Demotywatory.pl - Forum
Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników

Sport - Jaki sport uprawiasz?

maat_ - 2017-04-20, 18:12

szczerbus9, Tylko, ze mi własnie tak wygodniej, teraz nawet zmienił mi Mżonek wspornik na taki z regulowanym kątem i mam jeszcze ze 3 cm wyżej, lepiej mi się siedzi i na dziurach łapy tak nie bolą, ja jeżdzę rekreacyjnie po miescie, także od mojego rowerka nie wymagam zbyt wiele
Anonymous - 2017-04-21, 05:25

maat_, przynajmniej tyle dobrze... bo ja w takim ustawieniu umiem jeździć tylko na składakiem siostry, a co lepsze mam dość po 5km... tak poza tym ten składak to jest rower... kto by na szybko nie potrzebował, bierze właśnie jego... może później dam zdjęcie...
Cascabel - 2017-04-21, 08:31

szczerbus9, to, o czym piszesz jednak sprawia, że rower traci jedną swoją właściwość - bycie dobrym dla kręgosłupa. Dodam ciekawostkę, że u mnie w mieście rowery sprzedaje były kolarz, któremu mówisz gdzie +- będziesz jeździł i czego potrzebujesz, a dobierze ci rower odpowiednio - bo się na tym zna.
Anonymous - 2017-04-21, 08:41

Cascabel, taki człowiek to skarb... ja nie mam roweru, nawet nie lubię jeździć, ale koleżanki mają i zapraszają na jazdy po lesie i wertepach, ale sama bym nie wiedziała od czego zacząć kupno roweru :(
Anonymous - 2017-04-21, 16:18

Cascabel, Tak, wiem o tym... tylko jak nad tym się zastanawiam, czy to nie kolejny kit... zauważ to porównanie 80 przy obciążającym do 10 przy nie obciążającym, gdzie po dłuższym dystansie byłem jedynie zmęczony, w końcu to 4h kręcenia i szarpania się z rowerem... klasyczne maratony zwykle są ograniczane do 5-6, a w drugim nie miałem ochoty na nic... Bo nawet kolarką można trzepnąć ponad 100 od tak...
Zresztą bardziej obawiał bym się wibracji przenoszonych bezpośrednio na siedzenie... jak widzę czasami, rowerzyści siedzący prosto, zostają całym ciężarem na siodełku, nawet przy największych wybojach i krawężnikach (podniesienie się często nie jest wygodne co pomijam), a wiadomo jaką amortyzację ma rower... problem ten nie występuje u ludzi mających rowery jak w moim opisie, bo zwyczajnie podnoszą się i amortyzują to nogami i rękami

Ogólnie to wychodzi, że zdrowotność roweru to kit, bo o ile przykre wiadomości można pominąć przez fakt, że dziś to w sporej części niedzielne przejażdżki (swoją drogą osoby stale jeżdżące rowerem przeważnie mają jedynie delikatnie wyżej kierownicę, do 10cm), to przełożenie dobrane tak by nie przemęczać sprawia, że wartość siłowo sprawnościowa spada poniżej zwykłego spaceru...

Cascabel - 2017-04-21, 17:22

szczerbus9, bo dobry i dobrze dobrany rower idzie w parze z siodełkiem i z bardzo dobrą amortyzacją....
Anonymous - 2017-04-21, 17:59

Cascabel, Dobry... Najlepszymi rowerami jakimi było dane mi śmigać to co najmniej 40-50-letnia kolarzówka ojca (śmigał nią jak miał moje lata i idę o zakład, że nowej jej nie kupił...) i składak siostry, który datowany jest niewiele młodziej, a w domu jest od ok 20 lat... i każdy próbuje go dojechać... Żaden nie miał amortyzacji, bo nie ona wpływa na jakość roweru, tylko jakość wykonania, która odpowiada za to by lekko chodził (spasowanie elementów)... właśnie na to cierpi mój obecny rower... w tamtym roku posypały mi się wianki (łożyskowanie tylnego koła) i przy składaniu nie mogłem doregulować, bo albo luz był za duży, albo nie dało się ukręcić... swoją drogą w poprzednim ukręciłem korby (pogięły mi się ramiona pedałów)...

Jeszcze jedno... zastanawialiście się dlaczego rowery są teraz tak k00rewsko drogie... są jeszcze do tys zł, ale w większości ramę to idzie na kolanie wygiąć, lub nawet połamać, nie mówiąc już, że gryząc się z zębatkami można wygrać (stracić mniej zębów)... Można co prawda mierzyć wyżej, ale nie zapominajmy, że minimalna dziś (czyli pensja ludzi upatrujących roweru jako głównego środka transportu) to dziś niecałe 1500zł na rękę... Można nawet stwierdzić, że za 2 "dobre" rowery (nie zawsze jest tak pięknie) można kupić i ubezpieczyć jeżdżący samochód, a w ekstremalnych przypadkach nawet zostanie na przegląd i bak paliwa... oczywiście przy odrobinie szczęścia...

