Poprzedni temat «» Następny temat
Trupy z szafy bezn
Autor Wiadomość
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-01-05, 17:45   

FELIETON:


Stare versus nowe




Styczeń nie na darmo tak się nazywa. To magiczny czas kiedy przeszłe i przyszłe oddziela niewielka połać czasu. Symboliczna godzina 00:00 staje się pomostem między starym i nowym. Ziarenkiem nadziei na odmianę na lepsze, świeży, spełnienie zaniechanego. To także moment przejścia kiedy jesteśmy skorzy do podsumowań tego, co za nami oraz rozmarzeni gdybamy o sposobnościach jakie niesie nowy rok.

I ja mam swoje prywatne refleksje. Tu ograniczę się do tych, które znaczą muzyczny szlak moich doświadczeń. ,,Wszystko już wypito i zjedzono", chciałoby się rzec patrząc na to, co się wyprawia. Kakofoniczne palimpsesty muzyki popularnej powodują, że zgrzytam zębami. Wszem i wobec przecież wiadomo, że lubi się to co już się zna i cholernie dobrze się to zawsze sprawdza gwiazdkom jednego sezonu, przeboju lata i popularnym ,,magikom konsoli". Nie na darmo budzi się we mnie wtedy tęsknota by zaglądnąć do mej szafy, odkurzyć jakiegoś leciwego denata i przenieś się do przeszłości. Tak wyglądał mój rok. Niby tyle dobra w cięższych brzmieniach a mnie wciąż kusiły dawne duchy. W 2018 doznałam tez kilku rozczarowań muzycznych z których największym jest scena metalcorowa dryfująca niebezpiecznie w stronę alternatywnego metalu z mocnym uczestnictwem elektroniki. Formuła, zdaje się, wyczerpana i tu zaskoczenie - Caliban robi dobrą, konsekwentną płytę pokazując klasę i potwierdzając że to co dobre może zachować jakość mimo zewnętrznych nacisków. Dlaczego tak wielu nie rozumie, że lepsze często bywa wrogiem dobrego? Cieszę się, ze część bandów trzyma kurs albo wraca do brzmienia analogowego lub inspiruje się stylem złotej ery rocka. Odnowiona klasyka brzmi ożywczo w zestawieniu z elektroniką, która jest synonimem nowoczesnego grania. Część moich poszukiwań muzycznych zahaczyła o ambient, djent czy okolice ethernal. To dla mnie zupełnie nowe, ciekawe pole, które jest jak Czarodziejska Góra.

A gdybym miała puścić wodze fantazji? Co widziałabym w szklanej kuli? Jaskółki przyleciały wraz z singlem Slipknota. Wracamy do korzeni? - chciałoby się zapytać. Istnieje tu pokusa odgrzewania starych kotletów, ogrywania znanych rozwiązań. Ja jednak mam nadzieję na recepcję, przeredagowanie i rewizje przeszłości oraz świeże spojrzenie na dorobek miniony. Widać to ładnie chociażby w najnowszej płycie Halestorm gdzie nowe smakowicie spaja się ze starym. Czyżbym nie tylko ja lubiła wycieczki w przeszłość i sentymentalne odkurzanie, zaglądanie pod patynę oraz restaurowanie tego co zdążył nadgryźć ząb czasu? Liczę na to jako rasowa optymistka :D W nowych materiałach często czuć nacisk, nieautentyczność ponieważ wytwórnia naciska a artyzm nie lubi być w ryzach. No c'mon, trochę ikry moi drodzy! Gdzie rock'and'roll'owy bunt? :D

Jednego jestem pewna: ten rok przyniesie nam nieco nowości, pewnie sporo tęsknot za minionym. Jesteśmy o rok starsi, o rok mądrzejsi. Zmieniamy się codziennie, chociaż sami zapewne tego nie widzimy. Czekam na nowe z ciekawością bo kiedyś trzeba się nauczyć tracić, aby móc zyskiwać to co może okazać się lepsze. Obyśmy zyskali wiele nowych wspaniałych doznań muzycznych - czego sobie i Wam życzę na ten nowy rok.

