Główna
Poczekalnia
Dodaj
Moje demotywatory
Najlepsze demotywatory dnia
Konkursy
Zjedź do ShoutBoxa
Powrót do góry
Forum Mistrzów
Logowanie
Rejestracja
Pomoc
Forum
Użytkownicy
Grupy
Szukaj
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2020 roku
»
Rozrywka
»
Muzyka
»
Rankingi płyt
»
Mój ranking płyt wydanych w 2020 roku
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Ikony Emocji
µ
Ω
Π
φ
Δ
Θ
Λ
Σ
Φ
Ψ
α
β
χ
τ
γ
δ
ε
ζ
η
ψ
θ
λ
ξ
ρ
σ
ω
κ
Γ
♣
♥
ø
§
©
®
•
™
°
«
»
≤
≥
³
²
½
¼
¾
±
÷
×
√
∞
∫
≈
≠
≡
≈
←
→
↑
↓
↔
€
£
¥
¢
ƒ
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańczowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
[quote="Adrian1234"]Kolejny muzyczny rok za nami, więc najwyższy czas na już kolejne, wielkie podsumowanie wszystkich przesłuchanych przede mnie płyt a o tym, co było, najlepsze, bardzo dobre, dobre, dość dobre, średnie czy poniżej średniej dowiecie się już za chwilę. Ostatnimi czasy z roku na rok przybywała ilość opisywanych przeze mnie płyt ale 2020 był dość specyficzny: z powodu pandemii prace nad albumami się opóźniały i ogólnie jakoś mniej ich wychodziło choć z drugiej strony niektórym tak brakowało pieniędzy z powodu odwoływania tras koncertowych, że upierali się aby skończyć na siłę i wydawać w efekcie czego ogólny poziom muzyczny był zauważalnie niższy. Wprawdzie trafiła się jedna dziesiątka, jednak dziewiątek i ósemek w tym rankingu jest zdecydowanie mniej niż zwykle, dominowały za to po prostu dobre płyty, które wprawdzie nie wywoływały zachwytów, ale przyjemnie się ich słuchało, sporo było dość dobrych jak i pewna ilość rozczarowań. Niektórych nowych czytelników moich podsumowań mogą zaskakiwać ogólnie dość wysokie oceny i praktycznie brak bardzo niskich, ale spowodowane jest to wcześniejszą ostrą selekcją zespołów do zapoznania i jak coś od razu sprawia wrażenie średniaka to w ogóle nie tracę na to czasu, grupa musi mieć to coś, co przyciągnie moją uwagę i ostatecznie wychodzi na to, iż słucham głównie najlepszych o stałej formie gdzie rozczarowanie sprowadza się zwykle do dania szóstki czy piątki, co znaczy, że i tak dany krążek nadal jest lepszy od tych, jakie wydają odrzucone na starcie kapele. Mała informacja wyjaśniająca punkt "pozycja w dyskografii": jako, że zespoły wydają różne rzeczy, które można podzielić na longplaye, EPki, demówki, splity, płyty świąteczne, takie z coverami czy the best of co może wprowadzać zamieszanie, postanowiłem brać tu pod uwagę praktycznie wyłącznie oficjalne płyty długogrające a jeżeli akurat ktoś wypuścił mini album to napisałem o tym odpowiednią informację. Jeżeli chodzi o "ciężar" w zaletach to oczywiście wiadomo, że ciężar ciężarowi nierówny więc dodatkowo należy zwrócić uwagę na gatunek bo ciężki deathcore czy death metal zawsze będzie cięższy niż ciężki metalcore czy melodic death metal chociaż we wszystkich będzie on jedną z zalet. Po małym wstępie zapraszam już wszystkich do przeczytania mojego rankingu płyt sprawdzonych w 2020 roku a wcześniej dla przypomnienia opis mojej skali ocen: 1. Kompletna tragedia, nie uznaję oceny 0 i niższych, więc ukrywają się one pod jedynką, czyli, że to, co ją otrzyma oznaczać może zarówno kompletny syf, który można by określić np. jako -50/10 jak i prawdziwe 1, w każdym razie lepiej się trzymać od tego z daleka. Generalnie w rankingach nie występuje bo zwyczajnie nie słucham czegoś takiego. 2. Tragedia ale ma jakieś minimalne zalety. Co do występowania podobnie jak wyżej. 3. Da się posłuchać ale raczej szkoda na to czasu gdyż to nieprzyjemne dla ucha. Jako, że płyty oceniam po kilkukrotnym odsłuchaniu a coś co można by tak ocenić nie jest miłe dla ucha to również zwykle omijam takie krążki więc i w rankingach zwykle się ich u mnie nie spotyka. 4. Album poniżej średniej, można posłuchać, ma jakieś swoje niewielkie zalety, ale jednak wad jest więcej. 5. Typowy średniak, nie rani uszu, ale też raczej nie wywołuje pozytywnych odczuć, czyli dosyć bezpłciowe granie gdzie wad i zalet jest po równo. 6. Całkiem dobry, odczucia przy odsłuchiwaniu jak najbardziej pozytywne jednak mogłoby być lepiej. 7. Dobra płyta, ta ocena jest u mnie najczęściej spotykana. Generalnie wszystko jest w porządku i słucha się tego przyjemnie, zespół zrobił swoje jednak aby otrzymać osiem potrzeba czegoś więcej. 8. Bardzo dobra i na pewno warta polecenia, coś co wyróżnia się z tłumu poziomem. Od tej oceny zaczynają się najlepsze albumy, które na dłużej pozostają w pamięci. 9. Płyta wyjątkowa, czymś zachwycająca np. pięknem, klimatem, ciężarem czy techniką, podczas słuchania nie wyłapuje się wad i ma się ochotę do niej często wracać. 10. Genialna, ma wszystko to co poprzednia ocena ale i coś więcej, album do którego, zawsze chętnie się wraca, ma się ochotę śledzić teksty podczas słuchania, taki który od razu przychodzi na myśl gdy słyszy się pytanie w stylu "wymień swoje ulubione płyty". 1. [b]The Ocean "Phanerozoic II Mesozoic | Cenozoic" (10/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/V6pkkLJ.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Sludge Metal / Progressive Metal / Post-Metal [b]Długość:[/b] 0:51:03 [b]Data wydania:[/b] 25.09.2020r [b]Kraj:[/b] Niemcy [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Loïc Rossetti ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Robin Staps, David Ramis Åhfeldt ; Gitara basowa: Mattias Hagerstrand ; Perkusja: Paul Seidel [b]Wytwórnia:[/b] Metal Blade Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 9 [b]Najlepsze utwory:[/b] Triassic ; Jurassic | Cretaceous ; Pleistocene [b]Zalety:[/b] ciężar ; złożoność i różnorodność utworów ; klimat ; unikatowe brzmienie [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół, który zaliczam do najlepszych na świecie, o czym wiedzą wszyscy, którzy czytali mój specjalny ranking "najlepsze z najlepszych" gdzie trzy ich płyty: Precambrian, Heliocentric i Anthropocentric umieściłem tam w pierwszej dziesiątce a Phanerozoic I: Palaeozoic na nieco dalszym miejscu, za to wydany pomiędzy Anthropocentric a poprzedniczką, Pelagial dostało ode mnie mocną dziewiątkę. Nówka utrzymuje trend genialności a więc zespół nadal jest w doskonałej formie, co naprawdę mnie cieszy gdyż w związku z nią miałem naprawdę wysokie oczekiwania i jak zwykle mnie nie zawiedli. W 2018 roku Niemcy postanowili zrobić kontynuacje Precambrian wydając z dwuletnią przerwą dwie płyty koncepcyjne: Phanerozoic I i II gdzie motywem jest następny w kolejności Eon, czyli Fanerozoik. Tytułami utworów na pierwszej z nich są okresy ery paleozoicznej a na drugiej okresy mezozoiku (przy czym Jura i Kreda zostały połączone w jeden utwór) za to w przypadku kenozoiku okresy zostały pominięte a tytułami zostały epoki (tutaj z kolei Miocen i Pliocen zostały połączone). Na Phanerozoic II: Mesozoic | Cenozoic znajdziemy jak zwykle wysokiej jakości zróżnicowane, rozbudowane utwory z zapadającą w pamięć warstwą instrumentalną oraz wokalami, tym razem podobnie jak ostatnio a w odróżnieniu od eonowej poprzedniczki tutaj jest więcej czystego wokalu i klimatycznych, post-metalowych zwolnień. Tradycyjnie oprócz typowego metalowego instrumentarium można usłyszeć tu również inne, bardziej klasyczne instrumenty jak pianino, saksofon czy skrzypce przy czym nie ma ich aż tak dużo jak np. na Precambrian czy Heliocentric. Ciekawostka: W utworze Jurassic | Cretaceous ponownie gościnnie wystąpił wokalista Katatonii Jonas Renke (pojawił się też płytę temu w kawałku Devonian: Nascent) a w utworze Paleocene wokalnie udzielił się Tomas Hallbom pełniący funkcję wokalisty The Ocean za czasów albumu Fluxion. https://www.youtube.com/watch?v=E12saHWlaWI&ab_channel=MetalBladeRecords 2. [b]Sojourner "Premonitions" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/7Tk7tGi.