za to agresywniejszy i bardziej energiczny a w wyniku tej zmiany powstała bardzo dobra, poprzednia płyta. Teraz jednak na Reborn nastąpił jakiś spadek formy i zabrakło tu trochę energii i ciężaru a do tego materiał jest dosyć monotonny i mało wyrazisty. Szkoda bo sporo po nich oczekiwałem a tak to niestety muszę stwierdzić, że to jedno z większych rozczarowań tego roku. Ciekawostka: zwykle jeśli w zespole są męskie i żeńskie wokale a do tego występują cleany to odpowiada za nie kobieta, tutaj jednak jest odwrotnie i Angélica Bastos śpiewa tylko screamem a za czasem zdarzające się czyste wokale odpowiada gitarzysta Renan. https://www.youtube.com/watch?v=fZdK59bzzHE 82. [b]Abnormality "Sociopathic Constructs" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/85m3ziP.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Brutal Death Metal [b]Długość:[/b] 0:32:47 [b]Data wydania:[/b] 10.05.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Mallika Sundaramurthy ; Gitara prowadząca: Sam Kirsch ; Gitara rytmiczna: Jeremy Henry ; Gitara basowa: Josh Staples ; Perkusja: Jay Blaisdell [b]Wytwórnia:[/b] Metal Blade Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Transmogrification of the Echoborgs ; Dying Breed [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; moc [b]Wady:[/b] Zdarzają im się momenty a nawet pojedyncze całe utwory monotonnego, chaotycznego grania. ; wokal nie zawsze przekonuje [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Amerykański zespół wykonujący brutal death metal, który jest najbardziej znany z tego, że ich wokalistka, Mallika Sundaramurthy posługuje się brzmiącym jak męski growlem. To już ich trzeci krążek przy czym niestety da się tu zaobserwować pewną tendencję spadkową gdyż po dobrym debiucie druga płyta była nieco gorsza i miejscami się trochę dłużyła za to teraz ich wady się pogłębiły. Wprawdzie nadal są dość dobrzy jednak teraz częściowo jakby im zabrakło pomysłów i miejscami technikę grania zastąpiło chaotyczne napieprzanie w instrumenty z dodanym do tego monotonnym wokalem, który również nie zawsze brzmi tak dobrze jak dawniej. https://www.youtube.com/watch?v=YV0kV5ULjl4 83. [b]I Declare War "Downcast" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/RWwaytH.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore [b]Długość:[/b] 0:15:59 [b]Data wydania:[/b] 18.10.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Jamie Hanks ; Gitara prowadząca: Greg Kirkpatrick ; Gitara rytmiczna: John Winters ; Perkusja: Garon Howe [b]Wytwórnia:[/b] [b]Płyt w dyskografii:[/b] 6, obecnie wydali drugą EPkę [b]Najlepsze utwory:[/b] Grieve for No One ; Dark Blur [b]Zalety:[/b] Ciężar ; moc [b]Wady:[/b] monotonia ; wtórność [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Generalnie gatunek jest mało zróżnicowany i cechy jakimi charakteryzuje się kapela jak i jej brzmienie nie odbiegają zbytnio od innych reprezentantów tego gatunku jednak na pewno zaliczają się do tych cięższych gdyż wyjątkowo dużo u nich breakdownów i niskich growli. EPka ma typową dla tych klimatów długość czyli piętnaście minut a zawiera pięć szybkich i mocnych ale mocno typowych, niewyróżniających się z tłumu utworów. To zdecydowanie nie jest I Declare War w najlepszej formie a dość wysoka ocena spowodowana jest tym, że przynajmniej oferuje to czego można się spodziewać po deathcore a przy tym całość jest zbyt krótka by zdążyć znudzić. Mini album pojawił się dwóch wersjach: z wokalem i instrumentalnej. https://www.youtube.com/watch?v=Sin0h5JkXlo 84. [b]Jinjer "Micro" (6/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/wUrSYdc.