[Husarz712]

Łukasiewicz był na historii, pamiętam go. A co do reszty to nie przesadzajmy, ja sam w życiu bym się tych wszystkich gości nie nauczył. W ogólniaku jest teraz straszne parcie żeby znać jakichś ludzi, jak na rozszerzonym polskim nie znasz jakichś poetów z okresu 20-lecia czy Młodej Polski to ło matko, co za tragedia, na samym wosie jest jakieś 100 postaci do zapamiętania luźno, osoby pokroju Ghandiego czy Osamy to jeszcze rozumiem, dyktatorzy poszczególnych państw afrykańskich i arabskich, no ujdzie, ale żeby uczyć się na pamięć wszystkich obecnych ministrów RP, wszystkich rzeczników praw obywatelskich i premierów do roku 1989 i wszystkich postaci takich jak prezydent niemiec z sąsiednich krajów... No ludzie... Przecież prezydent niemiec nawet nic nie robi, to funkcja reprezentacyjna, po cholerę mi go znać. + do tego dochodzą postaci takie jak John Locke, Rousseau, Hegel itp. Na historii z kolei jest mnóstwo postaci związanych z polityką i wojskowością, gdybym podliczył wszystkie postaci które musiałem zapamiętać przez liceum to wyszłoby jakieś 150-200, to jest więcej ludzi niż w życiu poznałem. Nie widzę powodu by kłaść jeszcze większy nacisk na nauczanie o Polsce, to i tak zajmuje lwią część tematów i czasu szkolnego.

[maat_]

Tez uważam, ze za mało uczy się o sukcesach! A totalnie oburza mnie brak gloryfikacji ludzi pracy którzy odnieśli sukces. Nikt nie uczy nas np o tym jak wielkie majątki ziemskie posiadano i jak świetnie one prosperowały eksportując zboże na cały ówczesny świat.

Brakuje mi w dumie narodowej dumy z ludzi, którzy robili swoje i odnosili sukces. Taki projekt elektryfikacji kraju, powstanie GOP, połączenia kolejowe! To było niesamowite! Nasz nacjonalizm powinien być zakorzeniony gospodarczo i ekonomicznie, a tu świadomość społeczna jest bardzo słaba

[Husarz712]

maat_, jakie nie, uczą przecież. Polskę nazywano "spichlerzem Europy" ¯\_(ツ)_/¯ Nawet zaznaczano jak kluczowy było połączenie z wybrzeżem, niezbędne aby wysyłać zboże w świat.

[Husarz712]

Gloryfikacja ludzi pracy którzy odnieśli sukces? Nie znam ¯\_(ツ)_/¯ Przecież zboże wytwarzali chłopi a skupowała je od nich szlachta za psie pieniądze i sprzedawała za fortunę na Zachód, praktycznie nie kiwając palcem. Chłopi mało co z tego mieli, a sukcesu tym bardziej ¯\_(ツ)_/¯

[maat_]

Husarz712, No nie, chłopi mogli posiadać własną ziemie i nią handlować, nie wspomina się o bogatych chłopach, a tacy byli. Odrabiali na rodzinie określoną liczbę dni pańszczyzny na szlacheckich włościach, ale za to pan musiał np postawić im czworaki, zapewnić drewno na opał i spełnić szereg innych zobowiązań, w Polsce sytuacja chłopów znacznie rózniła się od tej na zachodzie czy wschodzie, ale u nas pokutuje myslenie o ich sytuacji w innych krajach a nie u nas. Zauważ że nawet w chłopach Reymonta gdy Borynie zdycha krowa, ten mówi że pozwie dwór, i będzie dochodził odszkodowania. Zdycha mu jego prywatna krowa, ale pan szlachcic ma mu za nią zapłacić odszkodowanie! Chłopi pozywali panów, do tego Pan mial obowiązek bronić chłopów

