Demotywatory.pl - Forum
Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników

Opowiadania, fan fiction - Wyznania Potwora

Anonymous - 2016-04-03, 12:32
Temat postu: Wyznania Potwora
Witam!
W najbliższym czasie przedstawię fragmenty moich książek. Druga nie jest jeszcze ukończona, a pierwsza jest za długa by od tak wstawić całość. Całość jest na chomikuj, a na razie oddaje klawiaturę komuś innemu, komuś bardzo wyjątkowemu.

Cześć!

Zacznę może od przedstawienia się, na imię mam Lilia, Lilka jak ktoś woli. Szczerze zapraszam do przeczytania tej opowieści. zachęcam, bo zdradza kilka faktów na mój temat, o których nie powinnam teraz pisać.

To może tyle o mnie, może teraz coś o was. Większość z was boi się takich jak ja, ale tak na prawdę większość z nas ma uraz do was ludzi. Tak więc zwykle unikamy ludzi, ale najgorzej jest gdy zaczniecie się bać. Wtedy odzywa się coś co nazywacie psim odruchem, czyli jak coś ucieka to trzeba to złapać, a w moim przypadku jeszcze bardziej przestraszyć. Tak więc dam wam na razie niewielką radę. Wojskowi, szczególnie dowódcy, porównują strach do onucy, ale nie dla tego, że jest potrzebny, lecz by go schować głęboko w buty. Należy zawsze iść z głową dumnie uniesioną, z miłością w sercu i odwagą w sercu. Tak go poznałam, nie bał się, ale to już chyba wina czegoś innego, tego, że jest psychopatą. Podszedł do mnie z miłością, ocalił mnie i dodał sił.

Jest jeszcze jeden argument, żeby się nie bać, w strachu stajecie się łatwym celem. Nie wiem czemu ciągle żyjecie w strachu. Zastanówcie się nad tym.

Lilka.


[ Dodano: 2016-04-03, 13:41 ]
Zapomniałem jeszcze dodać link do książki

http://chomikuj.pl/grzego...,5179806275.pdf

Uwaga!
Książka jest dość ostra i kontrowersyjna, nie każdemu może się spodobać, chociaż dla mnie jest momentami nawet za słaba.
Jest to wersja prosto "spod pióra" nadal zawiera masę błędów, wiem o tym i pisze to by ustrzec się masy postów w stylu "na str.xxx zrobiłeś błąd" Pierwszym krokiem do osiągnięcia ideału jest poznanie swoich słabości, zawsze robiłem masę błędów i pracuje nad tym.

Zastanawiam się, czy zamieszczać fragmenty tekstu w postach, ale bliższy jestem pomysłowi by tego nie robić.

Życzę miłego czytania.


P.S. prace nad drugą postępują, w chwili pisania tego posta zaczyna brakować mi miejsca na 36 stronie

werniks - 2016-04-03, 12:41

To fajnie, a się w końcu miałem znów zabrać za pisanie, ale nie mam czasu. :(
Anonymous - 2016-04-10, 16:58

„Jam jest Lucyfer, Pan wszelkiego zła, książę piekieł...” Budzi mnie o 3 w nocy głos zarzynanego huru. Nad moim łóżkiem stoi cień zakapturzonej postaci wiem, że skórę ma ciemną, a na plecach złożone skrzydła, które mogą mieć nawet 5 metrów rozpiętości. Pokój wypełnia przeraźliwy chłód i zapach starej smoły, siarki i tlącego się drewna.

- Lucek, kurwa, czemu nie dajesz mi spać – przerywam przemowę tysiąca podcinanych gardeł – Jak chcesz kogoś nastraszyć to pomyliłeś adresy.
-Tak witasz starego przyjaciela, wstawaj stary draniu, mam interes do ciebie - mówi rogaty.
-A ognistą masz?

Postać pokazuje butelkę, kiwa głową na tak. Wstaje powoli, przecieram oczy, ubieram się i idziemy do garażu. Tam wyciągam z szafki ukryte lufki z jedynego materiału, który wytrzymuje bimber samego Diabła. To on nauczył mnie takiej technologii. Szukam jeszcze czegoś na przepite i do zagryzania, normalnie nawet najgorszy trunek jestem w stanie pić bez niczego, ale to nie jest już na ludzkie gardło. Zagryzka znaleziona, trochę szkoda tego kota, bardzo łowny był, ale przynajmniej nie odpadniemy po jednym góra dwóch strzałach. Ognista nie jest alkoholem, nie jest też narkotykiem, a jedynie wydestylowanymi cierpieniami tego świata. Z roku na rok jest coraz mocniejsza, nabiera coraz to ciemniejszej czerwonej barwy. Pierwszą którą pamiętam była jedynie troszkę różowo - złota, tak jak by dodać kilka kropel krwi do szklanki wody. Dziś już ma kolor prawie bordowy.