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Groove Metal / Progressive Metal / Math Metal [b]Długość:[/b] 0:20:14 [b]Data wydania:[/b] 11.01.2019r [b]Kraj:[/b] Ukraina [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Tatiana Shmaylyuk ; Gitara: Roman Ibramhalilov ; Gitara basowa: Eugene Kostyuk ; Perkusja: Dmitriy Kim [b]Wytwórnia:[/b] Napalm Records [b]Płyt w dyskografii:[/b] 3, obecnie wydali drugą EPkę [b]Najlepsze utwory:[/b] Dreadful Moments ; Perennial [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; technika ; różnorodność [b]Wady:[/b] wokal ; zespół nie ma tego czegoś co pozwoliłoby im uzyskiwać lepsze oceny. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują groove metal jednak w ich muzyce wcześniej sporo było progressive metalcore'u (choć nigdy na tyle dużo aby ich tak szufladkować co niestety wielu robiło) i ogólnie zwracali uwagę dość techniczną pracą instrumentów. Tym razem jednak zmodyfikowali brzmienie robiąc krok dalej w techniczną stronę tak, że oprócz groove metalu wyraźnie da się wyłapać inspirację math metalem, za to progressive metalcore'u tu już nie ma gdyż został zastąpiony przez posmak po prostu progresywnego metalu, który można usłyszeć w środkowych utworach. Co do oceny to jednak tak jak nigdy do końca mnie nie przekonywali to nadal się to nie zmieniło (przy czym wyjątek stanowi opisane sporo wyżej Macro), niby brzmi dobrze, niby to co tworzą jest różnorodne ale czegoś mi tu brakuje i jak tak myślę to chyba po prostu nie przepadam za wokalistką, która ma talent, charyzmę i pomysły ale dysponuje raczej pospolitym głosem. https://www.youtube.com/watch?v=FC3djB7-nc0 85. [b]Ardours "Last Place on Earth" (5/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ek7OpqA.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Gothic Metal / Alternative Metal [b]Długość:[/b] 0:41:49 [b]Data wydania:[/b] 09.08.2019r [b]Kraj:[/b] Włochy [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Mariangela „Mary” Demurtas ; Gitara prowadząca i basowa oraz keyboard: Kris Laurent ; Perkusja: Tarald Lie [b]Wytwórnia:[/b] Frontiers Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Last Place on Earth ; Last Moment [b]Zalety:[/b] chwytliwość [b]Wady:[/b] zbyt proste, typowe i wtórne. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Debiutancki album nowego zespołu znanej z Tristania wokalistki Mariangeli Demurtas wykonujący połączenie gothic i alternative metalu. Postanowiłem sprawdzić ich z ciekawości gdyż pierwsza płyta Tristanii na której wystąpiła (szósta w dyskografii, Rubicon) była bardzo dobra dzięki jej wokalom przy czym to, że na kolejnej już zaprezentowała się po prostu dość dobrze mogłoby z kolei sugerować iż jej forma mogła też bardziej spaść. W każdym razie zabrałem się za nich... i jak się okazało jednak chyba faktycznie jej forma nadal się obniża a dawniej wyraziste, szybko wpadające w ucho wokale stały się jakieś średnie i bardziej typowe. Warstwa instrumentalna również nie zachwyca, ot takie sobie proste i melodyjne granie podchodzące chwilami wręcz pod pop. To ten typ kapel, które można sobie włączyć aby grały w tle choć nie wywołują zbytnich wrażeń, ani dobrych ani złych w słuchaczu. Tak naprawdę nadziei na coś ciekawego narobił mi poniższy teledysk przy czym okazało się, że to najlepszy utwór na Last Place on Earth odbiegający nieco poziomem od reszty. https://www.youtube.com/watch?v=MavXwbe0_Js 86. [b]Korn "The Nothing" (5/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/Gv5UH2z.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Nu Metal / Alternative Metal [b]Długość:[/b] 0:44:11 [b]Data wydania:[/b] 13.09.