Główna
Poczekalnia
Dodaj
Moje demotywatory
Najlepsze demotywatory dnia
Konkursy
Zjedź do ShoutBoxa
Powrót do góry
Forum Mistrzów
Logowanie
Rejestracja
Pomoc
Forum
Użytkownicy
Grupy
Szukaj
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2016 roku
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2016 roku
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Ikony Emocji
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Adrian1234"]Kolejny rok za nami, czas więc na coroczne podsumowanie i ocenienie albumów jakie zostały w nim wydane i przeze mnie przesłuchane a tym razem zebrało się ich wyjątkowo dużo bo aż pięćdziesiąt sześć czyli o dziesięć więcej niż rok wcześniej, który to wtedy też był rekordowy pod tym względem. Rok był też rekordowy pod innym względem a mianowicie z powodu wyjątkowo dużej ilości genialnych i bardzo dobrych krążków (jeszcze nigdy tylu dziesiątek i dziewiątek nie dawałem), z drugiej strony wyszło również sporo po prostu dobrych, które wprawdzie dobrze się słucha ale jednak z pewnych powodów nie zasłużyły na wyższą ocenę, za to poważniejsze rozczarowania były trzy. A co do rozczarowań to muszę wspomnieć, że ekipa portalu Last.fm gdzie zwykle zamieszczałem moje rankingi znowu zawiodła na całej linii pokazując cały swój nieprofesjonalizm i nadal pomimo usilnych starań i obietnic nie dali rady przywrócić opcji "dzienników", które to wyłączyli niby na chwilę podczas swoich nieudanych zabaw w prowadzanie nowego wyglądu jeszcze w kwietniu 2015 roku. 1. [b]Cult of Luna & Julie Christmas "Mariner" (10/10)[/b] [url=http://loudwire.com/files/2016/02/cultoflunamariner.jpg]Obrazek[/url] Płyta roku i jedno z większych zaskoczeń gdyż samego Cult of Luna akurat nie zaliczam do moich ulubionych zespołów wiec spodziewałem się po prostu dobrego albumu, który umieszczę na nieco dalszej pozycji w rankingu jednak nawiązanie współpracy z post-metalową wokalistką Julie Christmas (Made Out Of Babies, Battle of Mice, kariera solowa, Spylacopa) zaowocowało powstaniem genialnej i klimatycznej płyty, która do tego odbiega trochę od tego, co tworzą osobno (oprócz Approaching Transition, które brzmi jak jeden z tych spokojniejszych utworów CoL i tutaj akurat są wyłącznie męskie wokale). Na krążku znalazło się pięć rozbudowanych utworów w klimatach post-metalowych w których można podziwiać sporo zmian tempa jak i różne formy wokalu a skoro już jestem przy tym temacie to jednak dominuje głos Julie, która śpiewa czysto, screamem jak i z wykorzystaniem specyficznych form pośrednich choć oczywiście męskie growle i czyste również nadal są. Od razu można zauważyć, że tutaj bardziej postawiono na budowanie klimatu z wykorzystaniem nieco lżejszych brzmień niż zazwyczaj stosowali Cult of Luna na wcześniejszych albumach jednak ich zagorzali fani zdecydowanie nie powinni być rozczarowani bo całość jest naprawdę dobra a nawet więcej bo mamy tu do czynienia z czymś wyjątkowym co powinno przejść do legendy post-metalu i nawet za wiele lat nadal być katowane przez zwolenników takich brzmień jak i ogólnie ludzi ceniących dobre gitarowe brzmienia. https://www.youtube.com/watch?v=wz-4xELUpMs 2. [b]Gojira "Magma" (10/10)[/b] [url=http://www.swiat-muzyki.pl/wp-content/uploads/2016/06/gojira-magma-300x300.jpg]Obrazek[/url] Poprzedni krążek trochę mnie rozczarował, niby było dobrze ale miejscami brzmiał jakby zespołowi zaczynały się kończyć pomysły przez co miałem pewne obawy co do tego co tym razem wydadzą ci giganci progresywnego metalu z Francji. W końcu gdy już zacząłem słuchać... album okazał się kompletnym zaskoczeniem, gdyż w zasadzie wszystko jest tu inne niż wcześniej: zamiast sporej ilości growli z najwyżej małą ilością czystych wokali jest zupełnie na odwrót, a wcześniej szybkie, technicznie grane, często polirytmiczne riffy zeszły na nieco dalszy plan a przeważają spokojniejsze, klimatyczne dość przestrzenne brzmienia. Zespół dokonał odważnego eksperymentu bo takie zagrania niejeden zespół doprowadziły na skraj przepaści ale akurat im wyszło to doskonale wznosząc ich na wyżyny i w pełni zasłużyli na drugie miejsce w rankingu. Album oczywiście spotkał się z krytyką ze strony niektórych dawnych fanów ale w sumie kto by się przejmował opinią kogoś kto skreśla ulubiony zespół tylko dlatego, że dodał trochę melodyjniejszych elementów do swojej muzyki, a każdy kto ma bardziej otwarty umysł z pewnością doceni to co zespół wydał, mnie w każdym razie osobiście podoba się to co nagrali a chłopaki tylko udowodnili, że dobrze im wychodzi zarówno szybsza i cięższa jak i wolniejsza i klimatyczna muzyka. https://www.youtube.com/watch?v=dLC9CHxNHHU 3. [b]Caliban "Gravity" (10/10)[/b] [url=http://metalriot.com/wp-content/uploads/gravity-caliban-e1452264884429.jpg]Obrazek[/url] Caliban zawsze wyróżniali się na scenie metalcorowej i już zdążyli przyzwyczaić