Pierwszy z cytatów, z pierwszej książki. Jednak jest... A w podpisie jest jeszcze jeden

[ Dodano: 2016-04-10, 18:02 ]
Kolejny cytat, kolejny rozdział. Tak mniej więcej widzę, gdy ktoś nazywa się człowiekiem i uważa się za lepszego...

We śnie jestem z powrotem człowiekiem, potrafię udawać uczucia, kłamać i się bać. Ten koszmar nawiedza mnie stanowczo za często, wolę sny erotyczne, a nawet pornograficzne. Rzadko mi się śnią kobiety, ale nie tym razem. W śnie nie jestem szczęśliwy, przytłaczają mnie wymogi i cele narzucane przez rodzinę i znajomych. Budzę się zlany potem, nic dziwnego jest lato, przypominam sobie dlaczego stałem się potworem.

[ Dodano: 2016-04-15, 21:16 ]
kolejny fragment, kolejny rozdział, dopiero w w trzecim rozdziale poznajemy Lilkę...

Przekraczam bramę piekła, mam jeszcze spory kawałek do przebycia, niestety tam dusza traci wolność, nie mogę tam przemieszczać się z prędkością myśli. Musze znaleźć przewodnika, najpierw idę do Charona, to jedyny mieszkaniec piekła, który może przekraczać Styks w obydwie strony bez rozkazu. Zastanawia mnie kto i dlaczego wydaje ważne rozkazy, zapewne tylko bóg ma taką moc i ma to związek z utrzymaniem równowagi w świecie ludzi. Docieram do przewoźnika, machamy sobie na powitanie już z daleka.

[...]

Docieramy na drugi brzeg, miałem racje, ona śpi. Tuż przy ścieżce, prowadzącej przez skalne klify do kolejnych kręgów, na wielkim kamiennym stole leży piękna i bestia w jednym. [...]
Podchodzę ostrożnie do głowy, całuje delikatnie w czoło, potem trochę niżej. Namiętny pocałunek budzi ją ze snu, jeszcze przez chwilę całujemy się z języczkiem. To ona przerywa, twierdzi że to jeszcze nie pora, że jesteśmy spóźnieni. Jak zwykle jest w pełni szczęśliwa, że mnie widzi, ale dziś w oczach dostrzegam coś, co wydaje się niemożliwe, strach. Nie jest to jakby ktoś ją nastraszył, lecz niepewność o to co się może stać. Czuję się dziwnie, w moich oczach uchodziła za istotę wolną od lęku i trwogi. Uświadamia mnie to, że tym razem wynagrodzenie za trud przybierze ostateczne rozwiązanie.


trochę wyciąłem, by ukryć postać Lilki...

[ Dodano: 2016-05-02, 16:27 ]
Przeglądając ponownie trafiłem na ciekawy cytat:


"stając się potworem, pozostałem jedynym człowiekiem"

Pochodzi on z tego akapitu:

Nasze zmartwienia z zgrają religijnych świrów były nikłe z problemem świata. Podczas naszego ostatniego numerku oficjalnie wybuchła trzecia wojna światowa. Wszyscy się tłuką ze wszystkimi, powodów jest tyle, że większość się tłucze nie znając przyczyny. To jest to, czego się bałem, stając się potworem, pozostałem jedynym człowiekiem. To wina zbiorowej odpowiedzialności, słabi podpinają się pod silnych by być bezpieczni, a muszą walczyć za nich. To jak z ludźmi w wojsku, są rozsądni, szukający dobrej pracy, patrioci, urodzeni w rodzinach z tradycjami zarówno cywilnymi jak i mundurowymi, no i oczywiście psychole, bestie jak my z obsesyjną żądzą mordu. Tyle z ludźmi, jak dla mnie jedynie psychopaci są coś warci. Kiedyś ktoś nie mógł sprecyzować jaką bronią będziemy teraz walczyć, ale ten wielki umysł wie, że następna będzie na kije i kamienie. Problem może nastać, bo na następną się nie zanosi. Wojna dopiero się rozkręcała, na niebie krążą samoloty transportowe i patrolowe. To normalne, pierwsza runda czyli wymacanie przeciwnika jak w boksie, lub rozstawienie figur, jak w szachowym otwarciu. Czuje jednak, że taki stan rzeczy już się kończy.

[ Dodano: 2016-05-29, 18:15 ]
pierwszy fragment z drugiej książki... burza w piekle....