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Jonathan Davis ; Gitara prowadząca, rytmiczna i tylne wokale: Brian "Head" Welch, James Christian "Munky" Shaffer ; Gitara basowa: Reginald "Fieldy" Arvizu ; Perkusja: Ray Luzier [b]Wytwórnia:[/b] Roadrunner Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 13 [b]Najlepsze utwory:[/b] Cold ; You'll Never Find Me [b]Zalety:[/b] dobre cięższe i szybsze elementy [b]Wady:[/b] za dużo irytującego czystego wokalu, wtórność [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Tego zespołu raczej nikomu nie trzeba przedstawiać gdyż to jeden z najbardziej znanych metalowych artystów i jednocześnie ten, który zapoczątkował nu metal. Wprawdzie są bardzo znani jednak tworzą dość nierówną muzykę a w swojej twórczości na przestrzeni lat mieli wzloty jak i upadki przy czym okres szczytowej formy przypada na schyłek poprzedniego i początek tego wieku czyli płyty Issues, Untouchabless oraz Take A Look In The Mirror po czym nigdy więcej już się nie zbliżyli do tego poziomu. Po dobrym The Serenity of Suffering sprzed trzech lat teraz niestety nastąpił drastyczny spadek formy, przede wszystkim Jonathana Davisa, co było już mocno odczuwalne na jego zeszłorocznym solowym krążku. The Nothing jest mocno wtórne i lżejsze niż większość dyskografii (to już bardziej alternative metal niż nu metal) czego powodem zapewne była jego osobista tragedia gdyż niedawno zmarła mu żona (a właściwie to przedawkowała narkotyki więc niestety to bezn na własne życzenie) jednak tu jest coś jeszcze a mianowicie coś się zmieniło w jego głosie. Dawniej zawsze dobrze brzmiał zarówno kiedy stosował cleany, screamy jak i growle, teraz jednak w przypadku tych pierwszych wyrobiła mu się jakaś nowa maniera wokalna przez co stały się jakieś irytujące a niestety to właśnie one zdecydowanie dominują na nówce przez co trudniej się ją słucha. Jego solowemu Black Labyrinth dałem ledwie czwórkę a The Nothing w zasadzie przed tym samym losem ratują te szybsze i cięższe fragmenty, których trochę się znalazło oraz pojedyncze, nie irytujące ale nawet wpadające w ucho refreny. Niestety to najgorsza płyta od czasu See You On The Other Side i Untitled czyli momentu gdy zaliczyli największy spadek formy w swojej dyskografii. https://www.youtube.com/watch?v=yBQNIP4zFP4 87. [b]Novembers Doom "Nephilim Grove" (5/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/80g33Fo.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Doom Metal [b]Długość:[/b] 0:53:04 [b]Data wydania:[/b] 01.11.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Paul Kuhr ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Lawrence Roberts, Vito Marchese ; Gitara basowa: Mike Feldman ; Perkusja: Garry Naples [b]Wytwórnia:[/b] Prophecy Productions [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 11 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Witness Marks ; Adagio [b]Zalety:[/b] [b]Wady:[/b] odcinanie kuponów czyli kopiują samych siebie z dawniejszych lat ; czyste wokale chwilami irytujące [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół wykonuje doom metal przy czym tak właściwie trudno ich jednoznacznie gdzieś przypisać gdyż zawsze tworzyli coś od gothic metalu, poprzez doom metal do death doomu i death metalu. Po opisie łatwo wywnioskować, że można u nich znaleźć zarówno growle jak i cleany a instrumentalnie bywa zarówno ciężko i szybciej jak i lekko i delikatnie. Ich początki mnie zbytnio nie przekonują gdyż nie wyróżniali się z tłumu, było dość monotonnie i stosowali gadane wokale, później czyli pomiędzy 2005 a 2011 rokiem przypada ich okres najwyższej formy w którym wydali cztery naprawdę bardzo dobre krążki za to potem nastąpił spadek formy w którym to z ocen w postaci dziewiątek i ósemek zeszli najpierw do szóstek a teraz nawet do piątki. Od trzech płyt mam wrażenie, że zamieszczają na nich jakieś niewypuszczane wcześniej bonus tracki z wcześniejszych lat: niby styl dobrze rozpoznawalny jednak po prostu w sporo gorszej wersji. Wszystko wskazuje na to iż skończyły im się pomysły na coś ciekawego a jednocześnie nie mają żadnych na zmianę stylu więc zwyczajnie kopiują samych siebie co zresztą z płyty na płytę im gorzej wychodzi. https://www.youtube.com/watch?v=cYaiCK9emNk 88. [b]Thy Art Is Murder "Human Target" (5/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/MT0yHsy.