słuchacza do tego, że ich albumy zawsze są równe i przynajmniej na bardzo wysokim poziomie co potwierdza ich najnowsze dzieło, zresztą jeżeli w moich rankingach znalazła się jakaś ich płyta to zawsze dostawała się do pierwszej piątki i oczywiście tym razem również tak się musiało stać bo po prostu ciężko ich przebić i zawsze stawiają poprzeczkę bardzo wysoko. Jak zwykle znajdziemy tutaj sporo dobrych, agresywnych screamów jak i takich nacechowanych emocjami, dużo dobrego czystego wokalu, pełno wyśmienitych riffów, breakdownów oraz chwytliwych refrenów do tego album jest wręcz wypełniony po brzegi killerami co tylko jeszcze bardziej zachęca do odsłuchań i to wielokrotnych. Dobrze wiadomo, że pomimo tworzenia szerokorozumianego metalcore, którego się trzymają to jednak nie lubią stać w miejscu a każda ich płyta różni się czymś od poprzedniej i tak jak poprzednio postanowili pokazać się od trochę lżejszej strony zapominając nieco o cięższych elementach to tym razem kontynuowali tę drogę dodając jednak to czego ostatnio trochę zabrakło urozmaicając w ten sposób swoją muzykę w wyniku czego otrzymaliśmy bardzo zróżnicowany krążek. https://www.youtube.com/watch?v=xk6zL8597dw 4. [b]Solution .45 "Nightmares In The Waking State - Part II" (10/10)[/b] [url=http://www.angrymetalguy.com/wp-content/uploads/2016/09/Solution-.45_Nightmares-in-the-Waking-State-Part-II-300x300.jpg]Obrazek[/url] Melodic death metal, pierwsza część albumu zajęła pierwsze miejsce w moim zeszłorocznym rankingu płyt, druga tylko minimalnie gorsza jest kontynuacją geniuszu a czwarte miejsce zajmuje nie z powodu swojej jakości tylko jakością pierwszych trzech pozycji. Ogólnie to Christian Alvestam jak robi jakąś muzykę to porządnie a płyt nie wydaje dopóki nie stwierdzi, że wszystko jest jak należy na co dowodem jest sam fakt, że pomimo działalności w dziewięciu zespołach jeszcze się nie zdarzyły średnie czy gorsze płyty (no może z wyjątkiem pierwszych dwóch od Unmoored ale to był jego pierwszy band a jego umiejętności dopiero się rozwijały) a wręcz przeciwnie, wiele z nich jest nie tylko dobrych a wręcz bardzo dobrych i kilka genialnych. Kolejnym dowodem jego perfekcjonizmu jest to, że na te dwie części Nightmares In The Waking State trzeba było czekać 5 lat od wydania debiutu, wzmianki o nowym krążku pojawiły się już chyba w 2013 ale ciągle coś było niedopracowane, podobne info było w 2014 ale już była mowa o dwóch nadchodzących płytach i w końcu pierwszą część wydali w 2015 roku a drugą rok później. To naprawdę solidny kawał muzyki, jak zwykle cały materiał jest bardzo zróżnicowany: raz słuchacz jest przygnieciony niskim growlem i ciężarem a innym razem urzeczony melodią i jak zwykle doskonałym, wysokim ale nieprzesłodzonym czystym wokalem. Obie części albumu jak i debiut gorąco polecam bo to kawał porządnej muzyki. https://www.youtube.com/watch?v=f4kQZgyaDOc 5. [b]Wovenwar "Honor Is Dead" (10/10)[/b] [url=http://loudwire.com/files/2016/09/Wovenwar-Honor-Is-Dead.jpg]Obrazek[/url] Metalcore. Zespół został założony przez byłych członków jednego z najbardziej znanych i najlepszych zespołów w gatunku As I Lay Dying jednak na miejsce głównego wokalisty Tima Lambesisa (który został skazany na 6 lat więzienia) przyszedł wokalista odpowiedzialny za czysty wokal w Oh, Sleeper i razem dwa lata temu wydali debiutancki bardzo dobry krążek zatytułowany po prostu Wovenwar. W tym roku wydali kolejny i jak się okazało jest jeszcze lepszy gdyż posiada wszystkie zalety debiutu i ani jednej z jego wad do których można było zaliczyć miejscami zbyt podobne utwory i wokale oraz trochę nadmierną długość całości. Tym razem album zamiast godziny ma po prostu 40 minut a oprócz czystego wokalu pojawiły się też screamy (wokalista musiał sporo ćwiczyć przez te dwa lata bo wcześniej nie zajmował się tą formą wokalu) do tego każdy utwór jest na swój sposób inny a więc zespołowi należą się pochwały za ciężką pracę nad sobą w celu skutecznego wyeliminowania wszystkich wspomnianych wad. Album jest świeży i przyjemny w słuchaniu i powinien przypaść do gustu zarówno fanom metalcore jak i lżejszych brzmień bo jednak melodyjniejszych elementów z czystym wokalem nadal jest więcej a screamy nie są tak agresywne jak w innych zespołach z gatunku. https://www.youtube.com/watch?v=6cpojuS_3KQ 6. [b]Devin Townsend Project "Transcendence" (10/10)[/b] [url=http://loudwire.com/files/2016/09/Devin-Townsend-Project-Transcendence.jpg]Obrazek[/url] W zasadzie już sam Devin jest gwarancją wysokiej jakości produktu gdyż ten utalentowany multiinstrumentalista od lat jest w bardzo wysokiej formie a jego płyty są zróżnicowane, dobrze dopracowane i na najwyższym poziomie co i ta najnowsza potwierdza. Muzyk jest znany z eksperymentów polegających na tworzeniu płyt utrzymanych w różnych klimatach muzycznych oraz