Ostatnio zmieniony przez bezn 2019-01-07, 00:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
 
Adrian1234 





Wiek: 39
Dołączył: 02 Sie 2015
Posty: 5028
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2019-01-05, 19:47   

Zgadzam się z Tobą w kwestii tego co leci w mediach jak i o tym niepokojącym trendzie z komercjalizacją wielu metalowych kapel. Tak jakby bardziej zależało im na kasie i zdobywaniu nowych fanów pośród fanów popu niż na tworzeniu dobrej, szczerej muzyki.

Metalcore... tak, coś niepokojącego tu się dzieje bo z jednej strony dawne, sprawdzone bandy jak i te nowe albo bawią się w odcinanie kuponów kopiując samych siebie albo tak jak piszesz zaczynają bawić się w alternative metal (wiadomo, najlżejszy rodzaj metalu już na granicy z rockiem) lub wciskanie na siłę elektroniki. Wspomniany przez Ciebie Caliban to ciekawy przypadek bo z jednej strony nie znajduje się już u nich niczego nowego i świeżego ale z drugiej strony słuchając ich zbytnio się tego nie odczuwa bo muzyka ciągle stoi na bardzo wysokim poziomie.

Co do wracania do najlepszych płyt ulubionych zespołów to wiadomo, że zawsze jest to przyjemne i dobre no bo zespół może się zepsuć lub przestać nagrywać ale tego co już wyszło a i nadal jest doskonałe nic nie cofnie :) .

A tak w ogóle to sprawdziłem w końcu te bonusy bullet for my valentine: Crawling faktycznie dobre oprócz samego refrenu gdy robi się trochę za słodko. Breaking out kojarzy mi się z Wovenwar przy czym tutaj wkradło się już za dużo słodyczy, za to po przeczytaniu tytułu radioactive miałem mieszane uczucia gdyż od razu skojarzyło mi się z grupą której nie cierpię jednak postanowiłem sprawdzić licząc, że to tylko zbieżność tytułów jak z crawling... lecz niestety okazało się iż to faktycznie cover Imagine Dragons więc jak dla mnie asłuchalne :) .
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-01-09, 00:10   

IGNITE ,,A War Against You" (2016)




,,A War Against You" płyta niby starsza ale jednak świeży denat w mojej szafie :D Wpadłam na nią po przypadkowo, szukając informacji o planowanych płytach 2019 roku. Pierwsza myśl: - Jak mogłam przegapić premierę! Bo Ignite uwielbiam. Zakochałam się w nich od pierwszego usłyszenia w nieodżałowanej audycji Jacka Kruczka jeszcze w 2006 roku. Jak zdążyłam się dowiedzieć ,,A War Against You" jest jak na razie ostatnim longplayem Ignite a niestety panowie każą długo czekać na nowe wydawnictwa.

Co dostajemy na krążku z 2016? Niezawodny wokal Zoli Téglása wspomagany świetnym, melodycznym i pełnym energii graniem. Zaangażowane, inteligentne teksty są ich sygnaturą. Mnie nie zawiedli i tym razem, chociaż spotykałam się z mniej pochlebnymi opiniami. Widać drobną różnicę pomiędzy ,,Our Darkest Days" a ,,A War Against You". Osobiście ta druga wydaje mi się mocniej melodyczna, spokojniejsza i mniej ,,drapieżna". Ignite wysoko stawia poprzeczkę innym hard corowym. Moimi faworytami są piosenki: Nothing Can Stop Me, Rise up, Forward. Całości słucha się naprawdę z wielką przyjemnością. Jako ciekawostkę dodam, że Ignite zawsze dodaje jako hiden track piosenkę wykonaną w ojczystym języku wokalisty. Jeśli ktoś się chce przekonać na własnej skórze jak brzmi punk rock po węgiersku to ma niepowtarzalną okazję :D




LINKI:
Ignite z płyty ,,A War Against You":
https://www.youtube.com/watch?v=3zCXwZkUVio
https://www.youtube.com/watch?v=HXHjAS-QwLs
https://www.youtube.com/watch?v=oWqfvtlZVB4
https://www.youtube.com/watch?v=mHL__oKmQcE
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-01-24, 21:56   

MILLENCOLIN ,,Kingwood" (2005)





Kto z was grał kiedyś z grę ,,Tony Hawk Pro Skater"? Duża część dzieciaków lat 90 pewnie westchnie z sentymentem. Wspominam o niej nie po to aby powspominać beztroskie dzieciństwo - chodzi mi o legendarny soundtrack to tejże gry.