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Black Metal / Folk Metal [b]Długość:[/b] 0:56:37 [b]Data wydania:[/b] 08.05.2020r [b]Kraj:[/b] Nowa Zelandia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Emilio Crespo ; Wokal, gitara prowadząca i rytmiczna oraz flażolet: Chloe Bray ; Gitara prowadząca, gitara rytmiczna, keyboard i pianino: Mike Lamb ; Gitara basowa: Mike Wilson ; Perkusja: Riccardo Floridia [b]Wytwórnia:[/b] Napalm Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Apocalyptic Theater ; The Deluge ; Atonement [b]Zalety:[/b] ciężar ; klimat ; rozbudowane i nieschematyczny utwory [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół mocno stawia na klimatyczne, atmosferyczne, przestrzenne granie osiągane poprzez specyficzne dość malownicze riffy, folkowe ozdobniki czy keyboarda w związku z czym są dość łatwo przystępni pomimo iż dominują skrzeczane, blackowe wokale. Oprócz męskich skrzeków w ich twórczości występują dodatkowo delikatne, kobiece cleany, których ilość z płyty na płytę trochę wzrasta wraz z ogólną "atmosferycznością" i podobnie jest z poziomem muzyki, a nówka jest naprawdę genialna oraz zdecydowanie warta uwagi. https://www.youtube.com/watch?v=nLae9MXXG0E 3. [b]Black Crown Initiate "Violent Portraits of Doomed Escape" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/dKPrLRL.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Technical Death Metal [b]Długość:[/b] 0:50:08 [b]Data wydania:[/b] 07.08.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (growl): James Dorton ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz wokal (czysty): Andy Thomas ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Ethan McKenna ; Gitara basowa: Nick "Bass" Shaw ; Muzyk sesyjny: Perkusja: Gabe Seeber [b]Wytwórnia:[/b] Century Media Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Invitation ; Years in Frigid Light ; Sun of War [b]Zalety:[/b] ciężar ; technika ; miejscami chwytliwość [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują progressive technical death metal przy czym debiut jest najbardziej techniczny i najcięższy z jedynie pojedynczymi czystymi wokalami a tak to zdecydowanie dominują tam growle, druga płyta to przesunięcie się w stronę progresywności i pododawania sporej ilości czystych wokali oraz zwolnień do utworów za to na trzeciej znaleźli złoty środek gdzie technicznego, szybkiego, pełnego growli grania jest tylko trochę więcej niż nieco wolniejszego, bardziej progresywnego z czystymi, chwytliwymi jak na gatunek wokalami. Wraz z modyfikacją brzmienia przychodzi też coraz wyższy poziom wykonywanej przez nich muzyki i tak debiut to typowa siódemka, druga to ósemka jednak na granicy z siódemką a tym razem zasłużyli na mocną dziewiątkę co mnie cieszy bo lubię gdy słuchane przeze mnie zespoły grają coraz lepiej. https://www.youtube.com/watch?v=IEqHmD55Qpw 4. [b]Lorna Shore "Immortal" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/s0jQVSb.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Symphonic Brutal Technical Deathcore [b]Długość:[/b] 0:45:45 [b]Data wydania:[/b] 31.01.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: CJ McCreery ; Gitara prowadząca i basowa: Adam De Micco ; Gitara rytmiczna i basowa: Andrew O’Connor ; Perkusja: Austin Archey [b]Wytwórnia:[/b] Century Media [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Immortal ; Warpath of Disease ; Relentless Torment [b]Zalety:[/b] ciężar ; technika ; epickość [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zanim zacznę pisać o płycie muszę najpierw wspomnieć o pewnych przetasowaniach jakie nastąpiły ostatnimi czasy w kilku kapelach z tych rejonów muzycznych. Alex Koehler opuścił Chelsea Grin aby pracować nad swoim projektem Grudges (druga wersja jest taka, że poszedł na odwyk) więc na jego miejsce przyszedł Tom Barber z Lorna Shore. To jednak sprawiło, że teraz oni nie mieli wokalisty więc dołączył do nich CJ McCreery z Signs of the Swarm przez co jednak z kolei oni nie mieli już gościa od wokalu więc... do składu doszedł Dave Simonich z kapeli Improvidence ten jednak pozostał również w macierzystym bandzie (który wydał tylko dwie EPki pomiędzy którymi były trzy lata przerwy więc opornie im coś idzie a praca z innym zespołem może ten dobić) więc reakcja łańcuchowa została przerwana. W efekcie tych działań wymienione przeze mnie bandy powydawały płyty z nowymi wokalistami: w 2018 Chelsea Grin przy czym niestety dołączenie dobrego wokalisty do innego dobrego zespołu poskutkowało powstanie mocno średniego krążka, Signs of the Swarm w 2019 gdzie brzmienie się zmieniło (zaczęli grać nieco lżej ale trochę bardziej technicznie i zróżnicowanie), ale poziom za bardzo się nie zmienił za to Lorna Shore swój wypuścili teraz więc czas przejść do jego krótkiego opisu. Sama ich muzyka ulegała pewnym zmianom nawet przy tym samym wokaliście i tak na pierwszej EPce zaczynali od progressive deathcore, potem na dwóch kolejnych przeszli na brutal deathcore aby na longplayach tworzyć blackened deathcore. Immortal przyniosło kolejne zmiany tak, że w zasadzie nie są zbytnio podobni do samych siebie gdyż teraz to co wykonują można określić jako symphonic brutal technical deathcore. Nowy wokalista praktycznie nie bawi się w skrzeczane wokale, za to bardzo często stosuje niskie growle, za to instrumentalnie z jednej strony nastąpiło złagodzenie brzmienia symfonicznymi wstawkami ale z drugiej więcej tu breakdownów i technicznego grania. Zmiany wokalu często mają negatywny wpływ na zespoły w których one następują ale to jeden z tych przypadków gdy zmiana była korzystna gdyż w wyniku niej powstała najbardziej zróżnicowana i najlepsza płyta w dyskografii Lorna Shore. Niestety obecnie CJ McCreery nie jest już członkiem kapeli gdyż został wyrzucony po tym jak na światło dzienne wyszły informacje o wykorzystywaniu seksualnym kobiet i wysyłaniu do nich obraźliwych wiadomości tekstowych czyli wychodziłoby na to iż muzyk (o ile oskarżenia są prawdziwe, gdyż jak wiadomo ostatnio oskarżanie znanych mężczyzn o stosowanie przemocy, molestowanie i gwałt stało się modne) wprawdzie utalentowany ale człowiek marny. Jak na gatunek okładka wyróżnia się z tłumu i w zasadzie bardziej kojarzy mi się z folk czy pagan metalem niż deathcore'm. https://www.youtube.com/watch?v=ZyBl3noTNSs 5. [b]Night Crowned "Impius Viam" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/tWFqLgm.