łączeniu różnych gatunków muzyki gitarowej i nie tylko bo np. ma dwie płyty w całości wypełnione elektroniką. Nowy krążek zawiera 10 dość długich i rozbudowanych utworów tym razem utrzymanych w rejonach lżejszej odmiany progresywnego metalu i progresywnego rocka, tym razem w zasadzie nie ma tu growli, w jednym kawałku a dokładniej Failure po raz pierwszy w dyskografii pojawiły się riffy kojarzące się od razu z djentem (w sumie było by ciekawe gdyby muzyk na poważne spróbował swych sił w tych klimatach wydajać cały album, znając go wyszło by z tego coś bardzo dobrego). Tym razem jest wyjątkowo mało wokalu Anneke Van Giersberben, która od dawna współpracuje z Devinem udzielając swego głosu (w różnej ilości) na płytach. Podsumowując jest to naprawdę dobry, warty przesłuchania album, zdecydowanie należy do ścisłej czołówki najlepszych wydanych w tym roku. https://www.youtube.com/watch?v=YhcoLO8vZZU 7. [b]Red Queen "Star Blood" (10/10)[/b] [url=http://abload.de/img/bd3593691f227bd5defe9xdlvv.jpg]Obrazek[/url] Jest to dość niedawno powstały zespół, który dopiero wydał swoją pierwszą EPkę zawierającą pięć własnych utworów oraz jeden cover ale warto o nich wspomnieć gdyż od razu słychać, że mają sporo do zaoferowania. Jest to industrial metal z kobiecym wokalem, wokalistka zarówno śpiewa cleanem jak i growluje choć jednak tego pierwszego jest nieco więcej, za to od strony instrumentalnej uświadczymy dużej różnorodności od melodyjnego grania do typowo industrial metalowych ciężkich, motorycznych riffów i ogólnie tyle się tu dzieje iż można odnieść wrażenie, że płyta jest dłuższa choć w rzeczywistości jak to EPka ma tylko 22 minuty. Elena Vladi (a właściwie Elena Vladimirova bo to jeden z przypadków gdy ktoś z Europy postanawia wyjechać do USA aby robić tam karierę) najwyraźniej postanowiła zrobić szum wokół zespołu poprzez szokowanie zachowaniem i ubiorem a po zdjęciach nie zawsze można jednoznacznie stwierdzić czy to wokalistka czy może jakaś gwiazda porno http://mediazink.com/wp-c...340079886_n.jpg co moim zdaniem jest zbędne gdyż muzyka sama się broni i powinni niedługo zyskać sporo fanów. https://www.youtube.com/watch?v=QcGRcbecsqI 8. [b]Trees Of Eternity "Hour of the Nightingale" (10/10)[/b] [url=http://www.angrymetalguy.com/wp-content/uploads/2016/11/Trees-of-Eternity_Hour-of-the-Nightingale-300x300.jpg]Obrazek[/url] Zespół założyli fiński gitarzysta Juha Raivio (Swallow The Sun) oraz Szwedzka wokalistka Aleah Stanbridge zaraz po tym jak poznali się podczas wspólnego nagrywania utworu Lights on the Lake (Horror pt. III), który następnie znalazł się na płycie New Moon zespołu Swallow The Sun. Po nawiązaniu współpracy, skompletowali resztę członków grupy i zaczęli nagrywać utwory osadzone w klimatach atmospheric doom metal / gothic metal wyłącznie z czystymi kobiecymi wokalami i z tekstami dotyczącego głównie smutku ale również np. miłości czy piękna. W 2013 roku wypuścili demo ale w planach mieli wydanie w końcu własnego albumu choć ciągle coś stawało na przeszkodzie, za to w kwietniu 2016 roku wszystkich zaskoczyła bezn wokalistki, jak się okazało z powodu jakiegoś nowotworu o którym nikt nie wiedział oprócz najbliższych. Wielka szkoda, była piękną, młodą i utalentowaną wokalistką http://i.imgur.com/ZAv9R98.jpg oraz podobno fotografką, która mogła jeszcze wiele osiągnąć ale przez chorobę przedwcześnie odeszła z tego świata a zespół aby ją uczcić dokończył pracę i w listopadzie wydał krążek nad którym sama tak ciężko pracowała i którego nie udało jej się doczekać. Przyznam, że pomimo iż do niedawna nie znałem grupy (dowiedziałem się o nich z propozycji na Last.fm) i tym bardziej nie znałem Aleah Stanbridge (oprócz kojarzenia jej głosu z wyżej wspomnianego kawałka) to informacja o jej śmierci zasmuciła i poruszyła mnie w związku z czym postanowiłem sięgnąć po płytę, nie tylko po to aby poznać nowy zespół ale też by posłuchać co miała do przekazania słuchaczom. Znalazło się na niej dziesięć niezwykle klimatycznych, wolnych, lekkich i pełnych smutku utworów a głos Aleah brzmi po prostu przepięknie, spokojnie i szczerze. A skoro już jestem przy tym to ogólnie ten zespół przez to wydaje mi się prawdziwszy i szczerszy od pozostałych doomowych kapel no bo inni po prostu piszą o śmierci, smutku, samotności czy tęsknocie ale poza tym zwykle żyją sobie dobrze w zdrowiu, mają, pieniądze, rodziny, fanów itp. ale w sumie to nie do końca wiadomo ile z tego co jest zawarte w tekstach jest naprawdę odczuwalne przez muzyków, znaczy oczywiście to nie plastikowy pop gdzie teksty są tylko dla kasy aby się sprzedało, w końcu z jakiegoś powodu zabrali się za doom metal ale jednak z powodu sytuacji wokalistki tutaj jest to bardziej poruszające, chorowała nie wiadomo od jak dawna wiedząc, że nie ma dla niej ratunku i postanowiła wyrzucić z siebie to co