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore [b]Długość:[/b] 0:38:32 [b]Data wydania:[/b] 26/07.2019r [b]Kraj:[/b] Australia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Chris "CJ" McMahon ; Gitara prowadząca: Andy Marsh ; Gitara rytmiczna: Sean Delander ; Gitara basowa: Kevin Butler ; Perkusja: Jesse Beahler [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 5 [b]Najlepsze utwory:[/b] New Gods ; Make America Hate Again [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość [b]Wady:[/b] wtórność ; muzyka nie tak ciężka jak kiedyś lecz typowo gatunkowa [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Jakby prześledzić poziom ich muzyki to można zauważyć pewną prawidłowość: pierwsza EPka na 5/10, następnie tendencja wzrostowa do płyty Holy War a następnie stopniowy spadek formy aż do powrotu do 5/10 na nówce. Zwracali na siebie uwagę przede wszystkim ciężarem z dużą ilością breakdownów i niskich, miażdżących growli ale również dość sporym jak na gatunek zróżnicowaniem utworów, teraz jednak coś nie wyszło. Muzyka jakoś złagodniała, w żadnym razie nie mam tu na myśli czegoś w stylu dodania czystych wokali i melodii bo w to się nie bawią, chodzi mi o taki ogólny spadek mocy i niby jest jak było ale breakdownów i niskich growli jest dużo mniej. Kolejną wadą jest brak pomysłów na utwory i są one takie jakieś typowe i schematyczne przez co nudzą, wygląda to tak jakby Australijczycy zaprezentowali nam tu zbiór bonus tracków z czasów debiutu. Szkoda, liczyłem na niezły krążek a wyszedł z tego typowy, deathcoreowy średniak niewyróżniający się z tłumu. https://www.youtube.com/watch?v=wIZDbRbG4-k 89. [b]The Murder of My Sweet "Brave Tin World" (4/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/BR8Jw3x.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Symphonic Gothic Metal [b]Długość:[/b] 0:56:48 [b]Data wydania:[/b] 06.12.2019r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Angelica Rylin ; Gitara: Christopher Vetter ; Gitara basowa: Patrik Janson ; Perkusja i Keyboard: Daniel Flores [b]Wytwórnia:[/b] Frontiers Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 5 [b]Najlepsze utwory:[/b] My Religion ; Worth Fighting For [b]Zalety:[/b] [b]Wady:[/b] nudne ; wtórne ; drętwe wokale [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Pierwsza i druga płyta bardzo fajne, energetyczne z wpadającymi w ucho wokalami, potem jednak nastąpiła tendencja spadkowa. Chyba sami zauważyli, że skończyły im się pomysły na tworzenie czegoś w ich stylu więc zaczęli coś kombinować z progresywnymi i elektronicznymi dodatkami ale to nic dobrego nie przynosi a muzyka jest coraz bardziej drętwa, nudna i wtórna. Poprzedniczka była zwykłym średniakiem ale nówka okazała się być jeszcze gorsza i jedynie cztery utwory są nawet w porządku przy czym i tak wypadają blado w porównaniu z najgorszymi utworami z pierwszych dwóch płyt. Brave Tin World ma niecałą godzinę ale słuchanie tak mi się dłużyło, że miałem wrażenie jakby miało przynajmniej z dwie godziny. https://www.youtube.com/watch?v=hW6rxqCJLoE 90. [b]Papa Roach "Who Do You Trust" (4/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ocdN7f9.