Kto by się spodziewał, że sotrack z gry komputerowej będzie kopalnią naprawdę dobrych kawałków? W sumie, kariera wielu bandów nabrała rozpędu dzięki umieszczeniu ich piosenek na trackliście. Jednym z nich jest bez wątpienia Millencolin. ,,I cóż, że ze Szwecji?" - chciałoby się rzec, skoro panowie pałają pasją iście kalifornijską do skatebordingu (wszyscy jak jeden mąż uprawiają ten sport). Ponadto, jak podaje ciociaWikipedia:,,[...] Od 2003, Millencolin organizuje zawody skateboardingowe, Millencolin Open, we własnym skateparku w Örebro w Szwecji[...]"- mają rozmach, trzeba przyznać :D

Zamiłowania do sportu przenieśli także na uprawiany przez siebie styl muzyczny - skatepunk. Nie bez kozery zatem znaleźli się wśród soundtracku gry komputerowej o przygodach skatebordzisty. Moja osobista przygoda z Millencolin zaczęła się właśnie od płyty ,,Kingwood". Wcześniej znałam jedynie pojedyncze utwory. Młodzież może nie pamiętać czasów kiedy internet nie był powszechnym narzędziem a zawrotna szybkość Neostrady zaczynała się od 512 MB i , o zgrozo, transfer był limitowany. W tym to głębokim ,,paleolicie" wiedzę czerpało się z alternatywnych źródeł (no dobra, ja czerpałam :haha: ). Cóż, później miałam co nadrabiać :D

,,Kingwood" to płyta spójna, energiczna. Osobiście widzę w niej wpływy klasycznego rocka lat 60 i 70. Jest bardzo optymistyczna mimo poruszanych w piosenkach tematów (np. singlowy Ray to taki typowy break up song w niezwykle tanecznym rytmie). W sumie to jedna z naprawdę niewielu płyt, które kocham w całości. To piękny owoc mariażu punkowego zacięcia z rockową melodyką i tradycją. Nie widzę w niej słabych punktów. Nie wiem czy to dlatego, że rzeczywiście jest tak dobra, czy to raczej z sentymentu :D Nie mniej przypomniałam sobie niedawno o niej, odkurzyłam i przetarłam z pajęczyn z dna mojej szafy także dlatego, że na dniach ma się ukazać kolejny album Millencolin pt ,,SOS". Już nie mogę się doczekać :D




LINKI DLA CIEKAWYCH:
Wytwórnia Epitaph Records udostępnia na platformie Youtube możliwość odsłuchania całości : https://www.youtube.com/w...3aLJFmC5WsGMni0
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-03-05, 15:04   





Mamy pierwsze spekulacje na temat pojawienia się nowego albumu grupy Slipknot:

https://www.youtube.com/watch?v=KGPyFAJVoSw

Wedle informacji ekipy Loudwire data premiery albumy (którego tytułu jeszcze nie znamy) planowana jest na 9 sierpnia tego roku. Ciekawa jestem jak te wiadomości skomentują muzycy bandu, czy potwierdzą te pogłoski?



Powiem szczerze, jeszcze nigdy tak szybko nie kliknęłam w materiał na youtube :D Stawiałam na to, że płyta będzie przed turnee po Europie a tu niespodzianka :D Ciekawi mnie jakie single będą promować płytę bo pierwsze jaskółki (wydany na jesieni singiel All Out Life https://www.youtube.com/watch?v=wLoYIBEZEfw) każą się spodziewać powrotu do cięższej linii, można powiedzieć, do korzeni zespołu. Powiem tylko jedno: Slipknot, you made my day :) Dzięki :)
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-05-19, 23:49   

Slipknoto-spam ciąg dalszy :D



Przyznaję się, ,,zaspałam" :/ Przegapiłam premierę najnowszego singla Slipknota, która miała miejsce 3 dni temu :/ Znamy też więcej szczegółów dotyczących płyty, która wyjdzie na początku sierpnia. Na ,,We are not Your kind " znajdzie się 14 utworów w tym zaprezentowany niedawno, drugi singiel bandu Unsainted: https://www.youtube.com/watch?v=VpATBBRajP8

