[Koziu]

Husarz712, Wiem, masz na myśli przesuwanie granicy. Ale co proponujesz zamiast tego? Kto się zajmie jej dzieckiem?

[Husarz712]

Nie wiem, nie mam dobrych alternatyw. Raczej mało ludzi będzie chciało adoptować upośledzone dziecko. Ona nie powinna tego robić ale to zrobiła i stworzyła nadzwyczaj paskudną sytuację. Na pewno zgodziłbym się że powinna ponieść za to konsekwencje ale nie zgodziłbym się że powinien być stosowany system prewencyjny dla takich sytuacji.

[BlueAlien]

Żeby takie osoby się nie rozmnażały, to albo zakazać im się rozmnażać, albo usuwać je przed narodzeniem

Czego by nie wymyślić to dupa z tyłu.

[bezn]

Chaser, kobieta na swoje własne życzenie nie może się legalnie ubezpłodnić w tym kraju a ty chcesz kogoś na siłę pozbawić możliwości posiadania potomstwa?

Ta kobieta miała tyle samo szans na posiadanie zdrowego dziecka co na posiadanie chorego bo dobrze wiemy że ciąża to nie lista życzeń. Oczywiście, są genetyczne skłonności i to powinna wziąć pod uwagę planując dziecko. Czy powinna się zastanowić głębiej nad swoją decyzją - zapewne. Ale ponieważ nie znam całej sprawy, nie wiem w jakim stopniu ojciec dziecka opiekuje się matką i dzieckiem, jak wygląda sytuacja bytowa, zdrowotna w całości trudno mi powiedzieć co sadzę.

[ChaserJohnDoe]

[bezn]

ChaserJohnDoe, nie znamy szczegółów. Słyszę różne głosy ale przepuszczone przez któreś z kolei opinie. Przypominam, że kobieta sama sobie dziecka nie sprawiła więc podejrzewam że jest i ojciec dziecka aby wspomagać całą rodzinę i ewentualnie jacyś krewni.

W Polsce w powszechnej świadomości nie istnieje nawet seksualność osób upośledzonych czy niepełnosprawnych a przecież i z takich związków rodzą się dzieci.

[BlueAlien]

Jeśli panowie wyżej chcą karać chorą genetycznie matkę za spłodzenie z premedytacją dziecka z tą samą wadą, to powinni też żądać kary dla kolesia, który tę matkę zapłodnił, bo nawet jeśli ona by nie chciała dziecka a sam seks, to koleś, uprawiając z nią seks, ma świadomość, że wpadki też się mogą zdarzyć a więc i on odpowiada za to, że dziecko urodziło się chore. Nie wiadomo też, czy nie był nosicielem genu odpowiedzialnego za tę chorobę

[ChaserJohnDoe]

BlueAlien, Jej chłop z tego co się orientuje to chyba nie żyje ale trzeba głębiej temat przebadać.

[Koziu]

BlueAlien, Ja wolę zapobiegać niż karać

[BlueAlien]

Koziu, kto by nie chcial. Ale wkurwia mnie ciagle zwalanie winy na kobiety, ciaganie ich do odpowiedzialnosci, a na faceta wyjebane.

[Cascabel]

BlueAlien, A jesteś pewna, że w tym konkretnym przypadku jest jakiś facet, a na dodatek - z prawami do dziecka?
Dodatkowo: czy uprawiając seks masz dostęp do pełnej kartoteki medycznej partnera i badań genetycznych mówiących jaka wada i z jakim prawdopodobieństwem jest dziedziczna?
Znam dziewczynę, która ma męża z lekką wadą serca. Po narodzinach pierwszego dziecka okazało się, że jest duże prawdopodobieństwo jej dziedziczenia. Chłopiec żył trzy lata, w sumie od szpitala do szpitala

[vetulae]

Nie widzę powodu by tu kogoś dodatkowo karać, żyje tak jak sobie to życie ułożyła (wątpię by to było życie lekkie). Nie było wiadomo na 100%, że dziecko będzie chore wiec wyszło jak wyszło niech teraz ponosi konsekwencje swoich działań.
Jeżeli ludzie dają jej pieniądze to ich wybór. Sytuacja jest paskudna i trudna ale nie możemy ludzi chronić przed podejmowaniem decyzji i ponoszeniem konsekwencji.

Husarz712, zgadzam się z Tobą w 100% w temacie przesuwania granic.

Granice działają jak tamy. Nie da się podłożyć małego ładunku i wyp... małej wyrwy w tamie. Wyrwa będzie się powiększać i w końcu tama runie.

I jeszcze ważne pytanie do zwolenników przymusowej sterylizacji, kto będzie podejmował decyzję, kogo sterylizujemy?
Urzędnik? Naprawdę chcecie by jakaś osoba z przypadku mogła decydować kto się rozmnaża a kto nie?
Osoba być może stronnicza, podatna na korupcję.
Może potem jakaś partia uzna, że na przykład sam fakt posiadania określonych poglądów oznacza, że nie powinieneś się rozmnażać.
Czarno czarno to widzę

[Koziu]

vetulae, "Nie było wiadomo na 100%, że dziecko będzie chore wiec wyszło jak wyszło" no tak bo jak ktoś ma poważną wadę genetyczną i 50% szans na urodzenie chorego dziecka to po co robić badania prenatalne ¯\_(ツ)_/¯

"niech teraz ponosi konsekwencje swoich działań. "
Konsekwencje ponosi to dziecko przez chore zachcianki swojej matki.