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Elektronic Rock [b]Długość:[/b] 0:38:30 [b]Data wydania:[/b] 18.01.2019r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Jacoby Dakota Shaddix ; Gitara: Jerry Allan Horton ; Gitara basowa: Tobin Joseph Esperance ; Perkusja: Tony Palermo [b]Wytwórnia:[/b] Eleven Seven Music [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 10 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Ending ; Renegade Music [b]Zalety:[/b] [b]Wady:[/b] za dużo popu ; za dużo elektroniki ; za dużo suchego rapu ; miejscami wzorowanie się na Imagine Dragon [b]Dodatkowy komentarz:[/b] To już jubileuszowa dziesiąta płyta i w ciągu tych lat kilka razy modyfikowali swoje brzmienie zaczynając od nu metalu z elementami rap metalu po czym zajęli się alternative metalem z posmakiem innych gatunków. Po ostatnim Crooked Teeth będącym częściowym powrotem do korzeni chłopaki najwidoczniej stwierdzili iż nadszedł czas na większe eksperyment... w wyniku czego powstało wielkie rozczarowanie zwane Who do you trust. Eksperyment polegał na pójściu złą drogą, którą już wielu podążyło polegającą na złagadzaniu brzmienia, dodaniu elektroniki i popowych wokali w stylu imagine Dragon czyli zespołu, którego nie cierpię oraz rapu jednak nie w takim energetycznym stylu jak na Infest tylko takiego suchego, nudnego jak chociażby na zeszłorocznym krążku grupy Otep. Płyta robi mylne dobre pierwsze wrażenie gdyż pierwsze trzy utwory brzmią wprawdzie lekko ale jednak dobrze i świeżo, niestety od singlowego i tytułowego Who do you trust poziom drastycznie się obniża i podwyższa się dopiero pod koniec. https://www.youtube.com/watch?v=B_CMtaNtiNE 91. [b]Bring Me the Horizon "Amo" (3/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/Yd1EkTH.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Alternative Rock / Electropop [b]Długość:[/b] 0:52:00 [b]Data wydania:[/b] 25.01.2019r [b]Kraj:[/b] Wielka Brytania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Oliver "Oli" Sykes ; Gitara: Lee Malia ; Gitara basowa: Matt Kean ; Perkusja: Matt Nicholls ; Keyboard: Jordan Fish [b]Wytwórnia:[/b] Sony Music ; RCA [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 6 [b]Najlepsze utwory:[/b] Wonderful Life ; Why You Gotta Kick Me When I'm Down [b]Zalety:[/b] [b]Wady:[/b] za dużo popu ; za dużo elektroniki ; zbędne ozdobniki ; dużo nieciekawych, przeżartych komerchą utworów [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zaczynali jako deathcoreowy band, w tym stylu wyszła EPka i pierwsza płyta. Później trochę złagodnieli wykonując już mieszankę deathcore i metalcore dodając na kolejnej pozycji w dyskografii trochę elektroniki. W ten sposób wytworzyli swój własny styl i choć wielu ich hejtowało to mi się podobało i ceniłem za ciekawe eksperymenty... po czym w 2015 roku wyszło That's The Spirit gdzie wyraźnie coś poszło nie tak gdyż zrezygnowali z wszystkiego co było cięższe w ich muzyce zastępując to jeszcze większą ilością elektroniki i prawie popowymi czystymi wokalami. Prawdę mówiąc bardzo się do nich zniechęciłem bo gdyby chociaż dobrze im to wyszło jednak wyraźnie słychać iż chodziło o kasę a muzyka nie przekonywała. Wokalista Oliver Sykes tłumaczył się chorobą gardła przez którą nie mógł growlować ani śpiewać screamem ale to tylko bezsensowne tłumaczenia bo gdyby naprawdę chciał tworzyć cięższą muzykę to mógł zatrudnić dodatkowego growlera a sam zajął by się cleanem lub też mogli zmienić styl jak Avenged Sevenfold ciągle pozostając po metalowej stronie mocy. W każdym razie kiedy zapowiedzieli Amo i zaczęli wypuszczać single okazało się, że jeszcze bardziej się pogrążają w komercyjnym graniu w sam raz dla fanów fascynujących się również Bieberem czy Rihanną. Sprawdziłem jednak płytę z