Moje pierwsze wrażenia po przesłuchaniu? Słowo ,,znajome"....nie mogę zlokalizować podobieństwa ale zasadza się w rytmie perkusji. /być może to rytm z Sulfur? Zdecydowanie dla mnie to największy plus tej piosenki. Nie podoba mi się za to wejście i refreny. To takie wrażenie że nie są spójne w stylistyce ze zwrotkami i solówkami (pod koniec utworu). Nie mniej widzę sporo konsekwencji jeśli chodzi o styl grania na nowej płycie i biorąc pod uwagę dyskografię grupy. To cieszy podwójnie mając w pamięci obecny trend kapel do innowacji, które ,,palą wszystkie mosty".

PS: Przy tworzeniu artykułu korzystałam m.in z materiału zamieszczonego na stronie Loudwire. Dla ciekawych podaje linka: https://loudwire.com/slipknot-we-are-not-your-kind-album-details-revealed/. Można tam znaleźć więcej ciekawostek dotyczących nowego albumu Slipknot w tym m.in pełną listę utworów.
 
 
Adrian1234 





Wiek: 39
Dołączył: 02 Sie 2015
Posty: 5028
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2019-05-20, 12:51   

Co do utworu to faktycznie dosyć niespójny, dawniej czysty wokal nadal pozostawał w nu metalowej stylistyce jak reszta tego co robią ale tutaj jest wyższy i bardziej śpiewny przez co kojarzy mi się bardziej z alternative metalem czy wręcz nawet z alternatywnym rockiem. W przypadku cięższych elementów ogólnie w porządku ale jednocześnie czuć tu trochę odgrzewanym kotletem czyli podobnie jak u Ciebie takie wrażenie, że już to u nich słyszałem. Ciekawa sprawa, że na płytę nie trafi ten pierwszy singiel sprzed kilku miesięcy i zastanawiam się dlaczego. Corey znowu zmienił strój przy czym prawdę mówiąc najbardziej przypadł mi do gustu ten z czasów Iowa i Vol 3 the subliminal Verses. I tu takie moje małe podsumowanie w oparciu o zdjęcie:

1. czasy debiutu, kiczowata, kojarzy mi się z czymś co zostało ukradzione bezdomnemu no ale to sam początek kariery gdy nie mogli sobie pozwolić na coś lepszego (reszta zespołu też miała tandetne przebrania).
2. jak pisałem najbardziej mi odpowiadała.
3. Worek od odkurzacza?
4. Freddy Krueger?

A teraz jeszcze to:

Aż chciałoby się powiedzieć "A co to k.... jest? Połączenie Jokera z pomidorem?"

A co Ty sądzisz o image jego i reszty zespołu oraz ich zmianom przez lata?

M. Shawn Crahanowi zmarła teraz córka, ciekawe czy osobista tragedia odbije się jakoś na planach zespołu związanych z płytą czy koncertami? https://terazmuzyka.pl/aktualnosci/czytaj/m-shawn-crahan-slipknot-poinformowal-o-smierci-swojej-22letniej-corki.html
Swoją drogą z powodu ich przebrań jakoś w ich przypadku nie myślałem o upływie czasu i trochę mnie zaskoczyła informacja, że jego najmłodsza córka miała już 22 lata.
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-05-20, 15:53   



Z maskami grupy to też taka malutka legenda. Ponoć sporo pierwszych masek pochodzi po prostu z sexshopu czyli tak, miały shitową jakość (patrząc po masce Jonesa czy Fehna nie trudno wszak się domyślić XD). Ta najnowsza maska Coreya kojarzy mi się z ,,Upiorem w operze". Jak widać największym tradycjonalistą w zespole jest Mick Thomson (gitarzysta, pierwszy od góry, w prawym rogu) :smiech: . Nie wiem jak się zakończyła cała spraw z Christem Fehrem. W marcu podano, że panowie popsztykali się o finanse i sprawy nie dało się polubownie rozwiązać. Na zdjęciach prasowych mamy 9 członków, nadal. Tak samo w teledyskach. Szkoda, mocny skład perkusyjny jest niewątpliwym atutem tego bandu a Chris w masce tengu chyba jednym z najbardziej rozpoznawalnych członków zespołu. Będzie mi go brakować na bębnach. Może tutaj rozwiązuje się tajemnica All of Loud? Może utwór był również sporny?