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Blackened Death Metal [b]Długość:[/b] 0:55:38 [b]Data wydania:[/b] 28.02.2020r [b]Kraj:[/b] Finlandia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: ; Gitara prowadząca: ; Gitara basowa: ; Perkusja: [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Ira ; All Life Ends ; Ego Sum Bestia [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; energia ; technika ; zróżnicowane jak na gatunek [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] W 2018 roku wydali EPkę zatytułowaną Humanity Will Echo Out, zawierającą trzy utwory a po dwóch latach wzięli je, dodali dziewięć kolejnych i wypuścili jako długogrający album. Jest tu wszystko to co czyni muzykę genialną czyli z jednej strony ciężar, szybkość, technika i energia a z drugiej duża różnorodność, symfoniczne wstawki, melodyjność (z powodu wyraźnego inspirowania się melodic death metalem) i pewien rodzaj chwytliwości, którą udało się osiągnąć bez łagodzenia brzmienia czy dodawania refrenów z czystym wokalem. Skoro już jestem przy wokalu to pojedyncze cleany się zdarzają jednak zdecydowanie przeważają najróżniejsze growle, screamy, skrzeki a nawet miejscami screamo (czyli takie bardziej emocjonalne screamy). https://www.youtube.com/watch?v=rO1UMXBIP9I 6. [b]Eleine "Dancing in Hell" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/C099r7E.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Symphonic Metal [b]Długość:[/b] 0:49:57 [b]Data wydania:[/b] 27.11.2020r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Główny wokal: Madeleine "Eleine" Liljestam ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz wokal (growle i czyste): Rikard Ekberg ; Gitara basowa: Anton Helgesson ; Perkusja: Jesper Sunnhagen [b]Wytwórnia:[/b] Black Lodge Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Dancing in Hell ; As I Breathe ; Die from Within [b]Zalety:[/b] epickość ; metalowe podejście do metalu symfonicznego ; urozmaicenie w postaci męskich growli [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Generalnie można wyróżnić dwa podejścia do metalu symfonicznego: pierwszy bardzo mocno zalatuje popem a prosto grające gitary tworzą raczej tło, skryte gdzieś pod warstwą melodyjności i tutaj za przykłady można podać Within Temptation czy Delain za to drugi jest faktycznie metalowy z wyrazistymi riffami, solówkami a czasami kobiecemu czystemu wokalowi towarzyszą męskie growle i tu przykładowymi zespołami są Xandria, Sirenia, Tristania, After Forever czy Epica jak i również właśnie opisywane Eleine. Podstawą jest piękny wokal obdarzonej dużymi walorami głosowymi (i nie tylko) Madeleine "Eleine" Liljestam, która wprawdzie sama nie śpiewa operowo co w tym gatunku jest dość częste jednak jest to nadrabiane obecnością chóru. Dodatkowym wokalem są właśnie pojawiające się od czasu do czasu męskie growle oraz niekiedy czyste. Instrumentalnie wyraźnie jest słyszalna szwedzka szkoła metalowa z wyrazistymi szybkimi i dość rozbudowanymi riffami, które są dobrze słyszalne pomimo symfonicznych elementów. Ciekawostka: oni nie tylko mają metalowe podejście do gatunku to jeszcze z płyty na płytę zaczynają grać ciężej zwiększając ilość growli i skomplikowanie riffów. https://www.youtube.com/watch?v=U-nFWJqYFSg&ab_channel=EleineOfficial 7. [b]Haken "Virus" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/owLNdAr.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Metal [b]Długość:[/b] 0:51:59 [b]Data wydania:[/b] 10.07.2020r [b]Kraj:[/b] Wielka Brytania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Ross Jennings ; Gitara prowadząca i rytmiczna, keyboard oraz tylne wokale: Richard Henshall ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz tylne wokale: Charlie Griffiths ; Gitara basowa oraz tylne wokale: Conner Green ; Perkusja, tuba oraz tylne wokale: Raymond Hearne ; Keyboard oraz tylne wokale: Diego Tejeida [b]Wytwórnia:[/b] Inside Out Music [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 6 [b]Najlepsze utwory:[/b] Invasion ; Carousel ; Messiah Complex I Ivory Tower [b]Zalety:[/b] złożoność i rozbudowanie utworów ; technika [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Tworzą lżejszą, praktycznie wyłącznie z czystymi wokalami odmianę progressive metalu, taką na pograniczu z progressive rockiem i generalnie stylem przypominają takie kapele jak Tool, Soen, Voyager czy Leprous. Podobnie jak ci ostatni zdarza im się stosować wysokie wokale podchodzące pod falset, za to w przeciwieństwie do pozostałych (oprócz ostatnich płyt Voyager) ich muzyka jest miejscami mocno techniczna. Najnowsza płyta stylem nie odbiega od wcześniejszych za to poziom nieco wyższy niż kiedykolwiek a więc śmiało mogę stwierdzić, że to najlepszy album jaki wydali. Data premiery Virus była kilkakrotnie przesuwana z powodu pandemii koronawirusa i tak najpierw miała ukazać się 5 czerwca, następnie 19 czerwca a ostatecznie wyszła 10 lipca. Utwory i pomysł na tytuł i okładka powstały jeszcze przed wczesną fazą pandemii co oznacza iż nie mają one związku z całą tą sytuacją na świecie a jedynie przez zbieg okoliczności sprawiają takie wrażenie. https://www.youtube.com/watch?v=2Rkx6b5vFdQ 8. [b]Ignea "The Realms of Fire and Death" (9/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/nIyj2s7.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Symphonic Metal [b]Długość:[/b] 0:41:56 [b]Data wydania:[/b] 17.04.2020r [b]Kraj:[/b] Ukraina [b]Język tekstów:[/b] angielski ; jeden utwór po ukraińsku ; jeden utwór po farersku (język Farerów czyli mieszkańców Wysp Owczych najbardziej podobny do norweskiego i islandzkiego) [b]Skład:[/b] Wokal: Helle Bogdanova ; Gitara: Dmitriy Vinnichenko ; Gitara basowa: Xander Kamyshin ; Perkusja: Ivan Kholmogorov ; Keyboard i dodatkowy wokal: Evgeny Zhytnyuk [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Í Tokuni ; Jinnslammer ; Black Flame [b]Zalety:[/b] ciężar ; chwytliwość ; nieschematyczność i złożoność utworów ; energia ; technika [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują dość nietypową i oryginalną muzykę, którą trochę trudno jednoznacznie zaszufladkować ale najłatwiej ją opisać jako progressive symphonic metal z elementami orientalnymi i występującymi czasami klasycznymi instrumentami. Mało znani choć nie wiem dlaczego bo naprawdę są warci uwagi a ich utwory łatwo zapadają w pamięć a do tego są nieschematyczne, energetyczne, przebojowe ale i dosyć ciężkie gdyż ich wokalistka Helle Bogdanova oprócz czystych wokali stosuje również growle. The Realms of Fire and Death generalnie jest w tym samym stylu i tej samej jakości co debiut przy czym tam jednak przeważały elementy symfoniczne a tym razem progresywne, z większą ilością mięsistych, miejscami dość technicznych riffów oraz growli, które dodatkowo są nieco głębsze i mocniejsze niż poprzednio. Ciekawostka: ostatni utwór na płycie czyli Black Flame jest angielską wersją drugiego, zatytułowanego Чорне Полум'я, który to jest zaśpiewany po ukraińsku, natomiast utwór Í Tokuni jest coverem kawałka pierwotnie wykonywanego przez farerską wokalistkę Eivør Pálsdóttir. https://www.youtube.com/watch?v=NnV9vpEit6E 9. [b]Skyforest "A New Dawn" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/udaQhUA.