czuje w formie muzyki zostawiając coś po sobie na tym świecie. Oczywiście gorąco polecam wszystkim sprawdzenie tego albumu, wyciszenie się i po prostu wsłuchanie w tą wyjątkową muzykę i teksty śpiewane anielskim głosem kobiety, której już z nami nie ma, no i poza tym warto to sprawdzić bo to po prostu naprawdę bardzo dobry krążek. https://www.youtube.com/watch?v=ADzeM3VsgFg 9. [b]Insomnium "Winter's Gate" (9/10)[/b] [url=http://www.angrymetalguy.com/wp-content/uploads/2016/09/Insomnium_Winters-Gate-300x300.jpg]Obrazek[/url] Tym razem mistrzowie fińskiego malowniczo granego melodic death metalu postanowili wydać album koncepcyjny gdzie cała zawartość opowiada jedną historię ale w sumie to dość zrozumiałe zważywszy na fakt, że cały album to jeden 40 minutowy utwór, który jednak w zależności od wydania może być w całości (CD), podzielony na dwie (winyl) lub siedem części (wersje cyfrowe). Muszę przyznać, że to bardzo udany krążek: jeden długi kawałek ale tak zróżnicowany, że w ogóle nie czuć żadnego znużenia czy coś a wręcz przeciwnie, słucha się tego z przyjemnością po czym ma się ochotę często się do nich wracać, dużo tu tych charakterystycznych dla nich malowniczych riffów i aż czuć tu ten fiński chłód i smutek, pełno tu też różnych wokali od czystych (nieco więcej ich niż wcześniej) po różne growle (oczywiście tych drugich jak zwykle jest więcej). Jako, że na youtube tego nie ma to dam utwór z poprzedniej płyty https://www.youtube.com/watch?v=sdcX0MNzf-E 10. [b]Upon A Burning Body "Straight From the Barrio" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/6rzdr42.jpg]Obrazek[/url] Kolejna, już piąta bardzo dobra płyta Teksańczyków, która charakteryzuje się dużą różnorodnością i można tu uświadczyć zarówno czystych wokali jak z kapel metalcoreowych jak i ciężaru i szybkości spotykanych w deathcore, zespół od początku łączy elementy obu gatunków, początkowo, przez pierwsze trzy albumy średnio to wychodziło ale od poprzedniej płyty osiągnęli bardzo wysoki poziom, który nadal trzymają, nowy krążek należy do zdecydowanie najlepszych spośród wydanych w tym roku więc zdecydowanie warto po niego sięgnąć. https://www.youtube.com/watch?v=YSCEAbmeuIM 11. [b]Killswitch Engage "Incarnate" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/RLdfz0z.jpg]Obrazek[/url] To jeden z moich pierwszych metalcoreowych zespołów jakie poznałem a ich album Alive or just breathing nadal jest moim ulubionym w gatunku przez co mam do nich ogromny sentyment ale i spore oczekiwania. Na Killswitch Engage II zaczął się jakiś kryzys a krążek był najgorszym co wydali, następnie Howard Jones odszedł a na jego miejsce wrócił Jesse Leach czyli ten z którym wydali swoje największe dzieło, spodziewałem się powrotu do normy ale niestety Disarm the descent okazało się być tylko dobre, z tego też powodu miałem poważne obawy co do Incarnate. Na szczęście szybko się okazało, że tym razem obawy były bezpodstawne, grupa podobnie jak Wovenwar pracowała nad poprawą ostatnio występujących wad, którymi były: zbyt duża schematyczność utworów, zbyt podobne do siebie płytkie refreny i ogólnie za mało mocy w cięższych fragmentach jak i ich ilość dzięki czemu całość spokojnie można nazwać bardzo dobrą. Teraz jest jak należy czyli przewaga cięższych elementów takich jak szybkie, mocne riffy z dobrym screamem nad lżejszymi, które za to brzmią teraz dużo lepiej niż na poprzedniczce a więc wychodzi na to, że KSE wreszcie wróciło do wysokiej formy. https://www.youtube.com/watch?v=nG7n93dShNQ 12. [b]Lacuna Coil "Delirium" (9/10)[/b] [url=http://loudwire.com/files/2016/03/Lacuna-Coil-Delirium.jpg]Obrazek[/url] Jedna z większych niespodzianek zeszłego roku ponieważ spodziewałem się po nich kolejnego albumu w stylu gothic metal z zahaczaniem chwilami o pop a tym czasem Włosi z piękną Cristiną Scabbią na wokalu postanowili poeksperymentować w wyniku czego wydali najcięższą płytę w całej swojej dyskografii a pomiędzy bardziej typowymi gotyckimi partiami z delikatnym wokalem pojawiły się mocne, kojarzące się z metalcore czy groove metalem riffy gitarowe oraz równie mocne growle. Pewnie fanom, którzy słuchają tylko naprawdę lekko grających kapel może się to nie spodobać ale mnie osobiście zmodyfikowane granie przypadło do gustu bo dzięki temu muzyka dostała porządnego metalowego pazura co jest miłą odmianą po słodzeniu jakiego na ostatnich krążkach było sporo. Doszło tu do wytworzenia fajnego kontrastu pomiędzy metalowym ciężarem z growlami a gotyckimi klimatami i delikatnym wokalem Cristiny co sprawiło, że całość jest ciekawsza, bardziej urozmaicona i energiczna dzięki czemu słucha się tego z wielką przyjemnością. https://www.youtube.com/watch?v=1o1MoG-cz9Q 13. [b]The Agonist "5" (9/10)[/b] [url=http://www.herbmusic.net/album/cover/2016/07/2/31748-the-agonist-5-five.jpg]Obrazek[/url] Melodic