EDIT jest kilka teorii dotyczących drugiego bębniarza na teledysku, jedna z nich mówi że to któraś z latorośli Taylora czy Crahana,inna że to ktoś zupełnie nowy w zespole lub ze ,,na szybko" do teledysku po prostu sam Corey wziął sobie dodatkową role drugiego bębniarza. Jak jest naprawdę? Dobre pytanie.
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-06-24, 18:43   

AUDIOSLAVE ,,Audioslave" (2002)




To nie trup z mojej szafy.Nie miałam całej dyskografii tego zespołu chociaż dobrze znałam charakterystyczny wokal Chrisa Cornella. Znałam też Like a Stone, utwór z pierwszej płyty zespołu, który stał się emblematem nie tylko supergrupy ale i niejako samego wokalisty. Jakim cudem los mnie nakierował znowu na te tory?

Istnieje takie zjawisko jak ,,supergrupa". Zasadza się na tym, że znani muzycy tworzą swój wspólny projekt poboczny w odseparowaniu od swoich zespołów-matek. Tworzą emolient sukcesu mający w swoim składzie same głośne nazwiska i znane twarze powodujący, że niejednemu szefowi wytwórni płytowej na oczy zachodzi złota mgła. Wszak trudno o lepsza reklamę i ,,znak jakości" niż sygnowanie nowego poprzez znaną markę głośnego nazwiska. Nie każda jednak okazuje się maszynką do robienia pieniędzy. Sama mam raczej chłodny stosunek do tego zjawiska. W pamięci ostały mi raczej składy gwiazd w których każdy popisuje się swoim kunsztem a jakość nie idzie za rozgłosem. Częściej to sygnowanie dla mnie spadającej komety niż nowej-starej gwiazdy mającej potencjał by rozbłysnąć na nowo.

Audioslave jest dla mnie fenomenem tego zakresu. Moim osobistym zaskoczeniem. Zaskoczeniem z kilku powodów.

Z grupą zetknęłam się w średnich czasach mojej nastoletności i nie przypadliśmy sobie wtedy do gustu wcale. Nie lubiłam głosu Chrisa ani jego charakterystycznej, jak mi się wtedy wydawało, manierycznej barwy głosu. Znałam i lubiłam dokładnie trzy piosenki z jego różnych muzycznych projektów (Like a Stone, Fell on Black days, Be be yourself). O muzycznej stronie Audioslave nie miałam wtedy zielonego pojęcia. Zupełnie nie wnikałam w temat. Zrewidowanie mojej ignorancji przyszło za sprawą przypadkowo odsłuchanej piosenki. Piosenki bardo charakterystycznej i symptomatycznej dla stylu zespołu. Mamy tu energiczny mocny wokal, wyraźną linię basu i popis gitary elektrycznej w wirtuozerskim wydaniu. Mamy moc, energię, szybkość i ciekawą historię opowiedzianą nietuzinkowym głosem o zadziwiających możliwościach. Mówię o utworze Show Me How to Live ( https://www.youtube.com/watch?v=vVXIK1xCRpY ). Zaczarował mnie na tyle, że skłonna byłam dać szansę całej płycie a później dyskografii.

,,Debiut", wedle mnie, jest tu najbardziej udaną płytą. Widać w niej zaskakującą różnorodność okraszoną najlepszymi elementami warsztatu muzyków. W strukturze bardzo mi się podoba ta demokratyczna równość- każdy instrument wybrzmiewa wyraźnie, harmonijnie i spójnie. Czytając nieco o historii grupy natknęłam się na wzmiankę samego Cornella ze pierwsza płyta była tworzona gdy panowie dopiero się poznawali (Chris i muzycy z Rage Against Machine). Tym bardziej niesamowite jest, że brzmią jak monolit. Pierwsza płyta to świeżość i różnorodność. Nie brakuje mocniejszych akcentów ale i lirycznych momentów. Moje serce skradła ballada I Am The Highway ( https://www.youtube.com/watch?v=9ZDAYg196x8 ) z piękną, liryczną gitarą. Następne płyty ,,Out of Exile"(2005) i ,,Revelations"(2006) są konsekwentną kontynuacją obranej ścieżki co dla mnie z jednej strony jest dużym plusem a z drugiej oczekuje się jednak podnoszenia poprzeczki. Chociaż czy można wyżej ustawić sobie cele mając w zespole takie talenty?