Mi chodiz o to, ze owszem mówi się o byciu spichlerzem Europy, ale to slogan nie oddający jak to działało, ile tzreba miec kontaktów handlowych, ile organizacji to wtedy wymagało, nie mówi sie że dawało to ogromne bogactwo Polakom przez co polska szlachta była jedną z najbardziej wykształconej w chrześcijańskim świecie i obytej, właściwie kazdy kształcił swe dzieci a nawet wysyłał je za granice na studia. Warto dodać, ze to kształcenie i obycie spowodowało, że nasza szlachta nie wstydziła się otwierać manufaktury i kreować pierwsze mody. Świetny przykład to pasy słuckie zwane kontuszowymi, na zachodzie szlachta produkowała tylko żywność po przez straszny wyzysk, u nas było inaczej. A wszystko to dzięki nowoczesnemu prawodawstwu, kobiety mogły dziedziczyć i zarządzać majątkami, a nie jak na zachodzie wszystko dziedziczył tylko pierwszy syn, jeśli rodzina miała córki to cały jej majątek dziedziczyły nie te córki tylko jacyś kuzyni! U nas tak nigdy nie było.

[bezn]

maat_, o ile się nie mylę, ,,Chłopi" pokazują sytuację po uwłaszczeniu chłopstwa a nie w XVI wieku. Borynowa rogacizna była przepędzona ze wspólnego pastwiska przez dworskich parobków co zaskutkowało, wedle lokalnego znachora, wewnętrznym zapaleniem i tym, że krowa musiała zostać dorżnięta.


Przepraszam za offtop

[vetulae]

maat_, oto właśnie mi chodziło pokazania sukcesu ekonomicznego. Zamiast tego ciągle, mielenie wszystkich zrywów narodowych (bo mimo całego szacunku dla osób walczących i mego uznania dla nich jako bohaterów) to z Polaków jako tych ciągle machających szabelkami łatwo się śmiać.

[maat_]

bezn, Wiem ale zobacz, ze nadal obowiązuje sytem klasowy a dwór można pozwać za krowę. Podobne prawa mieli w I RP łyki czyli mieszczanie, można było pozwać szlachcica.

[maat_]

vetulae, Do tego jest to odarte z uświadamiania ile przygotowań wymaga sukces militarny. Nikt nie opisuje aprowizacji, nie tłumaczy, ze wojny nie wybuchają nagle tylko szczególnie wtedy należało się do nich przygotować, kucie zbroi, odlewanie armat, gromadzenie zapasów budowa magazynów na te zapasy to kwestia kilku lat, to nie tylko sukces militarny ale też logistyczny. I tego mi brakuje! Nauki o pracy i wysiłku długoterminowym. Szacunku dla pracy żmudnej i dającej powolne długofalowe profity. Nas się uczy na zasadzie: i wzięli, spięli się i zwycięzyli i tyle! I taka mentalność u nas pokutuje! A mi brakuje herbertowskiego stwierdzenia, że siada dzień w dzień na 8 godzin i cyzeluje słowo po słowie, zdanie po zdaniu, a gdy jest dobrze to zaczyna od początku bo może być lepiej! u nas nadal soplicowskie: ja z synowcem na czele i jakoś to będzie (cytat z pamięci może byc niedokładnie)

[bezn]

maat_, zauważam tylko, że Boryna ma jakieś podstawy dla swojego roszczenia. Inna sprawa że był chłopem, który nieźle potrafił rachować zyski i straty, pazernym i wrażliwym na punkcie majętności. Bogactwo, jakie by ono nie było, sytuowało dana osobę najwyżej w hierarchii społecznej. Jest powodem prestiżu ale i roszczeń. To się nie zmienia - ot wystarczy wspomnieć o coraz to nowych pomysłach rządzących dotyczących różnych obciążeń podatkowych.

[vetulae]

maat_, właśnie o to mi chodzi.

[maat_]

vetulae, Brakuje mi też w nauczaniu zrozumienia dla znaczeń ekonomicznych oraz o wykorzystywaniu nacisków ekonomicznych w walce politycznej.

[BlueAlien]