Poprzedni temat «» Następny temat
Śmieszne lub niespotykane sytuacje z życia codziennego
Autor Wiadomość
Pierdomenico 





Wiek: 35
Dołączyła: 15 Lip 2015
Posty: 6547
Skąd: Vinewood Hills
Wysłany: 2015-08-13, 10:31   Śmieszne lub niespotykane sytuacje z życia codziennego

Co nas spotkało śmiesznego dziś lub w przeszłości? A może znamy jakieś śmieszne anegdoty od innych osób? Poprawmy sobie humor i opisujmy je tutaj!

Zacznę skromnie ale aktualnie:

Wczoraj na plaży jak zwykle odbywał się "parawaning", jednak jedna osoba pobiła wszystkich na głowę w jaki sposób? Ustawiła sobie szeroko parawan i była to przy okazji reklama Media Markt "nie dla idiotów", tak wyczułam nieco absurdu w tym, żałuję że zdjęcia nie cyknęłam :beczy:
_________________

Wśród gości na kolacji jest fotograf. Gospodyni mówi:
- Robi Pan świetne zdjęcia! Musi mieć Pan drogi aparat!
Gość odchrząknął tylko. Wychodząc rzekł całując Gospodynie w rękę:
- Wybornie Pani gotuje! Musi mieć Pani drogie garnki!
 
 
Apparition
[Usunięty]



Wysłany: 2015-08-14, 11:18   

Sytuacje, w których np spełniały się moje prorocze sny, czasem proste sytuacje, czasem bardziej zaskakujące. Ale chyba największym zaskoczeniem jest jak widzę, jak człowiek pomaga człowiekowi. Coraz rzadziej to widać niestety.
 
 
Pierdomenico 





Wiek: 35
Dołączyła: 15 Lip 2015
Posty: 6547
Skąd: Vinewood Hills
Wysłany: 2015-08-14, 11:25   

Rzadziej ale jeszcze się zdarza, nie raz w życiu ktoś mi pomógł lub ja komuś tak zupełnie bezinteresownie, czym byłoby życie, jakby każdy tylko robił wszystko w swoim interesie i czekając na zrewanżowanie. Czasem wdzięczność takich osób, jest o wiele lepszą zapłatą niż jakieś namacalne rzeczy, ostatnio widziałam taką radosną staruszkę - tak pozytywna osoba, że kilka słów z nią sprawiło, że od razu człowiekowi się lepiej robi. Są tacy ludzie :)
_________________

Wśród gości na kolacji jest fotograf. Gospodyni mówi:
- Robi Pan świetne zdjęcia! Musi mieć Pan drogi aparat!
Gość odchrząknął tylko. Wychodząc rzekł całując Gospodynie w rękę:
- Wybornie Pani gotuje! Musi mieć Pani drogie garnki!
 
 
Dawidiusz92
[Usunięty]



Wysłany: 2015-08-14, 21:16   

https://www.youtube.com/watch?v=jNfRHd6FVEY

Proszę włączyć od 16:00 minuty. :D
 
 
asandi 





Wiek: 33
Dołączył: 04 Sie 2015
Posty: 3583
Wysłany: 2015-08-25, 16:57   

Kiedyś do pracy zamiast wziąć telefon wziąłem Pilota od telewizora, jakież zdziwienie ogarnęło moich kumpli gdy wyjąłem pilota i pisałem sms do ukochanej :)
 
 
Pierdomenico 





Wiek: 35
Dołączyła: 15 Lip 2015
Posty: 6547
Skąd: Vinewood Hills
Wysłany: 2015-08-27, 10:37   

asandi, to mi przypomniałeś jeszcze z czasów podstawówki, jak z dwa razy zasnęłam już taką późną jesienią po południu i budziłam się po 7 i w biegu się ubieram, wpadam do rodziców, że czemu nikt mnie nie obudził i chciałam lecieć do szkoły, bo tak samo szarawo było jak rano ale to wieczory były :D
_________________

Wśród gości na kolacji jest fotograf. Gospodyni mówi:
- Robi Pan świetne zdjęcia! Musi mieć Pan drogi aparat!
Gość odchrząknął tylko. Wychodząc rzekł całując Gospodynie w rękę:
- Wybornie Pani gotuje! Musi mieć Pani drogie garnki!
 
