[Adrian1234]

W temacie nie chodzi o jakieś recenzowanie czy opisywanie samych płyt ale o przedstawienie (wystarczy nazwa wykonawcy i tytuł ale dobrze by było wrzucić okładkę) tych, które w jakiś sposób zmieniły lub wzbogaciły nasz gust muzyczny.

The Bloodhound Gang "Hooray for Boobies"

Obecnie rzadko do niej wracam i nigdy nie sprawdziłem reszty dyskografii ale to od tej płyty zaczęła się moja przygoda z gitarowym graniem.

Papa Roach "Infest"

Od tego albumu skoncentrowałem się na mocniejszym gitarowym graniu a wiele rzeczy, które słuchałem wcześniej poszło w odstawkę. To również początek zainteresowania się nu metalem a zespół na długo stał się moim ulubionym.

Static-X "Start a War"

Tutaj do słuchanych przeze mnie rzeczy dorzuciłem industrial metal, jest to również mój pierwszy zespół praktycznie bez czystych wokali za to głównie z różnymi screamami oraz taki, który polubiłem bardziej niż Papa Roach.

Killswitch Engage "Alive or Just Breathing"

Od tego krążka zaczęło się moje zainteresowanie metalcorem, którego to potem słuchałem bardzo dużo. Do dziś jest to moja ulubiona pozycja w gatunku chociaż od tamtego czasu zapoznałem się z dziesiątkami innych płyt.

Scar Symmetry "Symmetric in Design".

Od tego momentu zacząłem słuchać melodic death metalu, jest to też mój pierwszy zespół z growlami. Sama płyta pozostaje moją ulubioną w gatunku a ich pierwszy wokalista, Christian Älvestam moim ulubionym wokalistą.

Miseration "Your Demons - Their Angels"

Po raz kolejny Christian Älvestam na wokalu, tym razem jednak w cięższym wydaniu. Podobnie jak wcześniej: dzięki albumowi zacząłem interesować się jeszcze mocniejszymi brzmieniami, takimi gdzie większość wokali stanowią niskie growle, w tym przypadku chodzi o death metal, a ten album jak i zespół, pozostaje moją ulubioną pozycją w gatunku ale to otworzyło mi również drogę w stronę zainteresowania deathcore’m.

The Ocean "Anthropocentric"

Czyli unikatowe połączenie sludge, progressive i post-metalu, genialny zespół niepodobny do żadnego innego, który zapoczątkował moje zainteresowanie progresywnym metalem i w mniejszym stopniu ale jednak, pozostałymi gatunkami składowymi. W tym przypadku to nie tylko moja ulubiona płyta w gatunku lecz w ogóle najlepsza jaką kiedykolwiek słuchałem.

Swallow The Sun "The Morning Never Come"

Początek mojego zainteresowania najpierw doom metal oraz innymi również wolnymi i smutnymi choć lżejszymi klimatami jak atmospheric doom metal czy Ethereal.

Xandria "Sacrificum"

Od tej płyty zacząłem interesować się symphonic metalem oraz przede wszystkim zespołami z kobietami na wokalu, których przez wiele lat unikałem. Zacząłem od wysokich, operowych damskich wokali po czym sprawdzałem również kapele w których kobiety śpiewają screamem, skrzeczą czy growlują.

Numenorean "Home"

Czyli moje pierwsze kroki w około black metalowe rejony, które wcześniej omijałem szerokim łukiem. Wprawdzie nadal nie mam ochoty na czysty black metal jednak sprawdziłem trochę w odmianach atmospheric, progressive, symphonic czy post-black metal jak i trochę zespołów z wcześniej poznanych przeze mnie gatunków z przedrostkiem blackened jak blackened death metal czy blackened deathcore.

[BlueAlien]

Adrian1234,

Kto normalny robi okładkę albumu ze zdjęciem zmasakrowanego dziecka?

A tak poza tym - jeśli komuś wyszło mniej niż 10?

[Adrian1234]

BlueAlien, Tak już często jest, że w death czy black metalu muzycy chcą szokować okładkami. Zapożyczyłem temat z facebooka i tam mi tą okładkę zablokowano . Jak masz mniej takich płyt to daj mniej a jak ktoś ma więcej i nie może tego ograniczyć do 10 to może być i więcej .