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Black Metal / Post-Metal [b]Długość:[/b] 0:46:32 [b]Data wydania:[/b] 20.02.2020r [b]Kraj:[/b] Rosja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (skrzek), Gitara prowadząca, rytmiczna i basowa, perkusja oraz keyboard: B.M. ; Wokal (czysty): Michael Rumplei [b]Wytwórnia:[/b] Northern Silence Productions [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Along the Waves ; The Night is No More ; Wanderer [b]Zalety:[/b] ciężar ; klimat ; dość rozbudowane i nieschematyczny utwory [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Projekt rosyjskiego multiinstrumentalisty znanego jako B.M. Debiut był całkiem dobry ale typowo gatunkowy i dosyć monotonny, gdyż przez większość czasu brzmiał praktycznie tak samo, tak jakby muzyk wziął jeden utwór, skopiował go pięć razy po czym do każdej kopii dorzucił jakiś element mający odróżnić go od pozostałych. Efekt był taki, że pojedyncze utwory brzmiały dobrze ale jako całość krążek był monotonny. Na drugiej płycie zaczął pracować nad własnym stylem, starając się przy tym o urozmaicenie muzyki dzięki różnym wokalom (obok skrzeków pojawiły się regularne męskie czyste a to dzięki nawiązaniu współpracy z Michaelem Rumplei, który tu jeszcze ma status muzyka sesyjnego ale od następnej płyty oficjalnie staje się członkiem projektu oraz gościnne żeńskie) oraz ciekawszą pracą instrumentów co dało dobre efekty i na szczęście było dalej kontynuowane co słychać na tegorocznym A New Dawn. To cały czas atmospheric black metal jednak skoncentrowany na atmosferyczności, któremu dodatkowo towarzyszą wyraźne wpływy post-metalu a chwilami folk metalu. Płyta jest wprawdzie najlżejsza w dyskografii ze względu na dużą ilość zwolnień i czystych wokali (które w niektórych utworach występują równie często albo i trochę częściej niż skrzeki) ale jednocześnie najbardziej dojrzałą, zróżnicowaną, klimatyczną oraz oczywiście najlepszą jaką wydali. https://www.youtube.com/watch?v=DWW_iShKKnI 10. [b]Zhakiah "Where the Light Will Thread" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/jqjInfU.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal [b]Długość:[/b] 0:28:12 [b]Data wydania:[/b] 25.09.2020r [b]Kraj:[/b] Finlandia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara prowadząca, rytmiczna, basowa i perkusja: Jani Stefanović [b]Wytwórnia:[/b] Melodic Passion Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Dominium Aeternum ; Ancient of Days ; The Encasing of Ashes [b]Zalety:[/b] ciężar ; moc ; szybkość ; klimat Älvestamowych kapel [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Projekt, który w tym roku założył fiński muzyk Jani Stefanović i jak to często bywa z projektami sam zajmuje się tu wszystkimi instrumentami i wokalami. Znany jest z takich kapel jak Solution .45, Miseration, The Few Against Many, Essence of Sorrow, The Weakening oraz również założonego w tym roku The Waymaker. Fani wokalu Christiana Älvestama od razu rozpoznają charakterystyczny styl gry gdyż Jani pełni funkcję gitarzysty w trzech jego zespołach (pierwsze trzy, które wymieniłem przed chwilą), a do tego od razu słychać, że w swoich wokalach wzorował się na nim a więc na płycie można usłyszeć średniej mocy i niskie growle oraz od czasu do czasu czyste wokale. Generalnie muzykę zawartą na Where the Light Will Thread można opisać jako brzmienie Solution .45 wzmocnione przez Miseration czyli melodic death metal z dość mocnymi wpływami death metalu. Początkowo miałem ich ominąć z obawy przed powtórką sytuacji ze Scar Symmetry gdzie po odejściu Älvestama i przyjęciu na jego miejsce dwóch innych wokalistów, niby grali podobnie ale jednak to już zdecydowanie nie było to co wcześniej a podobieństwo do wcześniejszych płyt tylko wzmacniało poczucie braku głosu Christiana. W przypadku Zhakiah nie ma takiego odczucia, znaczy pewnie z Älvestamem brzmiałoby to jeszcze lepiej ale i tak spokojnie można stwierdzić iż Jani Stefanović bardzo dobrze sam sobie tu radzi a płyta jest zdecydowanie warta polecenia. Ciekawostka: Debiutanckie płyty Zhakiah i The Waymaker zostały wydane dokładnie tego samego dnia czyli 25 września. https://www.youtube.com/watch?v=a0Yy5Rz6Rk0&ab_channel=Zhakiah-Topic 11. [b]Draconian "Under a Godless Veil" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/DynA61k.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Doom Metal [b]Długość:[/b] 1:02:17 [b]Data wydania:[/b] 30.10.2020r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (growl): Anders Jacobsson ; Wokal (czysty): Heike Langhans ; Gitara prowadząca i tylne wokale: Johan Ericson ; Gitara rytmiczna: Daniel Arvidsson ; Gitara basowa: Fredrik Johansson ; Bębny, Perkusja: Jerry Torstensson [b]Wytwórnia:[/b] Napalm Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 7 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Sacrificial Flame ; Moon over Sabaoth ; Ascend into Darkness [b]Zalety:[/b] klimat ; ciężar ; piękne wokale Heike [b]Wady:[/b] chwilami robi się za wolno co wywołuje senną atmosferę ; miejscami się dłuży [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Pierwsze dwie płyty nie były jakieś specjalne, na trzeciej nastąpiła znaczna poprawa, za to ostatnie trzy to już zdecydowane najlepsze płyty w gatunku, zasługujące na maksymalne oceny więc można się łatwo domyślić, że co do nówki miałem wysokie oczekiwania, prawie równie wysokie jak w przypadku nowego The Ocean. Przez lata w zasadzie trzymali się swojego stylu polegającego na łączeniu męskich growli z kobiecymi czystymi wokalami osadzonych w doom metalowej otoczce. W zasadzie trzymali się go nawet gdy przy okazji poprzedniej płyty odeszła będąca z nimi od czasu debiutu ich wokalistka Lisa Johansson, którą zastąpiła Heike Langhans, przy czym ilość czystych wokali uległa zwiększeniu. Pięć lat nic nowego nie wydawali a teraz powrócili z nową płytą... i zmodyfikowanym stylem brzmiącym tak jakby na typowe brzmienie zespołu wpłynęła twórczość innych projektów Heike i gitarzysty Johana Ericsona. Poprzednio Heike wpasowała się wokalnie w styl grupy, teraz jednak przemyciła tu sporo ze swoich etherealowych projektów czyli ISON i :LOR3L3I: a więc zazwyczaj gdy pojawia się jej wokal (a pojawia się nieco częściej niż na Sovran) śpiewa łagodnie i naprawdę wolno a gdy to robi instrumenty schodzą bardziej na dalszy plan aby lepiej wyeksponować jej głos, pojawiają się też nieraz dodatkowo instrumenty smyczkowe, przez co muzyka bardziej kojarzy się z atmospheric doom metalem. Z kolei w przypadku Johana, z jego funeral doom metalowego projektu została zapożyczona zmniejszona prędkość warstwy instrumentalnej czego efekt jest taki, że płyta całościowo jest naprawdę wolna, nawet przy growlach. A skoro już przy nich jestem to ogólnie jest ich mniej niż ostatnio jednak są nieco mocniejsze i mają tendencję do gromadzenia się w większej ilości w jednym miejscu przez co nieraz w utworach po łagodniejszym wstępie następuje fragment kojarzący się bardziej z death/doomem. Podsumowanie: Under a Godless Veil nieco odbiega stylem od wcześniejszych pozycji w dyskografii i tak jak wcześniej był to po prostu doom metal to teraz otrzymaliśmy album o prędkości funeral doom metalu jednak bez charakterystycznej dla niego przytłaczającej atmosfery, z partiami kobiecego wokalu przy których następuje przejście w atmospheric doom metal oraz z męskimi growlami rodem z death/doomu. Niby jest tu dużo różnych elementów jednak z powodu niskiej prędkości i sporej długości krążka trwającego trochę ponad godzinę słuchając ich miałem odczucie, że trochę mało się tu dzieje, całość niestety chwilami się dłuży a klimatyczność nieraz przechodzi w senność. The Ocean nie zawiodło i otrzymało ode mnie kolejną maksymalną notę ale w przypadku Draconian nie jest tak dobrze i wprawdzie to nadal bardzo dobry album jednak ze względu na wspomniane cechy nie mogę na razie dać wyższej oceny. Ciekawostka: nówka została wydana 30 października czyli równo, co do dnia pięć lat od swojej poprzedniczki Sovran. https://www.youtube.com/watch?v=EciomI3E1I4&pbjreload=101&ab_channel=NapalmRecords 12. [b]Clouds "Durere" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/AN900Uc.