Demotywatory.pl - Forum
Nieoficjalne forum serwisu Demotywatory.pl stworzone przez użytkowników

Rozmowy na luzie - PBF parodia fantasy

Anonymous - 2015-07-28, 22:35
Temat postu: PBF parodia fantasy
Właśnie wschodziło Słońce. Chłopi popijając piwo obserwowali to zdarzenie. Niby codziennie to się zdarzało, jednak dzisiaj... było tak samo jak zawsze. A to było bardzo interesujące. Zawsze znajdzie się wymówka by odpocząć chwilę od pracy. Jarvan obserwując ten cud natury, nagle spostrzegł, że jego kufelku skończył się magiczny trunek, więc co rychlej pobiegł do karczmy.
Karczmarz, o dziwo, chudy i wysportowany, oraz gładko ogolony oznajmił, że dziś nie sprzedają wyskokowych trunków. Powiedział Jarvanowi, że zbliża się dzień Kota, i jako osoba głębokiej wiary, nie może beszcześcić tego święta pijąc trunki. Zaproponował mu mleko, jednak nasz bohater nie był zbyt skory do tej propozycji. Rozglądając się po gospodzie ujrzał wiele nowych twarzy.

Ascara - 2015-07-28, 22:39

Może być ciekawie, czekam na ciąg dalszy. :D

Jeśli mogę sobie pozwolić na krytykę - popracuj nad interpunkcją. :)

Apparition: Wiem, interpunkcja nie jest najlepsza, jednak ze względu na późna porę, i spore stadtko żubrów, mogę sobie pozwolić na drobne błędy :D
Dodałem tutaj, by nie robić zamieszania :)

Pierdomenico - 2015-07-28, 22:42

W tym momencie dojrzał Eiris, ciemnowłosą druidkę, którą poznał już lata temu w bliżej nieokreślonych okolicznościach. Wspomnienia te spowite są mgłą tajemnicy oraz przypomnieniem tajemnych rytuałów, których był niegdyś świadkiem. Eiris siedziała przy stole i dokańczała właśnie butelkę złotego napoju bogów, znaną wszystkim jako whisky. Wyraz jej twarzy wskazywał zdenerwowanie i smutek. Stukała nogą w podłogę patrząc w drzwi karczmy i ewidentnie oczekiwała tam kogoś...
Moj_Kot_Lubi_Miauczec - 2015-07-28, 23:10

Wtedy w drzwiach karczmy pojawiło kliku rosłych mężczyzn odzianych w futra i skóry, każdy ze stalowym mieczem przy boku. Zakonnicy Wielkiego Wilczura. Na twarzy Jarvana pojawił się grymas. Odkąd Święty Kot pokonał w Dolnie Górników Wielkiego Wilczura, zakonnicy nie patrzyli zbyt przychylnym okiem na wyznawców kociego Kościoła. Każda, nawet najbardziej błaha rzecz mogła być iskrą, która rozpali gniew tych osiłków, a burda w środku karczmy to ostatnia rzecz na jaką Jarvan miał teraz ochotę. Czy to na tych oprychów czekała druidka? Trudno wyobrazić sobie co taka krucha istotka mogłaby robić w towarzystwie tych nieokrzesanych brutali.

Najbrzydszy z zakonników, który niewątpliwie był przewodnikiem całej bandy, omiótł izbę karczmy tępym spojrzeniem. Kiedy spostrzegł druidkę, wykrzywił twarz w czymś co zapewne miało być uśmiechem. A jednak, to na nich czekała Elris. Co za niespodzianka.
- podwójny tuńczyk - mruknął Jarvan do przemykającej obok kelnereczki i z zaciekawieniem zaczął obserwować to nietypowe spotkanie...

Anonymous - 2015-07-28, 23:19

Jarvan zamawiając tuńczyka cały czas przyglądał się nieznajomym. Dobrze zbudowani mężczyźni, z mieczami u boku nie wywarli na nim dobrego wrażenia. Jego podejście do zakonu też było dość osobliwe. Nie lubił się mieszać w sprawy nie związane z jego osobą, jednak w tym momencie zrozumiał, że to jest ten moment by wyrazić swoje zdanie.
Moj_Kot_Lubi_Miauczec - 2015-07-29, 00:18

Wstał, podszedł do herszta bandy i głęboko spojrzał mu w oczy. Oprócz wielkich pokładów buractwa i kretynizmu dostrzegł tam również krwiożerczą chęć mordu. W dokładnie tej chwili Jarvan głęboko pożałował swojej decyzji, ale jak to mawiają, mleko się rozlało. Młodzieniec wyprostował się starając się nie pokazać przeciwnikowi jak bardzo się go boi..
- hyy? - chrumknął zakonnik
- Witam Mości Szanownego Pana - zaczął Jarvan - ta oto tutaj niewiasta, która siedzi przed nami to moja bardzo dobra kompanka z odległych lat. Moja skromna osoba zastanawiała się czy być może byłaby możliwość dosiąść się do jakże zacnego tutaj zebranego grona i zamienić z nią kilka niewinnych zdań.
Bandzior wytrzeszczył swoje świńskie oczka i zdołał wydusić z siebie tylko długie, przeciągłe
-Cooo?
- No tak, - pomyślał Jarvan - prościej, prościej.
- Ekhem, słuchaj, znam tę kobietę. Czy mogę z wami usiąść i trochę porozmawiać?

Komunikat okazał się na tyle prosty, że dotarł do zakonnika, nie przypadł mu chyba jednak do gustu.
- Ty myślisz, że ja będę siedział przy jednym stole z zapchlonym kocisiuśkiem?
- Cóż możesz usiąść gdzieś indziej, ja tylko chcę pogadać z dziewczyną - odpowiedział młodzieniec, jednocześnie spoglądając na zaczynającą płakać druidkę.

Oprych zmarszczył nos i obnażył żółte od piwa kły,
- Nie ty mi będziesz zawszańcu mówił gdzie mam siadać - krzyknął.
- Nie no, oczywiście przepraszam, przepraszam - natychmiast odpowiedział Jarvan zgrabnie dając susa do tyłu. Musiał szybko myśleć aby wyjść cało z tej sytuacji....


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group