icywind - 2017-04-26, 18:30

Piłkarzyki się liczą?
Husarz712 - 2017-04-28, 14:24

Jak biegasz na własnych nogach to jak najbardziej
maat_ - 2017-06-07, 17:37

Byłam na rowerze, ściezka rowerowa pełna kobiet z wózkami, i tu jest problem bo rzeczywiście jest ładniej poprowadzona niż chodnik i na spacerki idealna, trasa dłuższa wiec jak jest brzydka pogoda to łażą chodnikiem a jak ładna to ściezką. Spartolili mi wypad :(
bezn - 2017-06-07, 17:57

maat_, :tuli: znam ten ból :help:
werniks - 2017-06-07, 17:59


maat_ - 2017-06-07, 18:01

werniks, Dokładnie, jakbyś tam był :(
Anonymous - 2017-06-15, 07:45

maat_ napisał/a:
Byłam na rowerze, ściezka rowerowa pełna kobiet z wózkami, i tu jest problem bo rzeczywiście jest ładniej poprowadzona niż chodnik i na spacerki idealna, trasa dłuższa wiec jak jest brzydka pogoda to łażą chodnikiem a jak ładna to ściezką. Spartolili mi wypad


Dlatego cieszę się, że nie mieszkam w mieście, ścieżkami jeździłem tylko kawałek i tylko do szkoły, na dodatek w takich miejscach, że tam jest raczej pusto (nawet w niedzielne popołudnie)... sam wole pojechać gdzieś po wiejskich drogach... trasy dłuższe, puste (czasem aż przygnębiająco) i również przez ciekawe miejsca...
Ale ten kij też ma 2 końce, bo tych samych dróg potrafię używać jadąc samochodem, a wtedy jest podobna sytuacja, tyle, że rowerzyści jadą środkiem (obok siebie) lub się tam rozstawiają (nie wiedzieć czemu na zakrętach, gdzie nie koniecznie coś widać...), a samochodem jest ich czasem ciężko ominąć...

[ Dodano: 2017-07-30, 22:19 ]
Ostatnio w moje ręce wpadła deska typu longboard, czyli coś takiego:


Pierwsze wrażenia, oczywiście wszystko super. Deska jest długa (1.05m) i szeroka, przez co bardzo stabilna i wygodna, łatwa w prowadzeniu, a jeżdżenie po asfaltowych drogach to czysta przyjemność...

Kiedyś miałem klasyczną deskorolkę, ale była oporna do jazdy przez słabe traki (kółka), po protu nie szła jechać. Później dorwałem się do deskorolki kuzyna, ale to też było oporne do jazdy, traki były pierwsza klasa i deska uciekała z pod d... i to dość dosłownie...

Mówiąc tak trochę na marginesie... dawno nie czułem wewnętrznych mięśni ud...

bazienka - 2017-09-19, 08:22

Osobiscie zawziecie uprawiam nnieporuszanie sie ;)
ruszam sie tylko tyle, zebby ludzie nie mysleli, ze nie zyje ;)
a do biegania nie zmusi mnie nawet Zombie Apokalipsa ;)

w czasach, kiedy nie jestem leniwa bula, trenuje Krav Mage

werniks - 2017-09-19, 10:31

leżenie synchroniczne? ;)
Koziu - 2017-09-19, 12:02

bazienka, Ile lat już trenujesz?
bazienka - 2017-09-20, 14:47

trenowalam 2 ale mialam przerwe
trzeba by sie zebrac i wrocic
no i miesnie kregoslupa jakos wzmocnic bo gratisowo przyplatala mi sie niestety dyskopatia
ale ja zawsze mam na przypale albo wcale ;)

lezenie synchroniczne mozna, ale z jakas przytulanka, najlepiej zywa

Anonymous - 2017-09-20, 15:49

bazienka, Zdobyłaś jakiś stopień, czy tak trenowałaś, dla samej umiejętności i ruchu? Ja miałem dwa podejścia, ale mi się kilka spraw posypało i nie mogłem kontynuować po kilku miesiącach. Teraz myślę o trzecim podejściu, ale najpierw chciałbym być pewien, że nic mi nie przeszkodzi. Żeby chociaż P1 zaliczyć w końcu :P



bazienka - 2017-09-21, 16:13

wiesz co ja sie ugadalam z trenerem tak zeby nie miec oficjalnych stopni, bo to potem podobno gdzies do kartotek policyjnych trafia- ze sie stajesz bronia sam w sobie wiec wolalam nie levelowac
tzn jezdzilam na te egzaminy i potrafie czesc rzeczy porobic, ale stopni nie mam, bo nie chce potem jesli cos sie naprawde stanie a ja sie obronie- odpowiadac za atak z bronia np. bo tak to moze byc rozpatrywane
na kravke poszlam zeby sie pewnie czuc po zmroku lazac po miescie, a takze, zeby sobie skoncrolowac lek przed bolem


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group