Późno odkryłam dla siebie muzykę Audioslave, gdy już nie ma wśród żywych Chrisa Cornella. Nie mniej cieszę się, że dane mi jest poznawać ją teraz wsłuchując się w teksty, niesamowitą grę gitary Toma Morello oraz harmonijnie budowane tło basem i perkusją duetu Tim Commerford/Brad Wilk. To dla mnie nowa jakość. Coś czego nie chciałam kiedyś dostrzec a teraz daje mi sporo wytchnienia.




LINKI DLA CIEKAWYCH:

całe płyty do odsłuchania na Youtube:

,,Audioslave" https://www.youtube.com/watch?v=eCE2cjdnTl8
,,Out of Exile" https://www.youtube.com/w...046FB94C13B8394
,,Revelations" https://www.youtube.com/watch?v=r0XGwBy8mDE
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-07-23, 21:33   

Wczoraj na platformie Youtube pojawił się następny singiel grupy Slipknot:

https://www.youtube.com/watch?v=06xJfZSFNX8

Osobiście bardzo podoba mi się szybki rytm Solway Firth. Dynamika jest zabójcza. Panowie kolejny raz wykorzystują fakt że band stoi instrumentami perkusyjnymi. Nie mogę pominąć faktu ze niemal równocześnie z samym audio pojawiło się wideo do piosenki : https://www.youtube.com/watch?v=V3ADK6gsDGg . Klip utrzymany w stylistyce gore i popularnych sklejek typu AMV. W sumie za dużo makabry jak dla mnie co nie zmienia faktu że ładnie współgra w całości- muzyce i obrazie



Smaczna zapowiedź najnowszego albumu :D Czekam z niecierpliwością :D
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-08-05, 21:06   

Wielkimi krokami zbliża się premiera najnowszego krążka Slipknota a tymczasem pojawił się kolejny singiel Birth of Cruel : https://www.youtube.com/watch?v=MGbjB0eVvko



Pojawił się dzisiaj i już wywołał poruszenie. Po pierwsze forma- wertykalny teledysk niczym kręcony telefonem ale nietypowy ponieważ same postacie ,,są obracane", drżące ale nieruchome. Ciekawe tło dla tego co dzieje się w warstwie muzycznej.A w muzyce mamy klasyczne tropy: ładny początek z kegów czyli popis Clowna :D później migotliwa spokojna warstwa perkusyjna poparta śpiewna melorecytacją aż do wybuchu grzmiącego wokalu Coreya, gdy wchodzą ciężkie gitary. Cukiereczek !^^

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-08-06, 16:36   

Do sieci wyciekło kilka kawałków z nowej płyty grupy Slipknot, która ma się ukazać w ten piątek:

https://www.youtube.com/watch?v=GncUcUM9Y7M
https://www.youtube.com/watch?v=HVjj1KHleng
https://www.youtube.com/watch?v=tqbKKdqC3Lg



Critical Darling
zdecydowanie jak do tej pory podoba mi się najbardziej. Jest bardziej melodyczna, nieco lżejsza od tego co do tej pory mieliśmy okazję słyszeć. Mnie osobiście przypomina coś między zwrotkami People=shit a refrenem z Psychosocial.

Insert coin brzmi jak intro. Taki zabieg był zastosowany chociażby w ,,The Grey Chapter"

Spiders spokojne, przepojone elektroniką z ciekawa kilkowarstwową warstwą głosową z prostym, chwytliwym rytmem wybijanym perkusyjnie.


Ciekawi mnie czy to zamierzone działanie grupy czy ktoś zhackował materiały?
 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2019-08-07, 08:31   

SLIPKNOT ,,We are not your kind" (2019)





Poprawiono mnie wczoraj, że jednak już cała płyta wyciekła do Netu (dzięki Adrian! :D ). Przesłuchałam, ogarnęłam i powiem jedno: monolit.