death metal / Progressive metalcore. To już kolejny album z nową wokalistką, dość zaskakujące gdyż poprzedni wyszedł ledwie rok temu co mogło budzić pewne obawy gdyż zazwyczaj zespoły wydające tak często coś nowego stawiają bardziej na ilość niż jakość a materiał nie przekonuje, na szczęście The Agonist jest wyjątkiem od tej reguły bo płyta zdecydowanie jest dobra choć jednak do poziomu zeszłorocznego krążka trochę im zabrakło. Tym co zwraca tu na siebie uwagę jest bardzo duża różnorodność, utwory znacznie się od siebie różnią zarówno instrumentalnie jak i wokalnie, co do tego drugiego to prawdopodobnie Vicky chciała pokazać na co ją stać i zaprezentować nam swe wokalne możliwości co jej się jak najbardziej udało wykonać. https://www.youtube.com/watch?v=RY_Aank1OXI 14. [b]Numenorean "Home" (9/10)[/b] [url=http://www.metalkingdom.net/album/cover/2016/05/5/101582-numenorean-home.jpg]Obrazek[/url] Jest to debiutancki krążek niezwykle oryginalnego kanadyjskiego zespołu wykonującego atmospheric post-black metal, tak oryginalnego, że nie spotkałem się z innym wykonującym coś zbliżonego do tego co zostało tu zaprezentowane więc można chyba spokojnie mówić, że zaprezentowali tu coś nowego co mam nadzieję, że się przyjmie stając się początkiem jakiegoś nowego podgatunku. Bardzo dobry album, nie ma tutaj ani odrobiny czystego wokalu ale wokal wraz z robiącą wrażenie warstwą instrumentalną tworzą taki klimat, że nawet przeciwnicy skrzeczanych wokali powinni być oczarowani tym bardziej, że ten skrzek jest nacechowany emocjami i nie aż tak skrzekliwy jak w typowych black metalowych kapelach. Normalnie nie przepadam za tymi rejonami muzycznymi ale gdyby więcej zespołów grało podobnie jak oni to może bym mógł się trochę zaprzyjaźnić z tym gatunkiem, w każdym razie są dowodem na to, że w każdym nawet najbardziej nielubianej odmianie metalu jak i w zupełnie innych brzmieniach można znaleźć coś wartego uwagi i coś co może nas zainteresować. https://www.youtube.com/watch?v=GT2y4NZpGus 15. [b]Sirenia "Dim Days of Dolor" (9/10)[/b] [url=http://www.angrymetalguy.com/wp-content/uploads/2016/11/sirenia-dim-days-of-dolor-300x300.jpg]Obrazek[/url] Symphonic gothic metal. Miałem obawy co do tej płyty gdyż po pierwsze poprzednia była wydana rok temu a często pośpiech nie wpływa dobrze na jakość a po drugie nastąpiła zmiana wokalistki a zwykle takie działania powodują spore zmiany gdyż jak wiadomo zespół gra pod możliwości wokalistów i nie raz ich zmiana powoduje zmianę brzmienia, często na gorsze. Jednak szybko się okazało, że obawy były bezpodstawne gdyż zespół nadal brzmi jak Sirenia a Emmanuelle Zoldan dobrze się wpasowała choć oczywiście da się zauważyć różnice, przede wszystkim ona ma wyższy wokal niż Ailyn więc chwilami zdarza jej się podśpiewywać operowym głosem co wprawdzie w metalu symfonicznym jest częste ale akurat w tym nie zdarzało się zbyt często. A w ogóle to jeśli o nią chodzi to niby jest nowa ale w rzeczywistości jest od dawna związana z zespołem gdyż od lat udzielała się w chórkach a teraz została główną wokalistką. A sama płyta jest bardzo dobra, najlepsza w spośród tegorocznych w tych klimatach więc jak ktoś lubi metal symfoniczny lub też planuje się z nim zapoznać dzięki czemuś naprawdę dobremu to spokojnie może zaczynać swoją przygodę od tej. https://www.youtube.com/watch?v=sGePool-Heg 16. [b]Aythis "The Illusion And The Twin" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/XkpvmCX.jpg]Obrazek[/url] Kolejny projekt francuskiej multiinstrumentalistki Carline Van Roos przy czym obserwując jej karierę muzyczną wyraźnie widać, że z biegiem czasu zmierza w kierunku coraz wolniejszych i lżejszych brzmień gdyż zaczynała od funeral doom metalowego Remembrance gdzie jej delikatny wokal pojawiał się od czasu do czasu, następnym był doom metalowy Lethian Dreams czyli mający dwa etapy działalności gdzie w pierwszym brzmieli podobnie jak Draconian czyli z męskimi growlami i kobiecymi czystymi podczas gdy w drugim muzyka przypominała bardziej współczesną Katatonię wyłącznie z głosem Carline i złagodzonym brzmieniem. Aythis jest kontynuacją tej drogi przy czym w tym przypadku jej muzyka wyewoluowała poza bardziej czy mniej typowy metal bo aż w rejony neoclassical / dark ambient / darkwave / ethereal zachowując jednak charakterystyczny dla doom metalu smutny, nastrojowy klimat i taką też tematykę. Warto zwrócić uwagę, że jako multiinstrumentalistka Carline sama tworzy całą muzykę we wszystkich swoich projektach (oprócz oczywiście męskich wokali) nagrywając osobno wszystkie wokale i instrumenty, miksując to następnie w studio. The Illusion And The Twin jest już czwartym krążkiem i spokojnie mogę stwierdzić, że najlepszym a przy tym jeszcze wolniejszym, smutniejszym i spokojniejszym od poprzednich trzech a wszystkie utwory jak i występujące