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Doom Metal [b]Długość:[/b] 0:58:28 [b]Data wydania:[/b] 02.03.2020r [b]Kraj:[/b] Wielka Brytania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Daniel Neagoe ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Mihai Dinuta, Indee Rehal-Sagoo ; Gitara basowa: Alex Costin ; Perkusja: Luca Breaza ; Skrzypce i kobiecy wokal bez słów, w formie jęków i zawodzenia: Irina Movileanu [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 5 [b]Najlepsze utwory:[/b] Empty Hearts ; Images And Memories ; Above The Sea [b]Zalety:[/b] ciężar ; klimat [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują doom metal przy czym tak właściwie to w swojej twórczości łączą atmospheric doom metal z funeral doom metalem. Jeszcze dokładniej to warstwa instrumentalna jest wolna, dość melodyjna, w zasadzie bez naprawdę ciężkich, wgniatających w fotel riffów za to z wykorzystaniem skrzypiec i pianina. Bardzo często towarzyszy temu, spokojny, łagodny męski wokal (kojarzący mi się mocno z głosem Mikko Kotamäki ze Swallow The Sun) i do tej chwili czytający opis mógłby powiedzieć "no dobra, to typowy opis atmospheric doom metalu ale gdzie tu wspomniany wyżej funeral doom metal?"... i właśnie tutaj sprawa się komplikuje gdyż te łagodne cleany to tylko połowa wokali występujących na ich albumach a drugą połowę stanowią bardzo niskie, wolne i głębokie growle, które to przy dość lekko grających instrumentach wydają się być wyjątkowo ciężkie i miażdżące brutalnością. Nówka jest dokładnie w tym samym stylu co wcześniejsze choć jest nieco cięższa od poprzednio wydawanych "Dor" i "Dor II" a jeśli chodzi o poziom to również jest typowy dla nich czyli wysoki. Ciekawostka: ich skrzypaczka również udziela się wokalnie przy czym nie w postaci tradycyjnych śpiewanych partii wokalnych lecz na podobieństwo zespołu Shape of Despair w formie tak jakby dodatkowego instrumentu czyli nie używa słów a jedynie zawodzi i pojękuje. https://www.youtube.com/watch?v=h1ZTh147OQM 13. [b]Aeonian Sorrow "A Life Without" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/nFjOzo1.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Funeral Doom Metal [b]Długość:[/b] 0:35:44 [b]Data wydania:[/b] 07.02.2020r [b]Kraj:[/b] Finlandia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (growl): Ville Rutanen ; Wokal (czysty) i keyboard: Gogo Melone ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Taneli Jämsä, Jukka Jauhiainen ; Gitara basowa: Pyry Hanski ; Perkusja: Daniel Neagoe [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] One Love ; Hopeless Suicide [b]Zalety:[/b] ciężar i miejscami łagodność na zasadzie kontrastu ; klimat ; długie, rozbudowane utwory [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] To co wydali niby nazywane jest EPką jednak wymyka się ona z definicji mówiącej, że "Epka zawiera od trzech do pięciu utworów a jej długość nie przekracza 30 minut". Tutaj utwory są cztery ale całość ma 35 minut czyli tyle ile wiele pełnoprawnych longplayów w gatunkach takich jak metalcore czy deathcore a więc osobiście raczej uznałbym A Life Without jako drugą płytę kapeli i tak ją traktuję w moich opisach i zestawieniach. Generalnie styl się nie zmienił czyli mamy do czynienia z wolną, ciężką, przygnębiającą muzyką z przewagą niskich i wolnych męskich growli oraz łagodnymi czystymi kobiecymi wokalami. Tym co uległo zmianie to główny wokal i perkusista przy czym ta pierwsza zmiana jest bardziej odczuwalna gdyż Alejandro Lotero pomimo stosowania niskiego growlu zawsze brzmiał wyraziście a w przypadku nowego wokalu Ville Rutanen (Red Moon Architect, The Final Harvest) chwilami słowa są mniej rozpoznawalne, przy czym jego wokale są jeszcze niższe i wolniejsze więc to w sumie zrozumiałe iż są trochę mniej zrozumiałe. https://www.youtube.com/watch?v=H0l-RbfRSgQ 14. [b]Burning Witches "Dance With the Devil" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/i51dnBa.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Heavy Metal [b]Długość:[/b] 0:52:32 [b]Data wydania:[/b] 06.03.2020r [b]Kraj:[/b] [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Seraina Telli ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Romana Kalkuhl, Sonia Nusselder ; Gitara basowa: Jeanine Grob ; Perkusja: Lala Frischknecht [b]Wytwórnia:[/b] Nuclear Blast [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Incantation ; Black Magic ; Battle Hymn [b]Zalety:[/b] energia ; szybkość ; bardzo dobre wokale ; dobra, wirtuozerska praca gitary wraz z solówkami ; dużo killerów [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Grupę tworzy pięć kobiet i chociaż założyły ją dosyć niedawno to w ich muzyce słychać inspiracje klasykami gatunku. Dance With the Devil to najlepszy i najbardziej różnorodny album i tym razem po debiucie na standardową siódemkę (czyli wszystko jak należy ale z tłumu się nie wybija), i nieco gorszym drugim krążku, stworzyły coś co naprawdę zwraca na siebie uwagę. Dziewczyny musiały ostro pracować nad wokalami i techniką grania jak i zaczęły lepiej konstruować utwory, które wcześniej były trochę zbyt schematyczne i podobne do siebie. https://www.youtube.com/watch?v=UzhwCcoBu4g 15. [b]Omega Infinity "Solar Spectre" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/4GyCtBC.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Black Metal / Death Metal [b]Długość:[/b] 0:43:26 [b]Data wydania:[/b] 27.03.2020r [b]Kraj:[/b] Niemcy ; Australia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Xenoyr ; Wszystkie instrumenty: Tentakel Parkinson Muzycy sesyjni: Wokal (czysty): Marta J. Braun ; Wokal (scream, czysty): Christian Kolf [b]Wytwórnia:[/b] Season of Mist [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Jupiter ; Neptune ; Saturn [b]Zalety:[/b] ciężar ; zróżnicowane jak na gatunek ; klimat [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] W skład projektu wchodzą niemiecki multiinstrumentalista Tentakel Parkinson znany z bandu Todtgelichter, który odpowiada za wszystkie instrumenty oraz australijski wokalista Xenoyr znany z Ne Obliviscaris. Współpraca muzyków poskutkowała stworzeniem ciężkiej ale i klimatycznej płyty koncepcyjnej gdzie motywem przewodnim jest nasz układ słoneczny a tytułami utworów są jego najważniejsze składniki czyli Słonce i planety. W zasadzie gatunki składowe mówią dużo o zawartości więc nie będę się długo rozpisywać: wokalnie występują tu głównie skrzeki oraz growle ale również trochę śpiewanych i lekko gadanych czystych męskich wokali jak i w jedynym utworze kobiece cleany, za to warstwa instrumentalna stanowi mieszankę atmosferycznego black metalu i death metalu którym towarzyszy pewna ilość ambientowych wstawek. https://www.youtube.com/watch?v=XjB6Ik8uK4I https://www.youtube.com/watch?v=kDOrLvAUvh8 16. [b]Dawn of Ouroboros "The Art of Morphology" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/3bgA55F.