Spokój Ryśka nie trwał w nieskończoność, ba nie trwał nawet kilka godzin. Ledwo zdążył usnąć, a nad piekłem rozszalała się burza. Pierwszą jego myślą, na dźwięk dobiegający z zewnątrz było, że co się tutaj dzieje, burze w piekle, tego jeszcze nie grali. Ale to całkiem normalne zjawisko, nie jest może bardzo częste, ale na pewno nie do przeoczenia. Niemożność przeoczenia popchnęła smoka do przekonania strachu i podglądaniu rozszalałego żywiołu. Łapy same go poprowadziły na skraj pieczary, a tam oczy doznały ponownego objawienia. Ujrzał bowiem, co prawda, tylko chmury zapędzone wiatrem i wciągnięte w otchłań piekła, ale smagane wilgotnym wiatrem, przyozdobione płatkami złota, zaciągniętymi z czwartego kręgu, oraz czarnymi, krwawymi i płonącymi kroplami z rzek piekielnych, formujące się w dwie kochanki. Zupełnie nagie, namiętne i zafascynowane sobą. Wielkie na kilka naście pięter postacie całowały się z pięć minut, jednocześnie masując się wzajemnie, szczególnie uwzględniając czułe obszary, piersi, szyję i pośladki.


[ Dodano: 2016-09-14, 17:53 ]
Można by było wstawić kolejny fragment...

Chcąc pokazać jak to się robi, Lilka zamknęła oczy i wyprostowała szyję, całe ciało miała dość napięte by nie spaść i na tyle luźne by łagodnie odebrać każdy podmuch. Rysiek na razie tylko obserwuje, jak Lilka na ślepo radzi sobie z każdym podmuchem. Lekko wzruszając skrzydłami przy słabszych, po reakcje całym ciałem na te najsilniejsze, ale zwykle kończy się na skrzydłach i ogonie. Rysiek niechętnie, ale też spróbował, zamkną oczy i poleciał w tył. Następna próba była już bardziej udana, bo utrzymał się dosłownie kilka sekund, zanim mocniejszy podmuch go ponownie zwiał. Trzeciej próby w zawieszeniu nie było, była za to w locie, który jest łatwiejszy. Na początek uczył się żaglować, czyli wykorzystać energię wiatru według jego potrzeby, czyli jak na żaglowcu, ale nie dało się w ogóle lecieć wzdłuż wiatru. Bezpośrednio pod wiatr, podmuchy zatrzymywały smoka w miejscu, a nawet ciągnęły go w tył, a z wiatrem tracił siłę nośną. Za to w poprzek, a nawet flisami można było robić co dusza zapragnie. Pierwsza oczywiście leci instruktorka, ustawiając jedynie odpowiednio skrzydła leci w dowolnie wybranym kierunku, a także wykonuje dowolne ewolucje. W ślad za nią leci kursant, łapie o co chodzi, ale brakuje mu finezji.

[ Dodano: 2016-09-15, 18:52 ]
Nastał mrok późnej godziny. Pochowajcie dziatki, uciszcie zabawy i powstrzymajcie śmiechy, albowiem ukończyłem i dodaje drugą książkę. zaprowadzę was w ciemności wieczne, na żar i na chłody, bo przeze mnie wiedzie droga w miasto zatracenia, przeze mnie droga w wiekuiste męki, przeze mnie droga w naród zatracenia.
Tym oto wstępem ostrzegam, miało być łagodniej i z klasą... niestety nie wyszło...

nie przeciągając, link do chomika:
http://chomikuj.pl/grzego...,5547233460.pdf

[ Dodano: 2016-12-21, 22:22 ]
Pora na kolejne fragmenty, ale nie chce mi się już wyszukiwać ich w Strachu. Wolę was lekko naprowadzić co odwalam w niesławnej, trzeciej książce.