Płyta robi wrażenie jednej, ciągłej opowieści. Nie powinno to dziwić wszak tych, którzy słyszeli ostatnie płyty zespołu. Jednak tu owo zlanie jest jakby przeniesione poziom wyżej. Całość jest bardzo elektroniczna, co mnie osobiście niestety przeszkadza. Mam wrażenie, ze w większości elektronika przygłusza instrumenty, zniekształca a nie dodaje kolorytu. Mam dziwne uczucie jakby po historii z Fehnem ucierpiało osadzenie perkusyjne- jest go zdecydowanie mniej, nie wysuwa się na pierwszy plan. To niestety coś, nad czym najwięcej ubolewam ponieważ właśnie za to pokochałam tę grupę. Trzeba powiedzieć uczciwie że najlepszymi momentami z płyty są piosenki Critical darlingoraz Solway Firth. Dziwi mnie, że do płyty nie weszło All Out Life tym bardziej ze spokojnie mogłoby posłużyć za ,,main topic" ze swoim skandowaniem w końcówce ,,we are not your kind". Mam wrażenie, że ten ukłon w stronę klasycznej ścieżki był niestety jedynie zmarnowanym epizodem lub co gorsza...zmyłką. Strasznie szkoda tego zmarnowanego potencjału. To moje wrażenia na gorąco. Wielkie rozczarowanie to postawienie w pierwszej linii elektroniki, która przydusza wszystko:głos Taylora będący wizytówką bandu oraz zaplecze perkusyjne (główny atut). Cóż, kto nie eksperymentuje, ten sie nie rozwija. Wdzięczna jednak jestem za to, że nie poszli w słodko-pierdzące tony. Płyta jest brudna, niepokojąca i mroczna - o to chyba chodziło?

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2020-07-05, 19:56   

Misja: Wyhodować sobie kły



Publius Flavius Vegetius Renatus, rzymski pisarz i historyk żyjący w IV w. n.e., w dziele „O sztuce wojskowej” zawarł pewną maksymę, która zrobiła przez wieki swoistą furorę: si vis pacem, para bellum (chcesz pokoju, szykuj się do wojny). Jednak najwyraźniej władcy Cesarstwa Rzymskiego nie wzięli jej sobie do serca i wiek później Rzym został podbity przez barbarzyńskich najeźdźców.Co zaintrygowało Shawna Morgana w tej maksymie ze postanowił uczynić ją mottem przewodnim nowego krążka zespołu? Intryguje mnie ta tajemnica. Na jej rozwiązanie będzie trzeba jeszcze nieco poczekać. Na razie panowie uchylają nieco pokrywkę prezentując pierwszy singiel: Dangerous ( https://www.youtube.com/watch?v=E9H-ZzBnOHA ). Zapewne spóźniona najpierw zobaczyłam teledysk do tego utworu co nieco wybiło mnie z właściwego toku ( https://www.youtube.com/watch?v=rPdS8Ij_LuA ). Dlaczego? Reżyser, Mertcan Mertbilek, daje nam spotęgowaną o okropności bajeczkę o Czerwonym Kapturku. Surowa kreska jakby z Painta dodaje atmosfery chorego rojenia, niechlujstwa. Jednak historia przyciąga, chce się wiedzieć jakie będzie jej zakończenie mimo, że teoretycznie wszyscy je znamy. Więcej nie zdradzę. Nie mniej zastanawia mnie na ile odnosi się to do samego tekstu piosenki - pochwały swoiście rozumianej aktywności, uważności. Track lista teżjest już obstawiona:

Seether "Si Vis Pacem, Para Bellum" track listing:

1. Dead And Done
2. Bruised And Bloodied
3. Wasteland
4. Dangerous
5. Liar
6. Can’t Go Wrong
7. Buried In The Sand
8. Let It Go
9. Failure
10. Beg
11. Drift Away
12. Pride Before The Fall
13. Written In Stone


Chyba zostaje nam jedynie czekać do 28 sierpnia aby poznać powód dlaczego warto wyhodować sobie kły i pazury. Jak ktoś napisał pod youtubowymi komentarzami do teledysku: rok 2020 nareszcie zdaje się stawać lepszy. I tego się trzymajmy.