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Death Metal / Post-Black Metal [b]Długość:[/b] 0:42:57 [b]Data wydania:[/b] 30.03.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Chelsea Murphy ; Gitara prowadząca, rytmiczna oraz syntezatory: Tony Thomas ; Gitara basowa: David Scanlon ; Perkusja: Ron Bertrand [b]Wytwórnia:[/b] Rain Without End Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Revivified Spirits ; Spiral of Hypnotism ; Sorrow's Eclipse [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; klimat ; bogactwo brzmień [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Charakteryzują się oryginalnym brzmieniem i wielką różnorodnością a na płycie uświadczymy częstych zmian tempa i ciężaru: utwór może się zaczynać wolno i lekko, czasem wręcz z ambientowym instrumentalnym wstępem z udziałem fortepianu po czym nagle zaczynają grać szybko i ciężko oraz pojawiają się skrzeki i growle, aby następnie znowu złagodnieć z dołączającym czystym wokalem, przy czym oczywiście proporcje zależą od konkretnego kawałka. Na pewno na uwagę zasługuje ich wokalistka Chelsea Murphy, która odpowiada za (prawie) wszystkie wokale (oprócz występujących od czasów męskich, gadanych) i dobrze się sprawdza zarówno growlując, skrzecząc jak i śpiewając cleanem. Mała uwaga: Zbyt częste nagle przechodzenie z szybkości i ciężaru w lekkie i wolne klimaty sprawia, że początkowo trochę trudno się w pełni w czuć w krążek jednak po kilku odsłuchaniach można już go w pełni docenić. https://www.youtube.com/watch?v=RbzU3sDYnRg 17. [b]Currents "The Way It Ends" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/eA9gAfS.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Progressive Metalcore [b]Długość:[/b] 0:38:52 [b]Data wydania:[/b] 05.06.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Brian Wille ; Gitara prowadząca: Chris Wiseman, Ryan Castaldi ; Gitara basowa: Dee Cronkite ; Perkusja: Jeff Brown [b]Wytwórnia:[/b] SharpTone Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 3 [b]Najlepsze utwory:[/b] Let Me Leave ; How I Fall Apart ; Better Days [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; energia ; chwytliwość ; druga połowa płyty składa się z samych killerów [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Co tu dużo pisać: brzmią typowo gatunkowo i każdy kto przesłuchał coś z gatunku nie będzie tu niczym zaskoczony jednak w tym przypadku typowość nie przeszkadza płycie w byciu bardzo dobrą a więc to bardziej cecha niż wada w związku z czym nie wpisałem tego jako wady. Początkowo grali nieco ciężej: zdarzały się growle, lekko skrzeczane screamy, a zamiast typowych czystych więcej gadania, do tego riffy chwilami minimalnie zalatywały Meshuggah, na drugiej płycie już były typowe czyste wokale. Największą wadą poprzedniczki było wrzucenie na nią za dużej ilości utworów jak i jej zbyt duża długość (50 minut) przez co pomimo iż były one same w sobie dobre to jako całość krążek się dłużył. Najwyraźniej zrozumieli swój błąd gdyż tym razem dali standardowe 11 utworów przy długości prawie 39 minut co było dobrym posunięciem. The Way It Ends jest bardzo chwytliwy, dzięki największej ilości cleanów w dyskografii a przy tym w żadnym razie nieprzesłodzony a do tego energetyczny dzięki czemu bardzo dobrze się go słucha. https://www.youtube.com/watch?v=hZnZ-CpX57Y&ab_channel=SharpToneRecords 18. [b]The Waymaker "The Waymaker" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ALvzA87.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Power Metal [b]Długość:[/b] 0:35:25 [b]Data wydania:[/b] 25.09.2020r [b]Kraj:[/b] Finlandia [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Christian Rivel, Katja Stefanović ; Gitara prowadząca i basowa, keyboard i tylne wokale: Jani Stefanović ; Perkusja: Alfred Fridhagen [b]Wytwórnia:[/b] Melodic Passion Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] The Waymaker ; Soldiers Under Command ; The Name Above All Names [b]Zalety:[/b] szybkość ; energia ; chwytliwość ; skomplikowana i bardzo profesjonalna praca gitar [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Zespół, który w tym roku założył fiński muzyk Jani Stefanović, znany z takich kapel jak Solution .45, Miseration, The Few Against Many, Essence of Sorrow, The Weakening oraz również założonego w tym roku projektu Zhakiah. The Waymaker generalnie tworzą power metal co od razu można poznać po charakterystycznych wokalach jednak po dodaniu do nich warstwy instrumentalnej prawie w całości tworzonej (oprócz perkusji) przez Janiego jakoś tak dość mocno kojarzą mi się z melodic death metalowym Scar Symmetry z którego ktoś zabrał growle a dodał więcej keyboarda, melodyjnego grania oraz kobiecych cleanów za które to zresztą odpowiada Katja Stefanović czyli żona założyciela kapeli. Instrumentalnie wypadają bardzo dobrze, za to wokalnie początkowo nie mogłem się przekonać jednak z każdym odsłuchaniem coraz bardziej wpadali mi w ucho i teraz śmiało mogę stwierdzić, że brzmią całościowo bardzo dobrze. Ciekawostka: Debiutanckie płyty Zhakiah i The Waymaker zostały wydane dokładnie tego samego dnia czyli 25 września. Na płycie znalazła się power metalowa wersja utworu The Rain of Your Love pochodzącego z wydanego w 2016 roku solowego albumu Katji zatytułowanego Alive. https://www.youtube.com/watch?v=9dTBnaHM5x8&ab_channel=SoundPollutionDistribution 19. [b]Monolith "No Saints No Solace" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/iXoPX0a.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Deathcore / Math Metal [b]Długość:[/b] 0:40:24 [b]Data wydania:[/b] 01.03.2020r [b]Kraj:[/b] Wielka Brytania [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Luke ; Gitara: Rob ; Gitara basowa: Lewis ; Perkusja: Dan [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Funerary ; Self Slaughter ; Atonement, Pt II. The Crypt Keeper [b]Zalety:[/b] ciężar ; technika [b]Wady:[/b] [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Mamy tu do czynienia z dość typowymi deathcoreowymi wokalami na które składają się różne growle jednak instrumentalnie już zdecydowanie bardziej przypominają charakterystyczny, techniczny, math metalowy styl zapoczątkowany i wykonywany przez Meshuggah. Generalnie ich muzyka, podobnie jak to jest w przypadku gatunków składowych, początkowo wydaje się mało zróżnicowana i trochę monotonna ale dość szybko zaczyna się zauważać różnice pomiędzy utworami i można już w pełni docenić zawartość krążka. Spora część deathcore'ów jest mocno chaotyczna, tutaj jednak nie ma o tym mowy gdyż chaos skutecznie został zastąpiony, technicznym, matematycznym porządkiem math metalu. Ciekawostka: Kapela na nazwę obrała sobie coś wyjątkowo mało oryginalnego gdyż przy chwilowym szukaniu, już na starcie znalazłem siedemnaście grup muzycznych, które również występują lub występowały jako Monolith. Fakt ten zapewne utrudni im karierę gdyż ludzie będą ich mylili z pozostałymi i takie samo utrudnienie będzie miało miejsce przy scroblowaniu ich na Last.fm gdyż po prostu będą wrzucani do jednego wora razem z pozostałymi. https://www.youtube.com/watch?v=Uey_DE2fwVY 20. [b]Disbelief "The Ground Collapses" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/uFJOkpq.