w nich Instrumenty wraz z wokalem tworzą jedną spójną całość która jest magiczna, lekka, wręcz eteryczna i przenosi słuchacza w inny świat pełen piękna i smutku czyli Idealny album na te chwile gdy mamy ochotę się wyciszyć i pogrążyć w depresyjnych brzmieniach. https://www.youtube.com/watch?v=WuY4sbDoIDY 17. [b]Tarja "The Shadow Self" (9/10)[/b] [url=https://a2-images.myspacecdn.com/images04/2/ba0aaa0ab8f9481ba6b48479a0d1ae4c/300x300.jpg]Obrazek[/url] Symphonic metal / gothic metal. Druga z dwóch tegorocznych albumów i zdecydowanie ta lepsza. Przede wszystkim jest bardziej zróżnicowana i wpadająca w ucho, mamy tutaj zarówno bardziej gotyckie brzmienia jak i te charakterystyczne dla metalu symfonicznego, można tu też usłyszeć fortepian a jeśli chodzi o wokale to występują bardziej typowe czyste, operowe jak i w jednym utworze growle w wykonaniu występującej gościnnie Alissy White-Gluz znanej z The Agonist i Arch Enemy. Ten krążek jest naprawdę bardzo dobry, jeden z najlepszych w dyskografii jak i pośród tegorocznych w gatunku, w zasadzie to tylko nówka od Sirenii go przebija, to naprawdę dobra płyta i pokazuje, że Tarja Turunen nadal jest w wysokiej formie. https://www.youtube.com/watch?v=VF7SV5q8R9c 18. [b]Despised Icon "Beast" (9/10)[/b] [url=http://www.angrymetalguy.com/wp-content/uploads/2016/07/Despised-Icon-Beast-300x300.jpg]Obrazek[/url] Bardzo udany powrót po sześciu latach przerwy jednego z gigantów deathcoru, który karierę zaczynał zaraz po powstaniu gatunku. Album jest bardzo świeży i zróżnicowany i na swój sposób chwytliwy a przy tym muzyka nadal pozostała ciężka. Tym razem pig squealu jest dużo mniej co mnie cieszy bo jakoś nigdy nie przekonałem się do tego typu śpiewu, za to dominują growle i screamy. W zasadzie mogę śmiało napisać, że to najlepsza tegoroczna deathcorowa płyta jaką przesłuchałem. https://www.youtube.com/watch?v=spDK2MedUYY 19. [b]I Declare War "Songs for the Sick" (9/10)[/b] [[url=http://i.imgur.com/cMtBcsB.jpg]Obrazek[/url] Deathcore a w zasadzie to brutal deathcore i do tego bardzo dobry bo pomimo ciężaru ich muzyka jest interesująca, uporządkowana przez co dobrze się jej słucha i mimo upływu lat ciągle trzymają poziom a nowa płyta to potwierdza. Jak zwykle otrzymaliśmy ponad 30 minut ostrego, ciężkiego, dobrego grania pełnego breakdownów i growlu, za to bez melodii czy czystego wokalu więc jestem pewny, że dla wszystkich fanów mocniejszych brzmień płyta na pewno wyda się interesująca i naprawdę warto ją sprawdzić bo to jeden z najlepszych tegorocznych deathcoreowych albumów a w zasadzie to tylko Despised Icon jest minimalnie lepsze. https://www.youtube.com/watch?v=c5MgRzT0HZQ 20. [b]The Unguided "Lust And Loathing" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/xgyuXtD.jpg]Obrazek[/url] Fiński melodeath, tym razem bardzo oryginalny, od strony wokalnej lekko zalatuje heavy metalem (przewaga czystych ze specyficzną manierą) i w sumie to zagadkowa sprawa bo grupa została założona kilka lat temu przez byłych wokalistów i obecnego gitarzystę Sonic Syndicate a to już ich czwarty długograj jednak jakoś wcześniej nigdy na nich nigdzie nie natrafiłem i zrobiłem to dopiero w 2016 roku przy okazji wydania nówki no ale jak to się mówi lepiej późno niż wcale tym bardziej, że nadrabiając zaległości mogłem uważnie się im przysłuchać. Brzmieniowo Lust And Loathing nie odbiega zbytnio od reszty dyskografii i ogólnie słychać u nich sporo podobieństw do ich macierzystego bandu z okresu drugiej i trzeciej płyty choć jednak brzmienie i klimat są inne i przede wszystkim pomimo tego iż muzyka jest raczej lekka nie ma się tu wrażenia, że jest za słodko i melodyjnie jakie często pojawia się przy słuchaniu dyskografii Sonic Syndicate. The Unguided trzymają stałą, wysoką formę co potwierdzili najnowszym albumem, który polecam wszystkim. https://www.youtube.com/watch?v=OLIUzK_b1cw 21. [b]MoshMachine "Tożsamość" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/lkO2BKI.jpg]Obrazek[/url] Debiutancki album naszego rodzimego zespołu z Krosna, którego muzykę można określić jako groove metal a słuchając wokalu od razu na myśl przychodzi skojarzenie z Frontside z czasów ich świetności gdyż Przemysław „Kosa” Koszelnik ma dość podobną barwę głosu i stosuje niemal identyczny sposób śpiewania czyli taki specyficzny scream a do tego teksty również są po polsku, oczywiście traktuję to jako zaletę gdyż wokale dodają całości więcej mocy. Sporo tu podobieństw jednak w odróżnieniu od wyżej wymienionej kapeli z Sosnowca w muzyce MoshMachine nie ma czystych wokali, lekkich metalcoreowych riffów, ani też elementów deathcoreowych, tutaj za to otrzymaliśmy trzydzieści trzy minuty bardzo konkretnego, mocnego i solidnego grania. Dwie płyty temu Frontside utraciło gdzieś całą moc, ciężar i ogólną zajebistość zmieniając się w kolejny