 
Ascara 





Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 1526
Wysłany: 2015-08-28, 15:49   

Ok, to jest nieco żenujące...
Ostatnio przy nocnym (a więc w koszuli) sikaniu w krzaczkach (no co, no, warunki bycia w trasie i stania na parkingu z dala od cywilizacji) zahaczyłam dupskiem o jakąś blachę. Zabolało, ale mam raczej wysoki próg bólu, więc się tym specjalnie nie przejęłam (następnego dnia cierpiałam przysłowiowy ból dupy, ale nic to). Trzy dni (dopiero!) później zorientowałam się, że chodzę wieczorem po placu pośród ojcowych kolegów w koszulce z sugestywnymi brązowymi plamami na tyłku. Dlaczego krew nie może pozostać czerwona?! Chociaż, biorąc pod uwagę moją płeć, to też nie wyglądałoby lepiej. :aniołek:
_________________
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
(...)
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

~ L. Staff
 
 
Dawidiusz92
[Usunięty]



Wysłany: 2015-08-30, 18:52   

Nigdy nie zostanę wielkim chemikiem, a jednocześnie cieszę się, że nikt nie zginął, ale do rzeczy... :] Studiując, miałem przedmiot traktujący o różnych ładunkach, który był bardzo powiązany z chemią. Chodziliśmy na laboratoria i przeprowadzaliśmy różne eksperymenty chemiczne. Między innymi eksperyment z heksanem i wapnem gaszonym... Już po pierwszym eksperymencie z heksanem, pani profesor wiedziała, że moją grupę trzeba mieć na oku i słusznie...

Heksan

Sprawdzaliśmy palność oparów tej substancji. Doświadczenie polegało na tym, że należało do plastikowego pojemniczka wkropić nie więcej niż 6 kropel heksanu, a następnie wstrząsnąć i "stworzyć" opary. Dalej zapalić zapałkę i zobaczyć jak powstaje niewielki ogień. Przystąpiliśmy do działania. 4 krople - nic, 5 kropel nic... No i tu dochodzimy do momentu, gdzie Dawid stwierdza, że 6 kropel będzie za mało i walnął kropel 11. Wymieszał odpalił zapałkę, wrzucił do pojemnika i (nie da się tego inaczej określić) płomień jebnął pod sam sufit! :D Tak brawurowego pokazu nikt się na zajęciach nie spodziewał. Pani przerażona co robimy i ile mamy tam kropel! Ja no, że może "jedna" więcej mi się wlała, ale nic poza tym :D Od tego czasu nie tykam heksanu. :D

Wapno gaszone czy tam palone

Nie muszę mówić, że i przy tym doświadczeniu uczestniczyłem i dałem niesamowity pokaz głupoty. Tak więc moja grupa musiała zmontować jakiś tam dziwne urządzenie i sprawdzać jak się ogrzewa wspomniane wapno. Wyszło na to, że coś źle zamontowaliśmy, a coś innego nie miało miejsca ujścia - nie znam się na tym. :D W każdym razie, wapno się ogrzewa a my czekamy. Nagle ponownie jebło, buchnęło wapnem, szkło rozleciało się po sali (na szczęście nikogo nie trafiło), a resztki białego pyłu spadło na trzech idiotów - czyli na mnie i kolegów. :D Reakcja pani podobna. A widownia, składająca się z pozostałych grup wdzięczna nam za pokaz. :]

Także w sumie cieszę się, że nie zginąłem na tych studiach. :D
 
 
Ascara 





Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 1526
Wysłany: 2015-08-30, 20:14   

Śmieję się jak idiotka. :D Że też u nas takie rzeczy się nie działy, ani na chemii ani na biochemii zero brawury. :D
Jedyna ciekawa sytuacja z chemią, jaką miałam, wydarzyła się w klasie maturalnej. Kolega był wybitnym chemikiem (nie załapał się z głupich przyczyn na olimpiadę, ale maturkę pyknął na równe 100%), więc namówiliśmy go, żeby do filmiku studniówkowego kręconego w szkole ogarnął jakiś eksperyment. Zrobił coś w stylu burzy w szklance, nie wiem do końca, na czym to polegało i czego tam użył... Tak, czy siak w trakcie kręcenia robił eksperyment "live" i trochę za dużo mu się tego sypnęło. Wulkan piany poszedł pod sam sufit, obficie go przy tym brudząc. Podobno kolejnego dnia chemica (bardzo fajna babka, więc długo się nie fochała) cała wściekła, bo nawet nie wiedziała, że tego dnia będziemy to robić, więc w sumie bez jej wiedzy poszło... A sufit był świeżo malowany. :głupek:
_________________
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
(...)
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

~ L. Staff
 
 
Pierdomenico 





Wiek: 35
Dołączyła: 15 Lip 2015
Posty: 6547
Skąd: Vinewood Hills
Wysłany: 2015-09-02, 00:13   

To fajnie mieliście bo u nas rzadko eksperymenty były :( babka od chemii była dosyć stara i "miała swój świat" i właściwie po za teorią to nic więcej nie było, tylko jakieś tam dymy i takie light'owe rzeczy.