ciekawości, przywiązania do zespołu i chęci zrankingowania jej i teraz mogę ją opisać. Tak więc, jak wspomniałem jeszcze bardziej pogrążyli się w komerchę i jak poprzedniczkę od biedy można było określić jako alternative rock to teraz mamy go w połączeniu z electropopem. Czasem zdarzają się bardziej wyraźne gitary jednak nie mają mocy za to brzmią bardzo elektronicznie jak w późniejszym Linkin Park, są też delikatne próby śpiewania mocniejszym wokalem choć zawsze zagłuszone przez elektronikę aby fanów popu nie rozbolały ich bezglutenowe uszy. Jednak na Amo zdecydowanie dominuje elektropop choć miejscami da się wyłapać również pewne odniesienia do R'n'b czy innych rzeczy popularnych na vivie, 4fun.tv czy Eska TV. Oczywiście nie zabrakło ozdobników w postaci jakichś piskliwych, elektronicznie zmienionych głosików jak np. tak popularny w popie i dance "śpiew chomika", często nawet bez wokalu a po prostu wydające z siebie nic nieznaczące durne odgłosy jak lalala czy nanana. Początek płyty jest jeszcze znośny jednak tak po najlepszym na płycie utworze Wonderful Life (który i tak nie może się równać z najgorszymi z wcześniejszych) całość wywołuje coraz większe krwawienie uszu i znużenie, w sumie to jedyną zaletą nówki jest różnorodność jednak przy takim poziomie jaki teraz reprezentują to ich nie ratuje a Amo zdecydowanie mogę uznać za najgorszą płytę jaką przesłuchałem w 2019 roku a w zasadzie to najgorszą od wielu lat. https://www.youtube.com/watch?v=B9wvTuDC-H0 To już oficjalnie koniec kolejnego rocznego podsumowania, dziękuję za uwagę i dotrwanie do końca, choć zapewne jak to bywa gdzieś w bliższej czy dalszej przyszłości zapoznam jakieś albumy z 2019 roku, których nie miałem możliwości poznać w zeszłym roku ze względu na ich ogromną ilość, płyty które mogły być tak dobre iż zmieniłyby wygląd tej listy, może i jakieś 10/10, których mi zabrakło, w każdym razie tradycyjnie nie będę go modyfikował gdyż nie ma sensu zbytnio oglądać się za siebie a obecny ranking najlepiej opisuje mój gust, zainteresowania i stopień wiedzy muzycznej z końca zeszłego już roku. Teraz czas otworzyć się na nowy 2019 rok i całe bogactwo nowych płyt i zespołów jakie on zaoferuje. Przewidywania co do następnego zestawienia? Pewnie można się spodziewać, że zespoły wydające coś w 2017 i 2018 roku zrobią to również w 2020. Może jakiś zespół z przeszłości nagle powróci w wielkim stylu? Może poznam coś nowego genialnego? Czas pokaże co z tego wyjdzie przy czym oczywiście największą nadzieję pokładam w nowych płytach od zespołów, które w ostatnim czasie dostawały ode mnie maksymalne oceny a najbardziej wyczekuję już zapowiedzianej płyty od The Ocean czyli bandu, którego cztery spośród pięciu ostatnich płyt otrzymało ode mnie maksymalne noty (pomiędzy nimi trafiła się jedna dziewiątka czyli również bardzo dobrze).[/quote]
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Skocz do:
Wybierz forum
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
|--Forum
| |--Powitalnia
| |--Sprawy związane z forum
| | |--Błędy na forum
| |--Rangi
|--Demotywatory.pl
| |--Polecane demotywatory
| |--Sprawy związane z demotywatory.pl
| |--Ciekawostki z demotywatorów
|--Rozrywka
| |--Muzyka
| | |--Rankingi płyt
| |--Filmy
| |--Seriale
| |--Książki
| |--Gry
| |--Sport
| |--Zabawy na forum
|--Na każdy temat
| |--Polityka i wiadomości
| |--Rozmowy poważne
| |--Rozmowy na luzie
| |--Nauka, Technika, Sprzęt
| |--Kuchnia, Styl życia, Dom
| | |--Kociołek Wiedźmy
|--Twórczość
| |--Konkursy
| |--Rysunki i obrazy
| |--Fotografia, Grafika, Fotomontaż
| |--Opowiadania, fan fiction
| |--Multimedia
[ Statystyki ]
[ Preferencje ]
Czy wiesz, że...
phpBB modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group