lekki rockowy zespolik i zastanawiałem się co się z tym stało ale po przesłuchaniu Tożsamości odnoszę wrażenie, że wszystko to trafiło właśnie do MoshMachine w związku z czym jestem pewny, że każdemu fanowi ich dawnej twórczości jak i po prostu fanom dobrych metalowych brzmień ten zespół przypadnie do gustu. https://www.youtube.com/watch?v=sfoGSgzeyRE 22. [b]Be Under Arms "Doomed To Life" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/LstaI8T.jpg]Obrazek[/url] Drugi krążek groove metalowego zespołu z Rosji, który jednak łączy w swojej muzyce również elementy z innych gatunków dzięki czemu brzmią oryginalnie i świeżo. Mają dwójkę wokalistów: mężczyzna growluje i okazjonalnie śpiewa czystym, z kobietą podobnie przy czym cleaneów w jej wykonaniu jest już dużo więcej, tym co nie do końca mnie przekonywało w debiucie były jej growle, które chwilami brzmiały jakby nie zawsze sobie z nimi radziła a tutaj słychać efekt wielu ćwiczeń dzięki czemu brzmią one cały czas bardzo dobrze. Instrumentalnie przede wszystkim jest szybko, energicznie i dość ciężko ale są też wolniejsze, lżejsze elementy a całość jest bardzo przyjemna w odbiorze, zróżnicowana i interesująca do tego słychać w tym szczerość oraz to, że grupa dobrze się czuję tworząc swoją muzykę. Pomimo już kolejnego krążka z jakiegoś powodu nie zyskali jeszcze większej popularności a na Last.fm mają mniej niż 500 słuchaczy co przydałoby się zmienić i trochę rozreklamować bo są naprawdę warci uwagi. https://www.youtube.com/watch?v=SaKzHJTE5X4 23. [b]American Head Charge "Tango Umbrella"(9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/55nOtRP.jpg]Obrazek[/url] Bardzo udany powrót po latach przerwy jednego z gigantów nu metalu/industrial metalu, tak dla przypomnienia wspomnę, że debiutancki krążek wyszedł w 1999 roku, następnie w 2001 roku wyszedł kolejny na którym znalazło się sporo kawałków z debiutu w odnowionej wersji a po kolejnych czterech latach przerwy wydany został trzeci… i zespół gdzieś się zapodział na dłuższy czas i dopiero w 2013 powrócił z nową, krótką EPką a teraz w końcu doczekaliśmy się nowego krążka. Jeśli chodzi o brzmienie to pomimo zaczęcia tworzenia muzyki już w XXI wieku to brzmieniem kojarzył się z dokonaniami Korn, Slipknot i po części Ministry jednak pomimo tych skojarzeń udało im się wypracować własny niepowtarzalny styl. Po tym krótkim wprowadzeniu czas zająć się opisem samego nowego longplaya i tutaj już na początku pojawia się zaskoczenie: pomimo dłuższej przerwy ich brzmienie nie uległo zbytniej zmianie zupełnie jakby zamiast zawieszać działalność zespół przeniósł się w czasie i nie śledził tego jak zmieniał się nu metal w ciągu tych lat przez co zachowali klimat gatunku jaki towarzyszył mu w latach 90’ od którego inni już dawno odeszli, z tego też powodu wszyscy fani tamtych brzmień powinni być zadowoleni i z chęcią przesłuchają coś nowego w dawnym stylu. W warstwie instrumentalnej możemy tu usłyszeć niskie brzmienie basu, melodyjniejsze elementy jak i elektroniczne wstawki w tle za to od strony wokalu mamy screamy, skandowanie, gadane wokale jak i czyste, te ostatnie głównie w chwytliwych refrenach a całość jest ciekawa i zróżnicowana. https://www.youtube.com/watch?v=bAv0QJ7D3_o 24. [b]Otep "Generation Doom" (9/10)[/b] [url=http://loudwire.com/files/2016/02/Otep-Generation-Doom.jpg]Obrazek[/url] Tworzą Nu metal / Alternative metal / Rap metal i to już siódma płyta tego dość dobrze znanego zespołu, którego nazwa pochodzi od imienia wokalistki (Otep Shamaya). Tym razem muzyka wyraźnie skierowała się w stronę alternatywnego metalu, ogólnie lżejsza niż wcześniej, z elektronicznymi wstawkami i całkiem sporą ilością rapowanych elementów. Z opisu mogłoby wynikać, że to nic ciekawego ale jednak album z całą pewnością można uznać za udany a mniejsza ilość growli, screamów i ogólnie cięższych elementów w żaden sposób nie psuje dobrych odczuć, do tego zaletą jest brak tych gadanych utworów które grupa zawsze, nie wiadomo po co umieszczała na albumach więc całość jest od razu przyjemniejsza w odbiorze. https://www.youtube.com/watch?v=axmHHrR7tfY 25. [b]September Mourning "Volume II" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/eM4asfY.jpg]Obrazek[/url] Melodic metalcore / alternative metal. Przy pierwszym kontakcie z zespołem od razu można odnieść wrażenie iż kojarzą się ze sporo lżejszą wersją In This Moment pod względem brzmienia, budowy utworów i miejscami głosu wokalistki, co ciekawe nawet image mają podobny na zasadzie "piękna i bestie" czyli ładna, bardzo kobieca wokalistka oraz męska reszta zespołu z charakteryzacją nadająca im brzydszy, groźniejszy wygląd. Jeśli chodzi o muzykę to tym co wyraźnie odróżnia ich od ITM jest większa ilość melodii i czystego wokalu, mniej jest za to screamu no i chwilami mają tendencję do tworzenia