Przypomniała mi się natomiast pedagog, która była bardzo specyficzną kobietą, sympatyczną i wesołą, zawsze nosiła spodnie z wysokim stanem i raz miała takie białe, a na jej "reversie" wielka plama od atramentu... Wkroczyła tak do nas do klasy i powiedziała coś do naszego klasowego rozrabiaki, żeby potem przyszedł znowu do jej gabinetu :haha: Jakoś nikt nie miał wątpliwości, kto był autorem tego wydarzenia, które wielce ucieszyło pół szkoły ;)
_________________

Wśród gości na kolacji jest fotograf. Gospodyni mówi:
- Robi Pan świetne zdjęcia! Musi mieć Pan drogi aparat!
Gość odchrząknął tylko. Wychodząc rzekł całując Gospodynie w rękę:
- Wybornie Pani gotuje! Musi mieć Pani drogie garnki!
 
 
asandi 





Wiek: 33
Dołączył: 04 Sie 2015
Posty: 3583
Wysłany: 2015-09-08, 17:39   

Pamiętam jak kiedyś przez 50 metrów krzyczałem za dwiema blondynkami Cześć Siostry, bo sądziłem, że to moje przybrane siostry, okazało się, że to dwie zupełnie mi obce ludziki.
 
 
dawid1015 





Wiek: 32
Dołączył: 28 Lip 2015
Posty: 251
Skąd: Małopolska
Wysłany: 2015-09-28, 12:16   

Przedwczoraj byłem odebrać siostrę z przystanku autobusowego. Lało niemiłosiernie, godzina 19 to i ciemno. Zaparkowałem koło naszej remizy i obserwuje czy jedzie autobus czy nie koło mnie stoi kolejny samochód z tym samym zamiarem. W końcu przyjechał autobus, mój towarzysz ruszył no to ja za nim i stawiamy się za autobusem by odebrać nasze przesyłki. Przypominam, że cały czas jest oberwanie chmur i ciemno. autobus odjeżdża my się przesuwamy do przodu, widzę już siostrę na przystanku. Przysuwam się bliżej i widzę jakiegoś chłopaczka który leci w moją stronę w kapturze i z torbą. Wsiada, obok mnie z przodu i patrzy w ziemię, przykryty kapturem.
-Hymmm będzie ciekawie -myślę.
i podjeżdżam do przodu. Siostra mnie już widzi i pakuje się do tyłu a ja z uśmiechem na twarzy mówię do gościa
-Ej... no... super... ale ja nie po ciebie przyjechałem.
Widzę konsternacje i zmieszanie, po czym gościu mnie przeprasza, że pomyliły się mu samochody. Uścisnęliśmy dłonie i poleciał na przystanek. :]

profit? wracam do domu z wielkim bananem na twarzy :]
ps. lepiej brzmi jak opowiadam na żywo, tak to traci swój urok ;]
 
 
Pierdomenico 





Wiek: 35
Dołączyła: 15 Lip 2015
Posty: 6547
Skąd: Vinewood Hills
Wysłany: 2015-09-28, 13:05   

asandi, dawid1015, hehe też kiedyś miałam taką pomyłkę, że poczułam się bardzo nieswojo :D Ze znajomymi pływaliśmy w jeziorze, jak się wynurzyłam, a że wzrok nie ten i jeszcze oczy zalane wodą, to byłam pewna, że dziewczyna która stoi na pomoście, to moja koleżanka. I darłam się do niej skacz, co czekasz i inne takie, a ona stała z założonymi rękami na biodrach i pewnie sie zastanawiała, co ta wariatka od niej chce :D Ale wyglądała niemal identycznie, taki sam prawie strój, fryzura i okulary, a ja sie nagle zdziwiłam jak ci tam zaczęli do mnie krzyczeć, że z zupełnie innej strony są
_________________

Wśród gości na kolacji jest fotograf. Gospodyni mówi:
- Robi Pan świetne zdjęcia! Musi mieć Pan drogi aparat!
Gość odchrząknął tylko. Wychodząc rzekł całując Gospodynie w rękę:
- Wybornie Pani gotuje! Musi mieć Pani drogie garnki!
 