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Death Metal [b]Długość:[/b] 0:44:29 [b]Data wydania:[/b] 27.03.2020r [b]Kraj:[/b] Niemcy [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Karsten "Jagger" Jäger ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Marius Pack, David "Dave" Renner ; Gitara basowa: Jochen "Joe" Trunk ; Perkusja: Fabian "Fab" Regmann [b]Wytwórnia:[/b] Listenable Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 10 (11 gdyby wliczać w to Heal! mające jednak cechy kompilacji) [b]Najlepsze utwory:[/b] Colder Than Ice ; Insane [b]Zalety:[/b] ciężar ; dosyć unikatowe brzmienie [b]Wady:[/b] przy pierwszych odsłuchaniach może wydawać się dość monotonne ; dawniej wyraźne wpływy sludge i doom metalu zostały ograniczone do minimum [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Ci giganci niemieckiego death metalu mają bardzo ciekawe podejście do gatunku gdyż łączą go ze sludge i miejscami doom metalem co sprawia, że ich brzmienie jest dosyć unikatowe. Z tłumu wyróżnia ich również stosowanie czystych wokali choć oczywiście nigdy nie było ich zbyt dużo i raczej stanowiły po prostu ciekawe urozmaicenie. Przez lata generalnie trzymali się swojego stylu choć wiadomo, że procentowa zawartość poszczególnych gatunków zmieniała się nieco z płyty na płytę i podobnie bywało z jakością muzyki. Regularnie wypuszczali płyty pomiędzy 1997 a 2009 rokiem, następnie w 2010 wydali Heal!, które niby ma status pełnoprawnego krążka jednak w rzeczywistości zawiera tylko cztery nowe utwory (albo po prostu pochodzące z poprzedniej sesji nagraniowej, które nie trafiły na Protected Hell), trzy covery oraz odnowioną wersję utworu Shine pochodzącą pierwotnie z płyty o tej samej nazwie więc Heal! raczej należy traktować jako kompilację. W 2017 powrócili z nową, (zresztą bardzo dobrą) płytą The Symbol of Death a teraz wydali kolejną czyli The Ground Collapses. Pierwsze co zwraca na siebie uwagę to większa koncentracja na death metalu a więc utwory zawierają mniej zwolnień i rozwlekania jakie wcześniej się częściej zdarzały, nie ma też tu czystego wokalu (jedynie krótkie, gadane momenty od czasu do czasu), za to pełno tu mocnego, konkretnego, szybkiego grania złagadzanego jedynie przez przebijające się co jakiś czas na pierwszy plan "miękkie" riffy kojarzące się mocno z melodic death metalem. Początkowo nie mogłem się w to dobrze wgryźć ze względu na przyzwyczajenie się do większej różnorodności w ich twórczości jednak szybko zacząłem doceniać nówkę, gdyż po osłuchaniu się utwory okazują się być na swój sposób chwytliwe a przy tym uporządkowane (w odróżnieniu od częstej w death metalu chaotyczności) i jednak nadal dość różne od siebie. Pomimo postawienia na bardziej czysty death metal, cały czas słychać w tym ten charakterystyczny styl Disbelief do którego muzycy zdążyli przyzwyczaić słuchaczy. https://www.youtube.com/watch?v=sMFWw4rd8CQ&ab_channel=Listenablerecs 21. [b]Reflections "Willow" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/IjtP0vS.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Technical Deathcore / Progressive Metalcore [b]Długość:[/b] 0:42:22 [b]Data wydania:[/b] 20.02.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Jake "Sadboi" Wolf ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Logan Young, Patrick Somoulay ; Gitara basowa: Francis Xayana ; Perkusja: Nick Lona [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 4 [b]Najlepsze utwory:[/b] Samsara ; Illusionist ; Ghost [b]Zalety:[/b] ciężar ; technika [b]Wady:[/b] Podobnie jak w Emmure, czasami podczas growlowania zdarzają się chwilowe przerwy podczas których wokalista zwyczajnie mówi pojedyncze słowa po czym wraca do growlu lub screamu co jest trochę irytujące. [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Od samego początku tworzą muzykę brzmiącą jak metalcore jednak z djentowymi, połamanymi riffami oraz typowymi dla deathcore breakdownami i growlami. W takim stylu powstały dwie płyty, które jednak tak nie do końca mnie przekonywały gdyż wszystkiego było po trochu ale niczego na tyle aby naprawdę przyciągnąć moją uwagę. Na trzeciej płycie z kolei wszystko dopracowali czyniąc ją nie tylko bardzo dobrą ale również naprawdę zróżnicowaną i tak np. po deathcoreowych, technicznych zwrotkach trafiały się melodyjne refreny z czystymi wokalami. Na kolejny krążek trzeba było czekać aż pięć lat i już przy pierwszym słuchaniu od razu można zauważyć kolejną modyfikację brzmienia polegającą na znacznym zwiększeniu ciężaru, brutalności wykonania i koncentrowaniu się na jeszcze bardziej technicznej grze. W warstwie wokalnej growle stanowią z 85% wokalu a reszta to screamy, skandowanie i odrobina cleanów, które jednak zostały ograniczone do jednego utworu. https://www.youtube.com/watch?v=nuF4jEwAAAw 22. [b]Tallah "Matriphagy" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/XecW7u7.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Nu Metal [b]Długość:[/b] 0:53:04 [b]Data wydania:[/b] 02.10.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal: Justin Bonitz ; Gitara: Derrick Schnieder ; Gitara basowa: Andrew Cooper ; Perkusja: Max Portnoy [b]Wytwórnia:[/b] Earache Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Overconfidence ; The Silo ; We the Sad [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; bardzo duża różnorodność ze względu na inspirowanie się wieloma zespołami z gatunku [b]Wady:[/b] Coś co wynika z ostatniej [b]Zalety:[/b] Początkowo ich muzyka może się wydawać bardzo chaotyczna i potrzeba kilku odsłuchań by się w nią wgryźć [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Nu metal powstał w 1994 roku i przez parę najbliższych lat zaczęło powstawać więcej zespołów go wykonujących potem jednak, jakoś około 2005 zaczął podupadać: dawniej najlepsze kapele przechodziły do fazy odcinania kuponów lub modyfikowały swój styl a z kolei nowe brzmiały zwykle okropnie wtórnie i nijako. Ostatnimi czasy jednak więcej grup muzycznych ponownie się zainteresowało gatunkiem a efekty ich twórczości prezentują się już lepiej niż wcześniejsza faza naśladowców. Jedną z takich grup jest opisywany właśnie przeze mnie amerykański Tallah, którzy w tym roku wydali swój debiutancki krążek. Muzycznie niby nic nowego: ich muzyka stanowi połączenie ciężkości dawnego Slipknot czy American Head Charge, czystych wokali rodem z Korn, lekkich emocjonalnych screamów jak w dawnym Linkin Park, szybszych screamów zapożyczonych z Ill nino, rapowanych i skandowanych wstawek jak u King 810, miejscami elektronicznego tła jak na debiucie Mudvayne oraz zaczerpniętych z deathcore breakdownów i niskich growli. Pomimo łączenia tego co już było czyli takiej zabawy w doktora Frankensteina tworzącego potwora z części ciał i organów pochodzących od kogoś innego efekt końcowy okazuje się być zaskakująco dobry i świeży. Jedna uwaga: Matriphagy koniecznie trzeba posłuchać kilka razy aby się w to wgryźć gdyż muzyka powstała z inspirowania się tyloma kapelami początkowo wydaje się bardzo chaotyczna i dłużąca się przez co bardzo łatwo jest się do niej zrazić. Prawdę pisząc gdy zabrałem się za ten tekst i ocenianie zakładałem dać im szóstkę jednak w czasie dokładnego wsłuchiwania się odkryłem wreszcie w tym sens, porządek jak i wszystkie zalety. https://www.youtube.com/watch?v=n4X0CG11Byw&ab_channel=EaracheRecords 23. [b]Across Silence "Divergence" (8/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/FYqYLpy.