Jazda na niedźwiedziu nie należy do najłatwiejszych, to duże i silne zwierze i przy każdym ruchu można spaść. Nawet gdy powoli szedł musiałam się mocno trzymać, ale gdy zaczął biec, praktycznie leciałam nad nim. Nie było rady byśmy szybko dotarli do domu, na moją prośbę droga mijała nam łapa za łapą. Przy trasie, którą szliśmy, znajdowało się obozowisko, kilku młodych mężczyzn siedziało w koło małego ogniska i pło coś ze swoich manierek. Mój towarzysz sądził, że przejdziemy niezauważeni, dodał też, że przydało by się ich stąd przegonić. Jak przechodziliśmy jeden z nich dziwnie się na mnie patrzył, tylko jeden, więc do niego pomachałam. Trochę zdziwiło mnie jego zachowanie, bo zamiast odpowiedzi naprzemiennie spoglądał na manierkę i na mnie. Leszy przeszedł za pobliskie krzewy i tam razem się ukryliśmy, by ich dyskretnie obserwować.
[...]
Już nic nie mówiłam, tyko skinęłam głową zgadzając się i ruszyłam z zaprzyjaźnionym zwierzakiem. Trzymał się trochę z tyłu, a ja śpiewałam piosenkę o stokrotce. Stokrotka polna; a nad nią szumiał las; a w lesie tak zielono, że aż przeraża mnie; w ten harcerz idzie z wolna; i do stokrotki mówi cześć! Na zakończenie piosnki wesołej zatrzymałam się i chciałam pogłaskać przyjaciel. Nawet ciekawym doświadczeniem było, gdy wilk pada na ziemi i daje się głaskać po brzuszku machając łapami. Leszy miał rację, bo ten wystraszony zaniemówił zupełnie i jedynie wskazał na nas ręką. Reszta też zaniemówiła i aż wstali. Staruszek obserwując sytuację z ukrycia, dał nam znak byśmy już przeszli dalej i ukryli się na chwilę za krzewami po drugiej stronie. Lupa szybko się podniósł i dalej radosnym krokiem schowaliśmy się za krzakami. A oni jeszcze przez chwilę popatrzyli się w las, lekko osunęli się na nogach siadając z powrotem w koło ogniska. Gdy już siedzieli wszyscy równo wylali wszystko co mieli do ogniska. Teraz już wiem, że to był alkohol, bo ogień zamiast zgasnąć, buchną jasnym płomieniem. Nie zdążyli nic powiedzieć gdy dostałam sygnał by już ruszać do nich. Podchodząc pokonałam w sobie cały strach, a dla otuchy wilk szedł ze mną. To on pokazał w jakiej odległości stanąć, siadając w tym miejscu i nie dając mi dalej iść. Zatrzymałam się obok i głośno powiedziałam Co tam zboczki, czemu tak sami w lesie siedzicie! Odwrócili się do mnie, zamrugali dwa razy jakby jeszcze nie dowierzali, po czym zaczął się cyrk. Jednym susem dali radę wstać i zrobić kółko wokół ogniska, drugim susem zrobili jeszcze dwie rundki, a trzecim uciekli w las i zniknęli za drzewami jednocześnie strasznie krzycząc. Nie byłam pewna, ale wydawało mi się, że tym jednym krzykiem pozdzierali sobie gardła. Gdy hałas zaczął na to pozwalać, zauważyłam, że demon idzie do nas, a właściwie bardziej zatacza się ze śmiechu.

BlueAlien - 2017-02-15, 13:50

Zanim przeczytam zapytam o cos
Czy potwor sam siebie nazywa potworem?
Jesli tak to skad wie ze nim jest?
Co definiuje potwora jako potwora? (nawiazanie do tytulu)

Anonymous - 2017-02-15, 15:20

BlueAlien, Na początku pierwszej jest to dość ładnie nakreślone, główny bohater chciał stać się potworem, czyli porzucić człowieczeństwo, a historia opowiada głównie co było następstwem tej decyzji. Co do sprawy "Bycia Potworem" to wiele się nie zmienia, porównał bym to nawet do urojeń, oczywiście do czasu, gdy ciało zrównuje się z szaleństwem...

Co do drugiej (strach), tytuł trochę inaczej odnosi się do treści, bo potwór (główny bohater) staje się nim zaraz na początku, a dopisek "Strach" jest nawiązaniem do tego co chciałem przekazać (pisałem nie raz, że wypłosze mnie denerwują...). Akcja tej książki dzieje się bezpośrednio przed jednym z najwcześniejszych wydarzeń z jedynki, a nawet się zazębia...

Trójka jeszcze nie jest skończona, ale będzie się odnosić do drugiego z najwcześniejszych (znaczy tylko wspomnianych) wydarzeń w jedynce, ale jeszcze trochę mi zostało, ale powinienem wyrobić się do wiosny...

BlueAlien - 2017-02-15, 17:14

A czym jest "potworosc"?
Anonymous - 2017-02-15, 17:38

Cytat:

potworny
1. «budzący przerażenie»
2. «bardzo brzydki»
3. «o negatywnych zjawiskach, cechach: występujący w dużym nasileniu»

• potwornie • potworność


Tyle w słowniku języka polskiego, a w książce było dążenie do tego, ale wyszło coś zupełnie innego. Pewnie słyszałaś o tym, że to człowiek jest potworem... na dokładkę można by przedstawić analizę...

1. "Budzący przerażenie", no w sumie, jakby smok w realnym świecie wylądował na środku ulicy to nawet wojsko by mogło się pojawić... (dobra, nie ukrywam, ksywę smok na stałe zyskałem po napisaniu książki)
2. Bardzo brzydki", no cóż, Lilka nie była brzydka, co potwierdzają fragmenty, gdzie bohater się zastanawia co brać... (ja też bym się zastanawiał, ale to kwestia gustu)
3. "o negatywnych cechach i zjawiskach", a to raczej wyszło przeciw ludziom...

BlueAlien - 2017-02-15, 18:42

Akurat napisalam piosenko-wierszyk o potworach
Wiec pytam bo akurat na temat xd


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group