 
Ascara 





Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 1526
Wysłany: 2015-10-09, 21:40   

Miałam wczoraj taką... Wpadkę. :głupek:
Robimy USG w wersji FAST - przykłada się głowicę w 4 miejscach, żeby sprawdzić, czy nie ma płynu (w domyśle krwotoku). No i doktorek prowadzący ogarnął jakiegoś młodego doktorka żeby robił nam za model ćwiczeniowy... Kolega przykłada pod lewym łukiem żebrowym... Widać serce, bardzo fajnie widać, rzadko jest aż tak wyraźne... Zachwycamy się wszyscy między sobą tym, że jakiś narząd jest wyraźny na USG, bo to w sumie wyjątkowa sytuacja... Potem kolega szuka nerki... Też doskonale widoczna, wyraźna prawie jak na tomografii... Znów się jaramy... Kolega przesuwa głowicę na wątrobę (również doskonałą) i prowadzący mówi: "Stary, ale ty masz piękną wątrobę". A ja: "Pan w ogóle ma wszystko piękne". Wszyscy w śmiech, włącznie z oboma doktorkami. W końcu ten skomplementowany mówi: "Nie bardzo wiem, jak się do tego ustosunkować...". Cóż... Moje "To znaczy ja miałam na myśli Pana narządy" to chyba nie było trafione wyjaśnienie, bo doktorek prowadzący musiał na moment wyjść. :głupek:
_________________
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
(...)
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

~ L. Staff
 
 
K4mil 





Dołączył: 03 Paź 2015
Posty: 294
Wysłany: 2015-10-10, 18:13   

Zdarzyło mi się kiedyś uratować dławiącą się kobietę.
Akurat wracałem z zajęć i nagle zaczepiła mnie babka z dosyć dziwnym wyrazem twarzy pokazując coś równie dziwnego.
Na szczęście, dla niej, po chwili załapałem co się dzieje i kilkoma uderzeniami w plecy pozwoliłem odzyskać cukierka.
Podziękowała i poszła dalej.
 
 
Ascara 





Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 1526
Wysłany: 2015-10-10, 18:16   

Hm... Lepszy byłby manewr Heimlicha, bo uderzanie w plecy uchodzi za mało skuteczne, ale dobrze, że to wystarczyło. ;)
_________________
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
(...)
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

~ L. Staff
 
 
K4mil 





Dołączył: 03 Paź 2015
Posty: 294
Wysłany: 2015-10-10, 18:19   

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że w okolicy miała tylko mnie.
Co do tego manewru, dobrze wiedzieć. Zastosuję go gdy będzie dławiła się jakaś niezła panna.
 
 
Ascara 





Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 1526
Wysłany: 2015-10-10, 18:22   

;p

Tu jest fajnie wyjaśniony:
_________________
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
(...)
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

~ L. Staff
 
 
Dawidiusz92
[Usunięty]



Wysłany: 2015-10-10, 21:08   

Mój kolega pływa na statku w arabskiej firmie. Ostatnio oglądałem z nim zdjęcia z tegoż statku. Pokazał mi zdjęcie pomieszczenia, z którym spotykam się pierwszy raz na statku. "Meczet". W środku dywanik i półeczka, na której stoi żyrokompas wskazujący kierunek na Mekkę. Padłem ze śmiechu. Czaicie jak to musi wyglądać, gdy statek myszkuje, przychodzi pora modlitwy, a ci goście latają po pomieszczeniu z dywanikiem raz na prawo, raz na lewo. Śmiechłem. :D
 
 
Ascara 





Wiek: 29
Dołączyła: 27 Lip 2015
Posty: 1526
Wysłany: 2015-10-10, 21:41   

Chyba gdzieś to już czytałam. :aniołek:

Co nie zmienia faktu, że uśmiechnęłam się do ekranu. :D
_________________
Wieczornych snów mary powiewne, dziewicze
Na próżno czekały na słońca oblicze...
(...)
Ktoś dziś mnie opuścił w ten chmurny dzień słotny...
Kto? Nie wiem... Ktoś odszedł i jestem samotny...

~ L. Staff
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

 

Czy wiesz, że...