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal [b]Długość:[/b] 0:34:53 [b]Data wydania:[/b] 25.02.2020r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (growl, scream): Daniel Schäder ; Gitara prowadząca i rytmiczna oraz wokal (czysty): Mathias Östlund ; Gitara prowadząca i rytmiczna: Carl Bergevald ; Gitara basowa: Richard Ohlén ; Perkusja: Henrik Persson [b]Wytwórnia:[/b] [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 1 [b]Najlepsze utwory:[/b] Sleepless ; Grey [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; energia ; chwytliwość [b]Wady:[/b] schematyczność ; dość typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] Wykonują muzykę z pogranicza melodic death metalu i metalcore a dokładniej to brzmią trochę jak środkowe In Flames (czyli to najlepsze) ale z dodatkowymi, charakterystycznymi melodyjnymi riffami. Muzyka niby mało odkrywcza i schematyczna z mocniejszymi zwrotkami z wysokimi growlami i screamami oraz lżejszymi refrenami z czystym wokalem ale jednak dobrze się tego słucha a ostatecznie to jest najważniejsze. https://www.youtube.com/watch?v=HKZ7qy_7LKo 24. [b]Chrome Waves "Where We Live" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ojMKwNg.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Atmospheric Black Metal / Post-Metal [b]Długość:[/b] 0:44:13 [b]Data wydania:[/b] 25.09.2020r [b]Kraj:[/b] USA [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal, gitara prowadząca i rytmiczna: James Benson ; Gitara prowadząca, rytmiczna i basowa, keyboard oraz tylne wokale: Jeff Wilson ; Perkusja: Dustin Boltjes [b]Wytwórnia:[/b] Disorder Recordings [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 2 [b]Najlepsze utwory:[/b] Hallow Dreams ; Where You Live [b]Zalety:[/b] ciężar ; klimat ; ciekawe wpasowanie instrumentów smyczkowych [b]Wady:[/b] w miejscach gdzie post-metalu jest za dużo muzyka robi się trochę przymulasta ; brzmienie chociaż dobre, jest dość typowo gatunkowe [b]Dodatkowy komentarz:[/b] EPkę wydali już w 2012 roku jednak potem na długo ucichli powracają w 2019 roku w kompletnie odmienionym składzie a z pierwszej ekipy został tylko Jeff Wilson, który odpowiada teraz za gitarę prowadzącą, rytmiczną, basową, keyboard oraz tylne wokale. Generalnie można by ich nazwać supergrupą gdyż wszyscy muzycy udzielali się i nadal udzielają w innych zespołach a sam trafiłem na nich sprawdzając czy wokalista kapeli Amiensus, James Benson gdzieś coś jeszcze robi i okazało się, że tu również jest głównym wokalistą. Nówka różni się od debiutu zdecydowanie większym wpływem post-metalu oraz częstszym stosowaniem czystych wokali, za to podobnie jak ostatnio miejscami pojawiają się instrumenty smyczkowe: skrzypce i wiolonczela. Ciekawostka: wspomniany James Benson miał ostatnio wyjątkowo dużo pracy gdyż nowe płyty tej jak i macierzystej kapeli wydane zostały w prawie tym samym czasie: Chrome Waves 25 września a Amiensus 2 października. https://www.youtube.com/watch?v=QMY0xNC41qI&ab_channel=disorderrecordings 25. [b]The Unguided "Father Shadow" (7/10)[/b] [url=https://i.imgur.com/ft2YH63.jpg]Obrazek[/url] [b]Gatunek:[/b] Melodic Death Metal [b]Długość:[/b] 0:47:39 [b]Data wydania:[/b] 09.10.2020r [b]Kraj:[/b] Szwecja [b]Język tekstów:[/b] angielski [b]Skład:[/b] Wokal (scream): Richarda Sjunnessona ; Gitara prowadząca i wokal (czysty): Jonathan Thorpenberg ; Gitara rytmiczna i Keyboard: Roger Sjunnesson ; Gitara basowa: Henric Liljesand ; Perkusja: Richard Schill [b]Wytwórnia:[/b] Napalm Records [b]Pozycja w dyskografii:[/b] 5 [b]Najlepsze utwory:[/b] Childhood's End ; Never Yield [b]Zalety:[/b] ciężar ; szybkość ; energia ; chwytliwość [b]Wady:[/b] schematyczność ; dosyć typowe brzmienie [b]Dodatkowy komentarz:[/b] The Unguided zostało założone przez trzech byłych muzyków Sonic Syndicate: wokalistę od screamów Richarda Sjunnessona, gitarzystę pełniącego też funkcję keyboardzisty Rogera Sjunnessona (to nie jest tylko zbieżność nazwisk gdyż samo Sonic Syndicate założone było przez troje kuzynów jednak trzeci z nich Robin pozostał w macierzystym bandzie) oraz wokalistę od czystych Rolanda Johanssona. Muzycy generalnie pełnili tu te same funkcje co wcześniej tyle, że Roland zajął się dodatkowo gitarą prowadzącą a Roger przerzucił się na rytmiczną po czym do składu dołączyli basista Henric Liljesand oraz kolejny były muzyk Sonic Syndicate: perkusista John Bengtsson, który jednak jeszcze przed drugim krążkiem odszedł i jego miejsce zajął Richard Schill. Można się w tej chwili łatwo domyślić, że taka ilość muzyków pochodzących z jednej kapeli musiała mieć wpływ na brzmienie i faktycznie ciężko nie kojarzyć tego co tworzą ze stylem wspomnianej już kilka razy macierzystej grupy przy czym najbardziej przypominają środkowe ich płyty czyli jeszcze zanim ci zaczęli bardzo łagodnieć. Czyli krótko mówiąc można przyjąć, że The Unguided z założenia miało być odnowioną wersją Sonic Syndicate, taką gdzie nie ma nachalniejszych wpływów popu, do tego słychać tutaj, szczególnie na pierwszych trzech płytach pewne drobne ale zauważalne wpływy heavy metalu i dochodzą do tego jeszcze dość rozbudowane solówki gitarowe. W 2016 roku Roland Johansson opuścił zespół a jego miejsce zajął Jonathan Thorpenberg jednak nie miało to zbytniego wpływu na brzmienie tyle, że tych elementów heavy metalowych i solówek jest już mniej. Od lat trzymają poziom i styl więc nie ma specjalnego sensu koncentrować się na osobnym opisywaniu nówki, warto jednak wspomnieć, że to jedna z tych kapel, które może i nie brzmią specjalnie oryginalnie a ich utwory są dość schematyczne jednak przy tym cechuje ich duża chwytliwość i energia dzięki czemu zawsze przyjemnie mi się do nich wraca a nowe krążki nie rozczarowywują. https://www.youtube.com/watch?v=4lfQJde1eYw&ab_channel=TheUnguided-Topic[/quote]
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Skocz do:
Wybierz forum
Demotywatory.pl - Forum Strona Główna
|--Forum
| |--Powitalnia
| |--Sprawy związane z forum
| | |--Błędy na forum
| |--Rangi
|--Demotywatory.pl
| |--Polecane demotywatory
| |--Sprawy związane z demotywatory.pl
| |--Ciekawostki z demotywatorów
|--Rozrywka
| |--Muzyka
| | |--Rankingi płyt
| |--Filmy
| |--Seriale
| |--Książki
| |--Gry
| |--Sport
| |--Zabawy na forum
|--Na każdy temat
| |--Polityka i wiadomości
| |--Rozmowy poważne
| |--Rozmowy na luzie
| |--Nauka, Technika, Sprzęt
| |--Kuchnia, Styl życia, Dom
| | |--Kociołek Wiedźmy
|--Twórczość
| |--Konkursy
| |--Rysunki i obrazy
| |--Fotografia, Grafika, Fotomontaż
| |--Opowiadania, fan fiction
| |--Multimedia
[ Statystyki ]
[ Preferencje ]
Czy wiesz, że...
phpBB modified by
Przemo
© 2003 phpBB Group