[vetulae]

Koziu, badania prenatalne nie są wcale tak dostępne jak Ci wydaje 2 nie ma sensu robić badań jak nie chcesz usuwać.
Kolejna sprawa nie wiesz nic o życiu tego dziecka, to nie prawda, że osoby chore czy niepełnosprawne nie chcą żyć, nawet jeśli to życie czasem jest ciężkie czy występuje w nim cierpienie to one chcą żyć. Nie jest też prawdą, że nie mogą żyć szczęśliwe.

Czy naprawdę uważacie, że to urzędnik powinien decydować kto powinien żyć i czyje życie jest coś warte, naprawdę pełne czy szczęśliwe?

[Laviol]

Czytając ten fragment stanęły mi w oczach sceny pewnie z filmów (np. Yentl), kiedy Żydzi dyskutują między sobą roztrząsając, udowadniając jakąś kwestię, wręcz dzieląc włos na czworo, innymi słowy gimnastyka dla umysłu.

„Żydzi są od nas bardziej inteligentni wskutek selekcji w trakcie odwiecznych prześladowań. Większe szanse przeżycia mieli osobnicy bystrzejsi. I działał przesiew pozytywny. Od dwóch tysięcy lat najwyżej cenili studia religijne jako życiowe powołanie. Zamożni Żydzi chętnie wydawali córki za młodych uczonych bystrzejszych od reszty. Dzięki temu geny inteligencji miały większe szanse przejścia w następne pokolenie z powodu dostatku i bezpieczeństwa, w jakim wyrastały dzieci rabinów. A chrześcijanie stworzyli odwrotny mechanizm. Ci najbardziej inteligentni również szli do stanu kapłańskiego, lecz celibat kleru usuwał ich geny z ogólnej puli. Od tysiąca lat, odkąd księżom zakazano ożenku, a życie zakonne stało się popularne, odsiewaliśmy najlepszy materiał genetyczny. Cóż, trudno, tego, co trwało tysiąc lat, nie da się szybko nadrobić. Jednak można przejąć sposoby myślenia i działania, które dają sukcesy w każdej dziedzinie życia". https://www.rp.pl/Plus-Mi...-odczytany.html
Tak czy nie?

[bezn]

Laviol, niekoniecznie. Celibat jak wiemy wprowadzono dopiero papieskim dekretem około X wieku co zapewniło BEZŻENNOŚĆ natomiast nie rozmnażanie księży. Znane są przypadki i to wcale nie odosobnione kapłanów którzy mieli rodziny ,,na boku" jeden ze słynniejszych przypadków to papież Aleksander vel Rodrigo Borgia. Co do wysokiej inteligencji Żydów to nie jestem przekonana. Prawdą jest, że jako naród rozproszony musieli inwestować w tak teraz modny ,,kapitał ludzki" co im się opłacało ponieważ mieli wielu prawników, lekarzy, handlarzy w swoim zanadrzu a jak wiemy najlepszym sposobem podnoszenia inteligencji przyszłych pokoleń jest dobra nauka obecnych- rozszerza to możliwości intelektualne, podnosi możliwość wydajnego uczenia się itd Żydzi w swym ortodoksyjnym wymiarze także bardzo dokładnie dobierają przyszłych małżonków pod wieloma względami- to też może wpływać na ,,kształtowanie się" społeczeństwa ale czy na samą inteligencję? Osobiście nie wiem

[Cascabel]

bezn, To bardzo dokładne wybieranie małżonków do niedawna występowało wszędzie...
Sama mówisz, że najlepszym sposobem na podnoszenie inteligencji przyszłych pokoleń jest dobra nauka obecnych - co by potwierdzało tezę podaną przez Laviol. Tak, wielu księży miało dzieci na boku, ale nie mieli na ich wychowanie takiego wpływu, jaki mieliby w małżeństwie.
Jednak, trzeba brać też poprawkę na to, że sporo osób w Europie lądowało w kapłaństwie, bo i tak nie mieliby majątku i możliwości reprodukcyjnych (albo chęci...)

[vetulae]

Zgadzam się z bezn, Żydzi nie są inteligentniejsi niż inni (choć próbują to wmówić całemu światu, jak widać skutecznie) są, że tak powiem inteligentniejsi społecznie, więcej inwertują w kapitał ludzki i wykazują większa solidarność jako nacja. Bardzo świadomie kreują swój wizerunek w kulturze popularnej i tylko tyle albo aż tyle decyduje o tym ich sukcesie.

[Husarz712]

vetulae, Żydzi są najinteligentniejszą rasą, ze średnio 10 punktami IQ więcej niż przeciętny biały człowiek.

[vetulae]

Husarz712, nawet jeśli to prawda, to i tak wiadomo, że nie ma ścisłego przełożenia IQ na sukces życiowy, to przełożenie istnieje jakoś tylko w dziedzinach nauki i to raczej ścisłych.
Inteligencja nie jest też czymś całkowicie wrodzonym daje się zarówno rozwijać jak i marnotrawić, że nie wspomnę o tym, że można też być tzw. wyjadaczem w testach, opierają się głównie na łamigłówkach logicznych co można wytrenować. Nie będę się długo rozpisywać wszyscy chyba znamy i mamy świadomość wad jakie posiadają testy. Podsumowując nie wiemy czy ktoś włożył dużo pracy czy ma duże zdolności i że testy nie oddają do końca złożoności zjawiska.

Wstrzymałabym się wiec z podniecaniem się inteligencją tej nacji i mimo, że ponoć Polacy mają antysemityzm we krwi nie powiedziałabym, że Żydzi są jakąś inną rasą.