prawie popowych, chwytliwych refrenów, które powtarzają po kilka razy. Przyznam, że w pierwszej chwili nie przypadli mi do gustu gdyż miałem wrażenie, że grają zbyt lekko i za dużo w nich ITM a za mało czegoś własnego jednak co ciekawe nowy krążek podobnie jak poprzedni bardzo szybko się wkręca i sprawia, że nawet fan ciężkich brzmień może się do nich przekonać nie zwracając już uwagi na wspomniane wyżej cechy traktowane początkowo jak wady, po prostu jest w nich to coś co zachęca do słuchania, szybko wpadają w ucho, całość jest szybka, energiczna, interesująca i przyjemnie się do nich wraca. Nowa płyta ma mniej więcej ten sam, wysoki poziom co debiut i warto obie przesłuchać w ramach przerwy pomiędzy deathcorami i deathmetalem lub zwyczajnie ma się ochotę na lżejsze ale jednak nadal metalowe brzmienia. https://www.youtube.com/watch?v=v8WUQSbnVJk 26. [b]Periphery "Periphery III: Select Difficulty" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/mcf2EH0.jpg]Obrazek[/url] Jedni z prekursorów djentu choć co ciekawe sami już odeszli od niego czego potwierdzeniem jest najnowszy album, który można zaliczyć po prostu do progresywnego metalu, co ciekawe to zjawisko nie dotyczy tylko ich ale i wielu innych grup w gatunku uważanych za najważniejszych i najistotniejszych jego przedstawicieli jak np. Tesseract czy Skyharbor. Już od pewnego czasu ich muzyka zaczęła się zmieniać tyle, że miejscami niebezpiecznie zaczęli się komercjalizować i chwilami nawet by do radia pasowała (krótkie kawałki, pełne melodii, ze spłaszczonymi gitarami i basem oraz z wysokimi czystymi wokalami i chwytliwymi refrenami), tym razem na szczęście utwory zahaczające o takie klimaty są tylko trzy, znaczy czystych wokali jest całkiem sporo ale tu już dobrze one brzmią (choć nigdy nie przekonałem się do końca do brzmienia głosu wokalisty) a cały album ogólnie jest dość ciężki i interesujący i z całym spokojem można go nazwać bardzo dobrym. https://www.youtube.com/watch?v=rmtU2WJfPgU 27. [b]In Mourning "Afterglow" (9/10)[/b] [url=http://i.imgur.com/Wany99t.jpg]Obrazek[/url] To już czwarty album Szwedów tworzących progressive metal z posmakiem doom metalu na który tym razem musieliśmy poczekać aż cztery lata. Muzycy nie dokonali zbytnich zmian w swojej muzyce a więc mamy siedem rozbudowanych, dość mocnych ale i klimatycznych utworów, pełnych ciekawych riffów i growlowanych utworów w których tradycyjnie znalazły się, smutne zwolnienia z czystymi wokalami. Całość jest nieco gorsza od poprzedniej głównie ze względu na to, że ostatnio było trochę bardziej różnorodnie a tu już utwory są nieco bardziej podobne do siebie, dodatkowo muszę wspomnień iż materiał nie jest łatwy i aby odkryć wszystkie smaczki potrzebne jest kilka odtworzeń a wtedy już słucha się tego bardzo dobrze. https://www.youtube.com/watch?v=VLkBirzjL6g 28. [b]Katatonia "The Fall of Hearts" (9/10)[/b] [url=http://loudwire.com/files/2016/03/Katatonia-The-Fall-of-Hearts.jpg]Obrazek[/url] W tym roku po czterech latach przerwy ta tworząca doom metal/depressive rock grupa wydała swój dziesiąty album, zresztą raczej nikomu nie muszę ich przedstawiać gdyż to jeden z prekursorów gatunku (początkowo wykonujący death/doom) i raczej każdy kojarzy ich chociaż z nazwy. Znani i utalentowani, więc w sumie można by się rozpisać jednak w tym przypadku nie ma takiej potrzeby, po prostu otrzymaliśmy to do czego zespół już nas przyzwyczaił czyli smutne, klimatyczne i wolne utwory wyłącznie z czystym wokalem, niektórzy ciągle eksperymentują a oni wolą zajmować się tym co (zazwyczaj) im doskonale wychodzi i czego ludzie po nich oczekują. Akurat poprzednio zaliczyli mały spadek formy a album „Dead End Kings” był dość nudny i pewnie dlatego wstrzymali się z nowymi wydawnictwami na dłuższy czas aby wszystko sobie przemyśleć co przyniosło pożądany skutek bo ten prezentuje się sporo lepiej i naprawdę jest warty uwagi. https://www.youtube.com/watch?v=_LEDye8FFlU[/quote]
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Skocz do:
Wybierz forum
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
|--Forum
| |--Powitalnia
| |--Sprawy związane z forum
| | |--Błędy na forum
| |--Rangi
|--Demotywatory.pl
| |--Polecane demotywatory
| |--Sprawy związane z demotywatory.pl
| |--Ciekawostki z demotywatorów
|--Rozrywka
| |--Muzyka
| | |--Rankingi płyt
| |--Filmy
| |--Seriale
| |--Książki
| |--Gry
| |--Sport
| |--Zabawy na forum
|--Na każdy temat
| |--Polityka i wiadomości
| |--Rozmowy poważne
| |--Rozmowy na luzie
| |--Nauka, Technika, Sprzęt
| |--Kuchnia, Styl życia, Dom
| | |--Kociołek Wiedźmy
|--Twórczość
| |--Konkursy
| |--Rysunki i obrazy
| |--Fotografia, Grafika, Fotomontaż
| |--Opowiadania, fan fiction
| |--Multimedia
[ Statystyki ]
[ Preferencje ]
Czy wiesz, że...
phpBB modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group