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2020-08-20, 13:41   

Tylko jedno przychodzi mi na myśl jako pierwszy komentarz do tego co zobaczyłam przed chwilę: ,,Corey, dlaczego?!". Kawałek z chwytliwymi elementami chociaż mam nadzieję że pomyślany jako żart. Corey ciezko pracował aby dorównać Fredowi Durstowi z Limp Bizkit :glupol:

https://www.youtube.com/watch?v=BEPI69cx22E
 
 
Adrian1234 





Wiek: 39
Dołączył: 02 Sie 2015
Posty: 5028
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2020-08-20, 14:34   

bezn, Muzycznie nietypowo jak na niego i niezbyt mi się podoba a moją uwagę raczej zwrócili pojawiający się w teledysku muzycy z innych bandów jak Marilin Manson, Nergal (Behemoth), Randy Blythe (Lamb of God) czy Otep Shamaya (Otep). Pełna lista gości wypisania w informacjach pod video:
BABYMETAL
Baron Corbin
Ben Bruce
Benji Webbe
Caleb Shomo
Cherry Bombs
Chris Jericho
Corey Graves
Griff Taylor
John 5
Lajon Witherspoon
Lars Ulrich
Lzzy Hale
Marilyn Manson
Matty Matheson
Nergal
Nikki Sixx
Otep Shamaya
Randy Blythe
Rob Halford
Ronnie Radke
MAXIMUM THE RYOKUN (MAXIMUM THE HORMONE)
Scott Ian
Steel Panther
Tom Savini
Zillakami
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2020-08-20, 15:57   

Adrian1234, spora lista. Tylko szkoda ze tym nie nadrobi się moich zszarganych nerwów :D
 
 
Adrian1234 





Wiek: 39
Dołączył: 02 Sie 2015
Posty: 5028
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2020-08-20, 19:28   

bezn, To trochę tak jakby chcieli nadrobić braki muzyczne, ciekawymi gośćmi w teledysku ale moim zdaniem im (Coreyowi i tym raperom) nie wyszło. Może gdyby goście sami coś trochę zaśpiewali w swoim stylu to by coś ciekawego z tego wyszło :D .

A co do rapowania i gości w teledysku to podobnie ale na mniejszą skalę zrobili Crazy Town, którzy postanowili wrócić po latach https://www.youtube.com/watch?v=uLjugTh0huY goście to kolejno: 0:48 Sid Wilson (Slipknot)
0:53 Sonny Sandoval (P.O.D)
1:08 Shavo Odadjian (System Of A Down)
1:19 Lena Scissorhands (Infected Rain)
3:27 Adam Sandler :D .

Słuchałaś ich kiedyś?
_________________

 
 
bezn
Duch, który przeczy





Dołączył: 19 Gru 2016
Posty: 9711
Wysłany: 2020-08-20, 19:37   

Adrian1234, tego zespołu kojarzę dokładnie jedną piosenkę, tę mainstremową https://www.youtube.com/watch?v=6FEDrU85FLE . Wiem ze swojego czasu byli obok Limp Bizkit takimi czołowymi przedstawicielami numetalu dla szerszego odbiorcy. Oj, ja wtedy dzieciakiem byłam :D

A co do Sandlera, kojarzę jego jeden film w którym było Ozzy Osbourne XD
 
 
Adrian1234 





Wiek: 39
Dołączył: 02 Sie 2015
Posty: 5028
Skąd: Szczecin
Wysłany: 2020-08-20, 19:46   

bezn, W sumie to Limb Bizkit i Crazy Town to jednak bardziej rap metal bo nu metalu w sumie tam niezbyt wiele :D . No tak Buterfly czyli ich najbardziej znany utwór. Mieli też takie zdecydowanie bardziej gitarowe https://www.youtube.com/watch?v=hXk8eJ9KK0U . Co sądzisz?
Kiedyś słuchałem ich bardzo często ale im więcej zespołów poznawałem tym mniej ciekawi się dla mnie robili :) .

A Mały Nicky, bardzo fajny i lubię do niego wracać :D .
_________________

 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...